Świetne! Świetne! Świetne!
Bardzo mi się podoba, lubię tę piosenkę i jeszcze tak super zmontowaną z widokami. Aż mi się tak bieszczadzko zrobiło....
Kilka zdjęć z cerkwi w Smolniku nad Osławą.
Twtter is a day by day war
Bardzo ciekawe wnętrza. Dawno temu przez chwilę myślałam, żeby nauczyć się czytać ikony, ale na myśleniu się skończyło...
Mnie przy zdjęciach z cmentarza naszła taka refleksja, że pewnie jak cała Polska długa i szeroka zużyte sztuczne wieńce, które powinny trafić do śmietnika, kładzie się na mogiłach, którymi nikt się już nie opiekuje.
Mnie przy zdjęciach z cmentarza naszła taka refleksja, że pewnie jak cała Polska długa i szeroka zużyte sztuczne wieńce, które powinny trafić do śmietnika, kładzie się na mogiłach, którymi nikt się już nie opiekuje.
Wydaje mi się, że co jakiś czas ktoś położy kwiaty lub postawi znicz na opuszczonych grobach ale nie przyjdzie tam za tydzień, dwa, miesiąc, żeby ogarnąć to co zostawił.
Twtter is a day by day war
Mnie przy zdjęciach z cmentarza naszła taka refleksja, że pewnie jak cała Polska długa i szeroka zużyte sztuczne wieńce, które powinny trafić do śmietnika, kładzie się na mogiłach, którymi nikt się już nie opiekuje.
Wydaje mi się, że co jakiś czas ktoś położy kwiaty lub postawi znicz na opuszczonych grobach ale nie przyjdzie tam za tydzień, dwa, miesiąc, żeby ogarnąć to co zostawił.
Bez przesady, niewiele zauważam sytuacji, kiedy na opuszczone groby trafiają wieńce w stanie śmietnikowym. Najczęściej są to właśnie wiązanki w na tyle dobrym stanie, że komuś szkoda je wyrzucić. Na przykład po nowych pochówkach, kiedy w dwa tygodnie po pogrzebie rodzina przychodzi posprzątać i zostawia tylko jakiś ułamek tego, co przynieśli żałobnicy.
Natomiast jak zauważa @pawełk problemem może być to, że takie wieńce stają się bezpańskie i nikt nie poczuwa się do posprzątania, kiedy rzeczywiście do niczego się nie nadają.
Drugie prawdopodobne źródło, zwłaszcza w miejscach historycznych, to różne rocznice i akcje społeczne, po których też zostają wiązanki, które trafią do kosza dopiero przy generalnym sprzątaniu cmentarza.
Coś tak myślę, że zwykłe naiwniaki z was, pełne wiary w dobroć i wrażliwość Polaków 😀
Coś tak myślę, że zwykłe naiwniaki z was, pełne wiary w dobroć i wrażliwość Polaków
Nie sądzę. Na cmentarzach są śmietniki i nie trzeba płacić za wyrzucanie śmieci, żeby przenieść wieniec czy kwiaty i znaleźć opuszczony grób też trzeba wykonać pracę, jaki sens miałoby chodzenie i szukanie starego grobu zamiast podejścia do śmietnika? Poza tym, jak wiesz, bywam na opuszczonych cmentarzach i tam też stoją wypalone znicze lub leżą stare stroiki lub kwiaty.
Twtter is a day by day war
które trafią do kosza dopiero przy generalnym sprzątaniu cmentarza.
A nawet dużo wcześniej.
Coś tak myślę, że zwykłe naiwniaki z was, pełne wiary w dobroć i wrażliwość Polaków
Oj Hebiusie....to, że ktoś wierzy w drugiego człowieka nie znaczy, że wierzy bez opamiętania w całe społeczeństwo. Kiedy jestem na cmentarzu i widzę gdzieś śmietnik, to po prostu posprzątam. Nie rzucam w krzaki zdechłych roślin czy wypalonych zniczy i raczej zauważam, że to samo robią inni, którzy przychodzą. Tak samo jak w dobroć w drugiego człowieka wierzę w to, że jeden czy drugi tak pięknie się nie zachowa, ale jakie to ma znaczenie kiedy najważniejsze jest żebyśmy sami się dobrze zachowywali.
Dlaczego warto zajrzeć do cerkwi w Smolniku? Ano dlatego, że to jedna z nielicznych, z której nie zabrano oryginalnych ikon do muzeum w Sanoku.
Byliśmy w muzeum w Sanoku i rzeczywiście mają tam imponującą kolekcję ikon. Jednak muszę stwierdzić, że mnie sztuka sakralna nie porywa a już na pewno nie ikony. Prędzej architektura.
Pani, która nas wpuściła, wyczekiwała wycieczki i właśnie cały autokar turystów zwalił się do cerkwi.
Te autokary pełne ludzi niestety skutecznie psuły atmosferę wielu miejsc w Bieszczadach.
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"
Dlaczego warto zajrzeć do cerkwi w Smolniku? Ano dlatego, że to jedna z nielicznych, z której nie zabrano oryginalnych ikon do muzeum w Sanoku.
Byliśmy w muzeum w Sanoku i rzeczywiście mają tam imponującą kolekcję ikon. Jednak muszę stwierdzić, że mnie sztuka sakralna nie porywa a już na pewno nie ikony. Prędzej architektura.
Ja lubię sztukę sakralną, także wczesną i wschodniochrześcijańską, ale... nie zawsze w muzeum. To specyficzne dzieła, mocno różne od naszych dzisiejszych kanonów i standardów. Pojedynczo, w odpowiednim otoczeniu, robią wielkie wrażenie. W "Sąd Ostateczny" Memlinga wgapiałam się z pół godziny. Ale zgromadzone w większej liczbie zlewają się w jedno, bo dla nas są często podobne i nieczytelne. W jednej z włoskich galerii oglądałam część poświęconą sztuce przedrenesansowej. Pierwsze dzieła bardzo mi się podobały, ale szybko zaczęłam odczuwać zwykłe zmęczenie. A dziś nawet nie pamiętam, co tam było.
Zresztą przesyt nigdy nie jest dobry (jak w barokowym Lecce ;-).
Jednak muszę stwierdzić, że mnie sztuka sakralna nie porywa a już na pewno nie ikony. Prędzej architektura.
Ale akurat w przypadku cerkwi ikony są elementem atmosfery, muszą być inaczej cerkiew staje się niepełna.
Twtter is a day by day war
Trochę w temacie Bieszczad, a trochę Smarzowskiego - dzisiaj 60 rocznica premiery filmu "Ogniomistrz Kaleń".
Obraz idealny do historycznego rozgrzebywania i z ciekawym kontekstem, a przy tym kręcony naprawdę w Bieszczadach.
Z Komańczy jedziemy do Woli Michowej żeby odwiedzić kirkut.
Twtter is a day by day war
Komańcza zawsze kojarzyła mi się nieco bardziej malowniczo. Byłam zdaje się raz, dawno temu i pamiętam ją jakoś tak....nie wiem jak to nazwać, no inaczej. Ale fajnie, że moge zobaczyć jak tam wygląda teraz. Raczej nie będę wybierała Komańczy na ewentualną bazę noclegową w przyszłości. Zresztą i tak, z tego co widzę, to dojechać tylko można tam samochodem. Żadnego transportu publicznego nie ma. (pociąg raz w tygodniu i to tylko w sezonie).
Komańcza zawsze kojarzyła mi się nieco bardziej malowniczo.
No na moich zdjęciach niewiele widać z samej Komańczy. W rzeczywistości, tak jak w większości miasteczek w tej okolicy, są dwie ulice (w sensie jest więcej, ale takich porządnych, asfalt plus chodnik są dwie) i to tylko dlatego, że jest tu krzyżówka przelotówek, reszta to chaotyczna zabudowa, krzyczące reklamy i tyle. Ale to cecha dużej części miast i miasteczek w Polsce. Zwróciliśmy uwagę na to, że jest czysto i to jest fajne.
Twtter is a day by day war
Naszą wycieczkę do źródeł Sanu (a przy okazji na prawie sam koniec Polski południowo-wschodniej) opisałem tutaj.
Twtter is a day by day war
Kilka zdjęć z Połoniny Caryńskiej.
Twtter is a day by day war
I ostatnia migawka z tegorocznej wycieczki w Bieszczady - cerkwisko w Habkowcach
Twtter is a day by day war