Uświadomiliście mi, że kompletnie NIC nie pamiętam z Perswazji. Nawet nie mam tej książki, więc będę musiała ją kupić żeby przeczytać.
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"
Zawsze istnieje możliwość, że po prostu jej nie czytałaś. Miałam tak kiedyś z jakimś autorem - po latach od okresu fascynacji jego książkami doczytałam, że są jeszcze jedna czy dwie powieści, które... przeoczyłam? Cóż, w epoce przedinternetowej było to całkiem prawdopodobne, jak czegoś nie było w bibliotekach to nie istniało...
A wiesz Maruto, że jest taka wątpliwa ewentualność. Byłabym wtedy przeszczęśliwa.:)
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"
Po przeczytaniu kontynuacji "Śmierć przybywa do Pemberley" P.D. James patrzę na powieść trochę przychylniejszym okiem. To jest słabe słabością wszystkich kontynuacji, ale nie aż tak tragicznie słabe, jak mini serial, do którego realizatorzy powsadzali od groma własnych poronionych pomysłów. Małżonkowie Darcy wyłaniający się spod pióra baronessy James of Holland Park są niewiarygodni w swoich postępkach i myślach (po Darcym i Lizzy wymyślonych przez Austen oczekiwałbym czegoś innego), ale przy lekturze przynajmniej nie trzeba ich oglądać.
Ogólnie nie polecam, ale i nie odradzam.
Dopiero teraz zauważyłem, że autorka opublikowała kontynuację w wieku 91 lat. To by sporo wyjaśniało.
Pod wpływem tego wątku przypomniałam sobie, że dawno, dawno temu czytałam jakąś kontynuację, która całkiem wyleciała mi z pamięci. W rezultacie zaczęłam sprawdzać, co to mogło być... I choć dalej nie jestem pewna to znalazłam kilka pozycji, które kojarzę ze słyszenia. Co je łączy? Bardzo krytyczny odbiór czytelników, którzy przywołują właściwie te same argumenty, przede wszystkim spłaszczenie charakteru postaci lub kompletne odejście od tego, jak pokazała ich Austen. Przy czym najgorzej wypada Lizzie, która ponoć albo cały czas popłakuje po kątach, albo wchodzi w rolę swojej matki. A piszę tu o kontynuacjach niejako "oficjalnych", czyli takich, które nie powinny dekonstruować oryginału, ale go... no cóż, kontynuować.
Chodzi o:
- dylogię Emmy Tennant "Pemberley" i "Niedobrana para"
- opowiadającą o losach Georgiany "Zarozumiałość" Julii Barret oraz
- najlepiej ocenianą "Emancypację Mary Bennet" , autorki "Ptaków ciernistych krzewów". Ta ostatnia pozycja jest chyba bardziej świadomym odejściem od Austen.
Co ciekawe, wśród zarzutów pojawia się też kwestia, która poruszana była w naszych dyskusjach, mianowicie czytelnicy sugerują, że autorki kontynuacji wzięły z Austen tylko nazwiska postaci, poza tym tworząc swoją własną historię, nie dbając o wierność czy nawet szacunek dla oryginału. Czyli działanie czysto marketingowe, by sprzedać książkę, która bez etykietki "dalszy ciąg Dumy i uprzedzenia" nie znalazłaby wydawcy albo skończyła jako harlequin.
(linki przy tytułach są do lubimyczytać, ale oczywiście recenzji w sieci jest więcej)
Nie jestem ekspertem od Jane Austen, ale może tutejsze fanki i fana pisarki zainteresuje ten artykuł, pod chwytliwym i wiele mówiącym tytułem: Jane Austen - dziewictwo do śmierci, sława po śmierci🙂
Już sam tytuł powinien mnie ostrzec i ustrzec przed zajrzeniem do tego artykułu. Ale kliknąlem i przeczytałem, z czego wynika, że jestem zwyczajnie głupi.
Już sam tytuł powinien mnie ostrzec i ustrzec przed zajrzeniem do tego artykułu.
Nierzetelny ten artykuł?:)
Rzetelny rzetelnością plotkarskiego brukowca.
Chyba czytujemy te same portale, już wieczór wcześniej widziałam ten artykuł i również zastanawiałam się czy go nie wrzucić. Ale mało w nim jakiejkolwiek treści poza "ogólnie znanym ogółem".
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"
Jeśli chodzi o biografie Austen - Anna Przedpełska-Trzeciakowska napisała świetną książkę na temat życia i twórczości pisarki: "Jane Austen i jej racjonalne romanse".
Jest też świetna biografia "Niezłomne serce" Valerie Grosvenor Myer, napisana w oparciu o listy Jane z ciekawie przedstawionym kontekstem historycznym. Po Jane Austen zostało ich sporo (trochę przetrzebionych przez ukochaną siostrę), oraz wspomnień rodziny itd. Oczywiście, ponieważ pozostała panną, różni ludzie będą to interpretować po swojemu, ale listy same w sobie dają obraz ciekawy obraz Jane 🙂
Kiedyś bardzo przypadła mi do gustu ta biografia Austen (Miss Austen Regrets):
https://www.filmweb.pl/film/Jane+Austen+%C5%BCa%C5%82uje-2008-451939?ref=ls_d_0_regrets
Bardziej trzymająca się faktów niż Zakochana Jane.
Rzetelny rzetelnością plotkarskiego brukowca.
🍻
Jeśli chodzi o biografie Austen - Anna Przedpełska-Trzeciakowska napisała świetną książkę na temat życia i twórczości pisarki: "Jane Austen i jej racjonalne romanse".
No dobra, ale była tą dziewicą do śmierci czy nie?:)
Kiedyś bardzo przypadła mi do gustu ta biografia Austen (Miss Austen Regrets):
https://www.filmweb.pl/film/Jane+Austen+%C5%BCa%C5%82uje-2008-451939?ref=ls_d_0_regrets
Bardziej trzymająca się faktów niż Zakochana Jane.
Zapewne bardziej trzyma się faktów, ale mnie bardzie podobała się wersja fabularyzowana z Anne Hathaway. W filmie, o którym piszesz Jane jest starą zgryźliwą ciotką.
Jest też świetna biografia "Niezłomne serce" Valerie Grosvenor Myer, napisana w oparciu o listy Jane
Nie pamiętam żebym to czytała, pożyczysz?
No dobra, ale była tą dziewicą do śmierci czy nie?:)
Proponuję wykopać jej zwłoki i to sprawdzić.
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"
Zapewne bardziej trzyma się faktów, ale mnie bardzie podobała się wersja fabularyzowana z Anne Hathaway. W filmie, o którym piszesz Jane jest starą zgryźliwą ciotką.
A mi wersja z Anne nie przypadła do gustu, Jane była ostra i mało sentymentalna 😉 Częściej to ona uciekała sprzed ołtarza. Nie podobała mi się jako ofiara nieszczęśliwej miłości. Wg mnie właśnie była bardzo złośliwa (na granicy dobrego smaku) i zgryźliwa. Z czasem jej się to pogłębiało niestety.
Nie pamiętam żebym to czytała, pożyczysz?
Jasne 🙂 Ja za to nie wiem czy czytałam biografię wspominaną przez Hebiusa, muszę sobie sprawdzić 🙂
No dobra, ale była tą dziewicą do śmierci czy nie?:)
A to musisz sobie na onecie doszukać 😉
Jeśli chodzi o biografie Austen - Anna Przedpełska-Trzeciakowska napisała świetną książkę na temat życia i twórczości pisarki: "Jane Austen i jej racjonalne romanse".
No dobra, ale była tą dziewicą do śmierci czy nie?:)
Tego już się pewnie nigdy nie dowiemy, bo nawet jeśli straciła dziewictwo i gdzieś o tym napisała, rodzina już zadbała, by wszelkie teksty mogące kłaść się cieniem na jej pamięć (wg osadów z początku XIX w) zostały zniszczone. Na naszym podwórku mamy coś podobnego z Marysią Konopnicką. Jej córki też pracowicie poniszczyły wszystkie listy nie pasujące do wyidealizowanego wzoru Poetki. Dlatego się później ludzie bulwersowali (też się z początku bulwersowałem :D) czytając, że jej dwudziestoletni związek z Marią Dulębianką to było coś więcej, niż tylko przyjaźń starszej poetki z młodszą malarką. Tutaj też już się raczej nigdy nie dowiemy, czy panie dzieliły razem nie tylko grób, ale wcześniej również łoże.
Tego już się pewnie nigdy nie dowiemy
Ale co mówią źródła? Te najbardziej wiarygodne.
Skoro nie ma się co spodziewać, że kiedykolwiek poznamy odpowiedz, to chyba jasne, co mówią źródła. Nie mówią nic.
A zmieniając temat: jeśli ktoś nie ma jeszcze "Dumy i uprzedzenia" za tydzień, czy dwa może się zacząć rozglądać po salonikach z prasą. Hachette wystartował(-o?) z nową kolekcją Romanse wszech czasów - w pakiecie tomów 3/4 będzie Austen i "Szkarłatna litera"
Skoro nie ma się co spodziewać, że kiedykolwiek poznamy odpowiedz, to chyba jasne, co mówią źródła. Nie mówią nic.
Dokładnie. Dodatkowo jakiekolwiek źródła należy traktować mocno podejrzliwie, ponieważ o seksie bezpośrednio nikt by nie pisał, a mentalność, moralność i normy zmieniły się tak bardzo, że łatwo coś nadinterpretować. To jak z "Przeminęło z wiatrem" - Rhett bodajże podwozi jakąś panienkę bryczką, w mieście i na oczach ludzi. Rezultat to powszechne oburzenie, kiedy się jej NIE oświadcza - w końcu zniszczył jej reputację. Gdyby to była prawdziwa sytuacja i przetrwał jakiś list na ten temat (bez podania konkretów) to pewnie dziś uznalibyśmy, że Butler i przypadkowa panienka uprawiali gorący seks na ulicy...
Wysłany przez: @hebiusA zmieniając temat: jeśli ktoś nie ma jeszcze "Dumy i uprzedzenia" za tydzień, czy dwa może się zacząć rozglądać po salonikach z prasą. Hachette wystartował(-o?) z nową kolekcją Romanse wszech czasów - w pakiecie tomów 3/4 będzie Austen i "Szkarłatna litera"
Zdziwiło mnie niespotykane tłumaczenie imion panien March. Spolszczenie oraz zamiana Jo na Ludkę skojarzyło mi się ze starymi wydaniami "Ani z Zielonego Wzgórza". Sprawdziłam i okazało się, że istnieje przekład, w którym występują takie imiona. I - uwaga! - przekład ten pochodzi sprzed wielu lat, jeszcze z XIX w. Na wikiźródłach jest wersja z 1930 r.: "Małe kobietki", tłum. Zofja Grabowska, ale pierwsze wydanie to 1875 r. (ta sama tłumaczka).
Podejrzewam, że Hachette, chcąc zaoszczędzić na tłumaczeniach, w niektórych przypadkach sięgnęło do domeny publicznej, czyli po przekłady, do których wygasły już prawa autorskie. A to może być bardzo niemiłe zaskoczenie dla czytelnika. Taka książka jako ciekawostka owszem, sprawdza się, jednak czyta się ciężko, szczególnie, że umiejętności tłumaczy też pozostawiały sporo do życzenia. Jak to wygląda w praktyce można sprawdzić pod podanym linkiem, a tu przykład:
— Co ten chłopiec sobie myśli? — rzekła Małgosia ze śmiechem, udając, że go nie rozumie.
— Pokazuje ci, jak twój Jan będzie się zachowywał niedługo; czy to nie wzruszające? — odpowiedziała Ludka wzgardliwie.
— Nie mów twój Jan, bo niema w tem ani przyzwoitości, ani prawdy, — odrzekła, jednakże te słowa tak mile brzmiały, że jej aż głos zadrżał. Proszę cię Ludko, nie dręcz mię; powiedziałam ci już, że on mnie mało obchodzi więc niema już o czem mówić, przyjaźnijmy się tylko wszyscy i żyjmy z sobą jak dawniej.
— To być nie może, bo się coś wypowiedziało, i Artur swoją psotą odstręczył cię odemnie. Ja to widzę, i mama także. Jesteś niepodobna do siebie i tak mnie unikasz. Nie chcę cię dręczyć i zniosę mężnie twoje zamążpójście, ale chciałabym, żeby już było doprowadzone do skutku. Nie cierpię czekać; więc jeżeli masz zamiar pójść do ołtarza, to spiesz się, — rzekła Ludka porywczo.
— Nie wypada mi nic mówić ani robić, póki się nie oświadczy, a ma tę przeszkodę, iż mu ojciec powiedział, żem za młoda, — rzekła Małgosia, nachylając się nad robotą z dziwnym uśmieszkiem, zdradzającym, że się nie zupełnie na to zgadza.
— Gdyby się oświadczył, odpowiedziałabyś mu tylko łzami i rumieńcem, albo spełniłabyś jego życzenie, zamiast odrzec: nie! śmiało i stanowczo.
— Nie jestem tak niedorzeczna i słaba jak myślisz; wiem, co powiedzieć, bom sobie wszystko ułożyła, żeby nie być niespodzianie zaskoczoną. Trudno wiedzieć co nas czeka, więc się lepiej przygotować.
Oczywiście nie mam pewności, czy tak właśnie wygląda sytuacja, ale nie kupowałabym książek z tej serii nie sprawdziwszy przekładu.