Podsumowanie na szybkiego.
Powieść była drukowana w 42 odcinkach. Na każdy odcinek redakcja przeznaczała jedną stronę Świata Młodych. Tylko w jednym zabrakło ilustracji. W kilku (w sześciu) oprócz dużego rysunku (rozmiar w stosunku do tekstu 1/4 albo 1/5) pojawiała się jakaś miniaturka. Dwukrotnie była to połówka jowiszowego talizmanu z postacią pod drzewem.
Niestety jeśli chodzi o wydania książkowe mam dostęp tylko do rysunków z białego wydania. Z kompletu w Świecie Młodych powtarzają się w nim tylko rysunek pracowni alchemika, portrety alchemików Kelleya i Dee oraz strona połówki blaszki z ludzkim wizerunkiem.
Gdyby ktoś był zainteresowany samymi rysunkami bez resztek tekstu (na forum starałem się pokazać skalę, w jakiej były drukowane w Świecie Młodych) - wrzuciłem cały folder (48 rysunków) na Mega.
W odcinku - wyjątkowo - zabrakło rysunku.
Zorientowali się, że wcześniej się rysunki pomieszały a mieli gotowy komplet, któraś kartka się wysunęła, wpadła pod biurko i dopiero jak sprzątaczką ją wyciągnęła to wyszło, że we wcześniejszych odcinkach publikowali ilustracje z następnych, więc teraz dociągnęli do tego co mieli.
Twtter is a day by day war
Chapeau bas Hebius! Mnóstwo włożonej pracy i w sumie zaskakujący efekt. Sądziłem, że ilustracje mniej więcej pokrywają się z tymi w książce, a to przekonanie jak się okazuje, błędne. Warto by to wrzucić teraz na portal żeby nadawało się do linkowania w różnych miejscach.
E tam. Przynajmniej miałem motywację do przejrzenia numerów "Świata Młodych", z czym bez tego wrzucania obrazków na forum byłoby trudno. Większość numerów miałem już od dawna i widziałem te obrazki, ale sam dopiero teraz, przy dokładnym przeglądaniu zauważyłem, że to praktycznie inny komplet ilustracji niż w książce.
Byłoby dobrze mieć pewność, że ten drugi komplet powstał już dla potrzeb pierwszego wydania w 1975 roku. Zakładając, że tak, tekst ewentualnego artykułu na portalu widziałbym mniej więcej w ten sposób:
* * *
Anna Stylo-Ginter, której rysunkami, "pełnymi wyjątkowej wiedzy i artyzmu" tak zachwycił się Szymon Kobyliński, że do "białej serii" opracował jedynie okładkę, a miejsce na grafikę oddał dotychczasowej ilustratorce, pracowała dwukrotnie nad zilustrowaniem "Pana Samochodzika i tajemnicy tajemnic".
W 1974 roku Zbigniew Nienacki miał już zredagowany cały tekst powieści, który udostępniony redakcji "Świata Młodych", został z większymi lub mniejszymi skrótami w poszczególnych rozdziałach został przedrukowany w 42 odcinkach między styczniem a czerwcem, odc. 1 w nr 4 (2308) [piątek], 11 stycznia 1974, odc. 42-ostatni w nr 48 (2382) piątek, 14 czerwca 1974 r..
Na każdy odcinek redakcja przeznaczała jedną stronę "Świata Młodych". Tylko w jednym zabrakło ilustracji. W kilku (w sześciu) oprócz dużego rysunku (rozmiar w stosunku do tekstu 1/4 albo 1/5) pojawiała się jakaś miniaturka. Dwukrotnie była to połówka jowiszowego talizmanu z postacią pod drzewem.
Z kompletu w "Świecie Młodych" w wydaniu książkowym powtarzają się tylko rysunek pracowni alchemika w muzeum na Złotej Uliczce, portrety czarnoksiężników Kelleya i Dee oraz strona połówki blaszki talizmanu z ludzkim wizerunkiem i fragment nagrobku pierwszej żony rabina Löwe (Adam i Ewa pod palmą).
Porównując oba komplety można łatwo zauważyć, że ilustratorka, czy to sama, czy na polecenie redakcji, zmieniła koncepcję ilustracji. Te powszechnie znane z wydań książkowych (dwa wydania Czytelnika, "biała seria" Pojezierza) rysunki pokazują przede wszystkim miejsca, w których toczy się akcja. Mamy więc na nich Starówkę w Warszawie, kilka widoków z czeskiej Pragi, Bieszczady, cmentarz żydowski w Lesku. Tymczasem w komplecie rysowanym dla zilustrowania odcinków w "Świecie Młodych" autorka pokazuje konkretne sceny z powieści: pierwsze spotkanie Tomasza z Protazym, jego problemy z psem, zatrzymanie Zdenka Blachy uciekającego motorem, harcerzy przed budka Franka Gnata, próbę ucieczki Franciszka Skwarka etc. Podejrzewam, że Anna Stylo-Ginter albo lubi psy, albo sceny z Protem wydały jej się wyjątkowo wdzięcznym materiałem do zilustrowana, bo Protazy pojawia się na dziesięciu z jej ilustracji. I tak ciekawostka - nawet w wydaniu książkowym trafił się jeden taki osobny rysunek, odbiegający od krajobrazowo-widokowego klimatu, mamy mianowicie ilustrację z Tomaszem na pierwszym spacerze z Protem po warszawskiej Starówce. A poza tym w książce postawiono przede wszystkim na scenografie. Dlatego z dwóch rysunków publikowanych wcześniej w "Świecie Młodych" usunięto, postaci pozwalające umieścić ilustracje przy konkretniej scenie.
Przy przeglądaniu rysunków ze "Świata Młodych" podśmiewywałem się lekko, że Ludmiła ma grube, krzywe nogi, a Tomasz jest podobny do Leonida Breżniewa. Nie da się ukryć, że ludzie wychodzili Annie Stylo-Ginter średnio urodziwie. Mimo to ilustracje z wydania gazetowego mają dużo uroku i podobają mi się bardziej, od opublikowanych w książce.
* * *
Do tego bym wybrał z dziesięć rysunków, raczej nie więcej, bo jak jest za dużo, to się długo przegląda i czytelnik się nudzi przed dobrnięciem do końca.
To taki wstępny szkic. Jakby ktoś to chciał zredagować i opublikować na portalu, to śmiało może zrobić z tym, co chce i podpisać jako swój tekst.
W kwestii ilustracji - na początek bym dał miasto z numeru z zapowiedzią - rysunek po lewej strony, z tekstem w szpalcie po prawej.
I by było dobrze zestawić obok siebie dla porównania rysunek ze Złotą Uliczką, na którym w wydaniu gazetowym są bohaterowie ustawieni tak, że łatwo ich zidentyfikować, a na tym z książki może oni, a może tylko przypadkowi turyści.
+
No to już wiem od Z24, że zestaw ilustracji z "białej serii" jest identyczny z zestawem z pierwszego wydania powieści.
Hebiusie, tu masz tematy rysunków z I wydania PSiTT z numerami stron:
1. Strona tytułowa: rysunek z blaszki
str. 25. PS zepsem u stóp skarpy staromiejskiej.
str. 35. Synagoga Staronova z przyległościami.
str. 50. Test na inteligencję.
str. 52 i 53. Rysunki obu stron blaszki.
str. 57. Portret Kelleya (to z Andriollego).
str. 59. symbole alchemiczno-astrologiczne ciał niebieskich.
str. 67.Wycieczka na połoninie.
str. 75. Pomnik św. Wacława z przyległościami
str. 83. Prochazka na moste 😉
str. 105. Portret Johna Dee (też z Andriollego).
str. 115. Na Złotej Uliczce.
str. 119. Wnętrze pracowni alchemicznej (książki na stole i przewrócona kolba).
str. 129. Szafir z asteryskiem i jego 22 płaszczyzny, 10 "Sefirotów" człowieka.
str. 130. Wygląd zewnętrzy Stołu Przymierza.
str. 143. Grobowiec Rabina Loewe.
str. 157. Katedra Św. Wita z zewnątrz.
str. 159. Wnętrze katedry św. Wita.
str. 185. Macewy
str. 191. "Kamień nad Liskiem".
str. 205. Dłuuuga chyża z sanockiego skansenu.
str. 242. Rekonstrukcje obu stron talizmanu Kelleya.
str. 251. Kadr z filmu Ludmiły z obrazem Adama i Ewy z grobowca Chawy.
Jeszcze trzeba by coś dodać o Annie Stylo-Ginter, jakiś rys biograficzny. Coś w deseń:
O Annie Stylo-Ginter nie ma w Internecie zbyt wielu informacji. Z krótkiego biogramu w Wikipedii można wyczytać, że urodziła się w 1934 roku. Ukończyła Akademię Sztuk Pięknych w Warszawie, gdzie uczyła się miedzy innymi grafiki w pracowni Jana Marcina Szancera. W życiu zawodowym związana była z czasopismem "Płomyczek" i wydawnictwem "Nasza Księgarnia", dla którego zilustrowała wiele książek dla mniejszych i większych dzieci.
+
Szkic do ewentualnego artykułu zostawiłem w szkicach. Nie bardzo sobie radze w tym nowym kokpicie z dodawaniem ilustracji - u siebie nadal korzystam z klasycznego edytora i tam mogę łatwo dwie grafiki umieścić obok siebie. Tu za Chiny nie potrafię.
Bardzo ciekawie i ładnie się to zapowiada. Jedyny dodatek, jaki mógłby pasować, to wzmianka o tym, że Kobyliński odmówił zilustorania TT, bo uznał, że rysunki Anny Stylo-Ginter są idealne 😉 .
O Annie Stylo-Ginter nie ma w Internecie zbyt wielu informacji.
To prawda, też nie mogłem wiele wyszukać.
Warto pewnie dodać, że ilustrowała Co słonko widziało, Jadą, jadą dzieci drogą, Na jagody, Bułeczkę ale również Tajemniczy ogród.
Twtter is a day by day war
W pierwszym akapicie dałem wzmiankę
Anna Stylo-Ginter, której rysunkami "pełnymi wyjątkowej wiedzy i artyzmu" tak zachwycił się Szymon Kobyliński, że do "białej serii" opracował jedynie okładkę, a miejsce na grafikę oddał dotychczasowej ilustratorce, pracowała dwukrotnie nad zilustrowaniem "Pana Samochodzika i tajemnicy tajemnic".
Może zdanie trzeba przeredagować, jeśli to ginie z powodu stylu czy długości?
W życiu zawodowym związana była z czasopismem "Płomyczek" i wydawnictwem "Nasza Księgarnia", dla którego zilustrowała wiele tytułów dla mniejszych i większych dzieci, między innymi "Co słonko widziało", "Jadą, jadą dzieci drogą", "Na jagody", "Bułeczkę" czy również "Tajemniczy ogród". Dzięki jej ilustracjom "Nikt mnie więcej nie zobaczy" Walentyna Bieriestowa została w 1974 roku uznana "Najpiękniejszą Książę Roku" w konkursie Polskiego Towarzystwa Wydawców Książek.
Tak będzie lepiej?
To prawda, też nie mogłem wiele wyszukać.
Jedyne co udało mi się wyszukać, a nie jest wiedzą powszechną, to z dużym prawdopodobieństwem pani Anna zmarła w 2003 roku. Tak wynika z drzew genealogicznych dostępnych w necie. Z dużym prawdopodobieństwem, bo złożenie obu nazwisk, imienia i roku urodzenia zgodnych z tymi, które są znane, w przypadku innej osoby wydaje się nieprawdopodobne.
Twtter is a day by day war
Aha. Nazwisko jest dość charakterystyczne i raczej mało rozpowszechnione.
Aha. Nazwisko jest dość charakterystyczne i raczej mało rozpowszechnione.
Dziwne, bo nic się nie zgadza, ale nigdzie nie ma źródeł. W Wiki jest odnośnik do książki czyli też bez dowodów. Co się nie zgadza? Data urodzenia, w Wiki to 1 kwietnia, w rejestrze z cmentarza w Śremie 26 maja. No i na nagrobku jest jedno nazwisko. Ani jedno ani drugie o niczym nie świadczy, ale wątpliwości pozostają.
Twtter is a day by day war
Fragment o nagrodach jednak wykreślę - na pewno jakieś miała, ale nie wiadomo dokładnie jakie. Wikipedia faktycznie nie może być tu dobrym źródłem informacji. Znalazłem coś takiego w katalogu "Polska ilustracja dla dzieci. Wystawa z okazji czterdziestolecia Polski Ludowej" (pdf dostępny na stronie Zachęty)
Dobra, opracowałem ten tekst jak umiałem. Jest już gotowy w szkicach.
Niech ktoś teraz rzuci na niego okiem i po poprawieniu ewentualnych błędów opublikuje, albo nie, wg uznania.
Dobra, opracowałem ten tekst jak umiałem. Jest już gotowy w szkicach.
Niech ktoś teraz rzuci na niego okiem i po poprawieniu ewentualnych błędów opublikuje, albo nie, wg uznania.
Git! Rzuciłem okiem, poprawiłem drobiazgi. I wysłałem priva w tej kwestii.
Dobra, opracowałem ten tekst jak umiałem. Jest już gotowy w szkicach.
Niech ktoś teraz rzuci na niego okiem i po poprawieniu ewentualnych błędów opublikuje, albo nie, wg uznania.
Pełna profeska 🙂
Twtter is a day by day war
Kadzicie 😀
Korzystam z darmowego WordPressu na co dzień, ale tam mogę nadal włączyć klasyczną formę edytora - z tą nową z blokami jakimiś, bardziej pod wyświetlanie na smartfonach chyba, słabo sobie radzę.
Kadzicie 😀
E tam, po prostu jesteś sigma:)
Prawdziwy GOAT, fr. Masz aurę i rizz, a jak ktoś myśli inaczej, to jest delulu z brainrotem.