Cieszę się, że wreszcie doczekaliśmy rodzimych twórców lepszych od Jana Brzechwy.
..A nowy zwiastun potwierdza, że to prawie całkiem nowa historia...
I w sumie to dobrze, że dostaniemy coś nowego tylko dlaczego nazywają to Akademią Pana Kleksa? Skąd my znamy taki zabieg wprowadzający w błąd? Dlaczego filmu nie nazwano tak jak tę książkę "Kleks. Nowy początek"?
Fani powinni zaprotestować tylko, że to historia dla młodszych dzieci, a im to obojętne.
Rzeczy, które posiadasz w końcu zaczynają posiadać ciebie
Chuck Palahniuk - Fight Club
A czy ktoś już był na "Napoleonie"?
Mnie trochę recenzje zniechęciły.
Rzeczy, które posiadasz w końcu zaczynają posiadać ciebie
Chuck Palahniuk - Fight Club
Pisaliśmy, że kampania promocyjna "Akademii pana Kleksa" jest bardzo dobrze zaplanowana. Okazuje się, że będzie też książka na podstawie scenariusza oraz inne wydarzenia towarzyszące:
https://kultura.onet.pl/film/wiadomosci/akademia-pana-kleksa-mamy-nowy-zwiastun-filmu/sll7dwm
A nowy zwiastun potwierdza, że to prawie całkiem nowa historia...
A to już jest chyba przesada.
Film wg książki, potem książka wg scenariusza, a może potem ktoś nakręci kolejną APK wg książki wg scenariusza.
No to można tak w nieskończoność.
Nie lubię, nie lubię.
Na Ninatece można znaleźć przegląd twórczości Wojciecha Wójcika. Obok "Trójkąta bermudzkiego", "Prywatnego śledztwa" czy "Karate po polsku", do których lubię wracać, jest kilka tytułów, których nie widziałem, więc wykorzystam okazję, by uzupełnić sobie zaległości.
Przy okazji, pytanie do tych, którzy znają twórczość Wojciecha Wójcika, który z jego filmów cenicie sobie najbardziej?
Nowa "Akademia..." już na ekranach. Słabe oceny krytyków, pozytywny odbiór u dzieci, znakomita frekwencja (film miał bardzo liczne pokazy "przedpremierowe" w okresie świątecznym.) Teraz jeszcze pójdą szkoły i milion widzów pewne. A kiepska recepcja wśród recenzentów ożywia pytanie, według jakich kryteriów oceniać filmy dla młodych widzów, zwłaszcza jeśli dochodzi filtr nostalgii?
Przy okazji, pytanie do tych, którzy znają twórczość Wojciecha Wójcika, który z jego filmów cenicie sobie najbardziej?
Za mało jego filmów widziałam, żeby móc się wypowiedzieć. Ale dziękuję, że zwróciłeś mi na niego uwagę, będzie co oglądać w najbliższym czasie.
Nowa "Akademia..." już na ekranach.
Bardzo jestem ciekawa tej produkcji. "Oryginalnego" Pana Kleksa nie cierpiałam. Może wybiorę się z koleżanką i jej córką i będę mogła skonfrontować wrażenia swoje i młodego odbiorcy. Póki co, wiem że ścieżka muzyczna jest bardzo dobra, Tomasza Kota także bardzo cenię.
według jakich kryteriów oceniać filmy dla młodych widzów, zwłaszcza jeśli dochodzi filtr nostalgii?
Poruszyłaś Maruto ciekawy temat. Moi znajomi byli ostatnio na filmie "Wonka". Ich odpowiedzi na pytanie jak im się podobało były negatywne. Dla nich to była strata czasu i pieniędzy. Zapytałam ich syna jak jemu się podobało i on miał zdanie zupełnie odmienne, jemu się podobało. Więc pewnie ciężko będzie nam dorosłym ocenić filmy skierowane do młodszej widowni. Stosujemy inne kryteria ocen.
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"
Nowy projekt biograficzny, czyli nie jeden, a cztery fabularne filmy o Beatlesach, każdy z perspektywy innego członka zespołu? Czy to się może udać? Mam wątpliwości, jeśli planują format kinowy, a na to wygląda...
https://naekranie.pl/aktualnosci/sam-mendes-wyrezyseruje-cztery-filmy-o-the-beatles-1708512962
Czy to się może udać? Mam wątpliwości, jeśli planują format kinowy, a na to wygląda...
Dlaczego nie? To, rozumiem, ma być film fabularny dlatego, że nie pokazuje się dokumentu, tylko występują aktorzy, ale oparty na faktach czyli coś na wzór Bohemian Rhapsody. A ponieważ ówcześni artyści mieli niebywale barwne życie, to właściwie o każdym z Beatlesów można nakręcić film. Jeśli to się uda i nie będzie to szmira, to ciekawe będę statystyki oglądalności. Bo wiadomo, że na JL i PMC mogą iść nawet ci, którzy nie słuchali fanatycznie kapeli albo ich późniejszych utworów. Czy pójdą, z ciekawości na GH, może. Co z RS? Zawsze był w cieniu kolegów, w filmach z Beatlesami grywał role wiejskiego głupka. Ale jednocześnie jest jednym z dwójki, którzy otrzymali z rąk królowej Elżbiety, tytuł szlachecki, bo ani John ani George go nie dostali. No i swego czasu jego żona była gwiazdą kultury masowej jak każda z dziewczyn Bonda.
Twtter is a day by day war
Z powodów, które wymieniłeś. Uważam, że zainteresowanie się nie utrzyma, zwłaszcza że filmy kinowe z serii wypuszczane są co rok-dwa. A tu jest też kwestia znajomości tematu. Lubię Beatlesów, ale o ich historii wiem niewiele i jakoś nie czuję potrzeby, by tę wiedzę mocno pogłębiać. Dlatego uważam, że optymalna byłaby telewizyjna miniseria, z częściami/odcinkami po ok. półtorej godziny. Na przykład początki do 1962 z perspektywy Harrisona, sukcesy według Starra, eksperymentalna druga połowa lat 60. według McCartneya i rozpad według Lennona.
Z powodów, które wymieniłeś.
Myślę, że nie doceniasz. Ludzie w krajach anglojęzycznych zupełnie inaczej postrzegają swoje gwiazdy a polska publiczność nikogo nie interesuje.
Twtter is a day by day war
Zobaczymy. Mam nadzieję, że się mylę, ale... Niedawno był w kinach film o Presleyu. Pozytywne recenzje, sporo nagród, względnie dobre wyniki finansowe. Ale ogólnie wielkiego wydarzenia nie było. Zarówno "Bohemian Rhapsody", jak i "Rocketman" narobiły więcej szumu. A Mendes raczej nie pójdzie w grę pod publiczkę.
Z powodów, które wymieniłeś.
Myślę, że nie doceniasz. Ludzie w krajach anglojęzycznych zupełnie inaczej postrzegają swoje gwiazdy a polska publiczność nikogo nie interesuje.
No to słuchaj.
Zespół Depeche Mode. Już legenda. Grają ponad 40 lat (powstali w 1980). Znani na całym świecie, koncertują wszędzie. Na ich koncertach przekrój wiekowy bardzo duży. Byłam, widziałam.
Basildon. Miejscowość, z której pochodzą i w której wszystko się zaczęło.
Wczoraj na grupie DM na Facebooku napisała post dziewczyna, która spełniła jedno ze swoich marzeń i się tam wybrała.
I przeżyła szok.
W całym mieście ZERO Depeche Mode. Ani śladu. Żadnego muralu, upamiętnienia. Nic.
Poszła do sklepu muzycznego z nadzieją, że kupi tam jakieś pamiątki.
Pani w sklepie nie znała zespołu! Zrobiła wielkie oczy i kazała sobie przeliterować nazwę. Nadal nic.
W sklepie ANI JEDNEGO gadżetu związanego z DM - żadnego magnesu, przypinki, plakatu, koszulek nic.
Dziewczyna w ciężkim szoku napisała post, po czym została zalana komentarzami, że oni są znani i kochani wszędzie poza UK 🙂
Być może tak jest, ale żeby miasteczko w żaden sposób nie upamiętniło faktu, że stamtąd pochodzi taka grupa???
Dla mnie niepojęte 🙁
Podobno jest jakaś tablica w szkole, na korytarzu, no ale dziewczyna była tam w niedzielę i szkoła była zamknięta.
W całym mieście ZERO Depeche Mode. Ani śladu. Żadnego muralu, upamiętnienia. Nic.
Poszła do sklepu muzycznego z nadzieją, że kupi tam jakieś pamiątki.
Pani w sklepie nie znała zespołu! Zrobiła wielkie oczy i kazała sobie przeliterować nazwę. Nadal nic.
W sklepie ANI JEDNEGO gadżetu związanego z DM - żadnego magnesu, przypinki, plakatu, koszulek nic. (...)
Być może tak jest, ale żeby miasteczko w żaden sposób nie upamiętniło faktu, że stamtąd pochodzi taka grupa???
Dla mnie niepojęte 🙁
Błędne koło - miasto nic nie oferuje więc fani nie przyjeżdżają, fani nie przyjeżdżają więc miasto nic nie oferuje...
Co do Beatlesów to pamiętam "Backbeat" o początkach grupy, który wywołał średnie zainteresowanie. Można się kłócić, że ten film skupiał się bardziej na Sutcliffie, a nie bardziej znanych członach zespołu, ale przy czterech pełnometrażowych produkcjach nie ma bata, twórcy będą musieli sięgać także po mniej znane wątki, bo tych "wielkich", ikonicznych momentów i postaci zwyczajnie nie wystarczy.
A Francuzi idą za ciosem i po "Trzech muszkieterach" (którzy przeszli raczej bez echa) kręcą nową adaptację "Hrabiego Monte Christo":
Zwiastun na razie niewiele nam mówi o filmie, ale jest dość klimatyczny. Teraz pytanie, czy film trafi do polskich kin, bo "Milady" je ominie i będzie od razu w streamingu.
to teraz coś, na co zdecydowanie NIE czekam - animowana ekranizacja "Quo Vadis". Na dawnym twitterze umieszczono zwiastun. Tego się nie da odzobaczyć...
https://naekranie.pl/aktualnosci/quo-vadis-miecz-milosci-zwiastun-plakaty-polska-animacja-1719419046
A co nas czeka, nawet jeśli my nie czekamy?
15 sierpnia kolejny "Obcy"
Jestem ze trzy produkcje do tyłu, więc nie czekam...
A że sequele i remake'i królują, to mamy też:
"Gladiator 2"
"Joker: Folie à Deux"
czy "Beetlejuice Beetlejuice"
Z polskich - chyba "z okazji" igrzysk dwa filmy bokserskie:
"Bokser" od Netflixa
oraz "Kulej. Dwie strony medalu" nie tylko o Jerzym Kuleju:
jakoś dziwnie podobne w temacie... 😉
plus zwiastunowy koszmarek "Niepewność. Zakochany Mickiewicz":
Ciekawsze wydają się projekty dopiero zapowiedziane, czyli film o Simonie Kossak:
https://next-film.pl/film/simona-kossak/
biografia Jacka Kuronia
oraz "Wielka Warszawska", czyli trzeci, niezrealizowany film z trylogii "przekrętowej" Jana Purzyckiego, scenarzysty "Wiekiego Szu" i "Piłkarskiego pokera":
Jak dla mnie Obcy skończył się na Aliens. A może nawet na Alien. Komu potrzebne były dokrętki? Nie wiem, ale się domyślam, cytując klasyka. To samo z Gladiatorem. Jokerowi dam szansę. Na bokserskie kino natomiast także nie czekam.
Ja uwielbiam "Beetlejuice" i boję się takich "dwójek".
Twtter is a day by day war