Chełmoński znajduje się mocno w tematyce. Ne widziałam filmu "Twój Vincent", ale rozumiem o co chodzi i rzeczywiście to może być udany zabieg.
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"
Pojawiają się nowe informacje o malowanych "Chłopach"
Ale wygląda na to, że na film poczekamy nie miesiące, a lata...
I zwiastun, określany jako "koncepcyjny", czyli wiele się może zmienić...
Jako ciekawostka na 3 minutowy klip, git i czapki z głów. Ale oglądanie pełnometrażowego filmu w tej formule? No way. To samo mam z "Mój Vincent".
Mnie się podoba i czuję się zachęcona do obejrzenia całości. Tylko nie wiem czy jednak nie będzie to zbyt męczące dla moich oczu. Ta kreska jakoś tak dziwnie "pływa".
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"
Mi najbardziej "waliło po oczach" w początkowej scenie z furmanka, gdzie animacja jest taka skacząca, jakby przerywana. Kiedy styl malarski staje się bardziej płynny wrażenie jest lepsze. Na przykład dynamiczna scenka tańca nie wywołała takiego oczopląsu.
Szkoda, że nie było Mirosława Baki jako Boryny, bo mam ty pewne wątpliwości 😉
No bardzo jestem ciekawa jak to wyjdzie. "Mojego Vincenta" nie widziałam, bo jakoś temat nie był mi bliski, choć pewnie szkoda. Ale "Chłopów" bardzo chętnie zobaczę. Zawsze lubiłam Jagnę i to, że tu historia będzie zbudowana wokół jej postaci, bardzo mnie zachęca.
Jako ciekawostka na 3 minutowy klip, git i czapki z głów. Ale oglądanie pełnometrażowego filmu w tej formule? No way. To samo mam z "Mój Vincent".
Ja również nie byłam zachwycona Vincentem, zwłaszcza, że oglądałam wersję z dubbingiem i to była porażka.
Niestety, nie sprawdziłam wcześniej idąc do kina, jaka wersja będzie o wybranej przeze mnie godzinie.
Ja również nie widziałam Vincenta. Za to Chłopów, podobnie jak Aga, zawsze bardzo lubiłam więc film mimo wszystko chciałabym obejrzeć. No i w zwiastunie podoba mi się muzyka. Chyba zajrzę do książki.:)
Ja również nie byłam zachwycona Vincentem, zwłaszcza, że oglądałam wersję z dubbingiem i to była porażka.
Niestety, wersje z dubbingiem bardzo często są koszmarne.
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"
Film, na który naprawdę czekam:
Film, na który naprawdę czekam:
Nic o nim nawet nie słyszałam.
Film, na który naprawdę czekam:
W czasach mojej szkoły średniej czyli w drugiej połowie lat 80, „Diuna” Franka Herberta była obowiązkową lekturą towarzyską czyli nie wypadało jej nie przeczytać. Iskry wydały wtedy dwa tomy pierwszej części, mam je do dzisiaj. Nie było jeszcze „Mesjasza Diuny”, ani „Dzieci Diuny”. Przeczytałem oczywiście, była to pierwsza powieść z gatunku fantasy, z jaką miałem do czynienia. Nie byłem zachwycony. Nie przemawiały do mnie te fantastyczne światy stylizowane na średniowiecze i nie przemawiają do dzisiaj. Dla mnie science fiction to był Lem i Zajdel, a nie jakieś tam bajeczki z książętami i księżniczkami. Kiedy w latach 90, pojawiły się dalsze części już po nie sięgnąłem.
Widziałem za to film z 1984 roku z Kyle MacLachlanem, ale zupełnie nie zapadł mi w pamięć. Nie czekam więc na kolejną wersję (choć wcale nie wiedziałem, że mógłbym czekać). Patrząc na zwiastun to jakieś combo „Gwiezdnych wojen” z „Matrixem”:)
Film, na który nie czekam, od dzisiaj jeszcze bardziej niż wcześniej:
No niestety, film któremu towarzyszy wzmożenie polityczne i interwencje na szczeblu państwowym ma niewielkie szanse żeby stać się arcydziełem.
No niestety, film któremu towarzyszy wzmożenie polityczne i interwencje na szczeblu państwowym ma niewielkie szanse żeby stać się arcydziełem.
Owszem, dlatego od początku nie oczekiwałam arcydzieła. Natomiast uważam ten przypadek za w pewien sposób symboliczny, ponieważ postulat nakręcenia patriotycznego dzieła o Pileckim powtarza się od wielu lat. Niedługo będzie funkcjonował zamiast "a poza tym uważam, że Kartaginę należy zniszczyć". A już na całkiem inny poziom "sprawy narodowej" wzniósł się w 2015 r., kiedy "Ida" dostała Oscara. To wtedy Jarosław Kaczyński, przyznając, że filmu Pawlikowskiego nie widział, powiedział "Cieszę się jako Polak z sukcesu, natomiast cieszyłbym się nieporównanie bardziej, gdyby Oscara zdobył np. film o rotmistrzu Pileckim". Wtedy też krytyk Krzysztof Kłopotowski stwierdził, że "wybacza" producentowi "Idy", gdyż ten zamierza kręcić film Pileckim.
Sztuka w służbie polityki to ideowo socrealizm więc jestem zdecydowanie przeciw. A Pawlikowski chyba porzucił pomysł zrobienia filmu o Pileckim (jeśli rzeczywiście taki miał) bo nic o tym nie słychać.
A Pawlikowski chyba porzucił pomysł zrobienia filmu o Pileckim (jeśli rzeczywiście taki miał) bo nic o tym nie słychać.
Nie Pawlikowski, tylko polski producent, czyli Piotr Dzięcioł z Opus Film. Film o Pileckim miał być koprodukcją z USA, z dominacją Amerykanów: "Operation Auschwitz", ale sprawa utknęła i od kilku lat leży odłogiem.
A na to ktoś się wybiera? Ja bardzo chciałbym zobaczyć, ale nie dam chyba rady siedzieć w kinie w maseczce.
Z ciekawostek. Tomka Komendę gra ten młody policjant ze "Znaków". Hmm... mam lekki dysonans poznawczy:)
Obejrzałam dziś galerię zdjęć z realizacji animowanych "Chłopów". I naszły mnie wątpliwości... Otóż film zapowiadany jest jako "animacja malarska" (tak jak "Twój Vincent"), ale tak naprawdę zaczyna się od rotoskopii, czyli "kręcimy normalnie z aktorami, a potem robimy z tego animację". Patrząc na ową GALERIĘ zaczęłam zastanawiać się, czy nie wolałabym, żeby tak to zostawili, jako tradycyjny film aktorski. Oczywiście część scen pewnie będzie tylko malowanych (krajobrazy itd.). Jednak to pewna pułapka - przy animacji eksperymentalnej uwaga widza skupia się na innych aspektach dzieła. Czyli traci się coś z tego, co może być atutem filmu fabularnego.