Filmy wyprodukowane przez Piotrka Krzywca to przede wszystkim zabawa w kino. Nieprzewidywalność, wartka akcja, nieporadna fabuła oraz żałosny poziom gry aktorskiej wywołujący salwy śmiechu. Spektakularne kino akcji, pełne efektów specjalnych, bez hollywoodzkiego budżetu, w zapyziałym Białymstoku? O człowieku, który z hollywoodzkim rozmachem stworzył amatorskie środowisko filmowym w Białymstoku lat 90 piszę na PORTALU.
To było tak złe, że aż dobre
Aż jestem tego ciekawa. Nigdy o Krzywcu nie słyszałam, ale z tego co zamieściłeś wnioskuję, że poziom absurdu sięga tutaj zenitu. 😀
Nigdy o Krzywcu nie słyszałam, ale z tego co zamieściłeś wnioskuję, że poziom absurdu sięga tutaj zenitu.
O Krzywcu, poza Białymstokiem, mało kto słyszał. Był zjawiskiem lokalnym i cholernie od czapy, zwłaszcza tam. Szkoda, że nie spróbował się sprofesjonalizować, skończyć filmówki etc. Potencjał miał.
Po lekturze artykułu Kustosza przypomniał mi się Hubert Gotkowski, filmowiec amator. Kiedyś oglądałam amatorski film Manna w jego reżyserii i całkiem mi się spodobał. Jednak od Krzywca sporo go różni. Z filmów, które załączył Kustosz rzuca mi się jedno porównanie z Gotkowskim. Otóż Gotkowski ma talent. Krzywiec to przy nim taki trochę kabareciarz. Jego dzieła są głupkowate. Nie żeby Gotkowskiego były szczególnie porywające, ale wyczuwa się w nich żyłkę filmowca.
Gdyby lata zainteresowań reżyserią filmową przez Krzywca przypadły na obecne czasy mógłby zostać co najwyżej youtuberem. Wtedy chyba nie miał zbyt wielu możliwości więc i nie wybił się poza zasięg swojej miejscowości. W ogóle wydaje mi się, że takich „Krzywców” mogło być dużo więcej tylko właśnie nikt o nich nie słyszał. Bo też w zasadzie poza byciem lokalną ciekawostką to nie jest to coś szczególnego.
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"
Gdyby lata zainteresowań reżyserią filmową przez Krzywca przypadły na obecne czasy mógłby zostać co najwyżej youtuberem. Wtedy chyba nie miał zbyt wielu możliwości więc i nie wybił się poza zasięg swojej miejscowości. W ogóle wydaje mi się, że takich „Krzywców” mogło być dużo więcej tylko właśnie nikt o nich nie słyszał. Bo też w zasadzie poza byciem lokalną ciekawostką to nie jest to coś szczególnego.
Nie mam pojęcia o Gotkowskim więc wypowiem się o Krzywcu. Wątpię żeby Krzywców było więcej w tamtym czasie. To co wyróżnia Piotrka to rozmach zarówno w tworzonych filmach jak i w otoczce, która im towarzyszyła. To było wyjątkowe. Chłopak spełniał marzenia o hollywoodzkich produkcjach na miarę przaśnej prowincji, w kraju, w którym profesjonalne kino nawet nie próbowało się z takim wyzwaniem mierzyć. No i Krzywiec potrafił zapalić do tego masę osób.Obciach był jednocześnie koniecznością i konwencją.
Oczywiście ludzi, którzy kręcili amatorsko jakieś tam kameralne filmy niezależne na pewno wtedy nie brakowało. Byli i w Białymstoku. Tylko, że fenomen Krzywca polega zupełnie na czym innym.
Co by nie mówić to facet miał "jaja". Można dyskutować nad poziomem filmów, ale odwagi, wyobraźni i samozaparcia, nikt mu chyba nie odmówi.
A wiadomo co się z nim dzisiaj dzieje?
Krzywiec jaja miał bez wątpienia. Co się z nim dzieje? Film o "Hollywood Białystok", który zalinkowałem w tekście jest trochę w konwencji poszukiwania Krzywca. Piotrek nie chce się spotkać, odmawia wywiadu, mówi, że tamte czasy to przeszłość i nie ma co odgrzewać starych kotletów. Ale w końcu decyduje się na rozmowę, a potem na spotkanie z kumplami ze starych czasów min z Małaszyńskim. Nie wiadomo czym się dokładnie zajmuje. Ma rodzinę, prowadzi jakąś działalność gospodarczą, ale niczego spektakularnego nie robi.
Nie miałam wczoraj czasu na ten film, ale temat mnie zaciekawił, więc jak tylko znajdę wolniejszy moment, to z przyjemnością obejrzę.
Na YouTube można znaleźć tylko jeden film Krzywca w całości - Czerwoną Rewolucję. Więc jakby co, miłego oglądania:)
To co wyróżnia Piotrka to rozmach zarówno w tworzonych filmach jak i w otoczce, która im towarzyszyła.
Tym gorzej w mojej opinii dla niego. Skoro facetowi udało się zorganizować:
Wysłany przez: @kustosz
Tłumy statystów, zabytkowe samochody, motocykle, broń palna, maszyny budowlane i rolnicze, jeźdźcy na koniach, lotnia, a nawet wynajęty samolot i helikopter.
Mając taki potencjał tworzył jedynie głupawe obrazki.Tym bardziej znać, że nie miał jednak do tego co robił drygu ani talentu.
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"
Mając taki potencjał tworzył jedynie głupawe obrazki.
To są pełnometrażowe filmy ze scenariuszem, opowiadające jakąś tam historię, a nie obrazki. Nie znam innym amatorskich twórców, którzy takie rzeczy robili. Głupawe są tak samo jak i większość wytworów kina akcji klasy B i C, które parodiują. Tylko tu zrobione jest po ultra amatorsku i za ułamek budżetu tamtych filmów. I dlatego jest to takie fajne.
Tym bardziej znać, że nie miał jednak do tego co robił drygu ani talentu.
Hej, ale Ty przecież nie widziałaś żadnego jego filmu:)