Obejrzałem właśnie "Śmierć w Pemberley" (2013, Death Comes To Pemberley). Miniserial na podstawie powieści jakiegoś Anglika, którego imię niech będzie zapomniane i przeklęte, będący kontynuacją "Dumy i uprzedzenia".
Jezus Maria!
Pierwszy odcinek przetrzymałem tylko dzięki sporej dawce alkoholu.
Co za chała!
Kontynuacje to ZŁO!
edit.
Doczytałem własnie, że ten Anglik od powieści tak naprawdę był kobietą i już nie żyje.
Phyllis Dorothy James, Baroness James of Holland Park, OBE, FRSA, FRSL
No i wszystko jasne.
Baronessa, czyli mogła sobie pozwolić na zostanie Florence Foster Jenkins literatury.
Nie brakuje tu fanek Jane Austen, zapewne bardzo ciekawych jak potoczyły się dalsze losy boskiego pana Darcy i tej zakochanej w nim panienki, która jest główną bohaterką "Dumy i uprzedzenia". Zdradź więc może kilka szczegółów fabuły, a ja, razem z poprzednim postem, wydzielę to do osobnego wątku:)
Nie brakuje tu fanek Jane Austen, zapewne bardzo ciekawych jak potoczyły się dalsze losy boskiego pana Darcy i tej zakochanej w nim panienki, która jest główną bohaterką "Dumy i uprzedzenia". Zdradź więc może kilka szczegółów fabuły, a ja, razem z poprzednim postem, wydzielę to do osobnego wątku:)
Może lepiej nie, jeśli serial to szmira, to może nie psujmy sobie obrazu idealnego pana Darcego i idealnej miłości.
Po pierwsze: tego nie warto oglądać, ani tym bardziej czytać.
Po drugie: zbyt wiele zdradzić z fabuły nie mogę, bo to kryminał w georgiańskiem anturażu.
W każdym razie w sześć lat po ślub pan Darcy odmłodniał* (służy mu ustabilizowane, regularne życie seksualne?), a Lizzy wręcz przeciwnie - zbrzydła i postarzała się wyraźnie (może poród miała ciężki?). Georgiana (panna Darcy) weszła już w stateczny wiek bliski staropanieństwa. Rodzina myśli o rychłym wydaniu jej za mąż. Kandydatów mamy dwóch, ale serce panny wyraźnie skłania się ku temu brzydszemu.
Mamy czerwiec i w pałacu trwają własnie przygotowania do wielkiego dorocznego balu. Służba się krząta, pani Darcy defiluje po salach i korytarzach (oprócz alkoholu przy oglądaniu pierwszej części całym moim ratunkiem było podziwianie wnętrz Pemberley). Niby wszystko jest w porządku, ale niejasna groza wisi w powietrzu. Służące już widziały w lesie ducha pani R [zapomniałem nazwisko] - będzie jakieś nieszczęście. I faktycznie. Tuż przed zmrokiem na pałacowy podjazd wpada karoca (dyliżans?) ciągnięta przez spanikowane konie, a roztrzęsiona Lydia krzyczy w rozpaczy "Pomocy! Morderstwo! Ratujcie mojego kochanego Wickhama!".
Pan Darcy od razu organizuje towarzystwo i rusza do mrocznego lasu z akcją ratunkową. Już po kilku minutach w gęstych zaroślach odnajdują zakrwawionego Wickhama nad zwłokami przyjaciela, kapitana Denny'ego.
Dalej wiadomo, mamy śledztwo, proces etc.
____________________
* za odniesienie służył mi niedawno oglądany serial BBC z Firthem i Ehle.
Przy drugim odcinku rozpoznałem w obsadzie Jamesa Nortona (b. lubię serial Grantchester) więc zostałem żeby się przekonać, jak został rozwiązany wątek Georgiany. I to było w sumie jedyne, co miało cokolwiek wspólnego z duchem powieści Jane Austen. Bo tak ogólnie to mamy tylko bohaterów z "Dumy i uprzedzenia", którzy zadziwiają nas swoim postępowaniem, bo czego innego można się po nich spodziewać jeśli się czytało powieść, czy widziało najsławniejszą ekranizację. Najbardziej zadziwiającym, kuriozalnym wręcz przypadkiem jest kreacja Lady Catherine de Bourgh. Aż teraz sprawdzałem w bazie IMDB żeby się upewnić, że toto co widziałem było naprawdę Lady Catherine de Bourgh, bo z wyglądu i zachowania można by pomyśleć, że Lizzy odwiedziła pani pani Phillips ciotka-kupcowa z Meryton.
Trzeci odcinek to wiadomo - skoro widziałem dwa pierwsze to już pomyślałem, ze wytrwam do końca i zobaczę, kto zabił.
Nie brakuje tu fanek Jane Austen, zapewne bardzo ciekawych jak potoczyły się dalsze losy boskiego pana Darcy i tej zakochanej w nim panienki, która jest główną bohaterką "Dumy i uprzedzenia". Zdradź więc może kilka szczegółów fabuły, a ja, razem z poprzednim postem, wydzielę to do osobnego wątku:)
Mam nadzieję, że swoim wpisem nie zachęcę nikogo do obejrzenia tego miniserialu.
To jest naprawdę STRASZNA CHAŁA - czas poświęcony "Śmierć w Pemberley" to trzy zmarnowane godziny życia.
Nie wydzielaj tego do osobnego topiku, bo nie warto.
pana Darcy i tej zakochanej w nim panienki, która jest główną bohaterką "Dumy i uprzedzenia".
Kustosz, to nie była żadna zakochana w nim panienka. Oboje zakochiwali się w sobie stopniowo. Ale to nie tylko o to chodziło, w ten sposób sprowadzasz tę książkę do poziomu harlequina.
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"
Nie wydzielaj tego do osobnego topiku, bo nie warto.
Wydzielę. W końcu swoje wątki mają również chały, nie tylko arcydzieła. A poza tym, odbiega to bardzo od fanfikowej miniaturki iryckiego🙂
Może lepiej nie, jeśli serial to szmira, to może nie psujmy sobie obrazu idealnego pana Darcego i idealnej miłości.
Patrząc obiektywnie - jako serial nie mający nic wspólnego z "Dumą i uprzedzeniem" to by był takie dość przeciętne fabularnie telewizyjne widowisko ze świetną scenografią. To jest gniot przez próbę bycia kontynuacją. Czyli mamy podobny przypadek (z tego co pamiętam z recenzji) jak z niektórymi powieściami pisanymi w ramach kontynuacji panosomochodzikowej, że byłby lepsze, gdyby wyczyścić je z bagażu przynależności do cyklu.
Kustosz, to nie była żadna zakochana w nim panienka. Oboje zakochiwali się w sobie stopniowo. Ale to nie tylko o to chodziło, w ten sposób sprowadzasz tę książkę do poziomu harlequina.
Bardzo przepraszam, nie znam się:)
Powinieneś przeczytać powieść. Więcej - powinieneś ją czytać tak długo/tyle razy, aż dostrzeżesz w niej arcydzieło literatury 😀
Przyznaję - moje pierwsze spotkanie z prozą Austen to też nie była jakaś miłość od pierwszego wejrzenia. Pierwszą jej powieść przeczytałem bez większego emocjonalnego zaangażowania i oddałem do biblioteki bez najlżejszej nawet chęci poznawania innych dzieł autorki. Po "Dumę i uprzedzenie" sięgnąłem dopiero po serialu (a może nawet w trakcie?) z Firthem i Ehle.... i przejrzałem na oczy 😀
Na usprawiedliwienie mogę tylko dorzucić, że moje pierwsze spotkanie z Austen to "Opactwo Northanger" i nie wiedziałem wtedy zupełnie nic ani o samej powieści (możliwe, że to była moja pierwsza - pomijając przygody Guliwera i Robinzona Kruzoe - osiemnastowieczna powieść angielska), ani o jej autorce.
Na usprawiedliwienie mogę tylko dorzucić, że moje pierwsze spotkanie z Austen to "Opactwo Northanger"
"Opactwo Northanger" nie jest takie złe, ale pod warunkiem, że wiesz już o co w tych książkach chodzi. Tym bardziej, że jest to w pewnym sensie satyra.
W "Opactwie..." mamy do czynienia z pozoru nijaką Katarzyną a jej postępowanie często jest mało rozsądne. Według mnie to bardzo specyficzna powieść Jane Austen.
Hebius, nigdy nie lubiłam wydań z tą okładką.
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"
Moimi ulubionymi ekranizacjami są oczywiście "Duma i uprzedzenie". Zarówno serial, jak i film z 2005r. (choć serial o niebo lepszy).
Fajna była też najnowsza "Emma" z Anyą Taylor-Joy w tytułowej roli.
Poza tym bardzo lubię "Zakochaną Jane", fabularyzowaną historię życia pisarki oraz film "Jane Austen żałuje". Filmy sporo odstają od faktów by można je nazwać biograficznymi, ale główne wydarzenia z życia Jane są naszkicowane. Hebius, Ty widziałeś te filmy o Jane?
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"
Nie widziałem, a po "Śmierć w Pemberley" trochę się już ich teraz boję 😀
Na okładki serii KIK-owskiej kiedyś nie za bardzo zwracałem uwagę, ale teraz coraz bardziej mi się podobają.
Już po kilku minutach w gęstych zaroślach odnajdują zakrwawionego Wickhama nad zwłokami przyjaciela, kapitana Denny'ego.
To pewnie Wickham zabił. Albo gonił ich wampir i Wickham wypchnął Denny'ego na pożarcie.
Aż teraz sprawdzałem w bazie IMDB żeby się upewnić, że toto co widziałem było naprawdę Lady Catherine de Bourgh, bo z wyglądu i zachowania można by pomyśleć, że Lizzy odwiedziła pani pani Phillips ciotka-kupcowa z Meryton.
Hebius, muszę przyznać, że jednak mnie zaciekawiłeś.:)
Nie widziałem, a po "Śmierć w Pemberley" trochę się już ich teraz boję
Nie nastawiaj się źle.;) Jeśli chcesz to mogę Ci pożyczyć.
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"
To pewnie Wickham zabił. Albo gonił ich wampir i Wickham wypchnął Denny'ego na pożarcie.
To wcale nie takie nieprawdopodobne 🤣
Od razu ostrzegam: NIE polecam. Książka może być, film to klęska i debilizm. Nawet nie wspominając o tragicznym Darcy'm.
To wcale nie takie nieprawdopodobne
W takim razie chyba zacznę pisać kontynuacje książek Jane Austen.:/
Maruta, już sam tytuł mnie zniechęcił.
Tak w ogóle à propos kontynuacji w tym temacie to Austen rozpoczęła prace nad książką o tytule "Sanditon", jednak nigdy jej nie ukończyła.
Książkę dokończyła 'pewna dama' - tak brzmi w tytule. Osobiście wiem, że chodzi o Marie Dobbs. Przeczytałam tę książkę i byłam nią może nie zachwycona, ale na pewno zauroczona.
I będę ją polecać.
Zastanawiałam się ile z tej książki napisała Jane. Podczas czytania starałam się odgadnąć, w którym momencie zaczęła działać jej kontynuatorka. Sądziłam, że jakieś 70-80% napisała Jane. Jakie było moje zdziwienie, gdy dowiedziałam się, że Austen napisała zaledwie kilkadziesiąt pierwszych stron. Także tym razem bardzo udana kontynuacja. Ciekawa jestem Waszego zdania, jeśli czytaliście tę książkę. Jeśli nie, to warto sięgnąć. To trochę tak jakby się natrafiło na zaginionego, nieznanego samochodzika.;)
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"
To wcale nie takie nieprawdopodobne
W takim razie chyba zacznę pisać kontynuacje książek Jane Austen.:/
Maruta, już sam tytuł mnie zniechęcił.
Prawdę mówiąc, książka jako pastisz osadzony w pewnej specyficznej konwencji jest do przejścia. Autor stara się utrzymać styl Austen, a po dodaniu zombie wychodzi ciekawa mieszanka, bo dostajemy świat, w którym ludzie żyją niemal tak samo, jak w oryginale, a nieumarłych traktują jak element codzienności. Tyle że Lizzie zamiast "palcówek" na fortepianie ćwiczy chodzenie na rękach 🤣 .
Za to film to gniot całkowity, przede wszystkim dlatego, że usiłuje być "na poważnie", czyli traci jedyną cechę, która czyniła książkę strawną. Obejrzałam może połowę i sama się sobie dziwię, że aż tyle.
Dziękuję 😀 Już wiem, co będę oglądał w najbliższą sobotę. Tylko na te zombie to chyba więcej alkoholu potrzebuję, niż dwie butelki Somersby.
Jeśli się zdecydujesz na Śmierć w Pemberley proszę zwrócić baczniejszą uwagę na wątek z kupnem dziecka i szantażowaniem pułkownika Fitzwilliama - bo nie do końca zrozumiałem, o co tam właściwie chodziło 😀
Wydawnictwo Prószyński i S-ka na fali popularności serialu z Firthem wydało wszystko Austen, też trzy niedokończone teksty w jednym cieniutkim tomiku (Lady Susan. Watsonowie. Sanditon) - z tego co pamiętam największy powieściowy potencjał miała środkowa rzecz.
Na kończenie zostawionych tekstów patrzę przychylniejszym okiem, niż na zwykłe kontynuacje. Oczywiście dużo zależy od autora, który się bierze za to zakończenie i od oryginalnego materiału, który już jest.
Tak w ogóle à propos kontynuacji w tym temacie to Austen rozpoczęła prace nad książką o tytule "Sanditon", jednak nigdy jej nie ukończyła.
Książkę dokończyła 'pewna dama' - tak brzmi w tytule. Osobiście wiem, że chodzi o Marie Dobbs. Przeczytałam tę książkę i byłam nią może nie zachwycona, ale na pewno zauroczona.
I będę ją polecać.
Sprawdziłem w katalogu, że też to mam. Ale jeśli czytałem powieść zaraz po zakupie (1991), to czuje się całkiem usprawiedliwiony z faktu, że nic już z niej nie pamiętam.
To wcale nie takie nieprawdopodobne 🤣
Nawet trailera nie byłam w stanie obejrzeć do końca.
Dziękuję 😀 Już wiem, co będę oglądał w najbliższą sobotę. Tylko na te zombie to chyba więcej alkoholu potrzebuję, niż dwie butelki Somersby.
Nie rób tego! Nie chcę Cię mieć na sumieniu, a wielce prawdopodobne, że wylądujesz pod kroplówką albo na ciężkim kacu, zależy, jak mocną masz głowę 😉 .
Powieść, jak już pisałam, broni się jako eksperyment, bo autor próbuje zachować całą historię Austen dodając zombie. Czyli ludzie żyją tak samo, są bale, panienki plotkują, panowie polują, ale jednocześnie od wielu lat co chwila atakują nieumarli (swoją droga, powinni się już skończyć...). W rezultacie zaletą jest znajomość sztuk walki i chęć zabijania, a bohaterowie makabrę uznają za część codzienności.
Oto przykład: