Forum

Notifications
Clear all

Gadu gadu

Strona 44 / 57

Aldona
(@aldona)
... Moderator
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 5962
 

Na Przymorzu przy Leclercu strzyga za 25 dokładnie. 


OdpowiedzCytat
PawelK
(@pawelk)
Member Admin
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 4795
 
Wysłany przez: @aldona

Na Przymorzu przy Leclercu strzyga za 25 dokładnie. 

To w Warszawie chyba tylko na drewnianym taborecie na bazarku.

Twtter is a day by day war


OdpowiedzCytat
Kustosz
(@kustosz)
Pan Samolocik Admin
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 8889
 

A to sknerusy:) Mnie nauczono, że w knajpie i u fryzjera napiwek się daje. W knajpie różnie bywa z obsługą więc daję albo nie daję, ale u fryzjera zawsze. A jak nie mam drobnych, następnym razem daję w podwójnej wysokości. Inna rzecz, że teraz nie są to wysokie kwoty. Kiedyś strzygłem się w bardziej kosztownych miejscach, teraz zbyt wiele do strzyżenia nie ma więc chodzę w Nieporęcie i usługa kosztuje... uwaga Pawle... 20 zł. Z napiwkiem płacę od 25 do 30 zł, zależy jak tam się akurat ułoży.


OdpowiedzCytat
PawelK
(@pawelk)
Member Admin
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 4795
 
Wysłany przez: @kustosz

usługa kosztuje... uwaga Pawle... 20 zł. Z napiwkiem płacę od 25 do 30 zł, zależy jak tam się akurat ułoży.

Wiesz, chyba nie będę jeździł do Nieporętu, żeby zapłacić 20 złotych 🙂

Twtter is a day by day war


OdpowiedzCytat
Maruta
(@maruta)
Member Potwierdzony
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 3707
 

Ja ogólnie jestem przeciwko napiwkom jako formie sformalizowanego wynagradzania za usługę. Mało co denerwuje mnie tak, jak argument "ale oni żyją z napiwków" - no to właśnie nie jest w porządku. Napiwek powinien być opcjonalnym dodatkiem kiedy

a) klient jest naprawdę zadowolony z obsługi/usługi

b) klient otrzymuje coś "ekstra" (niekoniecznie w formie materialnej) albo jego zamówienie przekracza normę. Przykładowo - zamawiam zakupy z dostawą, cena dostawy jest stała, ale akurat zamówiłam 5 zgrzewek wody i 10 kg ziemniaków plus normalne zakupy.

W innych sytuacjach wynagrodzenie leży po stronie pracodawcy i przerzucanie go na klienta to oszustwo i szantaż moralny. To już uczciwiej wypada włoskie coperto, bo klient z góry wlicza je w cenę usługi.

 


OdpowiedzCytat
Milady
(@milady)
. Moderator
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 4498
 
Wysłany przez: @maruta

W innych sytuacjach wynagrodzenie leży po stronie pracodawcy i przerzucanie go na klienta to oszustwo i szantaż moralny.

Też tak uważam, dlatego zdziwiło mnie stwierdzenie, że dawanie napiwków fryzjerom to norma.

Wysłany przez: @kustosz

Kiedyś strzygłem się w bardziej kosztownych miejscach, teraz zbyt wiele do strzyżenia nie ma więc chodzę w Nieporęcie i usługa kosztuje... uwaga Pawle... 20 zł.

Muszę też stwierdzić, że jest to chyba najlepsza fryzjerka z jakiej usług do tej pory korzystałeś.

W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"


OdpowiedzCytat
Kustosz
(@kustosz)
Pan Samolocik Admin
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 8889
 
Wysłany przez: @maruta

Ja ogólnie jestem przeciwko napiwkom jako formie sformalizowanego wynagradzania za usługę. Mało co denerwuje mnie tak, jak argument "ale oni żyją z napiwków" - no to właśnie nie jest w porządku. Napiwek powinien być opcjonalnym dodatkiem kiedy

a) klient jest naprawdę zadowolony z obsługi/usługi

b) klient otrzymuje coś "ekstra" (niekoniecznie w formie materialnej) albo jego zamówienie przekracza normę. Przykładowo - zamawiam zakupy z dostawą, cena dostawy jest stała, ale akurat zamówiłam 5 zgrzewek wody i 10 kg ziemniaków plus normalne zakupy.

W innych sytuacjach wynagrodzenie leży po stronie pracodawcy i przerzucanie go na klienta to oszustwo i szantaż moralny. To już uczciwiej wypada włoskie coperto, bo klient z góry wlicza je w cenę usługi.

Ja nie patrzę na to w ten sposób. Napiwki w knajpie i u fryzjera są elementem zwyczajowym wynikającym z jakiejś tam tradycji i już. Oczywiście nie daję kiedy nie jestem zadowolony z usługi dlatego w knajpach zdarza się to dość często a u fryzjera praktycznie nigdy bo mam swoją stałą fryzjerkę, którą również Milady doceniła:) 


OdpowiedzCytat
Milady
(@milady)
. Moderator
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 4498
 
Wysłany przez: @kustosz

Napiwki w knajpie i u fryzjera są elementem zwyczajowym wynikającym z jakiejś tam tradycji i już.

Z tą tradycją to chyba ciut na wyrost, ponieważ z przeprowadzonego przeze mnie sondażu póki co wynika, że napiwki dla fryzjera nie są czymś zwyczajowym. Chyba, że jest to jakaś mazowiecka tradycja.

W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"


OdpowiedzCytat
PawelK
(@pawelk)
Member Admin
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 4795
 
Wysłany przez: @milady

Chyba, że jest to jakaś mazowiecka tradycja.

na bogato! A poważnie, fryzjer(ka) też może być miły lub tylko ogarnąć usługę. Generalnie, głównie panie, przyzwyczajają się do "swoich" fryzjerek/fryzjerów i napiwek jest formą wynagradzania za to, że czują się w zakładzie dobrze.

Wysłany przez: @kustosz

Oczywiście nie daję kiedy nie jestem zadowolony z usługi dlatego w knajpach zdarza się to dość często a u fryzjera praktycznie nigdy

Bo żeby zostać fryzjerem/fryzjerką trzeba jednak coś umieć i sporo praktykować, ci, którzy przychodzą z ulicy szybko odpadają bo ludzie nie chcą się u nich strzyc. W przypadku kelnerów to pewnie teraz 90% jest z ulicy ale rzadko wybiera się knajpę ze względu na kelnerów, chyba by musiał na Twoich oczach napluć do talerza żeby kategorycznie zrezygnować z kolejnej wizyty. Więc tutaj jest spory rozstrzał pomiędzy ludźmi, którzy o klienta zadbają i tymi, którym się nie chce. No i do decyzji o napiwku dochodzi jeszcze smak i temperatura potraw, które są zazwyczaj niezależne od kelnerów.

BTW, w Japonii nie daje się napiwków. Dlatego cały czas ciekawi mnie fragment "Wasabi", gdzie główny bohater daje napiwek chłopcu hotelowemu, pomimo że, zgodnie ze scenariuszem, mieszkał w Japonii przez lata. Nie wiem czy to się zmieniło czy to błąd scenarzysty.

Twtter is a day by day war


OdpowiedzCytat
Maruta
(@maruta)
Member Potwierdzony
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 3707
 
Wysłany przez: @pawelk

! A poważnie, fryzjer(ka) też może być miły lub tylko ogarnąć usługę. Generalnie, głównie panie, przyzwyczajają się do "swoich" fryzjerek/fryzjerów i napiwek jest formą wynagradzania za to, że czują się w zakładzie dobrze.

No właśnie. Nasze dobre samopoczucie nie jest składową usługi fryzjerskiej. Możemy oczekiwać jako normy uprzejmości, delikatności czy czystości, ale przyjazne podejście i miła atmosfera to wartość dodana, za którą możemy podziękować napiwkiem. Przy czym takie zachowanie usługodawcy działa też na jego korzyść, bo zapewnia stałych klientów.

 


OdpowiedzCytat
Seth
 Seth
(@seth)
Member Potwierdzony
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 1643
 

W restauracji czy kawiarni napiwki są dla mnie czymś oczywistym. Przy czym powody są różne. Jesli kelner czy kelnerka są profesjonalistami, nie wyobrażam sobie nie zostawić napiwku, choć znam takich, którzy mówią, gdy jesteśmy razem: „dałeś napiwek, więc swoje już zarobił/a”.

Często bywamy w restauracji, w której pracuje kelner ze szkoły Stefana Lawera, znajomego Henryka Worcella, autora „Zakletych rewirów”. Przed wojną panowie Worcell i Lawer pracowali wspólnie w ekskluzywnych hotelach. Wracając do meritum, rzeczony kelner jest klasą samą w sobie. Warto przychodzić do tej restauracji dla niego 😉 To jest chyba to coś ekstra, o czym pisała Maruta.

Napiwki zostawiam jednak także młodym ludziom, którzy - często bez wyboru, nawet przypadkowo - dorabiają w restauracjach i barach. O ile są oczywiście wystarczająco inteligentni, by nie demonstrować, że pracują za karę.

Jeśli coś jest nie tak, napiwku nie zostawiam. W jakimś sensie pełni on zatem funkcję komunikacyjną, choć z reguły staram się opatrzyć daną sytuację komentarzem. 

Napiwków u fryzjera nie zostawiam. Prawdę mówiąc, nigdy się nad tym nie zastanawiałem. W kwestii ceny męskiego strzyżenia mam trochę inne doświadczenia… 70 zł, bez żadnych szaleństw.

 


OdpowiedzCytat
Mysikrolik
(@mysikrolik)
Member Potwierdzony
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 2036
 

Moje skąpstwo fryzjerskie zaczęło się dawno temu, gdy każda złotówka miała dla mnie znaczenie i przeliczana była na szaleństwa młodości. Stwierdziłem, że skoro tnę się na zapałkę, to w zasadzie kunszt fryzjerski nie jest do tego potrzebny. Zakupiłem wówczas maszynkę za 15 zł, która służyła mi blisko 10 lat i golę się sam. Pobieżnie policzyłem, że powinienem w ten sposób zaoszczędzić przez te lata ok. 5000 zł. Ciekawe gdzie są te pieniądze? 🤔 

 

Co do restauracji, to chadzam rzadko, ale staram się wtedy zostawić napiwek ok. 10%. O ile oczywiście kelner mnie nie wnerwi, a smak potraw jest zgodny z oczekiwaniem.

 

 


OdpowiedzCytat
Hebius
(@hebius)
Męber Moderator
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 3228
 

Fryzjerom zostawia się 20%, tak poucza lifestylowy "Glamour". A żeby było to bardziej naturalne taki (przykładowo) seth powinien za swoje strzyżenie płacić banknotem stuzłotowym dodając "Reszty nie trzeba".

Co mi przy okazji przypomniało, że ja jednak raz napiwek fryzjerce dałem. Ale to było przy domowej wizycie u babki i chciała tylko 15 zł, a ja już wtedy za swoje strzyżenie w innym zakładzie płaciłem 20, więc zapłaciłem i jej dwie dychy.


OdpowiedzCytat
Kustosz
(@kustosz)
Pan Samolocik Admin
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 8889
 
Wysłany przez: @hebius

Fryzjerom zostawia się 20%, tak poucza lifestylowy "Glamour".

Patrząc procentowo, moje napiwki to od 25 do 50% kosztu usługi:)


OdpowiedzCytat
Seth
 Seth
(@seth)
Member Potwierdzony
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 1643
 

Hebiusie, a jak tłumaczą w tym lifestylowym „Glamour” owe 20% dla fryzjerów, bom ciekaw niezmiernie? 


OdpowiedzCytat
Hebius
(@hebius)
Męber Moderator
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 3228
 

Że taka jest zasada za granicą. Czyli byśmy się dostosowali do standardów cywilizowanego świata.


OdpowiedzCytat
Seth
 Seth
(@seth)
Member Potwierdzony
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 1643
 

Pytałem bardziej pod kątem, czemu 20%, a nie załóżmy 30 lub 10? Rozumiem, że o tym nie napisali.


OdpowiedzCytat
Hebius
(@hebius)
Męber Moderator
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 3228
 

Nie napisali.


OdpowiedzCytat
Aga
 Aga
(@aga)
Kierowniczka Zamieszania Potwierdzony
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 3023
Topic starter  

Z usług "mojej" fryzjerki korzystam od lat. Właściwie to teraz jest to nasza fryzjerka rodzinna. Nigdy nie dawałam jej żadnych napiwków. Szczerze mówiąc nigdy nie słyszałam, aby ktokolwiek wśród moich olsztyńskich znajomych, takowe napiwki u fryzjera zostawiał. 


OdpowiedzCytat
Milady
(@milady)
. Moderator
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 4498
 

Dziki, wiewiórki, lisy a nawet łosie. Wszystko to na naszym osiedlu nuda w porównaniu z prawie 2-metrowym jeleniem na balkonie.:) Śliczny jest.:)

1635169227-IMG_0438.jpg
1635169246-20211020_152127.jpg
Post został zmodyfikowany 3 lata temu 2 times przez Milady

W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"


OdpowiedzCytat
Strona 44 / 57
Share: