Ogólnopolskie wybory książek 2015 czyli co czytają dzieciaki
Córka przyniosła mi bardzo fajny ranking książek, które czytają dzieci i młodzież, w podziale na grupy wiekowe. Dane są z 2015 roku czyli jeszcze mniej więcej aktualne. Okazuje się, że z Nienackim nie jest aż tak fatalnie.
W grupie klas IV-VI podstawówki, Pan Samochodzik plasuje się na 60 miejscu z 703 głosami. Wyżej jest Szklarski i Tomki (42 poz.) oraz Jeżycjada Musierowicz (43 poz.), ale to książki z listy lektur zalecanych w podstawie programowej. Niżej jest „Sposób na Alcybiadesa” Niziurskiego (77 poz.) choć jest przecież lekturą i „Siódme wtajemniczenie” (201 poz.), a „Dolina światła” Minkowskiego, podobno również z listy lektur, w ogóle nie uplasowała się w rankingu.
W grupie młodzieży gimnazjalnej jest już gorzej. Pan Samochodzik zajmuje 149 pozycję, uzyskując 79 głosów. Nizurskiego w ogóle tu nie ma, jest za to „Telemach w dżinsach” Bahdaja na poz. 141. Za to świetnie radzi sobie Jeżycjada – 28 miejsce i 943 głosy.
W młodszych klasach podstawówki (klasy I – III), Pan Samochodzik na 164 miejscu, a w rankingu licealnym już w ogóle go nie ma. Licealiści czytają za to Jeżycjadę – 128 miejsce.
No dobra a co jest w czołówce? Wśród licealistów „50 twarzy Greya” – 1 miejsce i 13529 głosów. W gimnazjach wygrywa coś czego nie znam i „Harry Potter” na drugiej pozycji z 9299 głosami. „Grey” jest tu „dopiero” na piątym miejscu (5433). Młodsze dzieci, o dziwo, „Greya” nie czytają:)
Jeśli ktoś ciekaw, rankingi są TUTAJ.
Znalazłem też ciekawy raport na temat czytelnictwa wśród dzieci i młodzieży z 2014 roku.
Są tam dane na temat wielkość domowych księgozbiorów w zależności od miejsca zamieszkania, częstotliwości czytania książek w podziale na płeć (chłopcy wypadają dużo słabiej od dziewczynek), statystki ilości przeczytanych książek, strategie czytania lektur szkolnych (całość, fragmenty, streszczenie), wnioski z badania etc.
Zdolne dzieciaki. Dla mnie w 3 klasie podstawówki Nienacki był chyba nadal lekturą zbyt poważna.
W temacie książek dla dzieci w wieku mojego Młodego, to wcale nie dziwię się, że"Opowieści z Narnii" są na 2 miejscu, nie dość, ze lektura, to z tego co widziałam wciągająca. "Dziennik cwaniaczka" i to cała serią, z wielkim zapałem czytają chyba wszyscy chłopcy w wieku ok. 10 lat (przynajmniej ci, których ja znam). U Młodego w szkole to nawet walka o te książki w bibliotece była, a Igor mam wrażenie, że na pamieć zna całą serię. "Magiczne drzewo" to dziewczynki czytały, jakoś Igora nie porwała ta książka. A "Dzieci z Bullerbyn" to uwielbiał już jak w przedszkolu był.
50 twarzy Greya na pierwszym miejscu wśród licealistów?
Ranking jest z 2015 roku. Wtedy właśnie wszedł na ekrany film nakręcony na podstawie tej książki, więc pewnie z tego wynika ponad standardowe zainteresowanie "Greyem". Teraz pewnie byłby już niżej w rankingu. Ja w ich wieku czytałem nie tylko Samochodzika, również "Sztukę kochania" Wisłockiej. "Greyów" nie było, gdyby były, też pewnie bym przeczytał:)
Być może, ale bardziej chodziło mi o to, że dotyczy to też chłopaków. Chyba, że w ankiecie głównie brały dziewczyny. Z tego co słyszałem to literatura głównie dla płci pięknej.
Obecnie w tym rodzaju literatury modne są książki Blanki Lipińskiej, ale chyba faceci ich nie czytają....chyba...
Rzeczy, które posiadasz w końcu zaczynają posiadać ciebie
Chuck Palahniuk - Fight Club
Odnośnie czytania przez facetów - przeczytaj wątek o Kalicińskiej 😉
Co do badania - ciekawe, ile osób naprawdę czytało "Greya...", a ile podało ten tytuł, bo jest sławny albo chcieli wypaść dorośle? Albo przejrzeli książkę w empiku, szukając "momentów". Bo tak ogólnie to to nudne jest...
Bo tak ogólnie to to nudne jest...
Tak też odpowiedziała mi moja licealistka 😉 zaskoczona, że to się teraz czyta.
"Gwiazd naszych wina"to też dzięki ekranizacji (2014) takie popularne? Czy raczej zekranizowali, bo popularne? Moja gimnazjalistka stwierdziła, że jak jej wypożyczę to to akurat może przeczyta, czyli ranking nie jest taki zupełnie od rzeczy 😎
Co do badania - ciekawe, ile osób naprawdę czytało "Greya...", a ile podało ten tytuł, bo jest sławny albo chcieli wypaść dorośle?
Trafne spostrzeżenie. Na pewno było sporo osób, które chciały się popisać.
Mirek podrzucił mi ciekawe statystyki dotyczące ruchu wydawniczego w Polsce w latach 1944 – 2016 z uwzględnieniem książek wybranych polskich pisarzy. Danych jest multum i można je przejrzeć tutaj: Ruch-wydawniczy-w-PL-1944-2016-1.pdf
Ja w swojej analizie skupiłem się na segmencie najbardziej popularnych autorów literatury młodzieżowej. W celach porównawczych uwzględniłem też kilku pisarzy nie należących do tej grupy. Zestawienie ma charakter wyłącznie poglądowy, ale można chyba na jego podstawie snuć pewne wnioski na temat zmieniającej się popularności poszczególnych pisarzy. W tym zestawieniu Zbigniew Nienacki trzyma się całkiem nieźle. Ponieważ jego powieści dla dorosłych, poza edycją Warmii, od lat nie są wznawiane, możemy chyba przyjąć, że dane z ostatnich dwudziestu lat dotyczą de facto książek dla młodzieży.
O ile w zestawieniu uwzględniającym cały okres od 1944 roku, pod względem liczby wydań książek, Nienacki przegrywa z Bahdajem i Niziurskim (choć niewiele), to analizując dane od roku 1996 roku, już ich wyprzedza. Może to więc oznaczać, że jako autor, lepiej przetrwał próbę czasu. W tej kategorii nieźle wypadają też Edmund Niziurski, Małgorzata Musierowicz, Papcio Chmiel i o dziwo Krystyna Siesicka. Natomiast tacy autorzy jak Jerzy Putrament, Jerzy Broszkiewicz, Eugeniusz Paukszta czy nawet Alferd Szklarski i Janusz Christa należą do grona zapomnianych.
Nienacki przyzwoicie wypada też w porównaniu ogólnym. Taki potentat literacki jak Stanisław Lem miał w ciągu ostatnich 20 lat tylko dwa razy więcej wydań książek niż Nienacki. Bardzo popularny w pierwszej dekadzie XXI wieku Andrzej Pilipiuk, tylko trochę więcej, a Katarzyna Grochola, okupująca kilka lat temu listy bestsellerów plasuje się dużo niżej.
W zestawieniu ilości wydań poszczególnych dzieł literackich od roku 1996, „Księga Strachów” Nienackiego również wygląda przyzwoicie. Zwłaszcza, że książka przemknęła jedynie przez kanon lektur szkolnych (uzupełniających), a takie pozycje jak „Szatan z siódmej klasy” Makuszyńskiego, „Anaruk, chłopiec z Grenlandii” Centkiewicza, „Sposób na Alcybiadesa” Niziurskiego czy „Czarne stopy” Szmaglewskiej są tam cały czas od dość dawna.
Bardzo fajne zestawienie danych!
Uzupełniając tabelkę:
Joanna Chmielewska Ogółem 293; pik 120 ( lata 86-95 ), a potem kolejno 82, 68, 6 czyli tendencja jak najbardziej spadkowa... I sumę tę robi wiele książek, bo ani jeden tytuł nie załapał się do indywidualnego podsumowania.
Wyprzedza ją tylko Sienkiewicz (absolutne miejsce pierwsze), Żeromski, Tuwim, ks. Twardowski, Szelburg -Zarębina, Słowacki, Prus, Orzeszkowa, Mickiewicz, ks. Maliński oraz Makuszyński.
Janusz Christa należą do grona zapomnianych
Hmmm... Przecież Janusz Christa jest non stop obecny na rynku, doczekał się nawet komiksowych kontynuacji.
Żeby takie zestawienie mogło być choć trochę wiarygodne i pozwalało w sposób rzetelny formułować jakiekolwiek wnioski dotyczące popularności autorów to brakuje w nim jednej podstawowej informacji - nakładu. Ilość egzemplarzy jest iloczynem nakładu przez liczbę wydań, plus liczba dodruków (często, z różnych względów nieujawniana przez wydawnictwa), więc nie można opierać się na samej ilości wydań. To tak, jakby próbować wyciągać wnioski o ilości sprzedanych przez firmę motoryzacyjną aut na polskim rynku, w oparciu o liczbę modeli jakie dany producent ma w ofercie...
Uzupełniając tabelkę:
Joanna Chmielewska Ogółem 293; pik 120 ( lata 86-95 ), a potem kolejno 82, 68, 6 czyli tendencja jak najbardziej spadkowa...
O kurcze, zapomniałem Ci tę Chmielewską umieścić w tabelce. Bardzo dużo danych i pod różnym kątem można je analizować. Na przykład widać wyraźny spadek ilości wydań klasyki typu Sienkiewicz, Słowacki, Mickiewicz po 2006 roku.
Przecież Janusz Christa jest non stop obecny na rynku
Z danych wynika, że bardzo niewiele się go wydaje. Nic w latach 1995 - 2006 i tylko dziewięć wydań od 2006 do 2016.
Aaaa... bo to jest wszystko oparte na danych Biblioteki Narodowej.
No niestety, wydawcy chyba dość nagminnie nie dopełniają obowiązku przesyłania do BN egzemplarzy obowiązkowych swoich publikacji. Najdobitniejszy przykład z naszego podwórka - w BN nie mają biografii Nienackiego napisanej przez Szylaka.
...w BN nie mają biografii Nienackiego napisanej przez Szylaka.
Jeśli Warmia nie jest notowana w Bibliotece Narodowej, to dane dotyczące wydań książek Nienackiego po 1996 dotyczą wyłącznie książek dla młodzieży. Chyba nikt inny nie wydał w tym czasie żadnej jego książki dla dorosłych (pomijam ebooki).
Niektóre książki Warmii są. Sprawdziłem własnie "Laseczkę i tajemnicę". Jest [1998] | Olsztyn : "Warmia" oraz [2015 | Łódź : Księży Młyn Dom Wydawniczy Michał Koliński
Widać też ogólną tendencję spadkową wśród wszystkich autorów.
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"
Tomasz Makowski, dyrektor Biblioteki Narodowej uważa, że papier to już przeszłość, że za chwilę większość publikacji będzie się ukazywała tylko w wersji elektronicznej i tak będzie czytana.
Przygnębiająca perspektywa.