Podobnych widoków uraczyłam nie tak dawno temu na krakowskim okrąglaku.;)
Tylko w tamtych czasach tak wyglądały wszystkie alejki parku od strony Świętokrzyskiej oraz pół Placu Defilad o ile nie stały tam stoiska wydawnictw.
Twtter is a day by day war
Kiedyś to ludzie czytali książki, kupowali książki, przeczytane sprzedawali...
https://www.facebook.com/groups/starawarszawanafotografiach/permalink/908178116693963/
Na kiermaszu pod pałacem to się kompletowało Żbiki. Za horendalną cenę jak na moje ówczesne możliwości.
Wygląda na to, że po zlikwidowaniu matematyki w szkole, teraz politycy zabrali się za likwidację języka polskiego.
Od przyszłego roku w klasach IV-VI nie będzie żadnych lektur obowiązkowych, wszystkie będą wybierane przez uczniów i nauczycieli, w klasach VII-VIII będą Balladyna, Dziady cz. 2 i Kamienie na szaniec. Pozostałe też do wyboru do koloru.
Niby ciekawy pomysł ale... nauczyciele są różni, są tacy którzy będą potrafili popatrzeć na to z góry, wiedzieć, co i jak należy młodym ludziom przedstawić, pokazać, nauczyć i tacy, którzy pójdą na łatwiznę bo im się nie chce, bo już kilka razy zderzali się ze ścianą i skoro nie muszą, to nie będą. W idealnym świecie taki kreatywny system zadziała, ale w rzeczywistości, moim zdaniem, spowoduje, że zwiększy się grupa ignorantów nie tylko literackich ale i piśmienniczych. Bo w sumie po co umiejętność pisania, skoro może to zrobić AI na podstawie polecenia głosowego?
Twtter is a day by day war
To jest w ogóle złożony problem. W XXI wieku z internetem i z AI, szkoła funkcjonuje w modelu XIX wiecznym. Jak to zreformować, skoro wiadomo, że kadry są najważniejsze (Lenin)? A jakie są kadry, to wiadomo.