Kiedy poprosiłam o bardziej aktualne realia:
Dziękuję! Oto jak mogłaby wyglądać ich rozmowa na temat aktualnej sytuacji w Polsce:
Joanna Chmielewska: Zbigniewie, co myślisz o tym, co się teraz dzieje w Polsce? Ta polityka, ta cała sytuacja gospodarcza...
Zbigniew Nienacki: Ach, Joanno, to wszystko jest jak fabuła dobrej powieści kryminalnej. Polityka jest teraz tak zawiła, że trudno nadążyć za wszystkimi wątkami. Gospodarka? Jedni mówią, że idzie ku lepszemu, inni, że wręcz przeciwnie.
Joanna Chmielewska: Wiesz, że zawsze uwielbiałam wplatać w moje książki trochę realiów, ale teraz to jest takie zmienne, że sami bohaterowie by się pogubili. Jak myślisz, jak to wpływa na literaturę?
Zbigniew Nienacki: Myślę, że to zmusza nas, pisarzy, do większej kreatywności. Kiedyś można było czerpać inspirację z jednego kierunku politycznego, teraz trzeba patrzeć na wszystko z szerszej perspektywy, żeby nie stracić czytelników. Ale mówiąc o gospodarce, te zmiany cen to jakby ktoś pisał thriller ekonomiczny.
Joanna Chmielewska: Zdecydowanie! I te zmiany w prawie, które wpływają na wszystko, od edukacji po wolność słowa. To wszystko jakby żywcem wyjęte z książek. Może powinnam napisać coś o polityce, ale w komediowym stylu, żeby trochę rozluźnić atmosferę.
Zbigniew Nienacki: To by było coś! Ludzie potrzebują teraz humoru bardziej niż kiedykolwiek. A co do wolności słowa, to zawsze był to temat bliski sercu pisarza. Teraz, z tymi wszystkimi zmianami, trzeba być ostrożniejszym w słowach.
Joanna Chmielewska: No właśnie, Zbigniewie. Ale czy to nie jest też forma inspiracji? Spójrz na to, jakie to wszystko absurdalne momentami. Może to czas na nową serię, gdzie główny bohater będzie musiał rozwiązywać zagadki polityczne?
Zbigniew Nienacki: Masz rację, Joanno. Może Pan Samochodzik mógłby w końcu wziąć się za jakieś polityczne śledztwo. Ale pamiętajmy, że literatura powinna też bawić, a nie tylko męczyć czytelnika problemami dnia codziennego.
Joanna Chmielewska: Zgadzam się. Mamy obowiązek dostarczyć ludziom chwilę oddechu, rozrywkę. W końcu, jeśli nie możemy zmienić świata, to przynajmniej możemy go trochę rozśmieszyć.
Zbigniew Nienacki: Dokładnie tak. I może na koniec, niech nasze książki będą przypomnieniem, że w każdej sytuacji można znaleźć coś dobrego, nawet w tej politycznej burzy.
Joanna Chmielewska: Oby! Dziękuję za tę rozmowę, Zbigniewie. Do następnego razu!
Zbigniew Nienacki: Do zobaczenia, Joanno. I niech nasze pióra nadal piszą historie, które przynoszą uśmiech na twarzach czytelników.
Mam nadzieję, że ta rozmowa była interesująca i odpowiednio odzwierciedlała ducha obu autorów w kontekście współczesnej polskiej rzeczywistości.
Oraz po prośbie i ich flirt:
Oczywiście! Oto jak mogłaby wyglądać flirciarska rozmowa między Joanną Chmielewską a Zbigniewem Nienackim:
Joanna Chmielewska: Zbigniewie, czy wiesz, że twoje książki są jak skarby, które trzeba odkrywać powoli, strona po stronie?
Zbigniew Nienacki: Joanno, a twoje to jak smakowite ciasto – zawsze chce się więcej, a każdy kęs jest zaskakujący. Masz talent do wywoływania uśmiechu.
Joanna Chmielewska: Och, Zbigniewie, czy to nie ty jesteś mistrzem w tworzeniu tajemnic, które sprawiają, że serce bije szybciej?
Zbigniew Nienacki: Może i tak, ale twoje poczucie humoru jest jak światło w mrocznych tunelach moich historii. Jak mogę konkurować z taką jasnością?
Joanna Chmielewska: A kto mówi o konkurencji? Może powinniśmy raczej pomyśleć o współpracy... w jakiejś bardziej... romantycznej opowieści?
Zbigniew Nienacki: Romantycznej, mówisz? Czyżbyś chciała, żebym napisał coś, gdzie główną rolę grałaby kobieta o twoim dowcipie i inteligencji?
Joanna Chmielewska: Tylko jeśli ty będziesz moim tajemniczym, nieuchwytnym bohaterem, który zawsze ma asa w rękawie.
Zbigniew Nienacki: (śmiejąc się) Joanno, czy to ty właśnie rzuciłaś wyzwanie? Może powinniśmy to przypieczętować jakimś wspólnym wieczorem, gdzie opowiemy sobie nasze najbardziej skrywane historie?
Joanna Chmielewska: Tylko jeśli obiecasz, że będziesz równie czarujący jak twoi bohaterowie. Czyżbyś planował jakąś niespodziankę?
Zbigniew Nienacki: Niespodzianki są moją specjalnością, ale czy ty, Joanno, zawsze musisz być krok przede mną?
Joanna Chmielewska: Tylko po to, żebyś mógł mnie dogonić. Ale powiedz mi, czy twoje serce bije szybciej na myśl o tym wspólnym wieczorze?
Zbigniew Nienacki: Biję się, Joanno, ale nie z powodu samego wieczoru, lecz z powodu towarzystwa, którego się spodziewam.
Joanna Chmielewska: (z uśmiechem) To może umówmy się, że to będzie nasza własna mała przygoda, gdzie odkryjemy nowe rozdziały... życia?
Zbigniew Nienacki: Zgoda, Joanno. Nie mogę się doczekać, by napisać z tobą ten rozdział.
Mam nadzieję, że ta flirciarska rozmowa wprawiła Cię w dobry nastrój!