Ejże! "Niesamowity dwór" gdzieś tam w połowie stawki? Każde dziecko wszak wie, że to najlepszy "samochodzik", a nie oklepani "Templariusze":)
O wa! Jak ktoś lubi wakacje w listopadzie, to może sobie stawiać „Niesamowity Dwór” na podium. Ja tam wolę letnie klimaty 😉
A co do Niewidzialnych i argumentu, że „Mniej więcej do połowy to świetna książka” — ja tam oceniam po całości. Jeśli na pajdę świeżego, jeszcze ciepłego chleba nałożysz grubą warstwę zjełczałego, śmierdzącego smalcu, to czy powiesz, że „mniej więcej do połowy ta kanapka jest dobra”?
A tak bardziej na poważnie, jak dla mnie „Niewidzialni” to jakaś pomyłka. Do połowy nawet, nawet, a potem ostry zjazd — chaotyczny zlepek przypadkowych wątków i wydarzeń. Z kolei „UFO” to dla mnie nie jest Samochodzik. Fabuła ciekawa, ale klimaty zupełnie nie pasują do tego co było w poprzednich częściach.
Lubię trzy prequele. Odnajduję w nich sporo autentycznej, intrygującej i trochę mrocznej atmosfery poszukiwania i zagadki. Czegoś, co jest jeszcze obecne w Wyspie Złoczyńców. No i bohater w prequelach jest dla mnie bardzo autentyczny — nie taki udawany, wykreowany jak w tych późnych samochodzikach, ale ze swoimi wadami oraz ze szczerą pasją.
Z Twojej kolejności wynika, że jesteś nie tylko fanem wakacji, ale i wątków harcerskich. Pewnie ze względu na brak tego drugiego mocno wakacyjna Złota rękawica nie znalazła Twego uznania 😉 Żartuję, naturalnie.
Piszesz, że lubisz książki dorzucone po latach do kanonu. Szanuję, aczkolwiek nie rozumiem, gdyż moim zdaniem przykładowo taki Atanaryk to prawdziwe drewno - zarówno warsztatowo, jak i fabularnie.
Co do Człowieka z UFO - pełna zgoda.
Zamieszałeś trochę na liście swoimi wyborami. Swoją drogą ciekawe, czy i jak zmieniły się nasze wybory od głosowania?
Olśniło mnie w kontrowersyjnym temacie oceniania tomów nieprzeczytanych, a właściwie nie oceniania i zaniżania w ten sposób punktacji. Wystarczy ostateczną liczbę punktów każdego tomu podzielić przez liczbę osób oceniających ten tom. Czyli "Niesamowity dwór" - 114:9=12,666, a "Atanaryk" 28:8 (bo Yvonne nie głosowała) czyli 3,5. Oczywiście ułamki nie wyglądają tak ładnie, ale wyniki będą poprawne, a "Uroczysko" wygra z "Niewidzialnymi".
Atanaryk to prawdziwe drewno - zarówno warsztatowo, jak i fabularnie.
Ma coś w sobie ten "Atanaryk", ale trza być wielkim fanem Nienackiego by to coś dostrzec:) Bo masz rację, że drewno.
Olśniło mnie w kontrowersyjnym temacie oceniania tomów nieprzeczytanych, a właściwie nie oceniania i zaniżania w ten sposób punktacji. Wystarczy ostateczną liczbę punktów każdego tomu podzielić przez liczbę osób oceniających ten tom. Czyli "Niesamowity dwór" - 114:9=12,666, a "Atanaryk" 28:8 (bo Yvonne nie głosowała) czyli 3,5. Oczywiście ułamki nie wyglądają tak ładnie, ale wyniki będą poprawne, a "Uroczysko" wygra z "Niewidzialnymi".
Byłoby prościej gdyby Yvonne zagłosowała jak wszyscy.
Atanaryk to prawdziwe drewno - zarówno warsztatowo, jak i fabularnie.
Ma coś w sobie ten "Atanaryk", ale trza być wielkim fanem Nienackiego by to coś dostrzec:) Bo masz rację, że drewno.
Moooowa! Czepiacie się i tyle. Jest spokojna, niespieszna atmosfera wakacji na pięknych Kaszubach (bardzo lubię!) Jest zagadka historyczna. Jest trochę humoru. Główny bohater, to normalny, spójny facet ze swoimi wadami i zaletami. A całość jest spójna, a przy tym taka normalna i zwyczajna.
Jeśli Atanaryk to drewno, to co z takim Fantomasem, wytapetowaym suchymi, nudnymi opisami od czapy niczym książki o Tomku Wilmowskim? Tam to już nie drweno, to cały tartak!
Opisy w Fantomasie to faktycznie Nienackiemu się tym razem nie udały. Ale poza tym jest tam wartka akcja, dziejąca się w dodatku "na zachodzie", co w naszych czasach może nie jest czymś specjalnym, ale wtedy dawało +5 do atrakcyjności. Jest atmosfera starego zamczyska. Jest ciekawa zagadka z niebanalnym, zaskakującym rozwiązaniem. Są pościgi, helikoptery, nocna penetracja siedziby szajki złoczyńców...
Naprawdę drewno?
W Atanaryku głównie siedzą i przynudzają :P.
„Nie chcę pani schlebiać, ale jest pani uosobieniem przygody. Gdy patrzę na panią łowiącą ryby, pływającą po jeziorze, nie wyobrażam sobie, aby istniała bardziej romantyczna dziewczyna”
Byłoby prościej gdyby Yvonne zagłosowała jak wszyscy.
Wydawało mi się, że upierdliwość jest cechą kobiet, ale widzę, że i mężczyźni nie są jej pozbawieni 🙂
Olśniło mnie w kontrowersyjnym temacie oceniania tomów nieprzeczytanych, a właściwie nie oceniania i zaniżania w ten sposób punktacji. Wystarczy ostateczną liczbę punktów każdego tomu podzielić przez liczbę osób oceniających ten tom. Czyli "Niesamowity dwór" - 114:9=12,666, a "Atanaryk" 28:8 (bo Yvonne nie głosowała) czyli 3,5. Oczywiście ułamki nie wyglądają tak ładnie, ale wyniki będą poprawne, a "Uroczysko" wygra z "Niewidzialnymi".
Byłoby prościej gdyby Yvonne zagłosowała jak wszyscy.
Mylisz się. Proste nie znaczy prawidłowe. Jak Yvonne miała głosować na książkę, której nie przeczytała? A skoro dwa pozostałe przyszywane prequele nie są dla niej samochodzikami to jak ma je oceniać w samochodzikowej skali? Warunkiem głosowania nie jest uwzględnienie wszystkich tomów. Ba, może się zdarzyć sytuacja, że na forum pojawi się ktoś, kto nie czytał ND, bo go film zniechęcił. Czy to znaczy, że nie może przedstawić swoich ocen?
Jak pisałam, ułamki nie są ładne wizualnie, ale to sposób na rozwiązanie problemu z tym rankingiem.
W Atanaryku głównie siedzą i przynudzają :P.
Też nie przepadam za Atanarykiem. Kiedyś dostałem tę książkę, przeczytałem bez wypieków na twarzy i zaległa na półce. Dopiero gdy zacząłem ogarniać inne niż Samochodziki, książki Nienackiego, zauważyłem, że tę mam. Atanaryk to taka przygodówka bez przygody, kryminał bez zbrodni, trochę PRLowska sensacja - malwersacje w pegieerze lub w fabryce butów, czekasz kiedy się okaże, że buty przejmuje mafia a się okazuje, że księgowy sprzedawał je na lokalnym bazarku.
Twtter is a day by day war
Olśniło mnie w kontrowersyjnym temacie oceniania tomów nieprzeczytanych, a właściwie nie oceniania i zaniżania w ten sposób punktacji. Wystarczy ostateczną liczbę punktów każdego tomu podzielić przez liczbę osób oceniających ten tom. Czyli "Niesamowity dwór" - 114:9=12,666, a "Atanaryk" 28:8 (bo Yvonne nie głosowała) czyli 3,5. Oczywiście ułamki nie wyglądają tak ładnie, ale wyniki będą poprawne, a "Uroczysko" wygra z "Niewidzialnymi".
Byłoby prościej gdyby Yvonne zagłosowała jak wszyscy.
Mylisz się. Proste nie znaczy prawidłowe. Jak Yvonne miała głosować na książkę, której nie przeczytała? A skoro dwa pozostałe przyszywane prequele nie są dla niej samochodzikami to jak ma je oceniać w samochodzikowej skali? Warunkiem głosowania nie jest uwzględnienie wszystkich tomów. Ba, może się zdarzyć sytuacja, że na forum pojawi się ktoś, kto nie czytał ND, bo go film zniechęcił. Czy to znaczy, że nie może przedstawić swoich ocen?
Jak pisałam, ułamki nie są ładne wizualnie, ale to sposób na rozwiązanie problemu z tym rankingiem.
Można też głosować na mniej pozycji. Przykładowo 10.
W Atanaryku głównie siedzą i przynudzają :P.
Też nie przepadam za Atanarykiem. Kiedyś dostałem tę książkę, przeczytałem bez wypieków na twarzy i zaległa na półce. Dopiero gdy zacząłem ogarniać inne niż Samochodziki, książki Nienackiego, zauważyłem, że tę mam. Atanaryk to taka przygodówka bez przygody, kryminał bez zbrodni, trochę PRLowska sensacja - malwersacje w pegieerze lub w fabryce butów, czekasz kiedy się okaże, że buty przejmuje mafia a się okazuje, że księgowy sprzedawał je na lokalnym bazarku.
Strzał w sedno - przygodówka bez przygody 🙂
Znakomicie napisane! I to mi się właśnie w Atanaryku podoba. Spokojny kryminał bez nieprawdopodobnych fajerwerków. Potem Nienacki podkręcał nieco akcję i mamy kapitalny początek serii o Panu Samochodziku.
@irycki Dla mnie Fantomas ma minus 10 punktów właśnie za akcję we Francji. Wolę Kaszuby. Do tego akcja (jak dla mnie) ciut za bardzo podkręcona i poprzetykana opisami niestrawnymi jak wata. Jak dla mnie całość prezentuje się bardzo nieautentycznie — nie odnajdywałem się w tych klimatach ani w czasach PRL, ani tym bardziej teraz (Francję znam bardzo dobrze).
U mnie Atanaryk ma 5 i jest o jedno oczko wyżej od Nowych Przygód. Dzisiaj bym pewnie głosowała inaczej, bo te Nowe Przygody nie były takie słabe wcale. Ale Atanaryka też bym dała wyżej.
Znakomicie napisane!
Pierwszorzędne podsumowanie. I można oczywiście przeczytać dla klimatu, który da się tam znaleźć, nie zmienia to jednak faktu, że literacko powieść ta to drewno.
Dla mnie Fantomas ma minus 10 punktów właśnie za akcję we Francji. Wolę Kaszuby. Do tego akcja (jak dla mnie) ciut za bardzo podkręcona i poprzetykana opisami niestrawnymi jak wata. Jak dla mnie całość prezentuje się bardzo nieautentycznie — nie odnajdywałem się w tych klimatach ani w czasach PRL, ani tym bardziej teraz (Francję znam bardzo dobrze).
Przesada, „Fantomas” to dobrze napisany, klasyczny „samochodzik”. Opisy mnie tam wcale nie nudziły. Ale prawdą jest również to, że w moim rankingu „Fantomas” też jest na samym końcu. Nie dlatego, że to zła książka. Po prostu „samochodziki” czytam dziś (jeśli w ogóle je czytam) głównie z powodu sentymentu do czasów dzieciństwa a Francja nie jest dla mnie sentymentalna. Wolę PRL. Czyli miejsce akcji ma tu decydujące znaczenie. W dzieciństwie ceniłem „Fantomasa” dużo wyżej.