Co do pierwszej tabelki, ciekawe z którego wydania „Wyspy” korzystał Piotrek, bo w Naszej Księgarni (1979) są cztery biegi, nie pięć.
A to w ogóle możliwe żeby wehikuł miał tylko cztery biegi? Kiedyś jeździłam zabytkowym samochodem z czterobiegową skrzynią biegów i raczej kojarzy mi się ze słabymi osiągami. Chyba, że duży silnik może mieć czterobiegową skrzynię i nie będzie to mieć wpływu na wysokość obrotów, ale aż tak się nie znam.
Co do wizualizowania sobie wehikułu to chyba najbardziej wpatrywałam się jako dziecko w ilustracje Kobylińskiego. Aczkolwiek tak naprawdę żadne ilustracje wehikułu nigdy nie odpowiadały w 100% mojemu wyobrażeniu. Mam w głowie swoją własną wizję wehikułu, może kiedyś ja narysuję. Ze strony zalinkowanej przez Nietajenkę niezły jest też rysunek Mirosława Kwacza.
pojazd narysowany przez Kobylińskiego jest raczej nowoczesny w kształcie (jak na tamte czasy). Wygląda nietypowo, ale nie jak gruchot czy złom.
W pełni się zgodzę.
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"
oczywiście, że możliwe. Moc sprawiała, że samochód mimo wszystko był zwinny. W latach 50. wiele aut sportowych posiadało taką właśnie skrzynię biegów. Dlaczego, skoro więcej przełożeń daje większą elastyczność? Najkrótszą odpowiedzią są możliwości technologiczne, koszty. Przykładowo zmiana przełożenia zabiera czas, co w samochodach sportowych było i jest nie do przecenienia. Wtedy te straty (przy każdej zmianie biegów) oscylowały w granicach przynajmniej kilku dziesiątych sekundy. Obecnie wyczynowe przekładnie zmieniają biegi w milisekundach, więc bywają skrzynie biegów z siedmioma, a nawet ośmioma przełożeniami.
A to w ogóle możliwe żeby wehikuł miał tylko cztery biegi? Kiedyś jeździłam zabytkowym samochodem z czterobiegową skrzynią biegów i raczej kojarzy mi się ze słabymi osiągami. Chyba, że duży silnik może mieć czterobiegową skrzynię i nie będzie to mieć wpływu na wysokość obrotów, ale aż tak się nie znam.
Miałem okazję onegdaj przejechać się Chevy Chevelle. To auto smok z 6 litrowej pojemności silnikiem, ponad 300 kM i o dziwo trzybiegową skrzynią biegów.
Cała naprzód ku nowej przygodzie!
Taka gratka nie zdarza się co dzień
Niech piecuchy zostaną na brzegu
My odpocząć możemy i w biegu!
To auto smok z 6 litrowej pojemności silnikiem, ponad 300 kM
No to technologia poszła naprzód. Ja miałam kiedyś samochód o pojemności 4,7 l (czyli 1,3 l mniej) a miał 258 KM.
Fajnie wygląda tten Chevy Chevelle.:)
Najkrótszą odpowiedzią są możliwości technologiczne, koszty. Przykładowo zmiana przełożenia zabiera czas, co w samochodach sportowych było i jest nie do przecenienia.
Zupełnie o tym nie pomyślałam. Sądziłam, że skrzynia biegów z mniejszą ilością przełożeń oznacza wysokie obroty i w konsekwencji niższe ostateczne osiągi.
Pozostaje teraz pytanie czy Nienacki rzeczywiście to miał na myśli pisząc o czterostopniowej skrzyni biegów czy jedynie się pomylił.
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"
Ja bym obstawiał że napisy Ferrari na pokrywie był po prostu usunięty albo zamalowany dlatego Tomasz nie wiedział z czym ma do czynienia .
Drugą rzeczą jaką mnie nurtuje to że ludzie którzy słyszeli dźwięk silnika nie zorientowali się odrazu że mają do czynienia z dużą jednostką napędową ,nie oszukujmy się ale dźwięk 12 cylindrowego silnika nie da się uciszyć wielokrotnie miałem okazję słyszeć na żywo jak silniki Ferrari pracują te starsze jak i nowoczesnych konstrukcji ,co do samej skrzyni biegów nie wiadomo jake miała przełożenie napędu to też ważna rzecz ,
Zastanawiam się dlaczego Nienacki wyposażył wehikuł w silnik Ferrari pomijając model co go skłoniło do tego
Drugą rzeczą jaką mnie nurtuje to że ludzie którzy słyszeli dźwięk silnika nie zorientowali się od razu że mają do czynienia z dużą jednostką napędową ,nie oszukujmy się ale dźwięk 12 cylindrowego silnika nie da się uciszyć
To akurat bardzo proste. Nienacki nie miał bladego pojęcia o silnikach, więc dla niego każdy warczał tak samo:)
Zastanawiam się dlaczego Nienacki wyposażył wehikuł w silnik Ferrari pomijając model co go skłoniło do tego
To chyba był najbardziej spektakularny, łatwo zrozumiały wybór. Każdy wiedział, nawet w PRL, że Ferrari to bardzo szybki sportowy wóz. A jakie jeszcze inne marki mógł waszym zdaniem brać wtedy pod uwagę?
To chyba był najbardziej spektakularny, łatwo zrozumiały wybór. Każdy wiedział, nawet w PRL, że Ferrari to bardzo szybki sportowy wóz. A jakie jeszcze inne marki mógł waszym zdaniem brać wtedy pod uwagę?
To prawda. Lambo powstało w 1963 roku więc nie wchodził w rachubę, BMW mógł mieć Batura a Tomasz musiał mieć lepszy samochód, coś innego? Porsche pracował dla III Rzeszy więc nie był politycznie poprawny. a Ferrari to marka, która była znana wszystkim.
Twtter is a day by day war
Myślę, że PawełK sensownie to uzasadnił. A co do napisu Ferrari - pewnie nie widziałeś zdjęć, a ja nie dość precyzyjnie go opisałem. To był odlew. Trudno czegoś takiego się pozbyć 🙂
Seth, którą Twoim zdaniem wersję Ferrari 410 Super America dostał w swoje łapy wuj Gromiłło?
W "Wyspie złoczyńców" są takie informacje:
Czy pan wie, co to za motor ma ta poczwara? Silnik najnowocześniejszego ferrari 410 Super-America. Widzi pan tę tabliczkę? To silnik od ferrari, jednego z najszybszych w świecie samochodów turystyczno-sportowych. Jego szybkość maksymalna przy przełożeniach, które tu widzę, wynosi 250 kilometrów na godzinę. Panie, to najszybszy samochód, jaki jeździ po polskich drogach! Skąd pański wuj wziął ten silnik?
— Już wiem — powiedział mechanik — pański wuj mieszkał w Krakowie, tak? Otóż czytałem w gazecie, że jakiś Włoch przed dwoma laty rozbił się na drodze do Zakopanego, jadąc zbyt szybko właśnie wozem ferrari 410. Zapewne pański wuj kupił ten rozbity samochód, odremontował silnik i dorobił sam zniszczoną karoserię.
Wiemy również, że:
Zadziwiająca przygoda, jaką przeżyłem na Wyspie Złoczyńców, zapukała do mnie pod koniec czerwca 1961 roku.
W późniejszych wydaniach data 1961 została usunięta.
Podsumowując. Włoch rozbił Ferrari w Zakopanem w 1959 roku. Z krótkiego researchu w necie wychodzi mi, że właśnie w 1959 roku pojawił się na rynku nowy model Ferrari 410 Super America. Jeśli więc wehikuł Tomasza, w 1961 roku posiadał silnik od najnowszego modelu Ferrari 410, to Włoch musiał rozbić właśnie ten model. I rozbił go niemalże zaraz po wyjeździe z salonu bo zmiana modelu nastąpiła raczej w ciągu roku, a nie 1 stycznia. Tak wygląda ten model:
Ale być może mechanik nie był aż tak drobiazgowo zorientowany w najnowszych modelach Ferrari i Włoch rozbił model z 1956 roku. Miałby wtedy znacznie więcej czasu na doprowadzenie do dzwona w Zakopanem:) A ten model wygląda tak:
Albo nawet tak:)
A tu jeszcze artykuł o Panu Samochodziku i jego wehikule, z którego zaczerpnąłem część ilustracji.
Z jednej strony "silnik najnowocześniejszego Ferrari 410 Superamerica" powinien oznaczać ten z Series 3, czyli modelu znajdującego się najwyżej, ale równie dobrze może to być bez znaczenia. Wiesz, jak to z Nienackim bywało 😉
Moim zdaniem "przed dwoma laty" to też nic pewnego, bo o takie stwierdzenie można się pokusić, mając na myśli i dwadzieścia siedem-osiem miesięcy, i dwadzieścia dwa. Mechanik mógł sobie zaokrąglić albo coś pokręcił 😉
Zagadki nie rozwiązuje skrzynia biegów i liczba przełożeń. Co do silnika, były drobne różnice pomiędzy seriami - ten w dwóch pierwszych osiągał moc 340KM. Silnik z trzeciej serii posiadał przeprojektowane głowice oraz inny gaźnik (Weber 46 DCF3) i był mocniejszy o jakieś 20KM.
Jedno jest pewne - nie było to model Ghia (ten ostatni).
Jedno jest pewne - nie było to model Ghia (ten ostatni).
To już coś:)
Pewnie, że to takie tam rozważania pół serio. Nienacki przecież nie znał się na samochodach, a już na pewno nie na Ferrari, a mechanik z "Wyspy złoczyńców" wyposażony był w wiedzę Nienackiego:) Jeżeli autor w ogóle widział kiedyś Ferrari to zapewne nie odróżniał poszczególnych modeli i nie zastanawiał się, który z nich w danej chwili był najnowszy. 410 Super America brzmiało super i to w zupełności wystarczyło. W PRLu lat 60. w ogóle mało kto miał o tym pojęcie a research nie był wtedy wcale łatwy. No ale czasopismo motoryzacyjne "Motor" ukazywało się w Polsce od 1952 więc pewnie Nienacki wypatrzył tam kiedyś taką ciekawostkę jak Ferrari 410 Super America. Gdyby dało się przejrzeć roczniki pisma z tamtych czasów, być może można by postawić hipotezę, który konkretnie model mógł mieć na myśli Nienacki.
Jest to jakiś pomysł. Nie wiem, czy obecny wydawca prowadzi archiwum. Spróbuję dopytać. Jeśli nie, pozostają biblioteki prowadzące czytelnie.
Z drugiej strony, kiedyś redakcje dysponowały różnego rodzaju zagraniczną prasą, więc nie da się wykluczyć, że Nienacki wypatrzył owo cudo na łamach jakiegoś zachodniego czasopisma. Przykładowo przy okazji relacji z targów motoryzacyjnych, na których prezentowano kolejne wcielenia Ferrari 410 Superamerica. W grę mogą wchodzić chociażby salony w Brukseli i Paryżu w 1956 czy w Turynie w 1957 roku.
Przy okazji, pewnie gdzieś tu się narodził błąd Nienackiego z Fromborka dotyczący Pinin Fariny.
A ja dzisiaj takim opelkiem pojeździłem.
że się nie rozleciał ... 😀
Całkiem dobrze chodzi. 50tki nie przekracza, typowo miejski model 😀
To chyba Blitz z 1957 roku, ale pewności nie mam.
Ciekawostka w temacie motoryzacyjnym: https://www.onet.pl/turystyka/szaryburekpl/cmentarzysko-samochodow-pod-warszawa-gnija-tu-auta-znanych-gwiazd/dlrqgdp,30bc1058
Artykuł o kilku pływających samochodach.
@seth_22
Trza wykupić subskrypcję.
Wczoraj zaczęłam czytać "Trzech towarzyszy" Remarque'a i trafiłam na takie coś: