Wątki muzyczne kwitną, więc może kogoś zainteresuje filmik o związkach Maanamu z Łodzią:
Mnie zainteresuje. A jeszcze przed obejrzeniem, pamiętam, że teledysk do "Luccioli" kręcony był w Łodzi.
Wątki muzyczne kwitną, więc może kogoś zainteresuje filmik o związkach Maanamu z Łodzią:
Obejrzałam. W ogóle fajny kanał. A te piwnice na Abramowskiego były kiedyś nazywane łódzkimi katakumbami i raczej strach było się tam zapuszczać.
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"
Obejrzałam.
Też obejrzałem. IMO trochę przegadane.
Facet dziesiąt lat temu wymyślił Home Office. To byli mądrzy ludzie. Szkoda.
https://twitter.com/kawecki_maciej/status/1566742160883564545?s=20&t=8IPtuYYk0hZp46Km7IoESQ
Twtter is a day by day war
Człowiek pędził przed telewizor, bo wiedział że dowie się czegoś interesującego lub przełomowego. Z perspektywy czasu nawet rewolucyjnego, jak ten przykład powyżej. Wtedy ten pomysł wydawał się czymś niemożliwym, wręcz odrealnionym, a dziś? Proszę.
„Sonda” była fantastycznym programem, ze świetnie wymyśloną formułą. Ciekawie prowadzonym. Programem znakomicie opakowanym - jak na tamte warunki kosmicznym. Dość powiedzieć, że zdobywanie materiałów do „Sondy” obrosło w liczne legendy 😉 A panowie Andrzej Kurek i Zdzisław Kamiński? Wspaniali, nietuzinkowi dziennikarze. Bardzo charyzmatyczni. I - tak jak Pawle piszesz - mądrzy ludzie.
Mam ogromny szacunek do Tomka Rożka, posiadającego gigantyczną wiedzę (znamy się ze studiów dziennikarskich). Fajnie, że próbował robić „Sondę” po swojemu, ale ona - z oczywistych powodów - nie mogła już mieć takiej siły przebicia.
Mam ogromny szacunek do Tomka Rożka, posiadającego gigantyczną wiedzę (znamy się ze studiów dziennikarskich). Fajnie, że próbował robić „Sondę” po swojemu, ale ona - z oczywistych powodów - nie mogła już mieć takiej siły przebicia.
Tomasz Rożek ma osobowość, wiedzę, jest sympatyczny i potrafi fajnie opowiadać. Jasne, że w dzisiejszych czasach nie ma szans na program, który osiągnąłby taką popularność jak Sonda w latach 80, ale mogło to wyjść lepiej niż wyszło. Przede wszystkim, wbrew pozorom, nie wykorzystano pomysłu na program, mówiąc współczesnym językiem, formatu. Siłą Sondy było zderzanie poglądów i wizji przyszłości entuzjasty (Kurek) i sceptyka (Kamiński). To dlatego ten program był taki fajny. W Sondzie 2 tego nie było.
Pewności nie mam, ale myślę, że chodziło m.in. o to, by zmienić format i tym samym uciec od porównań.
Inna sprawa, czy to się mogło obronić. Moim zdaniem nie, bo program miał słabą dynamikę, nawet jeśli Tomek rozmawiał z inżynierami z NASA.
Inna sprawa, czy to się mogło obronić. Moim zdaniem nie, bo program miał słabą dynamikę, nawet jeśli Tomek rozmawiał z inżynierami z NASA.
Programów, w których dziennikarz rozmawia z ekspertem jest masa. Nie każdy ekspert ma dar ciekawego opowiadania. IMO błąd, że nie próbowano reanimować oryginalnego formatu Sondy.
W TOK FM jest program oparty na podobnym pomyśle jak Sonda tzn zderzenia entuzjasty ze sceptykiem, nazywa się Codzienny Magazyn Motoryzacyjny i moim zdaniem świetnie się to sprawdza. Ja zerowo interesuję się motoryzacją, a tego programu lubię posłuchać.
W "Sondzie" zagrało kilka elementów.
Charyzma prowadzących
Formuła
Treść
O dwóch już pisaliście, ale ten trzeci też jest istotny... ale teraz inaczej niż kiedyś. Kiedyś nasz dostęp do wiedzy był mocno ograniczony, dziś wydaje się prosty. Na youtube są setki kanałów o historii czy fizyce, a tysiące przepadają przez brak odbiorców. Całkiem porządne artykuły z niemal wszystkich dziedzin można znaleźć po kilku kliknięciach myszką. Dlatego nie mamy takiego jak dawniej szacunku dla wiedzy, którą prezentują podobne programy. Nie doceniamy jej, bo wydaje nam się, że każdy może ją łatwo zdobyć, przynajmniej na poziomie "dla przeciętnego widza". Treść nie jest już w stanie udźwignąć całości. Żeby program został wybrany przez widzów z masy innych musi mieć coś więcej. Własną tożsamość. Dlatego formuła i charyzma stały się kluczowe. A nowa "Sonda" zrezygnowała ze starej formuły, nie proponując w zamian nic, co by ją wyróżniło.
Sondę oglądałem tylko na YT, a odcinek o falach grawitacyjnych jest na wysokim poziomie i do tego wizualizacja grawitacji za pomocą sieci z kulami na niej jest znakomita.
Tamta była jedynym programem prezentującym takie treści i dlatego była tak popularna. Nowa Sonda nie miała szans, bo obecnie jest ogromna ilość programów popularno-naukowych a większość z nich to naukowy bełkot. U Tomasz Rożka denerwował mnie jego głos, teraz chyba nad nim popracował. Kiedyś faktycznie był trudniejszy dostęp do wiedzy, tylko jej poziom był na wyższym poziomie niż obecnie większość materiałów w necie. Program Astronarium który ma formułę rozmów z ekspertami istnieję już kilka lat, i mogę go polecić zainteresowanym astronomią.
Duży quiz z historii Polski. Aż 100 pytań, więc nie wiem czy będzie wam się chciało. U mnie 80/100, jestem zadowolony.
81/100 ale część strzelanych. Z drugiej strony kilka błędów wynikających z tendencji do szukania pułapek jeśli pytanie jest za łatwe. Trochę dziwny dobór pytań, np. bardzo słabo zaznaczony XIX wiek, a i wojny światowe ledwo się pojawiły.
Przy takich quizach zawsze mam wątpliwości co do tego, na ile faktycznie sprawdzają stan wiedzy. Przyznaję, że w części przypadków nie potrafiłabym odpowiedzieć na pytanie bez formuły "testu wyboru". Na przykład unie polsko-litewskie - zaznaczyłam prawidłowo, ale gdybym musiała napisać to "z głowy" to nic z tego.
Quiz "Jak dobrze znasz piosenki Osieckiej?"
Co najmniej dwa widoczne błędy, ale można się pobawić. Dla mnie na minus sporo pytań o współczesnych wykonawców utworów Osieckiej.
Quiz "Jak dobrze znasz piosenki Osieckiej?"
Co najmniej dwa widoczne błędy, ale można się pobawić. Dla mnie na minus sporo pytań o współczesnych wykonawców utworów Osieckiej.
Tak, bawiłem się Pytania 'kto nie wykonywał' to ten typ pytan, które są zadawane żeby uwalić uczestnika. Te quizy w necie są coraz niższych lotów. W quizie o Pewexach błedy w odpowiedziach już tak głupie, że głowa boli.
Twtter is a day by day war
Co najmniej dwa widoczne błędy,
Jakie, bo nie wyłapałem? U mnie bez rewelacji 30/40.
Nie spodziewajcie się dziennikarstwa tam, gdzie go nie ma. Wszystko schodzi na psy. Zawartość jednego z portali (innych nie oglądam) przypomina budynek pełen pustostanów. Zero treści. Kompletny śmietnik. I to żenujące wprost „odkrywanie” wydarzeń lub życiorysów, które dla człowieka nie będącego troglodytą, nie są niczym nowym.
Nie spodziewajcie się „dziennikarstwa” tam, gdzie go nie ma.
Tak, tylko nie trzeba przygotowania dziennikarskiego żeby zrobić quiz. A gdy czytam, że cinkciarze przed Pewexem śpiewali hymn USA, to oznacza, że przy przygotowaniu takiego quizu pracują niechlujni amatorzy. Bo każdemu wolno się pomylić (to zwykła pomyłka, gdzieś w konfiguracji poprawnych odpowiedzi zaznaczono zły kwadracik albo wpisano złą literkę), ale ktoś to powinien sprawdzić i poprawić. I tutaj to jest wina firmy i kierownika, że nie wprowadzają standardów (albo mają to w dupie, bo quizy są dla głupków ale to też jest słabe). Ale jeśli pod quizem jest kilkanaście komentarzy zwracających uwagę, że to jest błąd i nikt nadal nie poprawia to wygląda na to, że [to co w nawiasie], czyli quiz się klika, a czy jest poprawny czy nie, mądry czy głupi, przecież to nie ma znaczenia, ważna jest kasa za wyświetlające się obok reklamy [których nikt nie ogląda].
Niestety, ten świat schodzi na psy.
Twtter is a day by day war
Nie spodziewajcie się „dziennikarstwa” tam, gdzie go nie ma.
Tak, tylko nie trzeba przygotowania dziennikarskiego żeby zrobić quiz. A gdy czytam, że cinkciarze przed Pewexem śpiewali hymn USA, to oznacza, że przy przygotowaniu takiego quizu pracują niechlujni amatorzy. Bo każdemu wolno się pomylić (to zwykła pomyłka, gdzieś w konfiguracji poprawnych odpowiedzi zaznaczono zły kwadracik albo wpisano złą literkę), ale ktoś to powinien sprawdzić i poprawić. I tutaj to jest wina firmy i kierownika, że nie wprowadzają standardów (albo mają to w dupie, bo quizy są dla głupków ale to też jest słabe). Ale jeśli pod quizem jest kilkanaście komentarzy zwracających uwagę, że to jest błąd i nikt nadal nie poprawia to wygląda na to, że [to co w nawiasie], czyli quiz się klika, a czy jest poprawny czy nie, mądry czy głupi, przecież to nie ma znaczenia, ważna jest kasa za wyświetlające się obok reklamy [których nikt nie ogląda].
Niestety, ten świat schodzi na psy.
Pawle, zgadzam się. Widać luki w wykształceniu, oczytaniu, wiedzy na temat kina, muzyki, historii i można tak wyliczać. Jasne, że takie rzeczy powinny być sprawdzane, ale jak widzisz, albo nie są, albo są sprawdzane niechlujnie, albo materiał źródłowy zawierał błąd.
Na końcu trafiłeś w sedno. Liczą się kliknięcia i kasa. Tylko.