Marcin Ciszewski jest autorem kilku sensacyjnych cykli powieściowych osadzonych w realiach historycznych i współczesnych. Czasem te realia się przenikają, tak jak w serii "www”, której pomysł opiera się na wprowadzeniu elementu science-fiction do realiów II wojny światowej:) I na tej serii właśnie się tutaj skupię.
Do dzisiaj, byłem przekonany, że cykl "www” składa się z czterech powieści, w kolejności chronologicznej: "www.1939.com.pl”, „Major”, "www.1944.com.pl", "www.ru2012.pl" (kolejność powstania poszczególnych części jest inna - "Major" został wydany później niż "www.1944.com.pl") Do dzisiaj, bo przygotowując ten tekst zajrzałem do Wikipedii i widzę, że jest jeszcze nowela i scenariusz filmowy „Porucznik Jamróz” (wydane w 2014 i 2015 rok) oraz powieści „Kapitan Jamróz” (wydane w 2016 rok) i „www.afgan.com.pl" (wydane w 2015 rok).
Widzę więc, że będę musiał uzupełnić lekturę, ale póki co, opowiem o tym co już przeczytałem.
Major
Czytałem tą serię zupełnie nie po kolei. Pierwszy był „Major”, na którego wpadłem przypadkiem, na stoisku z tanią książką, w jednym z nadmorskich kurortów kiedy nudziłem się trochę na wakacjach. Nie jest to może jakaś wielka literatura, ale niczym nie ustępuje sensacyjnym powieściom na poziomie mistrzów gatunku w rodzaju Fredericka Forsytha czy Alistaira MacLean’a, w dodatku w polskich wydaniu.
„Major” to chronologicznie drugi tom opowieści o specjalnym batalionie polskich i amerykańskich komandosów, którzy w 2007 zmierzając do Afganistanu, na skutek pewnych okoliczności przekraczają barierę czasu i wraz z najnowocześniejszym uzbrojeniem wpadają w sam środek kampanii wrześniowej 1939. Wśród komandosów są najwyższej klasy specjaliści z różnych dziedzin najnowszych technologii militarnych. Ale o tym opowiada pierwszy tom pt. "www.1939.com.pl".
Akcja „Majora” w zdecydowanej części rozgrywa się w ciągu kilku kwietniowych dni 1943 roku (choć nie tylko). Komandosi z przyszłości, pozbawieni możliwości powrotu do swojej epoki jako wydzielony, specjalny, batalion, najbardziej tajna grupa zbrojna w strukturze Armii Krajowej biorą udział w wydarzeniach na terenie okupowanej Polski. Tutaj krzyżują się operacje zaplanowane zarówno przez polskie podziemie, radziecki wywiad jak i niemiecka akcja pacyfikacji warszawskiego getta. Bohaterowie książki stają oko w oko z takimi postaciami jak min Generał Grot Rowecki, porucznik Jan Piwnik ps. Ponury, Jurgen Stroop, Friedrich Kruger czy nawet Heinrich Himmler. Naprawdę niezwykle udany melanż autentycznych wydarzeń i postaci historycznych oraz fantazji autora. Prowadzona akcja musi mieć i ma wpływ na bieg wydarzeń, które znamy z historii. Pycha, jeżeli ktoś ma ochotę trochę pogdybać na temat alternatywnych scenariuszy rozwoju wypadków na scenie II wojny światowej. Przy tym autor nie popada w przesadę zbyt dalece ingerując w fakty. Bardzo sprawnie udaje się też unikać niekonsekwencji wynikających z krzyżowania się historii i fikcji oraz stosowania futurystycznych technologii militarnych w realiach II wojny światowej. Nie zawsze się to udaje ale wygląda naprawdę całkiem nieźle.
www.1944.waw.pl
Nie mogłem doczekać się dalszej lektury i jako następna wpadła mi w ręce część chronologicznie trzecia czyli „www.1944.waw.pl”. Uważam, że później napisany „Major” jest lepszy. Tutaj mam klika zastrzeżeń do wiarygodności niektórych rozwiązań i sytuacji. Najbardziej denerwuje mnie wątek żon dzielnych wojaków, które wiecznie pętają się im za plecami a oni za bardzo nad tym nie panują. Tej sytuacji nie ratuje fakt, że jedna z nich prowadzi podwójną grę. Ale generalnie jest ok. Strasznie fajnie się czyta jak nasi chłopcy skopują szwabom tyłki, mimo że to niestety tylko fikcyjna wersja wydarzeń. Natomiast bardzo odpowiada mi pointa. Zgadzam się z tezą, że nawet militarne zwycięstwo Powstania Warszawskiego na dłuższą metę niczego by nie zmieniło w sytuacji politycznej Polski. Świadczy o tym chociażby kompletne fiasko akcji „Burza” podejmowanej przez Armię Krajową na terenie wschodniej Polski.
www.1939.com.pl
Ten sam wysoki poziom i czyta się jednym tchem, choć będę się upierał, że najciekawszy jest „Major”. Być może dlatego, że od wielkich scen batalistycznych wolę konspiracyjną walkę prowadzoną w realiach okupacji niemieckiej.
www.ru2012.pl
Tym razem Marcin Ciszewski przesadził, ostro dał czadu, naprawdę pojechał po bandzie. W tej książce jest wszystko. Polacy, Ruscy, Niemcy, Amerykanie; GRU, CIA i CBŚ; narady w gabinecie Georga Busha i Adolfa Hitlera; intryga która może zmienić losy II wojny światowej, szaleńcze tempo akcji plus klimat jak z filmu „Psy 2” i Otto Skorzenny na deser. Główny wątek rozgrywa się jesienią 2012 roku w Polsce i to moim zdaniem najsłabsza część książki. Znacznie ciekawsze są wątki uzupełniające, dopowiadające historie z poprzednich tomów, np. przebieg wydarzeń w teraźniejszości po zniknięciu Pierwszego Samodzielnego Batalionu Rozpoznawczego. Ta książka jest klamrą dopinającą całą serię. Cóż poprzednio chwaliłem autora, że mimo mocno fantastycznej konwencji w dość wiarygodny sposób udawało mu się krzyżowanie prawdy i fikcji. Tym razem nie miał nawet takiego zamiaru. Ale i tak czyta się jednym tchem.
Kiedyś chciałem to przeczytać, ale mi przeszło i całkiem zapomniałem o istnieniu cyklu "www”. Jakbym trafił na coś Ciszewskiego w bibliotece, to może się skuszę.
Ja przeczytałam dwa cykle Ciszewskiego: meteorologiczny (Mróz, Upał, Wiatr, Mgła) oraz Kruger: Szakal, Tygrys, Lew i Lis.
Wszystkie bardzo dobre lub rewelacyjne.
Pan Ciszewski ma umiejętność, której brak wielu autorom: potrafi pisać.
Polecam gorąco jego książki, a ja sama muszę się zabrać za cykl www.
Tak Yvonne, zauważyłem to czytając książki do SKR. Są tacy autorzy, którzy piszą bo potrafią. Wielu też jest takich co piszą, bo myślą że potrafią. Tych jest więcej. Jeśli chodzi o pierwszych to warto wyróżnić Maję Ramach i Amosa Oskara Ajchela. O nich z pewnością napiszę w stosownych wątkach.
Cała naprzód ku nowej przygodzie!
Taka gratka nie zdarza się co dzień
Niech piecuchy zostaną na brzegu
My odpocząć możemy i w biegu!
Ja przeczytałam dwa cykle Ciszewskiego: meteorologiczny (Mróz, Upał, Wiatr, Mgła)
Z tej serii czytałem tylko "Upał" i się nie zachwyciłem. Może dlatego, że ja raczej nie przepadam za powieściami sensacyjnymi. Cykl "www" podobał mi się ze względu na fajny, oryginalny koncept z przenoszeniem się w czasie i tym samym ingerencją w wydarzenia historyczne. Sama sensacyjna intryga to zwykle za mało żeby zachęcić mnie do lektury,
Zainteresowaliście mnie Ciszewskim. Mam wrażenie, że czytałam i niestety nie dokończyłam z jakichś tam względów, ale wpisałam sobie wraz z polecanymi tytułami do wypożyczenia.
SKR
...Spółdzielnia Kółek Rolniczych
Czy ktoś czytał już najnowszą książkę Ciszewskiego: "Invictus"?
Polacy przegrywają Bitwę Warszawską w sierpniu 1920 roku. Pochód bolszewików trwa dalej. Rewolucja ogarnia całą Europę kontynentalną. W końcu, w grudniu 1922 roku utworzony zostaje Związek Socjalistycznych Republik Sowieckich, obejmujący terytorium od Władywostoku do Lizbony. W Europie tylko Wielka Brytania pozostaje jeszcze krajem demokratycznym... - fragment tekstu reklamującego powieść "Invictus" Marcina Ciszewskiego.
Nie przepadam za literaturą sensacyjną (z małymi wyjątkami) więc Marcin Ciszewski skończył się dla mnie na serii www. Czytałem jeszcze "Upał" i moim zdaniem to strata czasu. Ale ta zajawka wskazuje, że autor zatęsknił za konwencją historical fiction, a ja ten gatunek lubię. Trza będzie dać mu szansę.
Dzisiaj zaczęłam czytać piątą część serii meteorologicznej: "Deszcz".
Zaczyna się dobrze. Mocno. Jak to u Ciszewskiego.
Zachęcony przez @kustosz zabrałem się za Ciszewskiego. Na Twitterze ostrzegano mnie, że "wciąga". Wygląda na to, że zależy to od tego, którą książkę się czyta.
Według stanu na teraz przeczytałem dwie części opowiadające historię pułkownika Grobickiego czyli www.1939.com.pl oraz www.1944.waw.pl.
Pierwsza z nich rzeczywiście wciąga i czyta się jednym tchem, historia jest dopracowana a i intryga jest na tyle dobrze pomyślana i skomplikowana, że do końca czytelnik nie jest w stanie odgadnąć "kto zabił". Druga, niestety, jest znacznie słabsza. Z mojego punktu widzenia autor nie miał specjalnego pomysłu na tę historię i 2/3 książki to opisy napieprzania się ze szkopami podczas Powstania Warszawskiego, które, szczerze mówiąc, po kilkunastu stronach, zacząłem "przewijać". Intryga trochę przypomina kontynuatorów wspomnianego MacLean'a, czyli niby to samo ale już nie to.
Twtter is a day by day war
Zachęcony przez @kustosz zabrałem się za Ciszewskiego.
Czytałem to dość dawno, ale najbardziej podobał mi się "Major" czyli część, której jeszcze nie przeczytałeś. Trzymając się chronologii wg czasu akcji, a nie procesu tworzenia jest to środkowa część. Fabuła toczy się wokół konspiracyjnej walki w warunkach okupowanej Warszawy.
Czytałem to dość dawno, ale najbardziej podobał mi się "Major" czyli część, której jeszcze nie przeczytałeś. Trzymając się chronologii wg czasu akcji, a nie procesu tworzenia jest to środkowa część. Fabuła toczy się wokół konspiracyjnej walki w warunkach okupowanej Warszawy.
Właśnie dziś rano odpaliłem, zobaczę.
Twtter is a day by day war
Jedna tylko uwaga "bezpiecznika" co do samej idei będącej podstawą całej historii - pomysł z wirusem jest tak prostacki, że nierealny. Szkoda, że autor, przykładając tak wiele uwagi do szczegółów historycznych nie spróbował skonsultować pomysłu z obszaru bezpieczeństwa IT z jakimś fachowcem.
Twtter is a day by day war
Jedna tylko uwaga "bezpiecznika" co do samej idei będącej podstawą całej historii - pomysł z wirusem jest tak prostacki, że nierealny. Szkoda, że autor, przykładając tak wiele uwagi do szczegółów historycznych nie spróbował skonsultować pomysłu z obszaru bezpieczeństwa IT z jakimś fachowcem.
Nie pamiętam już w ogóle, że jest tam jakiś wirus. A z tym konsultowaniem to jest tak, specjalista od tkanin oglądając film nie widzi aktorów tylko źle dobrane faktury materiałów tekstylnych;)
Jedna tylko uwaga "bezpiecznika" co do samej idei będącej podstawą całej historii - pomysł z wirusem jest tak prostacki, że nierealny. Szkoda, że autor, przykładając tak wiele uwagi do szczegółów historycznych nie spróbował skonsultować pomysłu z obszaru bezpieczeństwa IT z jakimś fachowcem.
Nie pamiętam już w ogóle, że jest tam jakiś wirus. A z tym konsultowaniem to jest tak, specjalista od tkanin oglądając film nie widzi aktorów tylko źle dobrane faktury materiałów tekstylnych;)
A Yvonne oglądając "Do widzenia, do jutra" słyszy, jak Tuszyńska-nieTuszyńska kaleczy francuski 🙂
A z tym konsultowaniem to jest tak, specjalista od tkanin oglądając film nie widzi aktorów tylko źle dobrane faktury materiałów tekstylnych;)
Pewnie tak, o ile nikt nie konsultuje wcześniej doboru materiałów. Tutaj wyraźnie widać, że autor nie odczuwa potrzeby konsultacji IT. Dlaczego? Przeczytałem szczegółowo podziękowania w książce "Major", nie ma tam podziękowań dla kogoś, kto pomógł w tym zakresie.
Czytałem to dość dawno, ale najbardziej podobał mi się "Major" czyli część, której jeszcze nie przeczytałeś. Trzymając się chronologii wg czasu akcji, a nie procesu tworzenia jest to środkowa część. Fabuła toczy się wokół konspiracyjnej walki w warunkach okupowanej Warszawy.
Przeczytałem "Majora" i... dobrze, że przeczytałem w tej kolejności, czyli tak jak pisał autor a nie zgodnie z chronologią. Większość wydarzeń opisanych w 1944 by nie była ciekawa bo bo te tematy są szczegółowo wyjaśnione w Majorze. Czyli książka jeszcze bardziej straciła na atrakcyjności. Co do samego "Majora" to może być pasjonujący dal czytelnika, który interesuje się strzelankami nawet w wersji fantastycznej. Z mojego punktu widzenia, a mnie bardziej interesuje czytanie o paradoksie czasowym, w książce jest zbyt dużo opisów walk w stosunku do fantazji. Ale rzeczywiście książkę czyta się lepiej od 1944, mimo wszystko jednak na górze bym postawił 1939.
Twtter is a day by day war
Zacząłem czytać scenariusze. Jestem po przeczytaniu scenariusza trzech odcinków www.1939.pl i przymierzam się do Majora. W przedmowie autor napisał, że w przypadku Majora były zaawansowane prace nad filmem ale zabrakło środków. Nakręcono między innymi demo i powiem szczerze, że przy odpowiednim budżecie to by był film przebijający poważne produkcje amerykańskie. Mi się podoba.
Twtter is a day by day war
Demo „Majora” już kiedyś widziałem. Wygląda obiecująco, szkoda że nie powstał. Pewnie budżetu nie było. A co do książki, zupełnie nie pamiętam żeby było tam dużo strzelanek. To www.1939.pl zapamiętałem jako jedną wielką strzelankę.
Pawle, a skąd masz te scenariusze?
Pawle, a skąd masz te scenariusze?
Było wydane pod tytułem "Scenariusze filmowe oraz nowela Porucznik Jamróz".
Twtter is a day by day war