Offtop, który tu był stał się pełnoprawnym wątkiem i jest teraz TUTAJ.
@Yvonne, a coś takiego? 😆 Autentyk z Warszawy.
Zdjęcie sprzed dwóch lat, ale nadal robi wrażenie.
Tu mamy jeszcze jeden aspekt językowy - spacja. Dostaję białej gorączki widząc spację przed przecinkiem, kropką, znakiem zapytania, wykrzyknikiem, nawiasem itd.
Cała naprzód ku nowej przygodzie!
Taka gratka nie zdarza się co dzień
Niech piecuchy zostaną na brzegu
My odpocząć możemy i w biegu!
To raczej nie jest błąd językowy sensu stricte, raczej nieznajomość zasad typografii. Ale tak, mnie to też denerwuje.
„Nie chcę pani schlebiać, ale jest pani uosobieniem przygody. Gdy patrzę na panią łowiącą ryby, pływającą po jeziorze, nie wyobrażam sobie, aby istniała bardziej romantyczna dziewczyna”
Pytanie, czy pojawili się jacyś chętni, żeby „poszeżyć swojej horyzoty”?
Według językoznawców zaglądnąć jest regionalizmem (tak mówi się na południu Polski), warto więc w starannej polszczyźnie posługiwać się czasownikiem zajrzeć. Tak samo lepsze są bezokoliczniki spojrzeć, wyjrzeć niż spoglądnąć, wyglądnąć. Być może tłumacz pochodzi z Małopolski, wydawca winien mu jednak zwrócić uwagę na niestosowność używania formy zaglądnąć w języku literackim.
A mnie się wydaje, że jest inaczej. Bynajmniej ja sobie to tak tłumaczę. Dla mnie różnica pomiędzy czasownikiem zaglądać a zajrzeć polega na tym, że pierwszy dotyczy czynności niedokonanej, takiej będącej w trakcie. Przykładem może tu być zdanie Nie zaglądaj tu, co odnosić się będzie do czynności w trakcie jej trwania. Natomiast drugi imo określa czynność dokonaną - Zajrzałem do kuchni, co stanowi, że mam już jej obraz przed oczami.
Mnie też irytuje używanie zaglądać w opisywaniu czynności dokonanych:
- zaglądnąłem do pokoju (wrrr!), powinno być zajrzałem do pokoju,
- zaglądnij tu (wrrr!), powinno być zajrzyj tu,
- zaglądnął mu przez ramię (wrrr!), powinno być zajrzał mu przez ramię,
itd.
Cała naprzód ku nowej przygodzie!
Taka gratka nie zdarza się co dzień
Niech piecuchy zostaną na brzegu
My odpocząć możemy i w biegu!
To raczej nie jest błąd językowy sensu stricte, raczej nieznajomość zasad typografii. Ale tak, mnie to też denerwuje.
A mnie, o dziwo, jakoś nie 🙂
A mnie, o dziwo, jakoś nie
Nie no, nie wierzę! Taka purystka językowa i nie widzi w tym zgrzytu? To tak jak z kreską. Biało-czarny piszemy tak, albo tak biało- czarny, ale nigdy tak biało - czarny. Wielu ludzi nie widzi różnicy pomiędzy myślnikiem, a łącznikiem. Dla mnie język pisany również należy uprawiać w ustalonych ramach.
Cała naprzód ku nowej przygodzie!
Taka gratka nie zdarza się co dzień
Niech piecuchy zostaną na brzegu
My odpocząć możemy i w biegu!
Tu mamy jeszcze jeden aspekt językowy - spacja. Dostaję białej gorączki widząc spację przed przecinkiem, kropką, znakiem zapytania, wykrzyknikiem, nawiasem itd.
Tak, mnie to również irytuje i staram się mocno zwracać na to uwagę w swoich teksach.
Dla mnie różnica pomiędzy czasownikiem zaglądać a zajrzeć polega na tym, że pierwszy dotyczy czynności niedokonanej, takiej będącej w trakcie.
Myślę, że to wynika głównie z bezmyślnego używania danego słowa. Tak jest np. ze słowem bynajmniej. Wielu ludzi używa go błędnie jako synonimu słowa przynajmniej.
Chociaż oczywiście trzeba wziąć pod uwagę fakt, że każdemu mogą zdarzyć się pomyłki. Ja np. ostatnio strzeliłam wybitnego orta. Napisałam słowo "chusteczki" przez "h".
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"
Używacie świadomie archaizmów językowych? Lubicie wplatać je w wypowiedzi ustne albo pisemne? Ja lubię, bo dodają smaczku, ale to musi być przyprawa, a nie danie główne. Moje ulubione to drzewiej jako synonim "dawno temu" i awantażownie w znaczeniu bardzo korzystnie, wystrzałowo (ktoś wygląda).
To tak trochę pretensjonalnie. Ale nie potępiam, bo sam kiedyś zamiast kropek nad i stawiałem kółeczko. Na szczęście mi przeszło 😀
Jeśli używam jakiegoś archaizmu, to chyba w pełni nieświadomości, że to jest już archaizm.
Używacie świadomie archaizmów językowych? Lubicie wplatać je w wypowiedzi ustne albo pisemne? Ja lubię, bo dodają smaczku, ale to musi być przyprawa, a nie danie główne. Moje ulubione to drzewiej jako synonim "dawno temu" i awantażownie w znaczeniu bardzo korzystnie, wystrzałowo (ktoś wygląda).
Chciałabym zobaczyć minę kogoś komu mówisz że wygląda "awantażownie" 🙂
W mowie pisanej czasem używam.
W ustnej po polsku raczej nie.
Raz mi się zdarzyło użyć takiego "drzewiej" po francusku. W pracy. Najpierw po drugiej stronie słuchawki zapadła cisza. Potem usłyszałam, że we Francji już nikt tak nie mówi. Po czym zapytano mnie skąd znam taki piękny literacki język 🙂
Natomiast zdarza mi się w mowie używać tekstów mojego ulubionego Jana Zagłoby. Albo wstawek z Jeżycjady.
Natomiast zdarza mi się w mowie używać tekstów mojego ulubionego Jana Zagłoby. Albo wstawek z Jeżycjady.
Czyli jakich? O ile Zagłobę mogę sobie jeszcze wyobrazić to Jeżycjady nie znam.
Lubię i używam jeszcze mniej ekscentrycznych jednakowoż i w rzeczy samej. Lubię i muszę wprowadzić do słownika: dworować, a juści, dalibóg i zaiste:)
Lubię i używam jeszcze mniej ekscentrycznych jednakowoż i w rzeczy samej. Lubię i muszę wprowadzić do słownika: dworować, a juści, dalibóg i zaiste:)
O! "Dworować" używam.
Czasem mówię do któregoś z moich chłopaków: nie dworuj sobie ze mnie. Też lubię to słowo 🙂
Natomiast zdarza mi się w mowie używać tekstów mojego ulubionego Jana Zagłoby. Albo wstawek z Jeżycjady.
Czyli jakich? O ile Zagłobę mogę sobie jeszcze wyobrazić to Jeżycjady nie znam.
Oj, z Jeżycjady jest naprawdę sporo.
Moje ulubione to: "li i jedynie", "z wszystkich słodyczy najbardziej lubię boczek" oraz "należy w miarę możliwości eliminować z naszego trudnego życia czynności zbędne lub absurdalne".
Oraz niektóre rymowanki Romci i Tomcia, a także napisy z tablicy u Borejków typu: "kto oblizuje nóż, ten nie przemówi już" (mówiłam to chłopcom, jak byli mali, wiadomo w jakiej sytuacji), "kto mlaszcze, dostanie w paszczę", "kto siorbie, dostanie po torbie" itp.
Myślałem, że są tam archaizmy językowe, a to po prostu powiedzonka.
Myślałem, że są tam archaizmy językowe, a to po prostu powiedzonka.
Trochę rzeczywiście odbiegłam od tematu 🙂
Napisałam to jako ciekawostkę.
Nie wiem czy to archaizm, ale chyba już tak - w każdym razie lubię słowo „iż” jako zamiennik „że”. Oczywiście nie w każdym miejscu pasuje.
Moje starsze dziecko za to z lubością używa słowa „zaiste”.
Zdarza mi się też użyć słowa „albowiem”.
„Nie chcę pani schlebiać, ale jest pani uosobieniem przygody. Gdy patrzę na panią łowiącą ryby, pływającą po jeziorze, nie wyobrażam sobie, aby istniała bardziej romantyczna dziewczyna”
Mnie ostatnio Word podkreślił "finalnie" jako archaizm i zasugerował "ostatecznie".
Twtter is a day by day war
w każdym razie lubię słowo „iż” jako zamiennik „że”
"Iż" to już archaizm? Ja używam zamiennie. Szeroko stosowany w języku prawniczym- "zważywszy iż".
Zdarza mi się też użyć słowa „albowiem”.
Albowiem też nie wydaje mi się archaiczne.
Mnie ostatnio Word podkreślił "finalnie" jako archaizm i zasugerował "ostatecznie".
Zaiste, Word sobie z Ciebie dworuje;)
w każdym razie lubię słowo „iż” jako zamiennik „że”
"Iż" to już archaizm? Ja używam zamiennie. Szeroko stosowany w języku prawniczym- "zważywszy iż".
W czym? 😉