Zacząłem czytać kryminały Ryszarda Ćwirleja. Teraz skupiłem się na serii, która zaczyna się w latach osiemdziesiątych w Poznaniu. Muszę przyznać, że opisy PRLowskiej rzeczywistości są bardzo trafione, do tego autor przykłada szczególną wagę do języka bohaterów, posługujących się nie tylko gwarą przestępczą ale również gwarą poznańską i gdy akcja przenosi się na Śląsk, oczywiście gwarą śląską.
Nie czytam po kolei, w sumie nie wiem dlaczego, może dlatego, że losowo trafiłem na jedną z książek, ale sposób ich pisania nie wymaga przeczytania wcześniejszych "części" bo autor odpowiednio opisuje i historie i bohaterów w każdej książce (powoduje to rzeczywiście rozszerzenie treści każdej książki o te same historie ale nie przeszkadza to zbytnio w czytaniu).
BŁYSKAWICZNA WYPŁATA (1982) to rozwikłanie zagadki napadu na radiowóz przewożący wypłatę do jednego z poznańskich zakładów pracy. Starcia pomiędzy grupami przestępczymi zajmującymi się handlem walutą oraz rywalizacja i tarcia pomiędzy milicją i służbą bezpieczeństwa. Niezła fabuła, jedyną wadą jest to, że od połowy książki wiemy (domyślamy się) kto za tym stoi, nie wiemy tylko jak i dlaczego się zadziało. Sporo trupów ale książka nie epatuje obrzydliwościami.
RĘCZNA ROBOTA (1986), jak to w Poznaniu bywało, przestępcy walczą o kanały przemytu elektroniki z za zachodniej granicy. Opisy pociągu przemytników wzbudziły u mnie wspomnienia wyjazdów do Berlina Zachodniego po standardowy towar - jeździliśmy z pieniędzmi, wódką i papierosami, wracaliśmy ze słodyczami (Mamby, czekolady z okienkiem), kosmetykami (Zielone Jabłuszko) i zegarkami elektronicznymi kupowanymi na wagę.Wyjazd był w piątek wieczorem, dzień w Berlinie, powrót w nocy z soboty na niedzielę żeby w niedzielę od rana sprzedać towar na Skrze. Ten przemyt, który jest opisywany w książce to oczywiście nie takie zabawy jak my uprawialiśmy tylko cały przemysł.
Twtter is a day by day war
Kiedyś zaczęłam czytać jedną z nich, bo słyszałam, że Ćwirlej pisze dobrze.
Zdenerwowały mnie wulgaryzmy i nie skończyłam.
Może kiedyś...
Zdenerwowały mnie wulgaryzmy i nie skończyłam.
No to było nieodłączną cechą zarówno półświatka jak i funkcjonariuszy milicji w tamtych czasach. Teraz nie mam kontaktu ani z funkcjonariuszami ani z przestępcami więc nie bardzo ogarniam jak jest ale i życie pozwala na więcej, bo przecież co chwila słuchamy nagrań spod biurka gdy "elity" klną jak szewc.
Twtter is a day by day war
Czytałem "Ręczną robotę", "Śliski interes", "Mocne uderzenie" i chyba coś jeszcze. Całkiem fajna milicyjna seria. Są lepsze i gorsze części, ale zdecydowanie mnie wciągnęła choć nie za bardzo już pamiętam co było, w której powieści. Najsłabsze jest IMO "Mocne uderzenie", którego akcja rozgrywa się na tle festiwalu w Jarocinie.
Uciętą rękę znaleziono w Opalenicy, z tego co pamiętam.
Przeczytałem dwie i raczej po więcej nie sięgnę. Autor w sposób przesadny, sztuczny i irytujący "nasyca" fabułę realiami epoki (lat 80.). Nużące to jest, a fabuły też na kolana mnie nie powaliły.
Autor w sposób przesadny, sztuczny i irytujący "nasyca" fabułę realiami epoki (lat 80.).
Rzeczywiście dla niektórych może to być przesadne ale IMO całkiem dobrze oddaje rzeczywistość aczkolwiek bardzo wąską rzeczywistość pewnych grup społecznych. Może dlatego wygląda to na przesadne.
Przy okazji czytania kolejnej książki coraz bardziej razi stereotyp kobiet z tego środowiska, to są albo młode, piękne i zgrabne prostytutki albo grube, obleśne babsztyle, w przypadku których autor z lubością opisuje ich wydatne pośladki i biusty. Zaczyna być niesmaczne.
Twtter is a day by day war
Przeczytałem dwie i raczej po więcej nie sięgnę. Autor w sposób przesadny, sztuczny i irytujący "nasyca" fabułę realiami epoki (lat 80.). Nużące to jest, a fabuły też na kolana mnie nie powaliły.
Ja miałem inne odczucia. To są powieści stylizowane na milicyjniaki z PRL tylko dołożono tu więcej mięsa i moim zdaniem dobrze. A fabuła? Gdyby się dobrze przyjrzeć to fabuły poszczególnych odcinków "07 zgłoś się" też na kolana nie rzucały. Siermiężna była rzeczywistość to i przestępstwa super finezyjne nie były. W tym wypadku liczy się klimat epoki, a do tego nie ma zastrzeżeń.
BTW Witam na forum kolegę z Twittera:)
BTW Witam na forum kolegę z Twittera:)
Cześć!
ŚLISKI INTERES (1983) to kontynuacja "Błyskawicznej wypłaty" i tutaj autor już przesadził praktycznie ze wszystkim, kilkanaście stron jest żywcem przepisanych z pierwszej książki (tak, wiem dzięki temu można czytać książki niezależnie ale bez przesady), zaplątanie wątków i bohaterów przekroczyło granicę sensowej powieści kryminalnej a poza tym wszystkim praktycznie nic dla czytelnika nie jest zagadką od samego początku, to że milicjanci nie domyślają się OCB jest wynikiem strasznego zidiocenia większości funkcjonariuszy, którzy myślą wyłącznie o tym, żeby cóś wypić i pobzykać a sprawy rozwiązują się przypadkiem, jakby pomimo ich działalności a nie dzięki.
Na teraz daję sobie spokój z serią poznańską, może kiedyś wrócę do serii międzywojennej.
Twtter is a day by day war