Na sobotę za chwilę coś popatrzę. Mam tylko pytanie do przyjezdnych o preferencje. Yvonne, czy malutka cały czas zwiedza w wózku?
Niekoniecznie.
Możemy wziąć ją na ręce lub do nosidełka.
Chciałabym jednakże uniknąć jakiegoś wspinania się i podobnych aktywności.
No i faktycznie nie chcielibyśmy jeździć daleko. Ale postaramy się dostosować do wybranego przez większość planu.
A popatrzcie może na Muzeum Kolejki Wąskotorowej w Sochaczewie i przejazd kolejką Retro, czyli to co już wcześniej proponowałem. Tam jest jakiś dziwny sposób sprzedaży biletów, ale chyba da się to ogarnąć.
Twtter is a day by day war
Nie wybiorę się niestety z wami na wycieczkę, ale gdybym miał coś zaproponować: odwiedźcie Muzeum Domków dla Lalek - do końca października będzie jeszcze działać w Pałacu Kultury i Nauki, a później nie wiadomo gdzie i kiedy, więc to może ostatnia okazja.
Co prawda wybieracie się bez dzieci (pomijając chyba Yvonne), ale ze zwiedzania tego przybytku i tak większa frajdę mają dorośli 😀
w Sochaczewie i przejazd kolejką Retro
To jest coś, na co ja sobie od dawna ostrzę zęby, problem w tym, że jest to impreza w zasadzie całodzienna i wymagać będzie od uczestników dość wczesnego zerwania się w sobotę rano:
Rozkład jazdy Pociągu RETRO
- 9:50 - zwiedzanie muzeum z przewodnikiem (tylko skansen, bez sal wystawowych)
- 10:30 - odjazd pociągu z muzeum do Wilcza Tułowskiego
- 11:45 - przyjazd pociągu do Wilcza Tułowskiego, na skraju Puszczy Kampinoskiej
- 1125 - spacer z przewodnikiem po Puszczy Kampinoskiej
- 12:25 - odjazd pociągu z Wilcza Tułowskiego
- 12:34 - przyjazd pociągu do Tułowic
- 1214 - piknik z ogniskiem w Osadzie Puszczańskiej w Tułowicach (pasażer może przygotować prowiant we własnym zakresie lub zakupić go w punkcie gastronomicznym w Osadzie Puszczańskiej)
- 14:14 - odjazd pociągu z Tułowic do Sochaczewa
- 15:20 - powrót pociągu do muzeum
Jak widać w S. trzeba być za dziesiąta dziesiąta. Googiel z Ryni podaje 1:20 na dojazd, czyli wyjazd musiałby być o 8:30.
Choć pewnie można by się urwać ze zwiedzania muzeum.
I druga sprawa - ten wariant jest bardzo wrażliwy na pogodę, piknik w Tułowicach w deszczu będzie imprezą średnio przyjemną, a nie przewidzimy pogody na 3 tygodnie w przód.
„Nie chcę pani schlebiać, ale jest pani uosobieniem przygody. Gdy patrzę na panią łowiącą ryby, pływającą po jeziorze, nie wyobrażam sobie, aby istniała bardziej romantyczna dziewczyna”
Nietajowie a Wy kiedy przyjeżdżacie?
Mamy "wolne" od dzieci na jedna noc, więc zakładałam, że przyjeżdżamy w sobotę i wyjeżdżamy do domu w niedzielę (tak żeby być w domu o jakiejś rozsądnej godzinie). W zależności od planu wycieczki, to myślałam żeby spotkać się z Wami już bezpośrednio tam, gdzie zamierzamy coś oglądać, no chyba, żeby większy sens miało zajechanie najpierw do Rio.
Powiem szczerze, ze bardzo podoba mi się pomysł połażenia po Warszawie. Stolica rzadko jest celem naszych wypraw, a już zupełnie inaczej ogląda się przecież miasto, gdy pokazuje je ktoś, kto je dobrze zna.
Mamy "wolne" od dzieci na jedna noc, więc zakładałam, że przyjeżdżamy w sobotę
I to jest bardzo istotna informacja!
Zastanawiałam się nad Żyrardowem, bądź Liwem i Węgrowem (z zamkiem i lustrem Twardowskiego), ale to będzie za daleko. Z tego samego powodu odpadną nam Sochaczew oraz Czersk. Zrobimy to następnym razem.:)
W takim razie proponuję następujące opcje:
1)Warszawa (Hebius, już wygooglałam to muzeum domków dla lalek i chciałam je połączyć ze zwiedzaniem podziemi PKIN, których nigdy nie widziałam). Poza tym jest Prywatne Muzeum Diabła Polskiego, Muzeum życia w PRL, Muzeum Neonów i Muzeum Słoików. No i Niewidzialna Wystawa i wiele innych. Zastanawiał się tylko czy miasto nas nie zmęczy, ale to już od Waszej decyzji zależy.
2) Pułtusk i Serock. Miejsca w okolicy, które chcieliście zobaczyć, a które znamy i możemy Wam ciekawie pokazać.:)
3) Twierdza Modlin i Pomiechówek
Sądzę, że na tych trzech opcjach powinniśmy się skupić i na ten akurat wypad nie ma co wybiegać gdzieś dalej. Oczywiście wieczorem integracyjne ognisko w Rio z możliwością noclegu.
Dajcie znać, którą z opcji wolicie, co Wam pasuje.
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"
Jestem zdecydowanie za opcją numer 2: Pułtusk i Serock.
Punkt 2 i punkt 3 to propozycje skracające drogę Nietajom co jest IMO dużym atutem jeśli dopiero w sobotę rano mają odstawić dzieciaki i dotrzeć do nas z Olsztyna, ca godzina dojazdu mniej.
Nie wybiorę się niestety z wami na wycieczkę,
Swoją drogę mógłbyś się kiedyś wyrwać z tego Kętrzyna i zobaczyć trochę świata;) Nocleg u nas masz, jakby co.
Mi chyba najbardziej podoba się opcja z Twierdzą Modlin.
A mnie martwi to, że Wy wszyscy będziecie bez dzieci.
Jakim cudem w takiej sytuacji mam namówić moich chłopaków na wyjazd???
Swoją drogę mógłbyś się kiedyś wyrwać z tego Kętrzyna i zobaczyć trochę świata;) Nocleg u nas masz, jakby co.
Dopóki szaleje koronawirus raczej mało realne. W domu za bardzo by się bali, że coś przywlokę z wyjazdu i wybiję rodzinę.
Mi chyba najbardziej podoba się opcja z Twierdzą Modlin.
Nie jestem pewien, czy opcja z Twierdzą będzie najlepsza dla Yvonne. Dawno tam byłem, może coś się zmieniło, ale nie są to m.s.z. miejsca gdzie fajnie byłoby chodzić z wózkiem. Pułtusk/Serock pod tym względem zdecydowanie lepszy.
„Nie chcę pani schlebiać, ale jest pani uosobieniem przygody. Gdy patrzę na panią łowiącą ryby, pływającą po jeziorze, nie wyobrażam sobie, aby istniała bardziej romantyczna dziewczyna”
Mi chyba najbardziej podoba się opcja z Twierdzą Modlin.
Nie jestem pewien, czy opcja z Twierdzą będzie najlepsza dla Yvonne. Dawno tam byłem, może coś się zmieniło, ale nie są to m.s.z. miejsca gdzie fajnie byłoby chodzić z wózkiem. Pułtusk/Serock pod tym względem zdecydowanie lepszy.
Ja się wcale nie upieram przy Twierdzy, najbardziej by mnie to interesowało, ale jestem elastyczna. Tak jak wcześniej napisałam, fajnie będzie się spotkać, a cel wycieczki, akurat dla mnie, to sprawa drugorzędna.
Kiedy zostanie podjęta decyzja odnośnie programu?
Yvonne to od nas zależy.
To jest coś, na co ja sobie od dawna ostrzę zęby, problem w tym, że jest to impreza w zasadzie całodzienna i wymagać będzie od uczestników dość wczesnego zerwania się w sobotę rano:
Też kiedyś interesowałam się tą kolejką i kiedyś na pewno się wybiorę, ale tym razem nie bardzo pasuje. Nietaje na pewno nie zdążą dojechać i my raczej też mielibyśmy problem.
Nie jestem pewien, czy opcja z Twierdzą będzie najlepsza dla Yvonne.
Chyba masz rację. Ja już nie pamiętam jak to tam wygląda, ale z małym dzieckiem to rzeczywiście nie za bardzo.
Proponuję, żebyśmy wybrali pomiędzy Warszawą a Pułtuskiem i Serockim. Przy opcji z Pułtuskiem do Warszawy zajrzymy w niedzielę. Tylko mogą być drobne utrudnienia w poruszaniu się po mieście, ponieważ w niedzielę ma się akurat odbywać Biegnij Warszawa, więc powinniśmy to wziąć pod uwagę.
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"
Więc może my sobie ogarniemy urodziny Ani i podjedziemy na ognisko.
Dopiero teraz zauważyłam, to Ania ma urodziny czy Ania idzie gdzieś na urodziny?
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"
To może ten Pułtusk skoro w Warszawie będziemy w niedzielę. Logistycznie chyba jest to najlepszy wariant.
Yvonne, Ty miałaś pomysł związany z pułtuskim śladem w „Klubie włóczykijów” Niziurskiego, może więc włączysz się w tworzenie programu dnia.
Kto ostatecznie wybiera się na podbój Pułtuska (i Serocka)?
To może ten Pułtusk skoro w Warszawie będziemy w niedzielę. Logistycznie chyba jest to najlepszy wariant.
Yvonne, Ty miałaś pomysł związany z pułtuskim śladem w „Klubie włóczykijów” Niziurskiego, może więc włączysz się w tworzenie programu dnia.
Kto ostatecznie wybiera się na podbój Pułtuska (i Serocka)?
My!
Jasne, że chętnie coś zaproponuję 🙂
Dzisiaj wieczorem zacznę sobie powtarzać "Klub włóczykijów".
Dzisiaj wieczorem zacznę sobie powtarzać "Klub włóczykijów".
Ja też spróbuję to przeczytać, z naciskiem na "spróbuję". Dla mnie powieści Niziurskiego tak się zestarzały, że nie daję rady przez to przejść.