Pamiętacie, w którym wydaniu nielegalna ubojnia zamieniła się w bimbrownię? Dopiero w "Świętym relikwiarzu" Warmii czy już wcześniej?
Poważniejszą sprawą jest zmiana prowadzonej przez Bachurę i Kuwasika nielegalnej ubojni trzody chlewnej na bimbrownie. W pierwszym [1957] i trzecim [1971] wydaniu powieści na Czartorii jest nielegalna jatka, a w wydaniu Zodiaka [1989] i w "Świętym relikwiarzu" [Warmia] właśnie bimbrownia. Najgorsze zaś, że w tymże Zodiaku wszędzie przez całą książkę milicja uparcie ściga handlarzy mięsem, a w finale raptem okazuje się, że Tomasz w jaskini znalazł beczki z zacierem. Do tego wychodząc z tej jaskini poczuł "znowu" smród, którego jednak - już inaczej niż w pierwszym wydaniu - nie czuł przed wejściem. I potem do tego pojawia się Bachura z beczką samogonu. Niestety - pomieszanie kompletne. W wydaniu Warmii wszystkie te fragmenty zostały już starannie powymieniane i tu jednak Bachura ciągle po staremu okazuje się być byłym właścicielem jatki (str. 169). No i jeszcze jedno niedopatrzenie: w której jaskini była bimbrownia? Najpierw pozostało zdanie, że w drugiej i trzeciej znajdował się tylko zrujnowany piec, więc Tomasz wchodzi do ostatniej. A chwilę potem w trzeciej odnajduje aparaturę, co potwierdza jeszcze później na posterunku.
Dzięki. Czyli w wydaniu z brązowym diabłem na okładce jest jatka. A to jest wydanie, które czytałem w dzieciństwie. To dlaczego pamiętam lepiej bimbrownię niż jatkę? Dziwne.