Witold Oleszkiewicz to jego pseudonim i chce nim pozostać.
Od 1992 roku mieszka w Jerzwałdzie, początkowo pisał wiersze - rymowanki a od ok. 10 lat praktycznie pisze tylko fraszki. Nazywa je "Fraszki Igraszki". Pisze niemal codziennie. Inspiracją są filmy i programy telewizyjne, memy z Fejsbooka, czasami zasłyszane na wsi rozmowy lub przeżyte sytuacje.
Kiedy napisze już 10 stron, opatruje je datą, drukuje i odkłada do kartonu. Wczoraj go odwiedziłem. Pokazał mi ten zbiór "Fraszek Igraszek"- było ich prawie 2900 stron wydruku, ponad 30 tysięcy fraszek. Powiedział, że zbiór ten pozostawi w testamencie swojemu sąsiadowi Darkowi.
Do tej pory wydawał je w Wydawnictwie ebooki123 , są TU:
Ale 11 tomu już nie będzie, postanowił je pisać tylko dla siebie. Powiedział mi, że po napisaniu każdorazowo 10 stron drukuje je i odkłada je do kartonu, potem już nie chce do nich wracać.
W tym miejscu chciałbym fragmentarycznie zaprezentować tę jego twórczość :
Najpierw wiersze - rymowanki
Kobiety
I ta pomadka na szklance , ten stanik co się suszy
To ślady kobiety są w domu , to radość dla twej duszy
Lakiery , odżywki , podpaski , pilniczki , lokówka , suszarka
I mnóstwo innych przedmiotów - na półkach niezła to miarka
A zapach jej kosmetyków , gdy rano zajmuje łazienkę
Po całym się domu rozchodzi , wypełnia każdą wnękę
Gdy wyjdzie już umalowana i pewna swojej urody
Twe oczy śmieją się do niej , więc nie szczędź jej nagrody
Twe szczęście , że jest twoją damą, okazuj jej bez skrępowania
I jeśli leniwy nie jesteś , zrób kawę i proś do śniadania
Czyż nie jest to widok piękny , gdy rano zakłada majteczki
I stanik , rajstopy i bluzkę , spódnicę i jakieś szpileczki
Gdy patrzę na te czynności , to czuję szczęście w swym sercu
I chciałbym się jej ofiarować, nawet na ślubnym kobiercu
Tych przygotowań , zabiegów , jest mnóstwo , a zwykły mężczyzna
Uwielbia je obserwować i każdy z nich rację mi przyzna
Już przysłowiowe jest chyba ; gdy szafę jej przyjdzie otworzyć
To stwierdza ; że ona bidulka , to nie ma co na siebie włożyć
Kobiety w swej kobiecości mają tak wiele uroku
Rozkoszą jest go odkrywać, powoli , krok po kroku
Jerzwałd, 2002
Czytanie ze zrozumieniem
Nauczanie początkowe
Edukacji pierwsze kroki
Bywa trudne , lecz nie nudne
Wielkie w sobie ma uroki
To tak , jakby z plasteliny
Wciąż formować wzorce dobre
I układać te maluchy
Na swych ideałów modłę
To nawyków wyrabianie
Które przyszłość im kształtują
Potem , w życiu już dorosłym
Pozytywnie procentują
Bardzo ważny jest to etap
Osobowość pedagoga
Ton nadaje i zachęca
To nauki pierwsza droga
Dziecko dobrze ułożone
Większe szanse ma , by potem
Być radością i pociechą
A nie smutkiem i kłopotem
Nie docenia się tej pracy
Choć jest ważna przeogromnie
Z wychowania mego syna
Zostało mi trochę wspomnień
Na początku usta mówią
To , co przeczytały oczy
Najtrudniejszy jednak przełom
Kiedy zrozumienie wkroczy
Potem druga ość nauki
To w matmie z treścią zadania
Gdy nie rozumie co czyta
Nie ułoży w ząb równania
Takich progów jest bez liku
Lecz początków nauczania
Rola , by je przełamywać
Dać łatwość wiedzy wchłaniania
Jakaż radość , kiedy widzisz
Już po latach plon swej pracy
Gdy wychowankowie twoi
Mądrzy są , nie byle jacy
Pedagog , gdy robi to z sercem
Jest jak rzeźbiarz , wciąż kształtuje
Świeży , surowy materiał
W piękną rzeźbę uformuje
Można o żmudnej tej pracy
Napisać rymów tysiące
Zwieńczeniem wysiłków są ludzie
Rozumni, ich serca gorące
W sumie cała edukacja
Sprowadza się do jednego
Nauczyć myśleć , rozumieć
Świat poznać, i siebie samego
Jerzwałd, 10.04.2004
fraszki:
Mastalerz
Mirka dobrze widać i słychać
Cierpliwości nie można mu zarzucić
Lecz należy do porządnych ludzi
I sympatię otoczenia budzi
W domu ma wszystko dobrej jakości
Znanych muzyków u siebie gości
Swym statkiem dostarcza im radości
Wielu się cieszy ze z nim znajomości
oto rymowanki o mieszkańcach Jerzwałdu:
O Jakuszu
Jest tu u nas we wsi Jakusz
Krzykacz nad krzykacze
Słyszę go z pół kilometra
Zanim go zobaczę
Głowa siwa jak gołąbek
Lecz ręce ze stali
Niejednego maminsynka
Na ziemię powali
Szkoda , że ta stara gwardia
Powoli odchodzi
Inny obraz wsi kształtują
Nasze dzieci – młodzi
Cieszmy się obecną chwilą
To co jest nie wróci
A Jakusza głośna mowa
Nikogo nie smuci
Jerzwałd, 2000
O Niebojewskiej
Mamy we wsi aktywistkę
- Janka Niebojewska
Też pyskata jest jak Jakusz
Ładnie sobie mieszka
Podwóreczko ma zadbane
Aż miło popatrzeć
Przystanek pomalowała
Jest aktywna zawsze
Przy tym bardzo sympatyczna
I ludziom przychylna
Jeśli już się za coś weźmie
To jest bardzo pilna
Energii ma w sobie za dwoje
Tą energią tryska
Gdy Dubanek zda swój urząd
To będzie sołtyska
Urodzony z niej społecznik
Takich właśnie ludzi
Potrzebuje każdy naród
By go ze snu zbudzić
Jerzwałd, 2000
jest i trochę takich jak na Skiroławki przystało:
Z jadłospisu
Pieszczenie, całowanie
Nóżek rozkładanie
To jest najsmaczniejsze
W naszym życiu danie
Rywalki
Piękniejsza kobiety uroda
Niż najpiękniejsza przyroda
„Wujostwo”
Młodziutkiemu „ciocia”
Swe nogi rozłoży
A młodziutkiej „wujek”
Między nogi włoży
MIŁOŚĆ FIZYCZNA
Gdy kobieta przy kochaniu
Oczy ma otwarte
To starania o jej orgazm
Niewiele są warte
Gdy zamyka oczy , wtedy
Cała jest już czuciem
Odwzajemni twe pieszczoty
Z podwójnym uczuciem
Gdy partnerka nie szczytuje
Chęć ci do niej słabnie
Choćby była psychologiem
Związek się rozpadnie
Gdy jej nie dasz apogeum
Obie strony smutne
Niby dobrze , lecz nie bardzo
Życie jest okrutne
W podręcznikach seksuologii
Powinna być notka
Przeważnie, gdy oczy zamknięte
To rozkosz cię spotka
Kiedy siedzisz w filharmonii
I słuchasz muzyki
Zamknij oczy , otwórz duszę
I nie patrz na smyki
Wzrok – cudowny to receptor
Odbiornik obrazu
Piękna ciała , mowy oczu
I twarzy wyrazu
Lecz używaj go rozumnie
Gdy trzeba – wyłączaj
To w kochaniu swoją rozkosz
Przeżyjesz do końca
Jerzwałd, 2002
Mirku, fraszka o Tobie w punkt:) Walory artystyczne trochę mniej mnie przekonują;)
Mirku, fraszka o Tobie w punkt:) Walory artystyczne trochę mniej mnie przekonują;)
Myślę, że w tej ich ilości mogą się znaleźć i "perełki".
Ale kto to wszystko jest w stanie przeczytać?
Walory artystyczne trochę mniej mnie przekonują;)
Ja się wprawdzie na poezji kompletnie nie znam, ale Kustosza ocena jest i tak nad wyraz delikatna i taktowna 😉
Ja nie wiem, czy się znam czy nie.
Na pewno lubię poezję i to bardzo.
Ale wytworów tego pana poezją bym nie nazwała...
w takim razie proszę admina by usunął stąd ten wątek ten wątek bo ja nie wiem jak to się robi
proszę admina by usunął stąd ten wątek ten wątek bo ja nie wiem jak to się robi
Spokojnie, to przecież nie wadzi nikomu, a zresztą sam trafnie nazwałeś go nie "poetą", a "fraszkokletą"😁
Trochę jednak szkoda pisać tylko do kartonu. Autor powinien założyć sobie przynajmniej blog i publikować teksty w sieci.
Swoją droga ta jego systematyczność przypomniała mi bohaterkę jednego z reportaży Mariusza Szczygła (w tomie Kaprysik. damskie historie), która zostawiła w spadku córce szafę zeszytów, w których wszystko podliczała. Z jednej strony trochę przerażające - z drugiej to ma swój pewien urok, takie bycie pozornie całkiem normalnym, a jednak zupełnie nieszablonowym.
Ja chyba mam trochę inne podejście niż Wy do tych opowieści Mirka o lokalnym "fraszkoklecie", odbieram to jako próbę pokazania kolorytu Jerzwałdu, który co by nie mówić, jest bardzo specyficzny. Taka grupa mieszkańców zupełnie odbiegająca od standardu "mazurskiej wioski" buduje niepowtarzalną atmosferę.
A czy komuś utwory pana Oleszkiewicza się podobają czy nie, czy obiektywnie by wygrywały konkursy poetyckie, czy nie jest w tej sytuacji sprawą drugorzędną.
Twtter is a day by day war
odbieram to jako próbę pokazania kolorytu Jerzwałdu, który co by nie mówić, jest bardzo specyficzny. Taka grupa mieszkańców zupełnie odbiegająca od standardu "mazurskiej wioski" buduje niepowtarzalną atmosferę.
Ależ oczywiście, że tak, dokładnie tak i ja to odbieram, co jednak w niczym nie kłóci się z wypowiedzeniem swego zdania na temat "sprawy drugorzędnej"...
A tak swoja drogą, niby ten Jerzwałd to taka zwykła wieś, ot droga, sklep, cmantarz, kilka domów, nic niezwykłego... A zobaczcie ile ciekawych i nietuzinkowych osób tam mieszka/ mieszkało. Powietrze tam inne, czy co?
Czyż nie jest to widok piękny , gdy rano zakłada majteczki
I stanik , rajstopy i bluzkę , spódnicę i jakieś szpileczki
E tam, marudzicie. To taka przaśna ludowa poezja XXI wieku. Powiem, że lepiej wyrażać tak co w duszy gra niż przy odszpuntowanej flaszce pod sklepem. Powyżej jeden z bardziej radosnych z zestawu. 😉
Cała naprzód ku nowej przygodzie!
Taka gratka nie zdarza się co dzień
Niech piecuchy zostaną na brzegu
My odpocząć możemy i w biegu!