Co do śmiertelności problem polega na metodologii- w Niemczech do liczby zgonów nie wlicza się osób, które miały inne schorzenia,
Już drugi raz to słyszę. Skąd informacja, że Niemcy nie liczą jako ofiar koronawirusa osób z chorobami współistniejącymi?
Już drugi raz to słyszę. Skąd informacja, że Niemcy nie liczą jako ofiar koronawirusa osób z chorobami współistniejącymi?
I pewnie za każdym razem ode mnie 😉 Zaraz poszukam źródeł, ale sporo o tym pisano, bo niska śmiertelność zdecydowanie odbiegała od średniej.
cały czas szukam źródeł, ale dla bywalców Twittera, którzy jeszcze nie obserwują:
Bardzo obiektywny użytkownik podający informacje z całego świata.
Już drugi raz to słyszę. Skąd informacja, że Niemcy nie liczą jako ofiar koronawirusa osób z chorobami współistniejącymi?
I pewnie za każdym razem ode mnie 😉 Zaraz poszukam źródeł, ale sporo o tym pisano, bo niska śmiertelność zdecydowanie odbiegała od średniej.
Właśnie nie. Z innego źródła, że tak powiem.
Tak licząc, to u nas jeszcze nikt nie umarł na koronawirusa i się nie zapowiada, bo pozostali czują się nie najgorzej ponoć.
Te statystyki to w ogóle o kant dupy potłuc. Najbardziej chyba miarodajny będzie dynamika stosunku ilości zakażonych do ilości przeprowadzonych testów. Jak porównywać polskie statystyki do, dajmy na to niemieckich gdzie ilość testów wykonanych u nas jest o dwa rzędy wielkości niższa? To nonsens.
Cała naprzód ku nowej przygodzie!
Taka gratka nie zdarza się co dzień
Niech piecuchy zostaną na brzegu
My odpocząć możemy i w biegu!
A mnie bawi szczucie tymi testami. Wiesz jak się je robi? Ile czasu trwa oczekiwanie na wynik? Jeżeli taki duży udział jest ludzi bez objawów jak ich wyłapać?! Lepiej izolować, bo wtedy czy zdrowy czy chory po 14 dniach będzie zdrowy.
Jak chcesz izolować potencjonalnych chorych w kolejkach? W Chinach kiedyś podawali, że do 40% zakażeń dochodzi w szpitalach. Do póki nie będzie wiarygodnych testów, które dają odpowiedź w ciągu kilku minut "postulaty" o powszechnym testowaniu są jedynie zagrywką polityczną.
Widziałeś symulację ile by trwało zrobienie testów wszystkim? Co pięć dni... A można być chorym, choć test tego jeszcze nie wskaże.
W tej chwili te niedopuszczone testy dają sporo wyników fałszywie dodatnich- czyli zdrowych ludzi mieszasz z chorymi.
Od dzisiaj zmienia się dopuszczanie do testu, nie trzeba być powracającym z zagranicy.
I tak najlepsi są celebryci, którzy zbiorowo czują, że złapali tego wirusa...
Czyli jeśli w pomieszczeniu(małym) będzie osoba zarażona która kichnie, ale wyjdę przed upływem 10 minut, to się nie zarażę?
Nie, to nie tak. To oznacza, że masz zdecydowanie mniejszą szansę na zarażenie, niż gdybyś przebywał w takim pomieszczeniu powyżej 15 minut. Ocenę ryzyka w zależności od drogi i czasu ekspozycji liczy się w procentach. Szansa zarażenia, gdy mijasz kogoś chorego na ulicy, rzecz jasna nie będzie 0, ale wyniesie parę promili.
To tak a propos przemyśleń Matury sprzed paru dni...na podstawie dostępnych danych można stwierdzić niezbicie, że służba zdrowia w Rumunii, Brazylii i Pakistanie działa dużo sprawniej niż w Niemczech, Szwajcarii i USA...wszak w tych pierwszych krajach nie odnotowano zgonów 😂😂😂
A mnie bawi szczucie tymi testami. Wiesz jak się je robi? Ile czasu trwa oczekiwanie na wynik? Jeżeli taki duży udział jest ludzi bez objawów jak ich wyłapać?!
To oczywisty idiotyzm głoszony przez wybitną specjalistkę w dziedzinie wirusologii Kidawe-Blonską...ilość wykonywanych testów jest, i powinna być, wypadkową ilości zarażonych. Proste jak konstrukcja cepa, jak widać nie dla wszystkich.
A test, od momentu trafienia do laboratorium, do potwierdzonego wyniku, to 8 godzin.
To oczywisty idiotyzm głoszony przez wybitną specjalistkę w dziedzinie wirusologii Kidawe-Blonską
I po co ta polityka, kolego Wowax? Równie dobrze mógłbym powiedzieć, że skoro samolotem z Pekinu do Warszawy leci się 15 godzin to tyle czasu było na zamknięcie granic Polski, ale wybitny wirusolog Morawiecki zwlekał z tym trzy tygodnie. Litości!
Cała naprzód ku nowej przygodzie!
Taka gratka nie zdarza się co dzień
Niech piecuchy zostaną na brzegu
My odpocząć możemy i w biegu!
Litości? Nietaj, proszę, wstydu oszczędź.
Nie gadamy tu o polityce, ani nie demonstrujemy naszych sympatii i antypatii politycznych. Dopiero co byłeś pierwszy Wowax żeby upominać w tej kwestii innych użytkowników.
Ależ nie gadamy o polityce, tylko o wirusologii, więc wstrzymaj wodze kolo.
A ja chora jestem...
Mam nadzieję, że nie masz najmodniejszego wirusa. Życzę zdrowia.
Mam nadzieję, że nie masz najmodniejszego wirusa. Życzę zdrowia.
Też mam taką nadzieję, chociaż lekarka orzekła, że to jakaś infekcja wirusowa. Tylko skąd skoro ja od piątku z domu nie wyszłam. Tak czy inaczej czuję się jakby walec po mnie przejechał.
Biorąc pod uwagę co się zaczęło dziać to powiem wam że dużo firm stosuje maksymalne środki ostrożności w postaci mierzenia temperatury wypełniania formularza kontaktowego z danymi adresowymi i wszędzie są środki do dezynfekcji rąk , już zaczynam się spotykać że duże fabryki zaczynają pracować tylko na jedną zmianę a są już takie co zamykają i wysyłają swoich pracowników na przymusowe wolne nawet do połowy kwietnia małe restaurację i bary przy drogach większość jest zamknięta do odwołania a zrobienie zakupów na drogę czasami graniczy z cudem bo zeszłym tygodniu ludzie wykupili wszelkie rodzaje jedzenie długo terminowe ,
Czy to już czas na panikę
Wczoraj w szkole mojego syna zaczęło się zdalne nauczanie. No, nie ma co, wesoło będzie. Nie dlatego, ze jesteśmy oporni na tę formę nauki, nie. Tylko dlatego, że dzieciaki zwyczajnie zaczęły traktować tę platformę jak jeden wielki czat. Zakładają sobie grupy do czatowania, przesyłają wszystko co się tylko da, no masakra jakaś. Nauczyciele, przynajmniej ci nasi, starają się jak mogą. Chyba mamy rzeczywiście fajnych pedagogów. Choć oczywiście coś co chwila wychodzi, jakieś techniczne problemy i problemiki, ale to do przejścia jest. Jak tylko rodzice opanują swoje dzieciaki, to widzę, że nie będzie źle. Zawsze to jakieś nowe doświadczenie.
Dzisiaj znajoma mówiła, że syn właśnie dostał ćwiczenia z WF-u.
Ma zrobić brzuszki i skłony i podać jakieś wyniki czasowe, cy cuś.
Dzisiaj znajoma mówiła, że syn właśnie dostał ćwiczenia z WF-u.
Ma zrobić brzuszki i skłony i podać jakieś wyniki czasowe, cy cuś.
Dominik codziennie dostaje zadania z wuefu 😀
Wczoraj robiliśmy sprawdzian na: szybkość, skoczność, gibkość i siłę mięśni brzucha.
I też trzeba było wysłać punkty.
A dzieciakom się podoba? Z takich lekcji zwiać na wagary raczej nie mogą....