Polecam. A może ktoś zna?
Mnie się wydaje, że jako dziecko widziałem wszystkie zachowane przedwojenne filmy. Nic innego w niedzielne popołudnie nie leciało.
Bardzo lubię "Piętro wyżej", zwłaszcza, że pojawia się tam kilka świetnych scen z polską Mae West na czele 😉 Ale ja ogólnie doceniam polskie kino przedwojenne, choć oczywiście w stosunku do hollywoodzkiego było zapóźnione o jakieś 5 lat - kiedy w Polsce wyświetlano "Zapomnianą melodię", w USA kręcono "Przeminęło z wiatrem"...
Przy okazji, jeśli ktoś miałby ochotę na kilka filmów ze starego kina, to w ninatece znajduje się parę tytułów do obejrzenia za darmo: https://ninateka.pl/filmy/film,fabuly
Oczywiście są tam też inne produkcje ( w tym sporo teatrów), ale na filmy przedwojenne warto zwrócić uwagę, bo zazwyczaj to odrestaurowane w miarę możliwości kopie, podczas gdy w TV często lecą zniszczone wersje. Z komedii są tam hity Smosarskiej, czyli "Jadzia" i "Dwie Joasie".
Mnie się wydaje, że jako dziecko widziałem wszystkie zachowane przedwojenne filmy. Nic innego w niedzielne popołudnie nie leciało.
Też mam takie wrażenie 🙂 Niestety wtedy oglądałam je ostatni raz i tylko tyle pamiętam, że były zabawne, a Ćwiklińska była moją ulubioną aktorką 🙂
Przy okazji, jeśli ktoś miałby ochotę na kilka filmów ze starego kina, to w ninatece znajduje się parę tytułów do obejrzenia za darmo: https://ninateka.pl/filmy/film,fabuly
Super!!!
Dzięki temu miałam przyjemność obejrzeć wczoraj świetną komedię "Piętro wyżej" z roku 1937 z Eugeniuszem Bodo i Józefem Orwidem w rolach głównych.
To jest chyba najlepsza przedwojenna komedia. I nadal bawi.
Zapomniałam jeszcze dodać, że z tego filmu pochodzą piosenki: "Umówiłem się z nią na dziewiątą" oraz "Sex appeal".
@yvonne, ciekawostka dla Ciebie 😉
Już w latach 90. reżyser Tadeusz Chmielewski (ten od "Jak rozpętałem II wojnę światową" i "Wśród nocnej ciszy") chciał nakręcić serial na podstawie "Wrzosu". Planował bodajże 12 czy 13 odcinków. Ponieważ materiału książkowego oczywiście byłoby za mało, Chmielewski wpadł na bardzo ciekawy pomysł. Otóż wydarzenia z powieściowego "Wrzosu" uczynił środkiem o wiele dłuższej, bardziej skomplikowanej fabuły. Czyli powiedzmy adaptację zmieścił w odcinkach 6-9 (nie pamiętam dokładnie), a pozostałe epizody ukazywały to, co działo się wcześniej i później, m.in. miłość Stacha i Kazi. Siłą rzeczy było więcej wątków historycznych, politycznych i patriotycznych. Więcej czasu dostawał Stach i ojciec Kazi.
@yvonne, ciekawostka dla Ciebie 😉
Już w latach 90. reżyser Tadeusz Chmielewski (ten od "Jak rozpętałem II wojnę światową" i "Wśród nocnej ciszy") chciał nakręcić serial na podstawie "Wrzosu".
Lubię Twoje ciekawostki 🙂
Wiadomo, dlaczego serial jednak nie powstał?
Z tego co pamiętam na przeszkodzie stanęła zmiana modelu produkcji, czyli po prostu nie było pieniędzy. Ale przy okazji sprawdzę, bo Chmielewski wspominał o tym w wywiadzie-rzece, którego udzielił Piotrowi Śmiałowskiemu. Jakby ktoś chciał poczytać to polecam, bardzo ciekawa lektura. W końcu Chmielewski to polska komedia od "Ewa chce spać" aż do "U Pana Boga za piecem".
. Jakby ktoś chciał poczytać to polecam, bardzo ciekawa lektur
Próbowałam znaleźć, ale nie ma tego za bardzo na rynku, tylko na allegro za ponad 100 🙂
. Jakby ktoś chciał poczytać to polecam, bardzo ciekawa lektur
Próbowałam znaleźć, ale nie ma tego za bardzo na rynku, tylko na allegro za ponad 100 🙂
Rzeczywiście, biały kruk się zrobił 😯 Niestety o ile mi wiadomo nie ma wielkich szans na wznowienie, więc pozostają biblioteki...
Niestety o ile mi wiadomo nie ma wielkich szans na wznowienie,
A dlaczego nie wznowią? Szkoda...
więc pozostają biblioteki...
w mojej szaleje koronawirus 😫
Bo książka była wydana za życia Chmielewskiego, który jako szef studia filmowego i autor udzielił zgody na wykorzystanie materiałów ikonograficznych. Teraz prawa ma WFDiF i prawdopodobnie trzeba zapłacić za każde zdjęcie sporą sumę, co sprawia, że wydanie będzie nieopłacalne. Ew. można zrobić sam tekst, ale w przypadku książek "filmowych" ikonografia jest wabikiem dla czytelnika, bez niej trudno znaleźć wydawcę, zwłaszcza dla wznowienia. Ale w przyszłym roku będzie 5. rocznica śmierci Chmielewskiego, może wtedy ktoś się tematem zainteresuje?
Cudowne 😀
Ciekawe, czy zachowała się jakaś kopia tego filmu.
Inna sprawa, że najwidoczniej w roku 1921 spoilery nikomu nie przeszkadzały, bo fabuła i tak nie miała sensu
Przede wszystkim kino było wtedy nieme więc taki spoiler zdecydowanie ułatwiał połapanie się o co kaman.
Bez przesady, było nieme, ale widzowie znali konwencję i odczytywali nie tylko napisy, ale i obraz. Dla analfabetów robiono seanse "z lektorem".
Poza tym, właśnie na podstawie tego streszczenia za diabła nie mogę dojść, czy księżniczka Sierra Leone umarła, jak wskazuje zakończenie, czy też przeżyła, jak wskazuje początek - przecież to ona jest narratorką opowieści o latach swej młodości 😆
Poza tym, właśnie na podstawie tego streszczenia za diabła nie mogę dojść, czy księżniczka Sierra Leone umarła, jak wskazuje zakończenie, czy też przeżyła, jak wskazuje początek
Również zwróciłam na to uwagę. Być może okazało się, że historię opowiada hrabiemu nie sama księżniczka a jej duch.;)
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"