Kolorowanie filmów interesuje mnie raczej jako ciekawostka. Nawet idealnie pokolorowany film będzie tworem sztucznym więc będzie przeszkadzała mi sama świadomość takiej przeróbki. Pomijam już kwestie sentymentalne oraz pewne wdrukowanie w świadomość czarnobiałej rzeczywistości historycznej. Obie wojny światowe są dla mnie czarno-białe i basta w dokumentalnym obrazie filmowych i jeśli czasem gdzieś pojawia się jakiś kolorowy film moja świadomość się przeciw takiej wizji buntuje:)
Szybki quiz z cytatów z "Czterech pancernych". U mnie 8 na 10, ale ja nie widziałem tego pewnie z 20 lat (albo i dłużej).
Łatwizna. 🙂
Z okazji 60. rocznicy premiery kultowego już filmu „Nóż w wodzie”, fundacja Poszukiwacze.Org zamierza podjąć próbę odnalezienia kamery(a być może także i słynnego noża), unikalnych materialnych świadków historii polskiej i światowej kinematografii.
Szanse niewielkie, ale przedsięwzięcie bardzo fajne 😊
No proszę, kolega Piotrek poszukuje gadżetów z "Noża w wodzie". Pomysł kompletnie szalony, żeby nie powiedzieć irracjonalny. Jak z szukaniem igły w stogu siana, ale luz 😉
Pamiętam, że jakiś czas temu próbowano reanimować "Rekina", ale nie wiem, jaki był finał tej historii.
Szanse niewielkie, ale przedsięwzięcie bardzo fajne
Szanse chyba żadne:) Niby zachęcają do poszukiwań a nie ujawnili jakichkolwiek informacji pozwalających zawęzić krąg poszukiwać. Jezioro Kisajno! Powodzenia:) Jeśli poszukiwanie zatopionej ciężarówki w Jezioraku ("Nowe przygody Pana Samochodzika") miało być szukaniem igły w stogu siana to jak określić ten projekt?:) Ale inicjatywa fajna. No i dotyczy jednego z moich ukochanych filmów.
Pamiętam, że jakiś czas temu próbowano reanimować "Rekina", ale nie wiem, jaki był finał tej historii.
A mnie się kołacze po głowie, że były dwa takie jachty. I bliźniak jachtu z "Noża w wodzie" pływał na Mazurach jeszcze w latach 90.
Przed chwilą obejrzałam na TVP Kultura "Popiół i diament".
Bardzo dawno go nie widziałam.
Jaki to świetny, wspaniale zrealizowany i poruszający film. Wiele scen zapadających w pamięć, świetne operowanie światłem, kreacje aktorskie. Właściwie nie ma się do czego przyczepić. Wielkie kino.
Jeszcze ciekawostka, którą zauważyłam w napisach.
Nazwisko drugiego reżysera napisane jest błędnie: Janusz Morgensztern.
Przed chwilą obejrzałam na TVP Kultura "Popiół i diament".
Oglądaliśmy z pół roku temu. Film wielki, wspaniały, niezapomniany. A epizod z kieliszkami spirytusu to chyba najbardziej kultowa scena polskiej kinematografii. Nie wszyscy wiedzą, że wcale nie jest ona dziełem Andrzeja Wajdy. Wymyślił ją i wyreżyserował drugi reżyser, właśnie Janusz Morgenstern.
Jeszcze ciekawostka, którą zauważyłam w napisach.
Nazwisko drugiego reżysera napisane jest błędnie: Janusz Morgensztern.
Tego bym się nie czepiał, to jest popularny "błąd" przy nazwiskach z "st". Lepiej zobacz, w którym roku był nakręcony "Niespotykanie spokojny człowiek", to już jest błąd.
Twtter is a day by day war
Co do nazwisk, to przez dłuższy czas po wojnie zauważalna jest taka płynność w zapisie, jakby reguły nie do końca były jasne i ostateczne. Spolszczano, potem odpolszczano, y przechodziło w j... Najbardziej znany przypadek to Kazimierz Kutz, który w wczesnych filmach figuruje jako Kuc. I nie jest to błąd: "W 1937 Franciszek Kutz wystarał się u urzędników o spolszczenie nazwiska całej rodziny na Kuc; dopiero w 1957 Kazimierz Kuc wrócił do pierwotnego nazwiska" (wiki)
Przed chwilą obejrzałam na TVP Kultura "Popiół i diament".
Oglądaliśmy z pół roku temu. Film wielki, wspaniały, niezapomniany. A epizod z kieliszkami spirytusu to chyba najbardziej kultowa scena polskiej kinematografii. Nie wszyscy wiedzą, że wcale nie jest ona dziełem Andrzeja Wajdy. Wymyślił ją i wyreżyserował drugi reżyser, właśnie Janusz Morgenstern.
Aż się wierzyć nie chce, że były czasy, gdy polscy Twórcy inspirowali kolegów z całego świata.
Yvonne, prośba o zmniejszanie zdjęć. Na forum wrzucamy zdjęcia w rozdzielczości 800 x 600 pp, i tylko wyjątkowo większe (jeśli konieczne jest wyeksponowanie szczegółów).
0
Yvonne, prośba o zmniejszanie zdjęć. Na forum wrzucamy zdjęcia w rozdzielczości 800 x 600 pp, i tylko wyjątkowo większe (jeśli konieczne jest wyeksponowanie szczegółów).
0
Nie wiedziałam.
Kajam się.
Ale ja przeważnie wrzucam z telefonu i nie umiem tego zmniejszyć.
Jest jakiś powód, dla którego są takie obostrzenia?
Ale ja przeważnie wrzucam z telefonu i nie umiem tego zmniejszyć.
Jak wrzucisz przeglądanie zdjęć w telefonie to jest ikonka edycji i tam masz opcję zmień rozmiar, później zapisz i działa.
Jest jakiś powód, dla którego są takie obostrzenia?
To jest różnica rzędu nawet 10x w "wadze" zdjęcia, czyli zapychanie miejsca i znacząco dłuższe ładowanie, przeważnie na telefonie. A statsy mówią, że mamy 60% oglądalności z telefonu.
Twtter is a day by day war
Dorzucę "Kobrę". To Teatr Telewizji ale chyba bardziej pasuje tutaj niż do działu teatralnego.
Właśnie obejrzałem "Szafir jak diament". Klasyczna Agata Chrisite z serii "wszyscy w pokoju są podejrzani". Fabuła niezbyt wyrafinowana ale w przeciwieństwie do ślimaczących się w filmach śledztw Hercules Poirot, tutaj wszystko mieści się w godzinie. Sztuka może się spodobać naszym wielbicielkom wyścigów konnych, bo IMO bardzo fajnie pokazuje charaktery graczy.
Twtter is a day by day war
Krótkometrażówka Zanussiego z Bardinim, Jadwigą Colonna-Walewską oraz młodym Olbrychskim (w sensie starym ale w wieku 23 lat 🙂 - "Zaliczenie" - perełka, dwadzieścia kilka minut warte obejrzenia.
Twtter is a day by day war
Krótkometrażówka Zanussiego z Bardinim, Jadwigą Colonna-Walewską oraz młodym Olbrychskim (w sensie starym ale w wieku 23 lat 🙂 - "Zaliczenie" - perełka, dwadzieścia kilka minut warte obejrzenia.
Trąbię o tym, gdzie i kiedy się tylko da 🙂
Krótkometrażówka Zanussiego z Bardinim, Jadwigą Colonna-Walewską oraz młodym Olbrychskim (w sensie starym ale w wieku 23 lat - "Zaliczenie" - perełka, dwadzieścia kilka minut warte obejrzenia.
Obejrzeliśmy, świetna rzecz. Taki miniaturowy moralitecik. Skłamałbym mówiąc, że nie pamiętam podobnych sytuacji z autopsji:) Pachnie mi trochę "Nożem w wodzie" bo też mamy młodość kontra doświadczenie życiowe. Muzycznie też podobnie. Byłem prawie pewien, że Komeda, a tu Maksymiuk.
I refleksja poza konkursem. Bardini w tym wydaniu bardzo pasowałby mi do roli dyrektora Marczaka. Oczywiście aktorsko inaczej musiałby poprowadzić rolę, ale byłby to IMO strzał w dychę.