Kanał Jerzwałdzki to piękny szlak kajakowy, który rozpoczyna się przy dawnej posiadłości Zbigniewa Nienackiego. Przy tym właśnie kanale pisarz miał swoją przystań jachtową.
Gdyby ktoś z Was chciał popłynąć kanałem to chętnie udostępnię mu swój kajak.
Ja wstępnie się zgłaszam, choć zapowiada się niezły hardcore:)
(...) a latem z dna unoszą się bąbelki gazu o niemiłym zapachu.
Dalej prowadzi jednokilometrowy „suchy” kanał do mocno zarośniętego stawu Karpieniec.
Kanałem Jerzwałdzkim prowadzi bardzo trudny i sporadycznie uczęszczany turystyczny szlak wodny (z przerwami) od Jezioraka w kierunku bagien gaudzkich i Liwą do Wisły. W Internecie można znaleźć opis i relację z wyprawy kajakowej tym szlakiem. Na pokonanie odcinka jeziora Jeziorak – Kwidzyn potrzeba 6-7 dni. Pierwsza przeszkoda po wpłynięciu kajakiem do kanału pojawia się już przy moście na drodze z Jerzwałdu do Susza i Siemian. Jest to belka, która po nadepnięciu chowa się pod wodą. Dalej co rusz trzeba omijać lub przepływać w pozycji leżącej pod pniami drzew powalonych przez wichury lub żerujące nad kanałem bobry. Autorowi wraz z kolegą, powiodło się, pomimo bardzo niskiego stanu wody i licznych przeszkód na wodzie, dotrzeć kajakiem do końca kanału - latem 2014 r. Wkrótce, w przypadku nieusunięcia przez odpowiednie służby powalonych pni, wodna wyprawa tym malowniczym szlakiem będzie zupełnie niemożliwa.
Na forum pansamochodzik.org.pl pisałem kiedyś o artykule Kazimierza Skrodzkiego, który nazywał się "Tajemnice Kanału Jerzwałdzkiego”. Wszystko okraszone zdjęciami. Link do całości: http://www.kanalelblaski.eu/1531-tajemnice-kanału-jerzwałdzkiego.html
Oto ten wpis:
Na stronie kanalelblaski.eu znalazłem interesujący materiał Kazimierza Skrodzkiego „Tajemnice Kanału Jerzwałdzkiego”, pierwotnie opublikowanego w „Zapiskach Zalewskich” nr 30-2015. Zainteresowanych odsyłam do lektury całości, natomiast tutaj zdradzę kilka ciekawostek w nim zawartych.
Kanał łączący Płaskie ze leśnymi jeziorkami Twaroczek (autor podaje Twaruczek) i Zdryńskim powstał w latach 30. XX wieku – najprawdopodobniej – w celach militarnych. Z grubsza rzecz ujmując, poprzez kanały i rzekę Liwę można było dostarczyć wodę z Jezioraka (leżącego o 7 metrów wyżej) od jeziora Gaudy, tworząc w ten sposób ogromne rozlewisko w okolicach Kamieńca Suskiego i Susza, które stanowiłoby przeszkodę dla polskich oddziałów operujących z Grudziądza w kierunku Elbląga.
Początek kanału znajdował się niedaleko domu Zbigniewa Nienackiego, a kończył groblą zlokalizowaną około 1,5 km za jeziorem Zdryńskim. Dalej było jeszcze jeziorko Karpie, obecnie niemal całkowicie zarośnięte.
Pierwsza ciekawostka – zatoka Jerzwałd „już w czasach budowy kanału była mocno zamulona i produkowała bąbelki o niezbyt przyjemnym zapachu”. Znane z Winnetou.
Druga – nad kanałem przebiegał nie tylko most z szosą wiodącą z Jerzwałdu do Susza lub Siemian. Istniały jeszcze dwie przeprawy. Pierwszą był mostek zlokalizowany pomiędzy drogą a jeziorem Twaruczek. W mrokach dziejów zawalił się. To chyba on został wykorzystany w Winnetou. Drugi mostek znajdował się przy samym jeziorze i łączył leśniczówkę Bukownica z wsią Dolina.
Wyjątkowo interesująco wygląda mapka kanału i okolicy - z cyplem, na którym znajduje się podwyższenie terenu w kształcie okręgu, a wokół podmokłe tereny. Czyżby to było miejsce, które zainspirowało Nienackiego, do stworzenia królestwa Winnetou?
Polecam lekturę.
Już czytałem, Mirek linkował ten artykuł. Cytaty w moim poście pochodzą właśnie z tego tekstu. Tak czy inaczej trza będzie to latem zeksplorować.
(...) a latem z dna unoszą się bąbelki gazu o niemiłym zapachu.
Co prawda nie pamiętam jak Kanał Jerzwałdzki, ale Jezioro Płaskie w okolicy domu pisarza jak najbardziej takie właśnie efekty nam funduje. Wystarczy włożyć wiosło i słychać charakterystyczne gul, gul gul a woda wokół przybiera zielonkawy odcień.
W ogóle nie wiedziałam, że tym kanałem da się przepłynąć gdzieś dalej. Liwą spływaliśmy dwa lata temu i to było niezłe wyzwanie. A co dopiero tym kanałem. Aż mnie korci żeby kiedyś spróbować choć szanse powodzenia są pewnie marne.
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"
Kazik Skrodzki przygotował bardzo ciekawy artykuł poświęcony kanałowi a w nim zdjęcia, mapki. Po raz pierwszy zobaczyłem jak wyglądał Zajazd Petraschewskiego, który znajdował się przed skrzyżowaniem na Iławę.