Irena Malicka "Żebrak - milioner", Wydawnictwo polsko-chrześcijańskie, 1938 rok, to prosta fabuła skupiona wyłącznie na przestępstwie i śledztwie, bez wątków pobocznych (oczywiście oprócz miłości, która jednak wplata się w historię kryminalną). 68 stron, daje się szybko przeczytać.
Twtter is a day by day war
A jest, nie zauważyłem
Fachura 🤣🙃😉
Fachura
Ten jaki hop do przodu, ja tu reklamacje muszę ogarniać a nie zastanawiać się nad gadżetami w postach,
Twtter is a day by day war
No ale to Ty tu jesteś alfą i betą przecież!
Dziękuję za uznanie ale tak się nie czuję.
Twtter is a day by day war
Henryk Nagiel to pisarz, dziennikarz i prawnik. Żył w XIX wieku (1859-1899) i jest autorem pierwszych polskich powieści kryminalnych. Muszę przyznać, ze "Sęp - romans kryminalny" to powieść kryminalna pełną gębą. 400 stron sensacji, tragedii, miłości, intryg, zemsty a jedocześnie obrazowe opisy miejsc w Warszawie i Paryżu. IMO to chyba najlepsza z powieści <1939, które dotychczas przeczytałem.
Twtter is a day by day war
Stanisław Antoni Wotowski ur. 1895 zniknął w zawierusze wojennej w 1939 roku. To człowiek bardzo ciekawy pisarz, dziennikarz, policjant a po odejściu ze służby prywatny detektyw. Syn jeźdźca konnego. Walczył w roku 1920 a ślad po nim zaginął po 17 września gdy przekraczał przejście graniczne w Zaleszczykach jako adiutant generała Kazimierza Ładosia.
Pisał nie tylko kryminały, od którego zacząłem, ale również książki o magii, okultyzmie i wolnomularzach. Przymierzam się do jeszcze kilku 😉
"Człowiek, który zapomniał swego nazwiska" to krótka powieść oparta o fakty (jeszcze nie zidentyfikowałem historii ale chętnie bym poszukał w wolnej chwili) o tajemniczym pacjencie podwarszawskiego zakładu dla umysłowo chorych, który stracił pamięć. Rzecz się dzieje w Warszawie, oprócz romantyczno-kryminalnej historii, można przejść się z bohaterami po Warszawie lat trzydziestych ubiegłego wieku.
Twtter is a day by day war
Może być ciekawie... Wotowski chyba sugeruje, że
Warto zauważyć, że kilkanaście powieści tego autora jest dostępnych w wikiźródłach, można je przeczytać na stronie, obejrzeć skany albo pobrać na czytnik: Stanisław Antoni Wotowski
Są też na Polonie, ale tam chyba tylko skany.
Są też na Polonie, ale tam chyba tylko skany.
Na Polonie są głównie pdfy, chyba tylko jeden plik w formie rozsądnej dla czytników (pdfy też mogę wgrać na swój czytnik ale są strasznie nieprzyjazne w obsłudze).
Twtter is a day by day war
na wiki są w .mobi, nie wiem czy wszystkie, ale część na pewno
Edit: tzn. w "tekstowym" mobi, nie skanowym 😉
Kolejna powieść Wotowskiego - "Demon wyścigów", powinna podobać się tym, którzy są zainteresowani warszawskimi wyścigami. Rzecz się dzieje w samym centrum Warszawy, bowiem w tych czasach tor wyścigów konnych był położony wzdłuż ulicy Polnej, na Polu Mokotowskim (pomiędzy Placem Unii, Polną i Nowowiejską). Wokół toru spotykają się bywalcy wyścigów (jak pisze autor w małych cukierenkach w okolicach Placu Zbawiciela - drobniejsi gracze oraz chłopcy stajenni, w Niespodziance elita oraz żokeje a w Bagateli właściciele stajen. Jak to zwykle bywa w takich okolicznościach mamy hazardzistów, oszustów i bandytów, arystokratów przepuszczających majątki i miłość.
Autor był doskonale przygotowany do napisania tej powieści bo przecież sam był policjantem a jednocześnie jego ojciec uznanym dżokejem.
Twtter is a day by day war
"Krwawa hrabina" to zupełnie coś innego, ani międzywojnie, ani Warszawa. Początek XVII wieku i rozdarte pomiędzy wrogów Węgry. Zamek na odludziu, w którym dzieją się dziwne rzeczy. Całkiem zgrabna powieść osadzona w czasach dawniejszych, z polskim wojewodzicem w roli głównej. Zamek, a raczej jego ruiny, nadal istnieje i jadąc przez Słowację warto go odwiedzić (w powieści miejscowość nazywa się Csejthe, teraz to słowackie Cashtice).
Twtter is a day by day war
W książce "Upiorny dom" wracamy do Warszawy ale tylko na chwilę, później jedziemy na kresy. To klasyczny kryminał, ze znanym z wcześniejszych książek, detektywem Denem, z którym autor się chyba identyfikuje (też jest warszawskim detektywem i też interesuje się zjawiskami nadprzyrodzonymi). Jest tu wszystko: kradzieże, morderstwa, strachy, skomplikowana intryga i miłość.
Faktycznie rzecz się dzieje w kresowej posiadłości, gdzie od pewnego czasu straszy. Okazuje się, że przestępcy próbują dobrać się do tajemniczego schowka w dawnej loży à la wolnomularskiej. W tym celu kombinują w jaki sposób wywabić właścicieli z budynku aby mogli swobodnie penetrować pomieszczenia. Elementem "wywabienia" jest oczywiście wykorzystanie "duchów". A jednym z elementów poszukiwań rozwiązania jest... seans spirytystyczny.
Czyż czegoś to Wam nie przypomina? Wcześniej sugerowałem, że "Szatan z siódmej klasy" by mógł być inspiracją dla "Niesamowitego dworu" ale tutaj jest dużo więcej cech wspólnych. Choć jednak wątpię żeby Nienacki czytał Wotowskiego, chyba że w domu mieli bibliotekę przedwojennych książek popularnych i akurat ta się gdzieś zaplątała.
Twtter is a day by day war
"Lekkomyślna księżna" to powieść jakby skrojona dla naszej @yvonne, jest początek XIX wieku, we Francji rządzi "Napolion", w koszarach w Paryżu przebywa polski szwoleżer, który ranny w Hiszpanii, wrócił na czas rekonwalescencji.
Nie wiem na ile historia rodu Bonaparte, opisana w powieści, jest prawdziwa, bo nie znam tak dokładnie historii Francji, ale fakt, że jedna z głównych postaci - Paulina, była ulubioną siostrą Napoleona, się potwierdza 🙂 Warto zobaczyć jak czasy napoleońskie były odbierane sto lat później (powieść jest z 1929 roku).
Twtter is a day by day war
Brzmi bardzo ciekawie 🙂
Wotowski był policjantem i detektywem, natomiast Urke Nachalnik (Icek Boruch Farbarowicz) był złodziejem. Pisać zaczął podczas odbywania wyroku, wtedy też nauczył się języka polskiego. Historię swojego przestępczego życia opisał w powieści "Życiorys własny przestępcy", którą czytałem dość dawno. Teraz skupiłem się na fabularnej trylogii: "Rozpruwacze", "W matni" i "Gdyby nie kobiety". Książki są klasyfikowane jako kryminały ale gdybym miał je oceniać to bym raczej ustawił na półce "sensacja". Nie są to klasyczne kryminały (za takie uznaję zagadkę, którą w jakiś sposób czytelnik rozwiązuje z bohaterami), to historia życia polskich kasiarzy z czasów "działalności" autora w tym środowisku. Książki są napisane specyficznym językiem, z dużą ilością oryginalnej grypsery i sporą dawką informacji o tym jak ten świat (ludzi nocy, jak ich autor nazywa) wyglądał w tamtych czasach. Przy okazji czytania zacząłem się zastanawiać czy Juliusz Machulski pisząc scenariusz "Vabanku", nie korzystał z twórczości Urke Nachalnika.
P.S. Głos Poranny z listopada 1934 roku, opisujący odczyt Nachalnika w Łodzi, twierdzi, że prawdziwe nazwisko autora brzmi Złotoworski. Nie udało mi się jednak znaleźć innego źródła tej informacji.
Twtter is a day by day war
"Miłość przestępcy" to pierwsza powieść Urke Nachalnika. Autor wysłał jej rękopis (pisał w więzieniu) do wydawnictwa Melchiora Wańkowicza, który nie był zachwycony tym co dostał, ale zachęcił "pisarza" do napisania autobiografii (o której wcześniej). Co ciekawe książkę czyta się całkiem nieźle a jeśli ktoś chce krótkie podsumowanie to wystarczy posłuchać Janka Młynarskiego 🙂 [no może nie do końca, bo bohater tej powieści nie skończył u Maciejewskiego].
Twtter is a day by day war
Wróciłem do Wotowskiego, "Salon baronowej Wiery" to powieść o oszustach w deweloperce i sprowadzaniu na złe drogi i później szantażowaniu porządnych ludzi. Tak jak wszystkie powieści Wotowskiego czyta się szybko i łatwo. Tutaj, niestety, nie ma smaczków międzywojennej Warszawy.
Twtter is a day by day war
Tym razem dorzucę amerykańskiego pisarza Earl'a Derr Biggers, który stworzył postać sympatycznego chińskiego detektywa z Honolulu, sierżanta Charilego Chana. Kiedyś przeczytałem dwie inne książki z Charliem "Chińską papugę" oraz "Charlie Chan prowadzi śledztwo", teraz wziąłem się za "Za kurtyną" i się nie zawiodłem, to jest ten typ książek, które czyta się łatwo, szybko i jednocześnie przyjemnie. Pozornie nieporadny Chińczyk, rzucający co chwila chińskimi powiedzeniami działa powoli, metodycznie ale jednocześnie sprytnie. To jeden z moich ulubionych bohaterów.
BTW, akurat w tym przypadku, tłumaczenie jest oryginalne, prawdopodobnie przedwojenne i o ile nie przeszkadza mi zbytnio język i czasami dziwna pisownia (np. "dzieńdobry") to nie mogłem przeżyć, że bohater nazywa się Karol Chan a jeden z Chińczyków który też występuje w książce nazywa się Henryk Li.
Twtter is a day by day war
Fraza Charlie Chan prowadzi śledztwo wydała mi się silnie znajoma - i teraz dochodzę do wniosku, że musiałem kiedyś słyszeć słuchowisko: