Tym razem jeszcze nie tak wyczekiwane haiku.
Tym razem będzie elegia.
Czyli:
- utwór w tonie poważnym, refleksyjnym, smutnym
- musi składać się minimalnie z 2 zwrotek po 4 wersy (do max 5 zwrotek po 4 wersy)
- rymy krzyżowe, czyli przeplatane (abab) ale mogą być też parzyste (aa, bb, cc itd) - i dotyczą jednej zwrotki
czyli aabb, ccdd, eeff, ghgh albo abab, cdcd, efef, ghgh
- w utworze wysilamy się, żeby odczucia były osobiste, mogą być z wyrzutem a nawet ze skargą
Termin nadsyłania dzieł - 02.06.2020 oczywiście na PW do Agi
Elegie o Janiaku
1.Cygarniczka
Rzeźbisz swe życie w dwóch wężach splecionych,
co we wspomnienia sączą swe trucizny.
W zdradliwym blasku strąconej korony
fałszywa wdzięczność i prawdziwe blizny.
W komnatach dworu jasny ciepła płomień
ten rozpalony twoimi rękami.
Ty, sam wśród duchów, czekasz, czy ktoś powie
„chodź przyjacielu, siądź, ogrzej się z nami”.
Nad Tobą wyrok: smutny, gorzki koniec,
zamiast nagrody za wierności lata.
W wężach splecionych, w koronie strąconej
nadzieja gaśnie i z dymem ulata.
2. (bez tytułu)
Dla naszego muzeum to wielka strata,
że odtąd nie będzie ta postać brodata
krzątać się nocą i dniem po parku
z baranią czapką sięgającą karku.
Każdego ranka nas wyręczał,
żadnych problemów nie nastręczał.
Mimo, iż chodził niechlujnie,
dzięki niemu w dworze było przytulnie.
W swej maleńkiej oficynie
nie myślał o żadnej dziewczynie.
Przy rozgrzanym piecu siadywał samotnie,
wypatrywał światełka błądzącego w oknie.
Znał wszystkie dworu tajemnice,
od strychu po ciemne piwnice.
Choć brudny był i dziad,
pusty będzie bez niego ten świat.
3. Elegia o losie Janiaka
W tej zatęchłej od trosk oficynie,
przygarbiony, ze zmierzwionym włosem,
jak w świątyni dumania czas płynie.
Nie pochylił się nikt nad Twym losem.
Wszakże miałeś zasługi niemałe,
a nagroda zdała się być pewna.
Teraz rzeźbią Twe dłonie zgrabiałe,
cygarniczki z wiśniowego drewna.
Na nich węże ciała swoje splotły,
tak jak Ty kiedyś życie swe z dworem.
Dziś Twe ręce już tylko do miotły.
Jakim trzeba było być potworem.
Nie zapisał Ci nic antykwariusz.
Do pomocy też kustosz nie skory.
Już zamyka się Twój życia diariusz
i umierasz samotny i chory.
Wolniej już kołowrotek nić toczy.
Przecina ją Parka jednym cięciem.
W żyłach tężąc krew i gasząc oczy,
jak Ty swoją latarnię zdmuchnięciem.
4.Pamięci Janiaka
W bibliotece, tam przy ścianie,
gdy stukałeś w boazerię,
prawie było to włamanie.
Już zapoczątkowałeś serię.
Ja Cię Janiak polecałem
do opieki dóbr na Dworze.
Własną oficynę dałem
Ty wolałeś przy gąsiorze.
Teraz gdy Cię nie ma z nami.
Ja wspominam stare lata.
Żadna rzecz Cię już nie splami,
dokonała się zapłata.
Była cela, była krata,
teraz pokój Twojej duszy.
Nie ma Janiaka dla świata.
Nawet Batura się wzruszył.
5.To jest poważna bardzo elegia
To jest poważna bardzo elegia, w tonie smutnego rozpamiętywania,
o biednym, skrzywdzonym przez życie i los Janiaku,
z którego Nienacki w swej powieści zrobił drania.
Pismak bezczelny i moczymorda, bujający w hamaku!
Cóż on zaznał, ten Janiak, w swoim życiu marnym?
Wnuk pańszczyźnianych chłopów, sam nie lepszy do niewolnika.
Od świtu do nocy, w deszczu, czy w dniu skwarnym
pracujący u Czerskiego - niedoszłego obszarnika.
Przed wojną znój i trud, za hitlerowców grozy męka.
Świt nowej władzy zmieniający kraj nic tu nie poprawił.
Choć nowy ustrój wyswobodził lud Janiaka pech nadal nęka
Czerski miał mało ziemi, więc dworu nikt go nie pozbawił.
Więc się został Janiak nadal przy dziedzicu w roli sługi,
do śmierci pana pełniąc obowiązki bez godnej zapłaty.
A jeszcze mu Nienacki jak świat szeroki i długi
zszargał powieścią opinię, dorabiając łatkę abnegaty.
6. (bez tytułu)
W opuszczonej oficynie,
tylko deski w oknach straszą,
czas leniwą strugą płynie,
tuląc w żalu gorycz naszą.
Nikt nie krząta się we dworze,
dworski park ciemnością broczy,
czemuś dobry Panie Boże,
zamknął jego starcze oczy?
Czy za chłodno jest tam w niebie?
Nie ma komu w piecach palić?
Że zabrałeś go do siebie,
zamiast życie mu ocalić?
Albo chciałeś, Wszechmogący,
cygarniczkę mieć wiśniową.
Może lepiej żebyś skończył,
kopcić fajki nałogowo.
Bo Janówce bez Janiaka,
pękła dusza.
Boże, zechciej choć zapłakać…
Nie, ciebie przecież nic nie wzrusza.
Głosujemy na dwa wiersze do 07.06 do godziny 16:23
Nigdy nie próbowałem elegii.
Nigdy nie próbowałem elegii.
To tylko kwestia wprowadzenia się w dobry nastrój.
Tzn w odpowiedni nastrój.
Jak Wam idzie tarzanie się w smutku i rozpaczy. Czy żal na Janiaka przybrał na sile i wystąpił z brzegów?
Uzupełniłam "wymogi" techniczne" w pierwszym poście.
Daj 5 zwrotek, please.
Daj 5 zwrotek, please.
Tak myślę, myślę...
Jeśli nikt nie będzie miał nic przeciwko to mogę dać 5 - wszak w zasadzie takich elaboratów długich to u nas jeszcze nie było.
To przygotuję na 3, 4 i 5 zwrotek, żeby się zmieścić.
O Janiaku, mój biedaku,
nawet w trumnie nie zaznasz spokoju,
z nogą w przymałym gumiaku,
uwalanym przy obcasie w gnoju.
O Janiaku, mój biedaku,
Wisz Hebius....kwestia odpowiedniego podejścia 🙂 Chociaż patrząc na godzinę, to raczej po prostu bezsenność, która Ci służy.
Ale mi ten Janiak opory stawia. A czas się powoli na elegię kończy.
😲
Przypomniałaś mi o Janiaku... Ani linijki nie mam 😭
Ani linijki nie mam
To do roboty 😀
OK, coś napisałam. To było bolesne.
Ja coś zacząłem pisać kilka dni temu i chyba nawet dwie zwrotki mi wyszły, z pomysłem na dwie następne, ale niestety rozczytać teraz tego nie mogę.
ale niestety rozczytać teraz tego nie mogę.
Pisałeś to w jakimś konkretnym stanie? Czy zawsze tak bazgrzesz? 🙂
Ale się wszyscy rozpisują - Mysi 5 zwrotek, Hebius 4...
Skończy się na eposie, w którym trzeba będzie streścić fabułę wybranego tomu ;-).
Ale się wszyscy rozpisują - Mysi 5 zwrotek, Hebius 4...
Skończy się na eposie, w którym trzeba będzie streścić fabułę wybranego tomu ;-).
Z tymi pięcioma to żartowałem. Ile można napisać o Janiaku?
O pannie Marysi to już prędzej.
ale niestety rozczytać teraz tego nie mogę.
Pisałeś to w jakimś konkretnym stanie? Czy zawsze tak bazgrzesz? 🙂
Normalnie pisałem, tak jak zawsze. Przebudziłem się nad ranem i taki pół śpiący zacząłem się zastanawiać nad elegią i nad limerykiem na inne forum, coś tam wymyśliłem, wziąłem kartkę z biurka, zanotowałem tekst i wróciłem do spania. Limeryk przepisałem na czysto od razu po śniadaniu, więc nie miałem żadnych problemów z rozszyfrowaniem notatek. Z elegią po kilku dniach jest tragicznie 😀
O pannie Marysi to już prędzej
To mogłeś dać Marysię 🙂