Zdecydowanie lis. Tu masz ciekawy informator o szakalu złocistym: http://www.cietrzew78.pl/SZAKAL.pdf
No właśnie w pierwszej chwili myślałem lis ale taki jakis mało lisowaty choć z szakalem też nie tak. Nie wiem, poszedł sobie.
Niepokoi mnie, że w biały dzień do ogrodu wchodzi, widzi nas i nie ucieka. Może wściekły?
Twtter is a day by day war
gdzie Ciebie znowu niesie?
Niestety już wróciłam.
Też ostatnio widziałam takie "coś" w okolicy zalewu Zegrzyńskiego i miałam podobne co Ty Pawle spostrzeżenia. Niby lis ale jakby coś nie tak, jakiś taki brzydki, jakby miał poszarpaną sierść. I pierwsze co mi przyszło do głowy to, że jest wściekły.
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"
jakby coś nie tak, jakiś taki brzydki, jakby miał poszarpaną sierść.
Nie wiem czy one nie są w trakcie zmieniania sierści ale, te które wcześniej widziałem miały bardziej widoczną biel, no i ten jakiś taki mocno paralityczny (wychudły).
Twtter is a day by day war
Jest chyba jakaś plaga lisów. Teraz często o zmroku widzę lisy w okolicy, kiedyś tego nie było.
Ten lis może i nie jest wściekły, ale na zdrowego nie wygląda. A że lisów jest teraz więcej może się wiązać z brakiem mody na lisie futra. Sarnę czy dzika myśliwy zastrzeli i zje, albo odda do skupu. Z zastrzelonego lisa nie ma większego pożytku.
Jest chyba jakaś plaga lisów. Teraz często o zmroku widzę lisy w okolicy, kiedyś tego nie było.
Mam to samo, pierwszy raz, od czasu kiedy mieszkamy przy puszczy widzę lisy bezpośrednio przy domach.
Twtter is a day by day war
Ten lis może i nie jest wściekły, ale na zdrowego nie wygląda. A że lisów jest teraz więcej może się wiązać z brakiem mody na lisie futra. Sarnę czy dzika myśliwy zastrzeli i zje, albo odda do skupu. Z zastrzelonego lisa nie ma większego pożytku.
Lisy świetnie przystosowują się do życia w sąsiedztwie człowieka. Znajdują nowe źródła pożywienia (śmietniki, wysypiska), nie boją się ludzi. Widziałam raz czy dwa lisy w centrum (średniej wielkości) miasta, ale ponoć są i w Warszawie. Tu jest ciekawy artykuł, także o szakalach:
http://www.laspolski.pl/Rudy_problem._lisy_mnonzz_sizo_wncciekle_42018,strona-3290.html
Lisy świetnie przystosowują się do życia w sąsiedztwie człowieka. Znajdują nowe źródła pożywienia (śmietniki, wysypiska), nie boją się ludzi.
To wiem, w Londynie kilka razy widziałem lisy. Jeden mieszka w ogródku przy bloku, w którym mieszka moja przyjaciółka ale tutaj nigdy ich nie było w takiej ilości. Wczoraj, oprócz tego u nas widziałem dwa wieczorem uciekające z drogi.
Twtter is a day by day war
To też. Ale w kwestii lisów wypowiadałem się też jako syn myśliwego. W tym linkowanym artykule zresztą nawet jest:
Lisy, od wielu lat nie chorujące na wściekliznę, nie posiadają również naturalnych wrogów. W ostatnich latach wyszły też z mody lisie futra, więc myśliwym nie opłaca się do nich strzelać.
Ojciec dość często strzela jakieś lisy z parchem, czy chore na świerzb, z których nawet przy modzie na futra nie byłoby żadnego pożytku, a z zastrzelonym jest problem, bo trzeba truchło głęboko zakopać, co w zimę takie łatwe wcale nie jest.
Rozumiem, ale mniejszy odstrzał to raczej jeden z powodów zwiększenia się populacji lisów. Natomiast tutaj chodzi raczej o lisy pojawiające się w sąsiedztwie człowieka, co ma bardziej złożone przyczyny.
Jak jesiennie się u nas zrobiło 🍁🍂
Jak jesiennie się u nas zrobiło 🍁🍂
Podoba mi się.
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"
Natomiast tutaj chodzi raczej o lisy pojawiające się w sąsiedztwie człowieka, co ma bardziej złożone przyczyny.
Na pewno są to bardziej złożone przyczyny, ale wzrost populacji to chyba również jeden z czynników wpływający na to, że poszukują pożywienia bliżej człowieka. W zasadzie to w tym roku zauważyliśmy z Kustoszem również wzrost populacji dzików. Regularnie ryją w naszej okolicy, ja już od dawna po zmroku nie wychodzę z psami poza ogrodzenie.
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"
zauważyliśmy z Kustoszem również wzrost populacji dzików
U nas dziki spacerują całymi stadami i to głównymi ulicami miasta. Generalnie można je spotkać praktycznie w każdej części Olsztyna. Jeszcze chwila, a po Starówce zaczną chodzić.
U nas dziki spacerują całymi stadami i to głównymi ulicami miasta.
Dziki od dawna hulały po miastach. Popularne są zdjęcia np. dziki przy Stadionie Narodowym ale lisów u nas nigdy nie było w takich ilościach. A lisy wydają się bardziej niebezpieczne, bo dzik nie wejdzie na zamkniętą działkę w przeciwieństwie do lisa. Wystarczy na chwilę zostawić dziecko w ogródku...
Twtter is a day by day war
Co za jeden mi zmienił w opisie marudę na " Alleluja i do przodu!" ? 🙂
Co za jeden mi zmienił w opisie marudę na " Alleluja i do przodu!" ? 🙂
Maruda forumowa, Panna Nikt, Ten zły, Ten najgorszy - nic tylko się zaprzyjaźniać z taką ekipą;)
A tu masz rację 🙂 Nie pomyślałam o tym.
Ale dlaczego od razu dla mnie taki.... kościelny opis? Wymyśl coś bardziej pasującego. To już na marudę nie przejdę.