No właśnie czytam i coś od siebie komentuję, coś mi się przypomniało...
Ale może jednak kilka słów o sobie - jak pewnie większość z Was pierwszy kontakt z twórczością Nienackiego to był film o templariuszach.
Potem, jako, że zawsze lubiłem czytać, znajdywałem jego książki w bibliotece - ach, nigdy nie zapomnę tego widoku, kiedy na półce odsłoniłem niezwykłą okładkę ze słoneczkiem....
Coś chyba też czytałem w szkole średniej, pamiętam też naszego historyka, młody człowiek jeszcze, który nam co nieco opowiadał ze swadą o Ja, Dago, które wtedy chyba wyszły, no a potem na studiach koledzy "zaczytywali" się w Skiroławkach, którą posiadał jeden z kolegów ze stancji.
W końcu i ja wziąłem się za lekturę - i odkryłem niesamowitego Nienackiego - autor jest bardzo bystrym obserwatorem rzeczywistości i opisy, rysy psychologiczne odmalowane w książce po prostu powalają. Do tego jest to po prostu książka świetnie napisana.
To zachęciło mnie do innych jego książek, zakupiłem Uwodziciela, ale ta książka jednak nie była tak dobra jak Skiroławki, pamiętam, że była przyciężka.
Potem jakiś kryminał, taki sobie, a potem przerwa.
Kilka lat temu kupiłem przy okazji Wielki Las - no i znowu się zachwyciłem, choć ta książka nie jest aż tak dobra jak legendarne Skiroławki - no i zrobiłem sobie prezent i zakupiłem - bo nie miałem żadnej - wszystkie stare wydania Samochodzika w moich ulubionych szatach graficznych..
I znowu z wielką przyjemnością zaczytywałem się w tym języku, nieco archaicznym, w tym dowcipie i chłonąłem klimat lat tamtych... dla mnie dziecinnych. Przy okazji poznałem jego starsze pozycje - dostałem Skarb Atanaryka i Pozwolenie.
Na początku starałem się wpasować w kalendarz i czytałem je zgodnie z datami i chronologią w książkach, potem to już tylko zaczynałem od Niesamowitego Dworu...
W tym roku też.
Cześć!
wszystkie stare wydania Samochodzika w moich ulubionych szatach graficznych..
A Twoja ulubiona szata graficzna to która? Biała seria z ilustracjami Kobylińskiego, kolorowa seria czy może po prostu kupowałeś każdy tom innego wydawnictwa? Ja mam największy sentyment do tych wydawnictw, które czytałam w dzieciństwie, ale to mi nie przeszkodziło zebrać całą biała jak i kolorową serię. A Niesamowity Dwór ze słoneczkiem występuje w mojej biblioteczce aż dwa razy.:)
autor jest bardzo bystrym obserwatorem rzeczywistości i opisy, rysy psychologiczne odmalowane w książce po prostu powalają.
Chodzi Ci o Skiroławki czy Ja, Dago. Jeśli to pierwsze zgodzę się w 100%. Jeśli o Ja, Dago to jeszcze nie czytałam..
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"
To zachęciło mnie do innych jego książek, zakupiłem Uwodziciela, ale ta książka jednak nie była tak dobra jak Skiroławki,
Kilka lat temu kupiłem przy okazji Wielki Las - no i znowu się zachwyciłem, choć ta książka nie jest aż tak dobra jak legendarne Skiroławki
Bo nic nie jest tak dobre jak "Skiroławki":)
Witaj Panie Wehikulcu 🙂
Baw się tu dobrze, tak jak i my się bawimy 😉
Każdy tom z innego wydania - prawie - bo mam coś z białej serii i wtedy raczej różne starsze, z młodszych niż biała seria - nie uznaję. Bardzo lubię tamtą estetykę lat siedemdziesiątych, uważam, że pomimo skromnych środków ilustracja stała wtedy na wysokim poziomie, miała pewien wymiar artystyczny, nie to co dzisiaj, przynajmniej z tego co ja znam. Chociaż ostatnio w Biedrze widziałem książkę dla dzieci świetnie ilustrowaną, niestety znowu treść była szkaradna..
Chodzi o Skiroławki.
Ja, Dago to powieść fabularyzowana.... wrzuciłem TU
Tyle, że biała seria ma jedną wadę. Książki w trakcie czytania rozklejają się i wręcz rozpadają w rękach.
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"
Jestem z Pomorza
Z zachodniego?
Cześć panuwehikulcowi 🙂
Witam.
Jestem z Pomorza i mam niebieskie oczy 😎
A tak z ciekawości, jak trafiłeś na nasze Forum?
Witam po przerwie.
Nie wiem, czy zostanę przywitana chlebem i solą, ale jednak zaryzykuję 🙂
Ładnie świątecznie tu.
Paweł jaki elegancki 🙂
@yvonne no to już ja cię przywitam jak trzeba 😉 Co dobrego w Bydgoszczu? Ludek nadal na lince nad Brdą tańczy?
Cała naprzód ku nowej przygodzie!
Taka gratka nie zdarza się co dzień
Niech piecuchy zostaną na brzegu
My odpocząć możemy i w biegu!
@yvonne no to już ja cię przywitam jak trzeba 😉 Co dobrego w Bydgoszczu? Ludek nadal na lince nad Brdą tańczy?
Tańczy, tańczy 🙂
W Bydgoszczy sporo się dzieje ostatnio w sferze kultury.
Reaktywują stare kino, co bardzo mnie cieszy.
Mamy też wystawę ubiorów historycznych w muzeum na Wyspie Młyńskiej.
W minioną sobotę było oprowadzanie kuratorskie przez właściciela tychże strojów, który od lat je kolekcjonuje.
Bardzo chciałam iść, ale niestety aktualnie przebywamy na izolacji 🙁
Bardzo chciałam iść, ale niestety aktualnie przebywamy na izolacji
Izolacja czy kwarantanna? Izolacja oznacza zdiagnozowany covid.
Cała naprzód ku nowej przygodzie!
Taka gratka nie zdarza się co dzień
Niech piecuchy zostaną na brzegu
My odpocząć możemy i w biegu!
Bardzo chciałam iść, ale niestety aktualnie przebywamy na izolacji
Izolacja czy kwarantanna? Izolacja oznacza zdiagnozowany covid.
Wiem.
Chyba każdy już jest przeszkolony w tej terminologii 🙂
Wszyscy byliśmy lub jesteśmy na izolacji poza Elą, która jako jedyna ma wynik negatywny w naszej rodzinie.
Jako pierwszy izolację zakończył Dominik, który od wczoraj może już wychodzić. Całe szczęście, bo przynajmniej robi nam zakupy.
Adam na izolacji do czwartku, my z Bartkiem do piątku. Najfajniejsze jest to, że test mieliśmy tego samego dnia, ale Adam miał wynik przed północą, a my po. Stąd jeden dzień dłużej 🙂
Ela na kwarantannie do 17 grudnia.
Jak mniemam, nie było tragicznie?
Najgorzej chyba przechodziłam ja. Dawno nie byłam tak długo chora i tak źle się nie czułam.
Ale nie było tragedii. Problemów z oddychaniem nie miałam.
Dzień dobry. Tu Piotrek.
Lubię Samochodzika, wakacje, zagadki. Mój pierwszy kontakt z panem samochodzikiem, to lektura Templariuszy wyszperanych w szarych latach osiemdziesiątych w warszawskim antykwariacie przy ulicy Marchlewskiego, koło Hali Mirowskiej. Wtedy złapałem bakcyla i już mi zostało.
Dzień dobry. Tu Piotrek.
Lubię Samochodzika, wakacje, zagadki. Mój pierwszy kontakt z panem samochodzikiem, to lektura Templariuszy wyszperanych w szarych latach osiemdziesiątych w warszawskim antykwariacie przy ulicy Marchlewskiego, koło Hali Mirowskiej. Wtedy złapałem bakcyla i już mi zostało.
Hej, hej! Skoro w szarych latach 80. szperałeś w antykwariatach to mogliśmy szperać razem:) Chociaż nie, koło Hali Mirowskiej chyba nie szperałem. I co z tym połkniętym bakcylem? Wspominasz z sentymentem czy aktywnie odświeżasz dawne lektury? Moim zdaniem Pan Samochodzik mało się zestarzał w porównaniu z innymi książkami z tamtych lat.
A Krogulec to nowo przygodowo samochodzikowo jak mniemam?;)
Cześć Krogulcu!
Jeśli koło Hali Mirowskiej, to trzeba było przy okazji do niej wstąpić i zakupić Zorkę 5, by niczym Sidorowski pstryknąć kilka zdjęć 🙂
Fajnie, że się objawiłeś.
Mój pierwszy kontakt z panem samochodzikiem, to lektura Templariuszy
Mam wrażenie, że większość z nas rozpoczynała swoją znajomość z serią Pana Samochodzika właśnie od Templariuszy. Ciekawe czy to za sprawą serialu? Chociaż na pewno nie w moim przypadku, ponieważ serial obejrzałam dużo później.
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"
Mam wrażenie, że większość z nas rozpoczynała swoją znajomość z serią Pana Samochodzika właśnie od Templariuszy. Ciekawe czy to za sprawą serialu?
Ja swoją przygodę zaczynałem oczywiście od serialu. Ale przygodę czytelniczą od "Niesamowitego dworu".