Przekonamy się gdy doczytam do końca. Na razie jestem w połowie pierwszego tomu i nadal mi się podoba ta opowieść.
Na razie jestem w połowie pierwszego tomu i nadal mi się podoba ta opowieść.
To nie wiesz jeszcze, że obiad w domu bywa najsmaczniejszy i najtańszy. Nie poznałeś pani Aldony, ani Renaty Turoń i jej męża Romana. Sporo przed Tobą:)
Ale wiem już, że "każda pora roku, podobnie jak i każdy wiek, niesie z sobą wartości godne uwagi. A ci, którzy narzekają na zimę, zazwyczaj także narzekają na lato, krzywią się na wiosnę i utyskują na jesień. Tymczasem trafunek jest we wszystkim; lepsza bywa umiarkowana radość niż umiarkowany smutek, a czego nie można zmienić, to należy polubić." 😛
a czego nie można zmienić, to należy polubić." 😛
Zawsze prawdziwe.
PS. Hebius, nowy avatar?
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"
Jesień mamy, to i Miss Piggy nie może się nosić na letniaka.
A możesz podać jakiś swój przykład
Proszę bardzo, pierwszy z brzegu:
Bo przygody nie trzeba szukać. Ona zjawia się sama. Przychodzi w najbardziej niespodziewanych momentach i w nieoczekiwanej postaci, najczęściej, gdy nie spodziewamy się jej, nie pragniemy jej, gdy nie jest nam ona potrzebna. Najpierw daje nam znak - że oto jest, przyszła po ciebie, chce cię ogarnąć i wciągnąć w swą grę. Musisz od razu wiedzieć, że to właśnie jej znak, musisz go rozpoznać w śród tysiąca innych znaków. Nie wolno ci zlekceważyć jej wezwania ani odłożyć go na później. Nie lubi leniwych. Pominie cię, odejdzie i więcej po ciebie nie wróci...
To ja wolę taką uroczą impresję. Też z "Wyspy złoczyńców":
Szosa była pusta, jak to zwykle nad ranem, powleczona srebrzystym blaskiem świtu.
Proszę bardzo, pierwszy z brzegu:
Ja mam sporo z Winnetou, ale nie mam teraz po ręką żeby zacytować.
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"
W sumie dla mnie najważniejsze, że był i napisał świetne książki. Dzięki niemu możemy się spotykać i poznawać miejsca, które opisał oraz przeżywać świetne przygody i mieć super wspomnienia.
Dzięki niemu możemy się spotykać i poznawać miejsca, które opisał oraz przeżywać świetne przygody i mieć super wspomnienia.
Dokładnie, jego książki już od dłuższego czasu są dla mnie inspiracją podczas wybierania urlopowych kierunków. Gromadzą również w pewną wspólnotę ludzi o podobnych zainteresowaniach oraz wrażliwości. A na koniec będzie co wspominać. Ja już mam co.;)
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"
Gromadzą również w pewną wspólnotę ludzi o podobnych zainteresowaniach oraz wrażliwości.
Wiadomo, że Nienacki był wielkim megalomanem. Fakt, że w ćwierć wieku po jego śmierci istnieje tyle społeczności, które czerpią z jego dorobku literackiego musiałby napompować mu ego do do rozmiarów Jowisza. Czegoś takiego w najśmielszych snach zapewne nie przewidywał:)
Czas gna do przodu. To już 26 lat od śmierci Zbigniewa Nienackiego. Zmarł 23 września 1994 roku w wieku 65 lat. Leży na cmentarzu w Jerzwałdzie, 650 metrów od domu, w którym mieszkał. W ubiegłym roku, w 25 rocznicę śmierci pisarza, skreśliłem swoje osobiste wspomnienie o nim, a raczej o sobie z Nienackim w tle. Wciąż jest aktualne.
Na wczoraj przypadałyby 92 urodziny Zbigniewa Nienackiego!
Można więc chyba przyjąć, że jako alter ego swojego autora dokładnie tyle lat ma Pan Samochodzik.
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"
Można więc chyba przyjąć, że jako alter ego swojego autora dokładnie tyle lat ma Pan Samochodzik.
Tylko nie wiadomo czy jeszcze żyje. Przez długi czas Pan Samochodzik pojawiał się na kartach kontynuacji jako szef Pawła Dańca, ale potem zdaje się zniknął na dobre. Kwestia praw autorskich, a może po prostu emerytura. Żyje więc czy nie?
Żyje więc czy nie?
Oczywiście, że żyje dopóki ktoś jeszcze czyta książki o nim.
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"
Oczywiście, że żyje dopóki ktoś jeszcze czyta książki o nim.
Hmm... to Zbyszko z Bogdańca też żyje?;)
Hmm... to Zbyszko z Bogdańca też żyje?;)
Gdyby patrzeć na to z Twojej perspektywy to wszyscy od początku byliby trupami.;)
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"
I minął kolejny rok. 27 lat temu zmarł Zbigniew Nienacki. Pewnie by się ucieszył, że wciąż ma spore grono fanów dyskutujących o książka, które napisał.
Czyli mniej więcej tyle, ile Pisarz żył nad Jeziorakiem...
Czyli mniej więcej tyle, ile Pisarz żył nad Jeziorakiem...
Racja! Nienacki zamieszkał w Jerzwałdzie w 1967 roku czyli żył tam dokładnie 27 lat. Oznacza to również, że jest to już dom Bogusia niewiele krócej niż był Nienackiego. Pamięta ktoś, w którym roku Boguś kupił ten dom?