Kwestia formalna - czy Uroczysko nie powinno być w książkach dla dorosłych?
A jest dla dorosłych? 🙂
Myślę, że nie pasuje ani dla dorosłych ani młodzieży. Jest specyficzne i na tyle dalekie, bądź co bądź, od samochodzików, że jeśli już, to prędzej do tego pierwszego działu.
Sam Nienacki, pod koniec życia, włączył książkę do cyklu „Pan Sanochodzik”, a cykl adresowany jest do młodzieży. Proponuję to uszanować.
Na tropach Pana Samochodzika - Święty relikwiarz - na stronach Muzeum Warmii i Mazur.
Są zdjęcia i skany oraz fragment MASZYNOPISU.
O kurcze! To nie jest fragment maszynopisu powieści tylko konspekt całej książki! Jeszcze lepiej. Ciekawe czy są różnice?
To nie jest fragment maszynopisu powieści tylko konspekt całej książki!
Faktycznie, ciekawe to. Dodatkowo na końcu dodane są uwagi redaktora, które według mnie powstały już po wstępnym ukończeniu książki, czyli rozwinięciu konspektu.
Nienacki w zakończeniu konspektu pisze: Szkielet ten mógłby sugerować, że zamierzeniem moim jest utwór o charakterze sensacyjnym. Tak jednak nie jest - o czym wydaje mi się przekonuje chyba czterdzieści i kilka stron już zrealizowanego zamierzenia.
Do tego nagłówek konspekt pozostałej części "Uroczyska" świadczą o tym, że konspekt zaczyna się w momencie, w którym kończy się owe czterdzieści i kilka stron.
Ciekawe, że Nienacki otwarcie nazywa głównego bohatera swoim nazwiskiem, co jest dla mnie potwierdzeniem tezy, że w niego wtłoczył własne cechy. Nie rozumiem czemu skreślony został cały fragment o pogadankach będących konsekwencją kradzieży narzędzi.
Dalej widzimy różnicę pomiędzy książką a konspektem. Główny bohater owszem spotyka mężczyznę w wojskowej rogatywce i w wojskowym płaszczu, ale ten opowiada mu tylko legendy o Kuwasie. Nie pojawia się fizycznie żona owego, nie ma wypowiadanych przez nią wstawek o ośrodku zdrowia, który nie powstaje wskutek zaniedbań władz powiatowych (jakoś skojarzyła mi się historia ambulatorium ufundowanego w Jerzwałdzie przez profesora Józefa Schier, o którym niedawno wspominał Mirekpino) ani o opóźnieniach w budowie szkoły. Zresztą bardzo dobrze, że tego nie ma w powieści, ponieważ zupełnie nie pasuje mi klimatem. To temat pasujący bardziej do Skiroławek bądź innej literatury Nienackiego dla dorosłego czytelnika. Również nie od razu redaktor/Nienacki odkrywa znaczenie łacińskiego napisu na kamiennej płycie.
Z kolei Bachura z tego co pamiętam nie był żadnym rzeźnikiem a jedynie handlarzem dewocjonaliami.
Nie będę nie razie rozważać co w konspekcie nie zostało ujęte (a sporo mi brakuje, tylko musiałabym odświeżyć książkę). Wiadomo przecież, że konspekt podlega rozwinięciu.
Co do opinii redaktora, jak widać przy pierwszym pisaniu wypływa sporo błędów typu powtórzenia, dłużyzny czy nieprawidłowe formy, na które zwraca się Nienackiemu uwagę. Nienacki używa także niezbyt dokładnego tłumaczenia łacińskiej sentencji.
Dzięki Mirku, ciekawa lektura.
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"
Ciekawe, że Nienacki otwarcie nazywa głównego bohatera swoim nazwiskiem,
Rzeczywiście ciekawe. Ale żeby dokładnie przeanalizować ten materiał musiałbym znowu przypomnieć sobie "Uroczysko".
Dziennik Łódzki poleca Tum powołując się na Nienackiego
Twtter is a day by day war
Dziennik Łódzki poleca Tum powołując się na Nienackiego
I fota też z drona:) Fajnie wygląda kolegiata wśród jesiennych mgieł. Będę musiał się tam jeszcze kiedyś wybrać.
"Uroczysko" choć po raz pierwszy wydane w 1957 roku, do końca PRL miało tylko trzy wydania. Po włączeniu powieści do cyklu Pan Samochodzik przez Warmię w 1993 roku (pod zmienionym tytułem), książka jest wydawana częściej, w podobnym rytmie jak tomy kanonicznej serii. Okładki nie zachwycają, tak jak to już jest w przypadku "samochodzików". Dla mnie kultowe jest wydanie drugie z diabłem na okładce, choć okładka z estetycznego punktu widzenia jest okropna. W moim egzemplarzu z lat dziecięcych miałem wklejone zdjęcie kolegiaty w Tumie wycięte z podręcznika do historii dla szóstej lub siódmej klasy. Pamiętam, że fotografia ta była moim pierwszym "samochodzikowym" odkryciem:)
Okładki z lat 1957 - 2020, okładka wydania czeskiego i okładka audiobooka.
Najbardziej podoba mi się ta pierwsza.
Reszta to słabizna.
Yvonne, polecam wyszukać w książce opis diabła Kwasy, a następnie porównać go z okładkami. Pomogę ci, najbardziej pasuje wizerunek zodiakowy, zresztą mój ulubiony.
Cała naprzód ku nowej przygodzie!
Taka gratka nie zdarza się co dzień
Niech piecuchy zostaną na brzegu
My odpocząć możemy i w biegu!
Nie posiadam żadnego z wydań. Co więcej, czytałem ją raz, kilka lat temu.
Okładki raczej kiepskie. Podoba mi się jedynie ta z Literatury.
Ja mam sentyment do okładki numer 3, tej z Kuwasą.;)
Nie posiadam żadnego z wydań. Co więcej, czytałem ją raz, kilka lat temu.
Seth, chyba Ci ją sprezentuję.:) Bardzo dobra książka, aż Ci zazdroszczę, że czytałeś ja tylko raz.
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"
Mam tylko wydanie Świata Książki.
Odświeżam sobie właśnie Uroczysko w formie audiobooka czytanego przez TataCzyta. Wiecie co? Dochodzę do wniosku, że Nienacki miał manierę odmładzania swoich bohaterów. Redaktor jest dopiero na 1 roku studiów, ale jego wywody to wywody człowieka dużo starszego i doświadczonego.
Cała naprzód ku nowej przygodzie!
Taka gratka nie zdarza się co dzień
Niech piecuchy zostaną na brzegu
My odpocząć możemy i w biegu!
Nienacki miał manierę odmładzania swoich bohaterów.
No nie sądzę. Kiedyś młodzi dorośli byli po prostu bardziej dojrzali.
No nie sądzę. Kiedyś młodzi dorośli byli po prostu bardziej dojrzali.
Otóż to. Kiedyś szczeniaki wyglądały, ubierały się i zachowywały jak stare pryki, dzisiaj stare pryki wyglądają, ubierają się i zachowują jak szczeniaki.
A mnie się wydaje, że Nienacki ustami młodzieży przemycał własne przemyślenia. Stąd część tej dorosłości, co nie stoi w sprzeczności z tym, że kiedyś (przykładowo w pokoleniu Nienackiego) wchodzenie w dorosłość następowało wcześniej.
@Milady, miły gest, ale dziękuję 🙂
W zupełności się z wami zgadzam, najlepiej ujął to Seth. Inne czasy, kultura, zakres i charakter zainteresowań połączone z wiedzą dorosłego człowieka. W każdym razie gdy czytałam "Uroczysko" będąc jeszcze nastolatka to mnie to nie raziło w ogóle.
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"
W każdym razie gdy czytałam "Uroczysko" będąc jeszcze nastolatka to mnie to nie raziło w ogóle.
Bo z punktu widzenia nastolatki, 25 latek i 35 latek są tak samo starzy;)