Jest nas po prostu za mało i szału nie zrobimy.
Coraz częściej wpadamy na forum raz na jakiś czas, sprawdzamy nowe wpisy, odpowiadamy na wybrane i znowu przerwa. A to nie sprzyja dyskusji czy zaangażowaniu.
Żeby takie miejsce żyło musi być kilka osób, które się angażują, dostarczają teksty i biorą udział w dyskusjach. Wtedy reszta może być z doskoku. Wtedy też jest szansa, że grono będzie się powiększać. Jeśli wszyscy chcą być z doskoku to będzie to działać tak jak teraz.
Dobra to ja zostawiam jak jest i nie robimy dogrywki.
I OK.
Wiem, że wokół jesień, ale nie popadajmy w depresję.
Dzięki za 3 głosy 🙂
Chciałbym na wakacje, mam kilkadziesiąt dni zaległych urlopów i dopadł mnie kompletny brak czasu na cokolwiek. Udało mi się wyrwać wczoraj do Miasta Łodzi na koncert, połazic trochę po tej naszej starej Hawanie (i zapomnieć gdzie zostawiłem samochód)... Ciekawe co szybciej się zawali lub co szybciej wyremontują? Hawanę czy Łódź? W jednej i drugiej chwilę mnie nie było ale widzę że komunizm ciągle żywy...
Chciałbym na wakacje, mam kilkadziesiąt dni zaległych urlopów i dopadł mnie kompletny brak czasu na cokolwiek.
Kurczę, u nas w firmie nie ma takich możliwości, więc co rok, na siłę siedzimy na urlopach i robimy nic przez kilka dni.
Twtter is a day by day war
Dzięki za 3 głosy
Nie wiem tylko po co to incognito? Ciekawe czy był ktoś to nie domyślił się, że to Twój reportaż?:)
Ciekawe co szybciej się zawali lub co szybciej wyremontują? Hawanę czy Łódź? W jednej i drugiej chwilę mnie nie było ale widzę że komunizm ciągle żywy...
W Hawanie byłem dawno temu więc nie wiem, za to od 3 lat ciągle bywam w Łodzi. Miasto bardzo fajnie zmienia się na korzyść, nie mam absolutnie wrażenia, że komunizm wciąż żywy. Jasne, zawsze można zrobić wycieczkę, która udowodni dowolną tezą. W Łodzi, w Warszawie i w każdym innym mieście. I mówię to ja, Warszawiak z dziada pradziada, a nie żaden lokalny patriota łódzki.
Chciałbym na wakacje, mam kilkadziesiąt dni zaległych urlopów i dopadł mnie kompletny brak czasu na cokolwiek.
Kurczę, u nas w firmie nie ma takich możliwości, więc co rok, na siłę siedzimy na urlopach i robimy nic przez kilka dni.
U mnie nie ma żadnej możliwości zostawienia sobie choćby jednego dnia urlopu na następny rok.
Musimy wszystko wykorzystać do zera.
Ale dla mnie to nie problem, bo i tak uważam że urlopu jest za mało.
Na przykład w tym roku mam już wszystko wykorzystane i do końca grudnia pracuję 🙁
Ostatni dzień urlopu wykorzystałam na przyjazd na pogrzeb Wowaxa.
Dzięki za 3 głosy
Nie wiem tylko po co to incognito? Ciekawe czy był ktoś to nie domyślił się, że to Twój reportaż?:)
Ja.
Miasto bardzo fajnie zmienia się na korzyść
W kilku miejscach rzeczywiście widziałem ciekawe adaptacje w stylu loft, jednakże moja wypowiedź wynika bardziej z troski niż z czegoś innego. Niestety serce mi się kraje, gdy widzę przepiękne kamienice (niezależnie, czy w Łodzi, czy w Warszawie), które idą w ruinę. Skoro w mediach już jakiś czas temu odtrąbili sukces, że Piotrkowska została skończona (a przynajmniej tak to zrozumiałem), to wyobrażałem sobie odpicowaną perełkę. Wjazd od Strykowa i zderzenie z gigantycznym korkiem "na dzień dobry" nie sprawiły "pozytywnego" pierwszego wrażenia. Chciałem wybrać pociąg lub pekaes, by jako tako przetrwać depresyjną część koncertu i coś tam tenteges, ale tu też rozczarowanie - po północy zero komunikacji z Warszawą, więc gały na zapałki i redbull dodał mi skrzydeł 🙂
Odnośnie Hawany - to jedno z miejsc, które najsympatyczniej mi się kojarzy, więc jakiekolwiek pejoratywne konotacje są wykluczone. Co zaś do komunizmu - tu targają mną skrajne emocje i tak już raczej pozostanie.
A odnośnie incognito - inne konkursy robicie w tej właśnie formule i uważam, że jest to OK...
Ja.
...a kuku 🙂
Jakoś tak bez echa, mimo zamknięcia głosowania, przeszły nasze fotoreportaże. A szkoda bo warto chyba podzielić się wrażeniami. Wnioski mogą się przydać jeśli będziemy tę zabawę kontynuować.
Mnie najbardziej podobał się reportaż Milady. Spójny, przemyślany, ciekawy, z czytelną myślą przewodnią i dobry od strony artystycznej. Autorka oparła się pokusie żeby upchać w nim najładniejsze widoczki z Maroka skupiając się na opowiadanej historii. Słowem, moim zdaniem, jest w nim wszystko co powinno znaleźć się w dobrym fotoreportażu.
Fotoreportaż Pawła jest bardzo atrakcyjny wizualnie. Doceniam też, że nawiązał w nim do historii literackiej. Nie mogę niestety ocenić na ile udało mu się wpisać w klimat książki Adama Bahdaja, bo nigdy tej książki nie czytałem:)
Podobny pomysł miała Yvonne nawiązując do „Odysei”. Koncepcja równie fajna, ale zbyt odległe klimatem wydawały mi się pierwsze kadry z Darłowa w zderzeniu z fotografiami greckiej Itaki.
Najbardziej oryginalny fotoreportaż zaserwował Nieprzypadek. Jest pomysł, dynamika, ruch, coś czego nie ma w żadnym innym reportażu, może poza fotoreportażem Milady. Długo wahałem się czy nie oddać mu swojego głosu. Zabrakło mi jednak trochę lepszej jakości zdjęć.
W minimalistycznym fotoreportażu Maruty podoba mi się pomysł i humor. Wydał mi jednak trochę zbyt statyczny i monotematyczny.
Fotoreportaż Iryckiego to takie variete z wakacyjnego wyjazdu, brakuje mi w nim wyraźniejszej myśli przewodniej. Rozumiem, że próbą spięcia tych zdjęć w jedną całość jest tytuł: „Sierpień na dwóch kołach”. I być może by się udało, gdyby te dwa koła na tych zdjęciach były:)
Mój reportaż, choć nie pozbawiony zalet, wydawał mi się trochę zbyt monotonny. Być może powinienem zrezygnować z jednego lub dwóch zdjęć co pozwoliłoby tę monotonię ograniczyć. Ale w głosowaniu wypadł całkiem nieźle więc nie będę narzekał:)
Nie mogę niestety ocenić na ile udało mu się wpisać w klimat książki Adama Bahdaja,
Trudno jest odtworzyć klimat zagranicznej "podróży za jeden uśmiech" we współczesnych realiach. Starałem się pokazać miejsca najbardziej zbliżone do tego co było w książce, trochę przekłamałem bo film, który cytowałem, był kręcony w innym miasteczku a pustelnik, z którym spotkali się bohaterowie książki nie mieszkał na Jeziorze Szkoderskim. Prawdę mówiąc to co kiedyś było nieosiągalne dla przeciętnego Polaka teraz nie jest problemem, nawet ten św. Stefan (który, tak jak napisałem, teraz jest niedostępny) nie jest miejscem, w którym ceny by zabiły możliwość noclegu. To nie jest pokój Agaty Christie w Old Cataract Hotel w Egipcie.
Twtter is a day by day war
To ja też podsumuję.
Gdybym miała głosować na najładniejsze zdjęcia, mój głos dostałby Kustosz.
Twoje zdjęcia, Kustoszu, były absolutnie magiczne i najpiękniejsze.
Gdybym miała głosować na najzabawniejszy podpis, mój głos dostałby Irycki i jego "najdłuższa droga do kibla".
Ale głosowaliśmy na reportaż, który powinien mieć jakąś myśl przewodnią i opowiadać historię.
Moje głosy dostali Maruta i PawełK.
Nie oznacza to oczywiście, że reportaż Kustosza nie opowiadał historii! Opowiadał, a jakże. Ale jednak musiałam wybrać dwie historie, a Kustosza była trzecia w moim rankingu.
I w zasadzie te trzy reportaże mi się podobały.
Fotoreportaż Iryckiego to takie variete z wakacyjnego wyjazdu, brakuje mi w nim wyraźniejszej myśli przewodniej.
Bo, jak pisałem, w kamień zapomniałem o reportażu. Nie robiłem zdjęć z „myślą przewodnią” i ciężko było mi cokolwiek potem wybrać. Zastanawiałem się czy w ogóle startować, ale przynajmniej „zrobiłem tłum” 🙂
Rozumiem, że próbą spięcia tych zdjęć w jedną całość jest tytuł: „Sierpień na dwóch kołach”. I być może by się udało, gdyby te dwa koła na tych zdjęciach były:)
No właśnie. Mam taką masę zdjęć z motocyklem, że w tym roku już żadnych nowych nie robiłem. A oszukiwać nie będę. 🙂
Może w przyszłym roku będzie lepiej (co ja siebie samego oszukuję? I tak zapomnę).
„Nie chcę pani schlebiać, ale jest pani uosobieniem przygody. Gdy patrzę na panią łowiącą ryby, pływającą po jeziorze, nie wyobrażam sobie, aby istniała bardziej romantyczna dziewczyna”
Mając do wyboru czy picować fotki lustrzanką, czy telefonem łapać chwile (podobno ulotne jak motyle) tym razem wybrałem to drugie. Ale sam oddałem tylko 1 głos na zdjęcia najładniejsze. A co!
A ja miałam poważny dylemat przy głosowaniu. Co prawda wiedziałam, że na pewno zagłosuję na reportaż Nieprzypadka, u którego urzekł mnie pomysł ale przy wyborze drugiego wahałam się w zasadzie do samego zamknięcia ankiety. A nie mogłam się zdecydować pomiędzy reportażami Maruty i Kustosza. Ostatecznie zdecydowałam się zagłosować na reportaż Maruty, ale gdybym miała stanąć przed tym wyborem jeszcze raz nadal byłby dla mnie bardzo trudny.
Reportaż Kustosza jest piękny wizualnie, bardzo dobrze udało mu się ująć światło. Krótka opowieść o poranku, o tym jak się zmienia z minuty na minutę.
Z kolei Maruta sprytnie wykorzystując wrocławskie krasnale ułożyła krótką historyjkę z przymrużeniem oka.
Chciałbym na wakacje, mam kilkadziesiąt dni zaległych urlopów i dopadł mnie kompletny brak czasu na cokolwiek.
Kurczę, u nas w firmie nie ma takich możliwości, więc co rok, na siłę siedzimy na urlopach i robimy nic przez kilka dni.
U mnie nie ma żadnej możliwości zostawienia sobie choćby jednego dnia urlopu na następny rok.
A ja nie wykorzystałam jeszcze ani jednego dnia urlopu w tym roku a teoretycznie mam aż dwa etaty. 😀
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"
Mnie ciekawi, czy tytuł pracy @kustosz jest przypadkowo zbieżny z tytułem utworu z jednego z lubianych przez Kustosza filmów, czy z rozmysłem (choć treść piosenki sporo odbiega od zawartości zdjęć).
A poza tym, wszystkie prace mi się podobały, były pomysły, fajne wykonanie, trochę trzeba było pogłówkować żeby złożyć w całość. Ja głosowałem na Kustosza i Milady bo to chyba najbliższe mi koncepcje. Pomysł @nieprzypadek_pl zupełnie inny ale przyznam, że ciekawy, niestandardowy.
Twtter is a day by day war
Mnie ciekawi, czy tytuł pracy @kustosz jest przypadkowo zbieżny z tytułem utworu z jednego z lubianych przez Kustosza filmów, czy z rozmysłem (choć treść piosenki sporo odbiega od zawartości zdjęć).
Zauważyłem po prostu, że ten tytuł pasuje do reportażu, a przy okazji budzi sympatyczne skojarzenie z piosenką, którą bardzo lubię. Piosenka, jak zauważyłeś, jest o czymś innym więc nie było jak tej koincydencji wykorzystać:)