Kustoszu, jakkolwiek by z boleścią nóg nie było polecam gorąco trasę głównym grzbietem Karkonoszy ze Szrenicy po Okraj. Szlak ten nazywał się onegdaj Szlakiem przyjaźni Polsko - Czechosłowackiej (taka trudna przyjaźń w kontekście Zaolzia). Uparciuch zrobi to w jeden dzień, ale przyjemniej jest ją rozłożyć na dwa z noclegiem na Karkonoskiej Przełęczy. Może zorganizujemy taki wyjazd znienacka?
Cała naprzód ku nowej przygodzie!
Taka gratka nie zdarza się co dzień
Niech piecuchy zostaną na brzegu
My odpocząć możemy i w biegu!
Może zorganizujemy taki wyjazd znienacka?
Jestem chętny!
polecam gorąco trasę głównym grzbietem Karkonoszy ze Szrenicy po Okraj.
Baaardzo przyjemny szlak. Mało wymagający (oczywiście na Szrenicę trzeba wejść 😉 ), ale później to już w zasadzie spacer, no może poza fragmentami, na których jest ciut ciężej. Jedyne utrudnienie to to, że w takim układzie to trzeba z dużym plackiem iść. Ale za to przygoda przednia.
w takim układzie to trzeba z dużym plackiem iść.
Można zamiast dużego placka, zrobić małe kanapki, wtedy jest poręczniej 😉
później to już w zasadzie spacer, no może poza fragmentami, na których jest ciut ciężej
Jest łatwo, poza miejscami gdzie jest trudno? 🤣
Może zorganizujemy taki wyjazd znienacka?
Jestem chętny!
Też bym się kopnął, a o jakim terminie mówisz?
Można zamiast dużego placka, zrobić małe kanapki, wtedy jest poręczniej
No tak, ale żeby przejść cały szlak lajtowo, to dobrze by było podzielić go na etapy:
dzień pierwszy- dojazd w Karkonosze i wejście na grzbiet przynajmniej do Schroniska na Hali Szrenickiej albo do Schroniska pod Łabskim,
dzień drugi- dojście do Strzechy Akademickiej albo Domu Ślaskiego
dzień trzeci- Dojście do Przełęczy Okraj i albo nocleg albo zejście na dół do Kowar albo Karpacza.
Można tę trasę podzielić oczywiście dowolnie z mniejszą ilością noclegów lub z noclegami w innych miejscach, ale tak czy inaczej duży plecak wydaje się być niezbędny 😉 .
Jest łatwo, poza miejscami gdzie jest trudno?
Jakbyś tam był 😆
Tylko z terminami to już może być trochę ciasno. Mnie się wydaje, że taką trasę to najlepiej zrobić najpóźniej do końca października bo później może już być trochę za późno na łażenie po górach i dzień będzie krótki.
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"
Aga, literówka. 🤣
Tylko z terminami to już może być trochę ciasno. Mnie się wydaje, że taką trasę to najlepiej zrobić najpóźniej do końca października bo później może już być trochę za późno na łażenie po górach i dzień będzie krótki.
No to szykować klapki i reklamówki z Biedry i w drogę. 😎
Aga, literówka.
Złośliwcy 🤣 😝
ja w październiku mogę, poza 11-13.
Taaa, juz Was widzę na tym szlaku 🙂
Taaa, juz Was widzę na tym szlaku
Aldonka, ale szlak jest super, wierz mi, świetnie się nim idzie. No i te widoki...
No i te widoki.
Widoki to wiem, godne pozazdroszczenia. Ale jak Wy się zbierzecie do kupy to będzie już zima 🙂
Ale jak Wy się zbierzecie do kupy to będzie już zima
To na biegówkach nawet łatwiej 🤣
To na biegówkach nawet łatwiej
Jeszcze łatwiej to będzie na sankach albo turlając się. 🙂
Kustoszu, jakkolwiek by z boleścią nóg nie było polecam gorąco trasę głównym grzbietem Karkonoszy ze Szrenicy po Okraj. Szlak ten nazywał się onegdaj Szlakiem przyjaźni Polsko - Czechosłowackiej (taka trudna przyjaźń w kontekście Zaolzia).
Szlak przyjaźni Polsko - Czechosłowackiej ma jeszcze inny kontekst. W lipcu 1978 na tym szlaku odbyło się pierwsze spotkanie polskich opozycjonistów z KOR z czechosłowackimi działaczami Karty 77. Potem spotykali się jeszcze kilkukrotnie tam i na Śnieżce. W spotkaniach tych uczestniczyli min Jacek Kuroń, Adam Michnik, Zbigniew Romaszewski i Vaclav Havel.