Kto byłby chętny na wycieczkę po Toruniu?
My od lat się wybieramy do Torunia ale nigdy nie jest po drodze.
No i to jest argument za tym, aby rzeczywiście taką wycieczkę zorganizować 🙂
Dygresja: jest pisarz kryminałów, który akcję swoich książek umieszcza(ł) w Toruniu, nazwiska nie pomnę. Kiedyś próbowałam przeczytać jedną powieść i niezmiernie ubawiło mnie, że morderca wiezie zwłoki samochodem, staje na moście przez Wisłę i zawiesza ciało na przęsłach (chyba). Nie w środku nocy. Przechodziłam przez ten most i gdyby ktoś sobie tam stanął i zatamował ruch to sam padłby ofiarą innych kierowców...
Dygresja: jest pisarz kryminałów, który akcję swoich książek umieszcza(ł) w Toruniu, nazwiska nie pomnę. Kiedyś próbowałam przeczytać jedną powieść i niezmiernie ubawiło mnie, że morderca wiezie zwłoki samochodem, staje na moście przez Wisłę i zawiesza ciało na przęsłach (chyba). Nie w środku nocy. Przechodziłam przez ten most i gdyby ktoś sobie tam stanął i zatamował ruch to sam padłby ofiarą innych kierowców...
Prawda 🙂
Nie przypomnisz sobie nazwiska tego autora, jak się postarasz?
Możemy na to trochę poczekać.
Też nie wiem, ale w ostatnich dniach pojawia się wiele wypowiedzi negujących noszenie maseczek na świeżym powietrzu. Mam trochę wrażenie, że decydenci zdają sobie sprawę, że w cieplejszych okresach nie da się zmusić ludzi do zasłaniania twarzy. No i jak w maseczce jeść lody???
Nie przypomnisz sobie nazwiska tego autora, jak się postarasz?
Przeprowadziłam śledztwo i mam: to Marcel Woźniak, także autor biografii Tyrmanda. Toruń jest miejscem akcji trylogii o Leonie Brodzkim.
Nie przypomnisz sobie nazwiska tego autora, jak się postarasz?
Przeprowadziłam śledztwo i mam: to Marcel Woźniak, także autor biografii Tyrmanda. Toruń jest miejscem akcji trylogii o Leonie Brodzkim.
Dziękuję.
Niestety same opisy książek już brzmią nieciekawie.
Chyba sobie podaruję 🙂
Trudno, to prawda.
A lody od Lenkiewicza trzeba zjeść, będąc w Toruniu.
Będąc w Chorwacji kilka lat temu poznaliśmy tam rodzinę, która przyjechała z Wilna. Poznaliśmy się w ciekawych okolicznościach po tym jak córka poszła po coś do samochodu, otworzyła bagażnik wrzuciła kluczyki do środka, wyszperała co chciała, klapa bagażnika w dół, centralny zamek klik klik i tak oto zostaliśmy bez środka lokomocji dwa i pół tysiąca kilometrów od domu z kluczykami wewnątrz. No i zaczęło się nerwowe bieganie wkoło auta, szukanie sposobu jakby tu się dobrać do środka. Zauważył to nas sąsiad z kempu Litwin Kiejstutis który postanowił nam pomóc....
Bardzo fajne zagajenie Ci wyszło Piter do opowieści o tym Toruniu. Serio, takie gawędy dodają smaczku.
Pracowałem kiedyś w okolicy Torunia i przez mniej więcej dwa lata pomieszkiwałem na toruńskiej starówce, bliżej rynku nowomiejskiego. Niby fajnie, ale w porównaniu z Wrocławiem gdzie pracowałem wcześniej miałem wrażenie, że to jednak prowincja. Wieczorami robiło się pusto a ławeczki na Szerokiej obejmowali we władanie okoliczni żule różnej maści. No ale to było jakieś 15 lat temu więc sporo mogło się zmienić:)
W Toruniu byłem w ciągu dnia, także nie wiem co dzieje się wieczorami. Marne to będzie pocieszenie ale w Gdańsku wieczorami również można stracić skalp pomimo mnóstwa kamer miejskich na starówce.
We Wrocławiu nie byłem, wiem jednak od córki, która zwiedzała przez kilka dni, że jest piękny.
Marne to będzie pocieszenie ale w Gdańsku wieczorami również można stracić skalp pomimo mnóstwa kamer miejskich na starówce.
Pisząc o żulach nie chodziło mi o to, że było niebezpiecznie. To była raczej niegroźna, mocno podstarzała żuleria. Tylko klimat się robił niefajny.
Próbuję teraz swoich sił w napisaniu relacji ze swoich pobytów w Ruciane Nida. Jednak zanim to wrzucę to pewnie z dziesięć razy korektę przeprowadzę. Wstępnie tekst jest już dłuższy co najmniej dwukrotnie od Torunia a jeszcze końca nie widać 😁
Próbuję teraz swoich sił w napisaniu relacji ze swoich pobytów w Ruciane Nida. Jednak zanim to wrzucę to pewnie z dziesięć razy korektę przeprowadzę. Wstępnie tekst jest już dłuższy co najmniej dwukrotnie od Torunia a jeszcze końca nie widać
Hola, hola, zrób lepiej relację na portal. Pomogę Ci wrzucić albo dostaniesz status autora to sam sobie wrzucisz.
Niby fajnie, ale w porównaniu z Wrocławiem gdzie pracowałem wcześniej miałem wrażenie, że to jednak prowincja. Wieczorami robiło się pusto a ławeczki na Szerokiej obejmowali we władanie okoliczni żule różnej maści. No ale to było jakieś 15 lat temu więc sporo mogło się zmienić:)
No tak, Rynek i okolice we Wrocławiu to jakby inny świat, może wydawać się, że ludzi więcej niż za dnia.
Twtter is a day by day war
Nie wiem czy te moje wypociny są coś warte.
A tym to się nie przejmuj, my tu jesteśmy dla zabawy, więc jeśli sprawi Ci to przyjemność, spróbuj.
Twtter is a day by day war
Pracowałem kiedyś w okolicy Torunia i przez mniej więcej dwa lata pomieszkiwałem na toruńskiej starówce, bliżej rynku nowomiejskiego. Niby fajnie, ale w porównaniu z Wrocławiem gdzie pracowałem wcześniej miałem wrażenie, że to jednak prowincja. Wieczorami robiło się pusto a ławeczki na Szerokiej obejmowali we władanie okoliczni żule różnej maści. No ale to było jakieś 15 lat temu więc sporo mogło się zmienić:)
Bo w Toruniu to jest tak, że rzeczywiście życie towarzyskie w centrum (Szeroka i okolice) tętni w ciągu dnia. I to tętni mocno.
Wieczorami zaś przenosi się głównie na Gagarina, tam gdzie jest kampus studencki i większość klubów. I to tam wtedy jest gwarno i wesoło.
W centrum też jest kilka klubów, np. Kotłownia, do której ja najczęściej chodziłam (przy akademikach na Mickiewicza, chociaż w sumie nie wiem, czy jeszcze istnieje), czy też klub archeologów, ale to już by musiał więcej powiedzieć Barabasz, bo ja tam nie chodziłam.
Kustoszu, czy Wy z Milady jesteście chętni na wycieczkę po Toruniu? A inni?
Bardzo ciekawie napisany tekst, świetnie się go czyta. Fajna historia z tymi Litwinami :).
Pozwoliłam sobie dodać do Twojego tekstu startowego tagi. Z reguły tagujemy tematy. Oczywiście możesz dowolnie zmienić tagi (poprzez edycję pierwszego postu w temacie), tylko pamiętaj, że może być ich maksymalnie 5.
Ja podobnie jak Ty, w Toruniu byłam na wycieczce szkolnej i nie kojarzę żebym jeszcze kiedykolwiek potem odwiedziła to miasto. Jakoś mi nigdy nie po drodze.
Kustoszu, czy Wy z Milady jesteście chętni na wycieczkę po Toruniu?
Jak w dobrym towarzystwie to ja zawsze chętnie, wszystko jedno czy do Torunia czy do Wielunia:) Milady pewnie też ale lepiej niech się sama wypowie:)
Kustoszu, czy Wy z Milady jesteście chętni na wycieczkę po Toruniu? A inni?
Marzy mi się wycieczka Toruń- Bydgoszcz- Biskupin, ale w obecnych warunkach nie wiem czy zaryzykuję. Mamy pierwsze szczepienie 13 maja, więc jeszcze przed wakacjami powinniśmy być już po całej akcji. Wszystko zależy od sytuacji w kraju.
w Toruniu byłam wieki temu i z tego co pamiętam, to miasto godne odwiedzenia. Bydgoszczy nie widziałam nigdy, a Nietajenko chwalił. A w Biskupinie byłam na wycieczce szkolnej i do dziś siedzi mi w głowie. Niestety wszystkie te miejsca jakoś tak mi nie po drodze, więc jak bym już się wybrała w tamte rejony, to wszystko na jednym razem bym chciała ogarnąć.
Kustoszu, czy Wy z Milady jesteście chętni na wycieczkę po Toruniu? A inni?
Marzy mi się wycieczka Toruń- Bydgoszcz- Biskupin
To na pewno nie do zrobienia w jeden dzień.
Minimum trzy.
Na razie proponowałabym Toruń.