Maryla Szymiczkowa czyli pseudonim duetu Jacek Dehnel i Piotr Tarczyński. Twórcy serii książek o profesorowej Szczupaczyńskiej, rozwiązującej zagadki kryminalne w dawnym Krakowie.
Zacząłem, a jak, od pierwszej części "Tajemnica domu Helclów".
Jest rok 1893, Kraków, pani Zofia Szczupaczyńska, pochodząca z Przemyśla, jest żoną profesora UJ, lekarza. Awansowała społecznie, bo małżonek ma herb, ale nadal nie jest to top of the top towarzystwa. Pani profesorowa uwielbia czytać, również zagraniczne kryminały. Gdy zdarza się okazja, pani Szczupaczyńska wkracza do akcji.
Scenariusz i akcja są całkiem nieźle pomyślane ale, bo jest kilka ale,
- opisy Krakowa, zwyczajów, zdarzeń są bardzo interesujące, ale stają się nudne, bo jest ich, dla mnie, zbyt dużo,
- moim zdaniem kopiowanie Agaty Christie z zebraniem wszystkich aktorów w jednym miejscu żeby ujawnić mordercę, jest niepotrzebne. Lubiłbym coś ciekawszego.
P.S. Tak, wiem, Hebius czytał Szczupaczyńską w 2021 🙂
Twtter is a day by day war
Aha, ja to na bieżąco czytam, każdy nowy kryminał jak się tylko ukaże i właśnie czekam na nową opowieść, która się będzie działa w Zakopanem. Ale spoko luz, nie jestem fanatykiem, a sam Dehnel mi ostatnio podpada zagrzewaniem do bojkotu rosyjskiej kultury i widzeniu w Rosjanach jakiegoś ewenementu (ludzkie pluskwy tak przeżarte imperializmem, że nic tylko wybić do nogi - że tak streszczę obraz, jaki mi się rysuje po lekturze wpisów z FB pana poety i mnie jednak to trochę martwi), więc można spokojnie krytykować każdą jedną powieść z cyklu.
Chociaż akurat otwarcie jest całkiem dobre. I to naśladowanie Christe też kupuję.
Z opisem Krakowa - trochę zgoda. W późniejszych tomach, mam wrażenie, jest to już bardziej zrównoważone z akcją.