No właśnie. Święty et consortes to największa dawka infantylizmu w całej serii. Jeszcze Lejwoda i ta jego Jagoda na dokładkę.
A dlaczego pościgi są takie kluczowe? Musza dla Was być? To jest istotne? Nie czepiam się tylko chciałabym wiedzieć co w tym widzicie.
Jakie to smutne
A co konkretnie? Zagadki są smutne?
Że Kustosz zabił w sobie dziecko. Bo niewątpliwie własnie przez to "PS i zagadki Fromborka" przestały mu się podobać i widzi w nich same wady.
Że Kustosz zabił w sobie dziecko. Bo niewątpliwie własnie przez to "PS i zagadki Fromborka" przestały mu się podobać i widzi w nich same wady.
To nie tak, Hebiusie. Dziecka we mnie od bardzo dawna już nie ma. I całe szczęście, bowiem każda pora roku, podobnie jak każdy wiek, niesie ze sobą wartości godne uwagi, że pozwolę sobie wpleść tutaj mój ulubiony cytat z mojej ulubionej książki. W czasach nowożytnych, pan samochodzik był dla mnie po prostu wehikułem czasu, który na chwilę przenosił mego ducha do krainy dzieciństwa. Jeśli jednak czegoś często się używa, następuje zmęczenie materiału i nadmiernie eksploatowana rzecz się psuje. Zepsuł się więc również mój wehikuł czasu. Pryzmat sentymentalny nie działa, więc patrzę dziś na te książki inaczej, bez taryfy ulgowej właśnie. Nie oznacza to wszak, że książki te przestały mi się podobać.
"Zagadki Fromborka" to wciąż fajna powieść. W warstwie dialogowej niemalże majstersztyk. Inteligentne, miejscami przezabawne, błyskotliwe, celne riposty. Bardzo ładny styl, jakże inny od nieporadnego warsztatu literackiego autorów kontynuacji. W sferze fabularnej bardzo ciekawy pomysł, w pewnym sensie zagadka w zagadce, choć nie brakuje też słabości, o których wspomniałem wyżej, a na które kiedyś nie zwracałem uwagi.
bowiem każda pora roku, podobnie jak każdy wiek, niesie ze sobą wartości godne uwagi
Rozszerzę ten cytat, bo jest jednym z moich ulubionych i nie mogę się powstrzymać - chyba, że zaraz mi ktoś to sprzątnie do Skiroławek 🙂
Uśmiechał się Niegłowicz na przypomnienie wiosny, ale pożałował trochę odchodzącej zimy, gdyż każda pora roku, podobnie jak i każdy wiek, niesie z sobą wartości godne uwagi. A ci, którzy narzekają na zimę, zazwyczaj także narzekają na lato, krzywią się na wiosnę i utyskują na jesień. Tymczasem trafunek jest we wszystkim; lepsza bywa umiarkowana radość niż umiarkowany smutek, a czego nie można zmienić, to należy polubić.
Kiedyś moja ulubiona część cyklu, obecnie najmniej mi się podoba. Mam wrażenie, że Nienacki się do końca do niej nie przyłożył, tzn jest dużo ciekawej "teorii", ale dość słabo zarysowani bohaterowie. Ala jest wg mnie jedną z najnudniejszych bohaterek kobiecych, Cagliostro jest jakiś taki sztampowy, podobnie zresztą Pietruszka, idiota doskonały 😎 Dużo jest ciekawych wątków, ale jakby brakowało ostatecznej korekty, tej poprawki, która z dobrych materiałów robi książkę kochaną przez miliony 😎
Ale z rozwiązań, które mnie najbardziej irytują to to z Tajemnicy Tajemnic- kiedy wystarczyło
I sprzeniewierzasz się tym głębokim myślom narzekając cały czas na letnie upały 😉
"Zagadki Fromborka" stawiam akurat na wysokiej pozycji. Przede wszystkim za klimat miejsca. Frombork odwiedzam regularnie od bardzo wielu lat i zawsze urzeka mnie swoją tajemniczością. Małe miasteczko, mnóstwo zaułków, uliczek, podwórek, ogródków i .... mało ludzi wokół. Majestatyczne Wzgórze Katedralne widoczne z każdego fromborskiego zakamarka zawsze pozwalało na uruchomienie historyczno-twórczej wyobraźni.
Nienacki, moim zdaniem, doskonale oddał ten klimat, który ja czuję. Oczywiście Ala i As, Porwanie pana Dąbrowskiego, Cagliostro oraz samo szukanie skarbu Koeniga pozostawia wiele do życzenia, ale to jest dobrze ze sobą związane i trzyma się odpowiedniego poziomu. Dzisiaj możemy rozkładać ZF na czynniki pierwsze 🙂 i w ten sposób dojdziemy do wniosku, że to lichota. A wcale tak nie jest.
Jest dobry temat, zrównoważona akcja, są momenty humorystyczne, dobrze skrojone postaci, jest też zachód słońca i trochę sentymentalizmu co sprawia, że wracając do Fromborka mam przed oczami Pietruszkę, Tomasza i nawet tę denerwującą Walczyk 🙂
Zdecydowanie to jest dobra część przygód Pana Samochodzika.
I sprzeniewierzasz się tym głębokim myślom
Ależ skąd 🙂 Już się mocno uspokoiłam przecież i jęczę zdecydowanie mniej niż w zeszłym roku.
Przede wszystkim za klimat miejsca. (...). Małe miasteczko, mnóstwo zaułków, uliczek, podwórek, ogródków i .... mało ludzi wokół. Majestatyczne Wzgórze Katedralne widoczne z każdego fromborskiego zakamarka zawsze pozwalało na uruchomienie historyczno-twórczej wyobraźni.
Nienacki, moim zdaniem, doskonale oddał ten klimat, który ja czuję.
Tak, z tym się zgadzam. Miejsce pokazane jest świetnie, a ten wąwóz Asa, kemping nad rzeczką, wszystko to jest tak obrazowe, że od lat marzyłam, żeby to zobaczyć... to wszystko należy do części wg mnie udanej, tylko w tym właśnie uroczym miasteczku, z domkami jak kolorowe pudełka zapałek wyskakuje magik i wyciąga papierosa, konfetti, czy chociaż myszy. A Pietruszka, który kiedyś mnie bawił, a teraz irytuje swoją "jednowymiarowością". Nie ma tutaj Samochodzik jakiegoś przeciwnika, który by go stymulował intelektualnie (jak w innych tomach zazwyczaj panie), zagadki są w sumie takie sobie...
...ale dość słabo zarysowani bohaterowie.
Hmm... z tym nie mogę się zgodzić. Cagliostro, Pietruszka, Marczak - słabo zarysowani bohaterowie? IMO to barwne, ciekawe, zabawne postacie. Są oczywiście raczej jednowymiarowi, ale taka jest zdecydowana większość w samochodzikach. W końcu to książki dla mocno nastoletniej młodzieży.
Ala jest wg mnie jedną z najnudniejszych bohaterek kobiecych.
Dużo nudniejsza od Ali są Anielka i Babie Lato.
Dużo jest ciekawych wątków, ale jakby brakowało ostatecznej korekty, tej poprawki, która z dobrych materiałów robi książkę kochaną przez miliony 😎
Ciekawe, bo mnie ta książka wydaje się właśnie dopracowana. A że są uproszczenia. We wszystkich samochodzikach są.
Przede wszystkim za klimat miejsca.
Zgoda. Żałuję, że nie przeczytaliśmy z Milady "Zagadek" przed zlotem. Trochę inaczej patrzyłbym na te miejsca mając na świeżo w głowie to co działo się w książce.
Porwanie pana Dąbrowskiego
Widzisz, dla mnie akurat porwanie Dąbrowskiego ma sens i nie widzę tam nonsensu. Za to naiwna wydaje mi się scena
Frombork odwiedzam regularnie od bardzo wielu lat i zawsze urzeka mnie swoją tajemniczością. Małe miasteczko, mnóstwo zaułków, uliczek, podwórek, ogródków i .... mało ludzi wokół.
Zastanawiałam się nad tym schroniskiem młodzieżowym, które znajdowało się na terenie dawnej kurii św. Stanisława. Zawsze myślałam, że to ten budynek, który mijaliśmy wyjeżdżając z Fromborka w kierunku Tolkmicka:
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"
Dużo nudniejsza od Ali są Anielka i Babie Lato.
W ogóle kreacje żeńskie są w tej części dużo mniej ciekawe od męskich.
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"
Dużo nudniejsza od Ali są Anielka i Babie Lato.
Tylko w innych tomach panie były wyzwaniem intelektualnym dla Tomasza, motywowały go do większego wysiłku. A tutaj gdzieś się snują w tle.
Ciekawe, bo mnie ta książka wydaje się właśnie dopracowana. A że są uproszczenia. We wszystkich samochodzikach są.
Dla mnie bardzo dopracowana jest część "teoretyczna", która nie wiem czy nie jest najbogatsza w cyklu. Ale do tego dołożone zostały bardzo efekciarskie motywy (magik, kretyn Pietruszka czy "ufo"), czyli coś co zastępuje prawdziwą akcję. Nie wiem dlaczego tak to odbieram, zwłaszcza, że jeszcze raz napiszę, kiedyś to była moja ulubiona część, a teraz mnie Cagliostro czy Pietruszka irytują, a nie bawią.
Aż mi teraz wstyd, że nie wiedziałam..
Żaden wstyd, dzięki Milady za informację i zdjęcia!!!
U mnie "Frombork" jest w dolnym środku listy, ale mam z nim podobny problem, jak ten, o którym wspominano już wcześniej: intryga "szyta" pod młodego czytelnika. Oczywiście to cecha wszystkich "Samochodzików", ale "Zagadki Fromborka" nie mają żadnego wielkiego atutu, który ową wadę mógłby zrównoważyć (jak wakacyjny klimat, Nemo i ryby w "Nowych przygodach"). A raczej - to, co zapewne miało być takim atutem (roboty i sztuczki) dla dorosłego czytelnika jest tak samo infantylne jak intryga. W rezultacie raczej szkodzi niż pomaga.
W ogóle kreacje żeńskie są w tej części dużo mniej ciekawe od męskich.
Zgoda. Nie ma tutaj ciekawej babki. Najciekawsza Ala i tak jest mniej interesująca od pań w innych tomach serii. Tak sobie teraz myślę, że Nienacki mógł uczynić Pietruszkę kobietą, wtedy pojawiłaby się barwna postać kobieca:) Tyle, że idiotka, więc nie wiem czy panie byłby tym zachwycone:)
Ale żyłam w błędnym przekonaniu, ponieważ ostatnio przyswoiłam informację, iż kanonia św. Stanisława to budynek przy ul. Krasickiego 2 we Fromborku.
A widzisz, wystarczyło przeczytać wspomnienia Pawła z Fromborka 🙂
https://malutekmisio.pl/index.php/2018/12/23/frombork-sladami-pana-samochodzika/
Twtter is a day by day war
A widzisz, wystarczyło przeczytać wspomnienia Pawła z Fromborka 🙂
Albo przypomnieć sobie treść książki. Niestety jakoś mało czasu miałam na wszystko przed zlotem.
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"
A widzisz, wystarczyło przeczytać wspomnienia Pawła z Fromborka 🙂
Otóż to. Zapomniałem cholera o tej relacji. Jest świetna. Paweł, wrzuć ją koniecznie u nas na portalu.