Z ciekawostek związanych z powieścią. W artykule pt. „Związki z Piotrkowem autora kultowego Pana Samochodzika” znalazłem hipotezę dotycząca usytuowania tytułowego niesamowitego dworu i prowadzącej doń lipowej alei. Hipotezę tę przedstawiono tu jako ustalony fakt, z czym większość fanów Pana Samochodzika zapewne się nie zgodzi, przynajmniej w części dotyczącej książkowego dworu w Janówce.
Z powieścią Nienackiego związek ma również podpiotrkowska Janówka oraz Milejów. Obie miejscowości położone tuż za południowymi krańcami Piotrkowa, przy drodze do Radomska, wniosły wiele do tej powieści. Z pierwszej z wymienionych autor zaczerpnął nazwę oraz aleję lipową, dziś znajdującą się na terenie należącym do rodziny Małgorzaty Olewińskiej. W drugiej miejscowości Nienacki znalazł tytułowy dwór. – Był taki czas kiedy wszyscy w naszej rodzinie myśleli, że dwór z powieści Zbigniewa Nienackiego to dom naszych dziadków (dziś już nie istniejący), zgadzała się aleja lipowa, która do niego prowadziła, a i wyglądem mógł przypominać budynek z książki – mówi Małgorzata Olewińska. – Nie zgadzało nam się jedynie usytuowanie ogrodu. Z czasem jednak, po wielu dyskusjach i analizach, doszliśmy do wniosku, że Zbigniew Nienacki opisał dwór stojący w Milejowie. Jego opis, jak i położony za nim park zgadzają się idealnie. Autor Samochodzika dołączył tylko naszą aleję jako prowadzącą do dworu i dołożył do tego nazwę miejscowości. Rzeczywiście powieściowy budynek znajduje się w Milejowie. Wystarczy porównać opis ze stanem faktycznym. Wieś Janów łączyła z Janówką asfaltowa szosa, która nieco dalej przeskakiwała rzekę po drewnianym moście. Szosa jednak robiła duży łuk omijając ogromny park i stary dwór, ukryty w gęstwinie wielkich drzew. (…) park był szczelnie ogrodzony wysokim murem z kamienia i nikt nie miał tam prawa wstępu – czytamy na wstępie „Niesamowitego dworu”. Były tam aż trzy duże okna i duży balkon oparty o cztery potężne kolumny, wznoszące się jeszcze wyżej i wspierające wielki ozdobny trójkąt, wieńczący front domu. I dalej w rozdziale II - zbudowano ten dwór w 1821 roku, w stylu, który nazywa się klasycystyczny. (...) Układ wnętrza dwutraktowy, no osi sień i owalny salon. Na zewnątrz kondygnacje są oddzielone gzymsem kordonowym, pod okapem znajduje zrobiłby następujący opis: dwór jest murowany, położony w głębi dużego parku w stylu angielskim. Park bardzo zaniedbany. Budynek piętrowy, postawiony na planie prostokąta z się gzyms na kroksztynach. Na osi fasady widać joński portyk kolumnowy, zwieńczony trójkątnym szczytem. Dach czterospadowy.
Dwór w Milejowie wygląda tak.
Myli się więc pani Małgorzata Olewińska twierdząc, że wygląd dworu w Milejowie idealnie pasuje do opisu Nienackiego. Dwór w Janówce był przecież dworem piętrowym, a nie mansardowym.
Na piętrze po lewej stronie mieściła się biblioteka z kominkiem i dwa pokoje: dawny gabinet Czerskiego i jego sypialnia. Po prawej zaś stronie, nad salą balową, było pięć niedużych pokojów, dwa z nich w amfiladzie, a trzy z samodzielnym wejściem, z głównego korytarza i małego korytarzyka. (cyt. z książki "Niesamowity dwór").
Oj nie, ten dwór kompletnie nie pasuje ani do opisu książkowego ani do mich wyobrażeń na temat dworu.
Dla mnie zawsze dwór będzie wyglądać jak dwór w Mrodze.
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"
Na osi fasady widać joński portyk kolumnowy
Dla mnie zawsze dwór będzie wyglądać jak dwór w Mrodze.
W Mrodze jest portyk dorycki. Dwór w Starym Gostkowie ma brzydką elewację, ale pasuje lepiej do opisu Nienackiego.
Dla mnie to nigdy nie będzie Stary Gostków. Nie odpowiada mi klimat dworu jak i jego otoczenie. I w ogóle nawet będąc we wnętrzach nie byłam w stanie sobie wyobrazić, że to tam Pan Tomasz przeżywał swoje przygody z masonami w tle.
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"
Dla mnie to nigdy nie będzie Stary Gostków. Nie odpowiada mi klimat dworu jak i jego otoczenie.
Na zdjęciach ten Gostków wygląda prawie tak samo jak w mojej wyobraźni. Gdyby miał białą elewację byłby wzorcowy. Podjedźmy tam któregoś dnia, co?
Dla mnie to nigdy nie będzie Stary Gostków. Nie odpowiada mi klimat dworu jak i jego otoczenie. I w ogóle nawet będąc we wnętrzach nie byłam w stanie sobie wyobrazić, że to tam Pan Tomasz przeżywał swoje przygody z masonami w tle.
Ale w Starym Gostkowie straszy 🙂
Strasznie zapuszczona ta Mroga.
Podejrzewam, że teraz jeszcze bardziej. Dobrze kojarzę, że właściciel jakiś czas temu opuścił ziemski padół.
Twtter is a day by day war
Twtter is a day by day war
Zdjęcia Mrogi mam tutaj
I tutaj już znacznie lepiej,
Klimat naprawdę niesamowity.
Kustoszu załatw noclegi w Mrodze. 😎
Kustoszu załatw noclegi w Mrodze.
wątpię aby się dało, wtedy gdy były robione zdjęcia warunki były spartańskie. Pewnie Milady więcej może powiedzieć.
Twtter is a day by day war
Kustoszu załatw noclegi w Mrodze.
wątpię aby się dało, wtedy gdy były robione zdjęcia warunki były spartańskie. Pewnie Milady więcej może powiedzieć.
Tak wiem, że mocno się pozmieniało, choć nie było już wtedy kolorowo.
Ale z drugiej strony, skoro można spać pod namiotem to i w pomieszczeniu da radę. Kwestia czy jest z kim gadać na temat wejścia i pobytu.
Kwestia czy jest z kim gadać na temat wejścia i pobytu
Obawiam się, że to będzie bardzo trudny temat do ogarnięcia. Ale jeśli Kustosz bądź jakiś inny ochotnik chciałby się kiedyś ze mną wybrać to możemy zrobić mały rekonesans w Mrodze.
wtedy gdy były robione zdjęcia warunki były spartańskie.
Pomyśl Pawle, że facet prowadził tam kiedyś noclegi. Już jak my byliśmy to było nie do pomyślenia.
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"
Już jak my byliśmy to było nie do pomyślenia.
Oj...pod namiotem tak samo będzie wygodnie jak na karimacie we Dworze.
Oj...pod namiotem tak samo będzie wygodnie jak na karimacie we Dworze.
Właśnie o tym mówię. Jeden pokój gdzie nie pada na głowę chyba się znajdzie.
Jacyś tacy się zrobiliście wygodni 🙂 I jeszcze kołderki puchowe? Śniadanie do łóżka? 😀 😀 😀
Oj...pod namiotem tak samo będzie wygodnie jak na karimacie we Dworze.
Właśnie o tym mówię. Jeden pokój gdzie nie pada na głowę chyba się znajdzie.
Ale ja tego nie neguję. Obawiam się tylko, że w kwestii ustalenia możliwości noclegu nie będzie z kim o tym rozmawiać a nawet jeśli będzie to nikt się nie zgodzi bo nie będzie chciał brać za nas odpowiedzialności czy też może się po prostu bać, że rozszabrujemy resztę dworu.
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"
nie będzie chciał brać za nas odpowiedzialności czy też może się po prostu bać, że rozszabrujemy resztę dworu.
Bardziej chyba tego czy przezyjemy.....bo z tego co mówiłaś to ten dwór ledwo stoi....
czy też może się po prostu bać, że rozszabrujemy resztę dworu.
o, czyli jest co szabrować?! Coraz bardziej zachęcająco 😉
o, czyli jest co szabrować?! Coraz bardziej zachęcająco
pięć lat temu była głowa dzika wisząca w salonie, pewnie już dawno ją robale zjadły więc wątpię czy coś tam jeszcze jest. Chyba, że dwór posiada tajemnicze przejścia i pokoje, które należy odkryć. Może kryją się tam artefakty z Powstania Styczniowego, skoro powstańcy tam byli ukrywani.
Twtter is a day by day war