Ja to widziałem w paru miejscach, więc chyba nie fejk. Niestety.
Elektorat PiS jest zasadniczo przeciwny szczepionkom, więc żadnego przymusu, nawet pośredniego, nie będzie. Wyraźnie widać, że strategia władzuchny polega wyłącznie na przeczekaniu. Kiedyś ta fala przecież minie, no nie? A że codziennie umiera 500 osób za dużo? - no kiedyś i tak by umarli, więc po co drążyć temat...
„Nie chcę pani schlebiać, ale jest pani uosobieniem przygody. Gdy patrzę na panią łowiącą ryby, pływającą po jeziorze, nie wyobrażam sobie, aby istniała bardziej romantyczna dziewczyna”
To teraz coś w drugą stronę (choć mam nadzieję, że to fake news):
Albo szczepionka, albo płatny urlop - taki pomysł ma się pojawić w projekcie PiS
Innymi słowy - chcesz mieć dłuuugie wakacje, za które zapłaci pracodawca albo państwo?
NIE SZCZEP SIĘ!
Ale to ma być w ramach tego płatnego urlopu, który pracownik i tak ma do wykorzystania czy jako dodatkowy płatny urlop. Jeśli dodatkowy to rzeczywiście jakiś absurd.
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"
Ale to ma być w ramach tego płatnego urlopu, który pracownik i tak ma do wykorzystania czy jako dodatkowy płatny urlop. Jeśli dodatkowy to rzeczywiście jakiś absurd.
Wydaje się, że to drugie - miało być, że pracodawca będzie mógł wysłać niezaszczepionego na przymusowy bezpłatny urlop, w tym projekcie znika "bez". Poza tym przysługujący urlop to 5 tygodni, więc po zakończeniu tego okresu problem by powrócił.
To teraz coś w drugą stronę (choć mam nadzieję, że to fake news):
Albo szczepionka, albo płatny urlop - taki pomysł ma się pojawić w projekcie PiS
Innymi słowy - chcesz mieć dłuuugie wakacje, za które zapłaci pracodawca albo państwo?
NIE SZCZEP SIĘ!
To tylko nadinterpretacja niezbyt gotowej ustawy.
Twtter is a day by day war
Elektorat PiS jest zasadniczo przeciwny szczepionkom, więc żadnego przymusu, nawet pośredniego, nie będzie.
Akurat to wielka bzdura. Znam dwóch zatwardziałych foliarzy- oboje zieją podobną nienawiścią do PiSu jak Wy 🙂
Lewica wyszła z propozycją przymusu i kto ich poparł? Na świecie przewalają się gigantyczne protesty przeciwko przymusowi, w Holandii przecież użyto nawet broni. Codziennie są informacje o starciach przeciwników obowiązkowego szczepienia z policją- to wg Was jest droga dla nas?
Wg mnie jest niestety optymalnie- szczepionki są darmowe, dostępne, jest świetna sieć, gdzie można je wykonać. Trzeba promować, polemizować z pseudospecjalistami i wyjaśnić każdy przypadek ciężkiego powikłania.
Nie wiem czy możemy sobie pozwolić na odpływ niezaszczepionej służby zdrowia?
Kilka dni temu było głośno o przypadku człowieka, który zamordował swoją cała rodzinę, bo jego pracodawca dowiedział się, że sfałszował certyfikat szczepień...
Akurat to wielka bzdura.
Pewnie nie wielka i pewnie nie udowodniono tego ale na poziomie globalnym ludzi sobie to wiążą. Wystarczy spojrzeć na mapy poparcia PiS w ostatnich wyborach i np. liczby zaszczepionych na 10K. Tam gdzie jest największe poparcie, w bardzo dużym uogólnieniu, jest najmniejsza ilość zaszczepionych (z dokładnością do rozmazania kolorów).
Mi się wydaje, że nie jest to takie proste, choć kupuję argumentację, że w rządzie boją się stracić sporą część elektoratu, wprowadzając dla nich restrykcje, i dlatego tego nie robią.
Z drugiej strony widzę, że sporo młodych ludzi cały czas nie jest zaszczepionych "bo nie", i tu pojawia się problem, bo... oni zupełnie nie kupują tego rządu i zaczynam się obawiać, że to stanowi większy problem niż Podkarpacie i Podlasie.
Niezależnie, któryś region ciągnie tę czwartą falę cały czas, bo w największym województwie, od ok. 10 dni jest tendencja spadkowa (tzn. 7d27d jest coraz mniejsze) a w kraju cały czas rośnie.
Kilka dni temu było głośno o przypadku człowieka, który zamordował swoją cała rodzinę, bo jego pracodawca dowiedział się, że sfałszował certyfikat szczepień...
A umieszczenie tego w tym temacie zupełnie nie rozumiem, czyżbyś sugerowała, że choroba psychiczna jest konsekwencją koronawirusa?
Możemy o tym podyskutować, ale tutaj raczej widzę szansę na pogłębianie depresji i pewne stany lękowe, nie ma sensu pokazywania skrajności. Zazwyczaj ludzie, którzy w wyniku tego co się dzieje popełniają straszne czyny, byli chorzy już wcześniej, pandemia tylko "pomogła" im w chorobie.
Twtter is a day by day war
Starcia są, trudno. Procentowo to jakaś niewielka część społeczeństwa, która jest najgłośniejsza i najbardziej widoczna. I tą widocznością szantażuje rządzących. Ale ponosić konsekwencje swoich decyzji... O nie, to nie do pomyślenia.
Jak już kilkakrotnie wspominałam, uważam, że obostrzenia nie powinny skupiać się na tych radykałach. Natomiast powinny być kierowane w stronę osób, które nie są fanatykami, ale z różnych powodów się nie szczepią, często tylko dlatego, że bagatelizują zagrożenie, a niezaszczepienie w niczym im nie przeszkadza. Czyli odpowiednik tych wszystkich, którzy w innych krajach zmienili zdanie kiedy dowiedzieli się, że nie będą mogli iść do knajpy albo na siłownię.
Moim zdaniem przypadek tego mordercy z Niemiec to jakieś kuriozum, gdzie sprawa szczepionki była tylko pretekstem do zbrodni, która i tak by się wydarzyła, z dowolnego dostępnego w danym momencie powodu.
Akurat to wielka bzdura. Znam dwóch zatwardziałych foliarzy- oboje zieją podobną nienawiścią do PiSu jak Wy 🙂
Wielką bzdurą to jest próba polemiki z interpretacją danych statystycznych poprzez pokazywanie pojedynczych przypadków.
Jak pokazał Paweł (dzięki za wykresy), istnieje spora korelacja między poziomem (nie)wyszczepień a poparciem dla PiS. Oczywiście korelacja nie oznacza automatycznie istnienia związku przyczynowo-skutkowego (jest taka piękna strona w internecie pokazująca to zjawisko - wykresy zjawisk ewidentnie nie powiązanych a wyglądające bardzo podobnie). I tak, można dyskutować, czy rzeczywiście wykresy Pawła uprawniają do tezy, którą postawiłem, ale na pewno nie za pomocą powoływania się na jednostkowe przypadki.
To tak jakby chcieć tezę "większość budowlańców to faceci" obalać twierdzeniem "nieprawda, znam kobietę pracującą na budowie".
„Nie chcę pani schlebiać, ale jest pani uosobieniem przygody. Gdy patrzę na panią łowiącą ryby, pływającą po jeziorze, nie wyobrażam sobie, aby istniała bardziej romantyczna dziewczyna”
A i przypominam, że od czwartku zacznie się wzrost wykrytych zakażonych. Wszyscy szczepieni domownicy, którzy dotychczas mogli przechodzić chorobę bezobjawowo będą testowani, więc jakaś niezerowa liczba przetestowanych musi być pozytywna.
Twtter is a day by day war
Mam takie subiektywne odczucie, że więcej osób z bliższego i dalszego otoczenia złapało covid teraz niż wiosną lub w ubiegłym roku. Mimo szczepień, choć ciężkie przejście zanotowałem tylko w przypadku osób niezaszczepionych.
Gdzieś mi dzisiaj mignął tekst - chyba na Onecie - że 40% zakażonych przechodzi koronawirusa zupełnie bezobjawowo. Złapią i roznoszą nieświadomi.
Sytuację teraz i wtedy ciężko porównywać. Przed rokiem szkoły były zamknięte, nieporównywalnie więcej osób pracowało zdalnie. Osób zaszczepionych nie było, dopiero późną wiosną liczba w pełni zaszczepionych zaczęła być znacząca. Panował większy strach i ostrożność. Dużo miejsc "zbiorowych" było zamkniętych, jak restauracje czy kina. I tak dalej. Do tego dochodzi kwestia skuteczności szczepionek: więcej osób przechodzi chorobę bezobjawowo albo bardzo lekko, co sprawia, że sami nie widzą, że zarażają. Jeśli dodamy obowiązujące przez kilka miesięcy zasady (zaszczepiony nie ma kwarantanny nawet jeśli mieszka z chorym) to można stwierdzić, że prawdopodobieństwo zarażenia jest dziś dużo większe, przy mniejszym ryzyku ciężkiego przebiegu lub śmierci, jeśli jest się zaszczepionym.
Sytuację teraz i wtedy ciężko porównywać.
Zgoda, jednak skuteczność szczepionek jest bez wątpienia rozczarowująca w stosunku do tego czego spodziewałem się jeszcze wiosną.
Zgoda, jednak skuteczność szczepionek jest bez wątpienia rozczarowująca w stosunku do tego czego spodziewałem się jeszcze wiosną.
Pisałem dokładnie to samo jakiś miesiąc temu w tym wątku, i mam wrażenie, że wtedy się ze mną nie zgadzałeś. 🙂
Pisałem także, że myślenie, że szczepionki mogą być zastępnikiem ograniczania kontaktów społecznych (tzw. "obostrzeń"), jest błędne. Dziś zgadza się z tym coraz więcej osób. Jedynie szczepionki ORAZ "obostrzenia" dawałyby szansę na zduszenie pandemii. Ludzie zaszczepieni mogą być potencjalnie bardziej niebezpieczni niż niezaszczepieni, bo w przypadku bezobjawowego przechodzenia choroby dużo dłużej będą zarażać innych niż osoba z objawami, którą można odizolować.
Dodatkowo dochodzi omikron. Wczoraj widziałem artykuł, że w zasadzie nie powinniśmy już mówić o nowej fali, ale nowej pandemii. Ponoć jedynie osoby trzykrotnie zaszczepione mają pewną (ale nie bardzo dużą) odporność na omikrona, wcześniejsze przejście covidu czy dwie dawki szczepionki są bez znaczenia. No i warto dodać, że sugestia, jakoby omikron przechodziło się łagodnie, to chyba myślenie życzeniowe - tak było w RPA, gdzie większość zakażonych to ludzie bardzo młodzi. Nie przekłada się to niestety na społeczeństwa europejskie...
Biorąc pod uwagę nieporównywalnie wyższą zaraźliwość omikrona niż poprzednich wariantów, niski poziom wyszczepienia (3 dawka to już w ogóle jakieś małe procenty) oraz całkowity zanik instyktu samozachowawczego w społeczeństwie obawiam się, że dotychczasowe "szczyty" to był mały pikuś. Nie wiem czy to będzie 100 czy 200 tys. dziennie, ale spodziewam się całkowitego paraliżu wszystkiego.
No ale w końcu każda cywilizacja kiedyś musi upaść... Będziemy świadkami ciekawych rzeczy :/
„Nie chcę pani schlebiać, ale jest pani uosobieniem przygody. Gdy patrzę na panią łowiącą ryby, pływającą po jeziorze, nie wyobrażam sobie, aby istniała bardziej romantyczna dziewczyna”
Pisałem dokładnie to samo jakiś miesiąc temu w tym wątku, i mam wrażenie, że wtedy się ze mną nie zgadzałeś
Trochę tak to wygląda:) Napisałem wtedy, że niższą skutecznością szczepionki niż wcześniej oczekiwana nie jestem zawiedziony, teraz bym tak nie napisał. Sporo tych covidów wokół, wśród zaszczepionych również, choć na szczęście ci drudzy przychodzą łagodnie i tu plus dla szczepionki.
Co do obostrzeń. Jestem zdecydowanie przeciwny obostrzeniom uderzającym w gospodarkę. Ale maseczki, cóż, w miejscach zamkniętych trzeba niestety zakładać. Każde ograniczenie emisji wirusa w wydychanym powietrzu, nawet za pomocą brudnej maseczki jest moim zdaniem korzystne. Skoro niektóre rodzaje grypy podobno wyginęły lub prawie wyginęły w ostatnich dwóch latach dzięki stosowaniu takiej prewencji, to znaczy, że ma to sens.
Dziś po raz pierwszy poproszono nas w restauracji o okazanie certyfikatów szczepień na covid 19.
Dziś po raz pierwszy poproszono nas w restauracji o okazanie certyfikatów szczepień na covid 19.
Za względu na obłożenie, czy o coś innego chodziło?
A ja byłam dzisiaj z moją przyjaciółką w naszej ulubionej włoskiej restauracji i poczęstowano nas gratisowo rosołem z ośmiornicy.
Ja nie wypiłam, ale moja przyjaciółka owszem.
Za względu na obłożenie, czy o coś innego chodziło?
Tak, ze względu na limit obłożenia w lokalu. Wcześniej certyfikat nigdy nie był potrzebny więc nie miałem go w pogotowiu. Ściągnąłem w końcu z epacjenta ale z niemałym trudem bo oczywiście nigdy haseł nie pamiętam.
bo oczywiście nigdy haseł nie pamiętam.
polecam Keepass.
Twtter is a day by day war