Ja nie gustuję w takich wycieczkach ale pomysł i wykonanie wydają się ciekawe.
MROCZNA STRONA MIASTA - szlakiem Warszawy z Króla / Ogórkiem po Warszawie / Home - wpt1313
Twtter is a day by day war
Problem w tym, że Warszawy z „Króla” już nie ma. Można oczywiście pojechać na skrzyżowanie Towarowej. Alei Solidarności i Leszna i pokazywać, że tam był Kercelak tylko, że nie ma to zbyt wiele sensu. Widziałem kiedyś wywiad z Twardochem w popularnej konwencji rozmów w samochodzie, gdzie prowadzący wywiad (i samochód) chciał właśnie przewieść Twardocha po Warszawie z „Króla”. Pisarz nie dał się namówić na tę zabawę twierdząc, że to nonsens.
Ale opowiastki o międzywojennej, gangsterskiej, Warszawie mogą być ciekawe i trza stworzyć dla nich jakąś oprawę, więc ta wycieczka „ogórkiem” nie jest może taka całkiem bez sensu.
Ja nie gustuję w takich wycieczkach ale pomysł i wykonanie wydają się ciekawe.
MROCZNA STRONA MIASTA - szlakiem Warszawy z Króla / Ogórkiem po Warszawie / Home - wpt1313
No to miałem nosa. Wybraliśmy się wczoraj z Milady na tę wycieczkę. Tak jak się spodziewałem, nie ma czego zwiedzać bo tamtej Warszawy już nie ma. Wożono nas w różne przypadkowe miejsca, które bardzo niewiele wspólnego mają z międzywojenną Warszawą, a z "Królem" w szczególności. "Król" jest tylko wabikiem, który ma przyciągnąć chętnych i jest do tej książki tylko kilka odniesień w trakcie całej blisko trzy godzinnej wycieczki. Do tego krótki wypad na Pragie, na PRL-owską metę (z alko konsumpcją na miejscu), co nijak się ma do tematu wycieczki. Na dobrą sprawę nie było czego fotografować.
Plusem jest przewodnik, który zajmująco opowiada o przestępczej Warszawie międzywojnia, przy czym opowieść to zbiór rozmaitych ciekawostek na temat czołowych gangsterów epoki, grandziarskich zwyczajów i przestępczych specjalizacji. Tyle, że opowieści te można by snuć równie dobrze w innych miejscach niż te, w których się zatrzymywaliśmy.
Z tego wszystkiego największą atrakcją jest chyba podróżowanie fajnie odrestaurowanym ogórasem. Dla mnie nostalgiczne wspomnienia bo takim pojazdem śmigałem przez całą podstawówkę, dla Milady pierwsza okazja do bliskiego kontaktu z zabytkiem motoryzacji.
"Król" w temacie przewodnim wycieczki rzeczywiście służy głównie za wabik. Sama wycieczka była w porządku tym bardziej, że jako nie warszawianka opowiadane przez przez przewodnika historie słyszałam po raz pierwszy więc zaciekawiły mnie. Lubię poznawać to miasto i wgryzać się w jego klimat.Jedynie mogła trwać nieco krócej, ponieważ mnie akurat przystanki na degustacje alkoholi nie interesowały i przez ostatnie 40 minut raczej się nudziłam.
Zahaczyliśmy także o lewobrzeżną Warszawę i chyba bardziej zainteresowałaby mnie właśnie wycieczka po Pradze.
Z tego wszystkiego największą atrakcją jest chyba podróżowanie fajnie odrestaurowanym ogórasem.
Ja niestety cierpię na chorobę lokomocyjną, więc dla mnie podróż ogórkiem była sporym wyzwaniem.
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"
Zahaczyliśmy także o lewobrzeżną Warszawę i chyba bardziej zainteresowałaby mnie właśnie wycieczka po Pradze.
Tak, wydaje się, że wycieczka po Pradze, którą również mają w ofercie może mieć znacznie więcej sensu. Praga w znacznej mierze ocalała i można tam snuć opowieści zahaczone o miejsca, które istnieją.