Pisze Piotr Łopuszański w swoim wiekopomnym dziele na stronie 293 (rozdział XIV. Leksykon postaci):
Krwawa Mary, Maria (Pan Samochodzik i Winnetou, Pan Samochodzik i Niewidzialni - w tej ostatniej nie występuje, wspomina się jedynie ją) - kierowniczka kawiarni w Złotym Rogu. Blondynka o delikatnych rysach, szeroko rozstawionych oczach i wydatnych kościach policzkowych. Amatorka polowań. Kochała się w Winnetou (zob.). Ubrana w bryczesy, wyglądała ponętnie, miała bowiem szeroką pupę i zgrabne nogi. W 1974 r. wyjechała ze Złotego Rogu na studia do Krakowa.
Niech mi ktoś na Boga pomoże, bo się strasznie męczę, że nie mogę znaleźć tego kawałka o bryczesach i tyłku u Nienackiego 😀
O bryczesach i tyłku chyba nic nie ma. Podejrzewam, że Łopuszański opierał się na ty fragmencie: "nosiła teraz strój myśliwski — wąskie spodnie wpuszczone w wysokie buciki z miękkiej skóry, skórzaną kurteczkę i pas z nabojami, ale to ubranie jeszcze bardziej uwypuklało jej kobiecą sylwetkę." - tylko kształty sobie dopowiedział, a spodnie od myśliwskiego stroju pomylił ze spodniami do jazdy konnej... Więcej to mówi o nim, niż o Krwawej Mary.
Myślisz? Wiem że na balu była przebrana za myśliwego, ale nawet do głowy mi nie przyszło, że można z tego podobne wnioski wyciągać 😀
To akurat cytat z dalszej części książki. Nie widzę za bardzo innego wytłumaczenia. Nienacki o "szerokiej pupie" nie pisał na pewno, to jedyny fragment, w którym znalazłam wzmiankę o figurze Mary. Może gdzieś jest coś więcej? Jeśli nie, to jedynym wytłumaczeniem jest subiektywna nadinterpretacja Łopuszańskiego...
(...) miała bowiem szeroką pupę i zgrabne nogi.
Projekcja wyobraźni:)
Zajrzałem do książki Mariusza Szylaka żeby przypomnieć sobie jak to z tymi studiami Nienackiego w łódzkiej filmówce było. Bardzo dziwnie wygląda wersja Tadeusza Gierymskiego, przyjaciela Nienackiego z czasów szkolnych. Ponoć mimo braku matury, w wyniku wstawiennictwa Gierymskiego u rektora Jerzego Toeplitza i po rozmowie Zbyszka z rektorem, przyjęto go w poczet studentów. Cóż, czasy były pionierskie to może i mogło się tak zdarzyć. W każdym razie faktem jest, że Nienacki (Nowicki) figuruje na liście studentów (wydział reżyserski), podobnie jak Gierymski (wydział operatorski).
Dokonałem drobnego liftingu swojego tekstu "Łopuszański kontra Szylak", który jest już na forum i wrzuciłem na PORTAL. Na forum takie rzeczy giną a do artykułów opublikowanych na portalu można linkować w innych miejscach w sieci więc jest szansa, że znacznie więcej osób je przeczyta.
Prawdę mówiąc, ja bym tych pozycji ze sobą nie zestawiał. I nie mówię o kwestiach literackich, merytorycznych czy redakcyjnych (mam w tej kwestii wyrobione zdanie). Książka Szylaka poza dorobkiem Nienackiego, także dla dorosłych, kreśli jego życiorys. Pozycja Łopuszańskiego to taki przewodnik po „Samochodzikach”.
Prawdę mówiąc, ja bym tych pozycji ze sobą nie zestawiał. I nie mówię o kwestiach literackich, merytorycznych czy redakcyjnych (mam w tej kwestii wyrobione zdanie). Książka Szylaka poza dorobkiem Nienackiego, także dla dorosłych, kreśli jego życiorys. Pozycja Łopuszańskiego to taki przewodnik po „Samochodzikach”.
Jest w tym sporo racji, tyle, że tytuł książki sugeruje iż to również rzecz o autorze "samochodzików". I traktowana jest jako źródło wiedzy o Nienackim przez publicystów, którzy coś tam czasem chcą skrobnąć na jego temat.
Pozostaje jeszcze pytanie, czy tytuł to pomysł autora czy może wydawcy?
Pozostaje jeszcze pytanie, czy tytuł to pomysł autora czy może wydawcy?
Tego nie wiem. Ale chodziło na pewno o wykorzystanie chwytliwej frazy "Pan Samochodzik i...".
W tym rzecz.