Powieść, jak już pisałam, broni się jako eksperyment, bo autor próbuje zachować całą historię Austen dodając zombie.
Pomysł sam w sobie szalony, ale przyznaję, że nie jest źle napisane, przynajmniej ten fragment, który wrzuciła Maruta.
Założenie było takie, żeby zachować jak najwięcej z oryginału, dlatego pewna część tekstu jest skopiowana 1:1, a dopisane fragmenty naśladują styl Austen. W rezultacie mamy zabijanie zombie/przez zombie opisane językiem pierwowzoru i w jego realiach, co z miejsca wywołuje wrażenie absurdu. Dlatego całość czyta się z poczuciem, że to celowa gra z odbiorcą, który na dodatek dobrze zna "Dumę i uprzedzenie". Autor chwilami przesadza z gore i robi z Lizzie superwojowniczkę, ale ogólnie wyszło mu lepiej, niż uważałam za możliwe.
U nas ofiarą podobnego zabiegu padło "Przedwiośnie" Żeromskiego. Ale nie czytałem tego dzieła mimo sympatii dla autora (mieliśmy wspólnych znajomych, bo kończył dwa lata po mnie ten sam ogólniak) i wydawnictwa.
Lizzy Darcy
Ale, że jak? Serio? No nie może być!
Chyba normalnie obejrzę toto.
No cóż, pani Darcy (tzn Anna Maxwell Martin) ma jak sobie policzyłem 36 lat (2013-1977) a filmowi magicy od makijażu przypilnowali, by jej przypadkiem nie odmłodzić. Chociaż jeśli akcja filmu dzieje się w sześć lat po ślubie, to Lizzy powinna być jeszcze dobrze przed trzydziestką (na początku "Dumy u uprzedzenia" ma lat dwadzieścia).
Ale pan Darcy (zwłaszcza jeśli ktoś lubił serial "Bracia i siostry") wizualnie jest w sumie OK.
Sprawdziłem w katalogu, że też to mam.
Hebius, masz założony katalog do swojego księgozbioru? To ile Ty masz tych książek?
Oto przykład:
Maruta, powiem jak Pan Darcy. Ładne, ale nie na tyle żebym się skusiła.:)
pani Darcy (tzn Anna Maxwell Martin)
Wiedziałam, że skądś ją kojarzę! W filmie "Zakochana Jane" grała Cassandrę, siostrę Austen. Lepiej tam wyglądała.
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"
No i mam kłopot. Tytuł wątku trza chyba zmienić na "Kontynuacje literackie i filmowe powieści Jane Austen". Tylko, w którym dziale powinno się to znaleźć? W literackim? W filmowym? Jak myślicie?
A nie lepiej po prostu "Jane Austen i kontynuacje" w literackim? Już parę razy temat się przewijał, nie tylko w kontekście naśladowców czy ekranizacji. Trudno, nie da się precyzyjnie rozdzielić, ale przy np. Tyrmandzie też pisaliśmy o filmach.
Hebius, masz założony katalog do swojego księgozbioru? To ile Ty masz tych książek?
Za dużo, jak na jedno male mieszkanie w bloku. Dlatego spora część jest nadal u rodziców. U siebie mam pewnie ze dwa tysiące i na dobrą sprawę żadnych nowych już nie powinienem kupować.
Może być też coś szerokiego i pojemnego, np Wokół Jane Austen I tak, zdecydowanie niech to będzie w literaturze.
Niech więc będzie "Jane Austen i kontynuacje". W dziale literackim mamy wątki według autorów i taka wersja chyba pasuje lepiej.
Śmierć przybywa do Pemberley, P.D. James
Czytam i nie wierze, że to czytam.
Ależ to jest stylistycznie drętwe! I tak odległe od prozy Austen, że już bardziej odległe być nie może!
W ekranizacji mogłem przynajmniej świetną scenografie podziwiać. A tutaj...
Polana rozpostarła się przed nimi. Wolno, niemal bojaźliwie, przeszli między dwiema smukłymi brzozami, po czym stanęli jak przytwierdzeni korzeniami do ziemi, oniemiali z przerażenia. Posępne barwy sceny śmierci brutalnie kontrastowały z matowym światłem. Nikt się nie odezwał. Cała trójka jak jeden mąż podeszła powoli z wysoko uniesionymi lampami; silne światło, przyćmiewające łagodną księżycową poświatę, uwydatniało jasnoczerwony mundur oficerski, upiorną, zakrwawioną twarz oraz zwrócone ku nim szalone, szkliste oczy.
U siebie mam pewnie ze dwa tysiące
No to nie dziwię się, że musiałeś zaprowadzić katalog. Ja sama często zapominam co mam a mój księgozbiór najwidoczniej nie dorasta Twojemu do pięt.
Dwa tysiące.. Musisz chyba spać na tych książkach.
Czytam i nie wierze, że to czytam.
Odłóż to i poczytaj sobie "Sanditon".
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"
"Sanditon" został na wsi.
Musisz chyba spać na tych książkach
Na szczęście nie. Ale mam znajomego, który jeden z działów księgozbioru trzyma w wersalce 😀
Ale mam znajomego, który jeden z działów księgozbioru trzyma w wersalce
Niezłe, ciekawe jakie ma sny.:)
A jeszcze z ciekawości, ten Twój katalog to jest taki papierowy jak kiedyś czy w komputerze?
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"
Moj wujek, który był wykładowcą na olsztyńskiej ART, miał cały i to dosłownie pokój pełen książek. Książki były wszędzie. Gdy wchodziłam tak w czasach mojego dzieciństwa, to czułam się jakbym wkraczała do innego świata. Nawet nie trzeba było mi mowić, że nie wolno tam niczego dotykać. Książki mają jednak w sobie jakąś magię.
A jeszcze z ciekawości, ten Twój katalog to jest taki papierowy jak kiedyś czy w komputerze?
W komputerze.
I niestety w kilku niekompatybilnych częściach, bo przez te kilka lat odkąd mam komputer, zmieniała mi się wizja katalogu.
Ale pierwszy tysiąc, czy półtora mam też spisane normalnie w starym grubym brulionie.
Ja katalogu nie mam i ciągle odkrywam, że brakuje mi jakiejś ważnej dla mnie książki, która w tajemniczych okolicznościach uległa dematerializacji.
Książki mają jednak w sobie jakąś magię.
Oj mają. Zawsze chciałam mieć tak obszerną bibliotekę.
Co do Austen to moim najnowszym zakupem jest Emma. I właśnie uświadomiłam sobie, że w ogóle nie pamiętam Perswazji.
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"
I właśnie uświadomiłam sobie, że w ogóle nie pamiętam Perswazji.
Dla mnie "Perswazje" są na drugim miejscu, po "Dumie...". Pomogła też ekranizacja, bodajże z 1995 roku, bardzo brytyjska 😉 Podejrzewam, że dziś się mocno zestarzała, ale wspomnienia mam pozytywne.
"Perswazje" to ostatnia ukończona powieść Austen, wydana już po jej śmierci. Ma oryginalny jak na tamte czasy punkt wyjścia - bohaterką jest stara panna, która pod wpływem rodziny odrzuciła kiedyś kochanego adoratora. Teraz spotyka go znowu, jako zamożnego oficera z dobrą pozycją towarzyską. Układ sił zmienił się więc całkowicie, ale zmieniła się też Anna...
Na szczęście "Perswazje" to nadal 100% Austen - zakończenie jest wiadome od początku, a cała frajda wynika ze śledzenia drogi prowadzącej do zakończenia.