Prawa autorskie wygasają 70 lat po śmierci autora. Trzeba by więc założyć, że świadkowie budowania piramid są bardzo długowieczni 😀
Można się zżymać na ograniczenia ogólnie dostępnych narzędzi AI, ale jest coś co im wychodzi: stereotypowe obrazki okazjonalne i słodkie zwierzątka. Wygenerowałam sobie kilka "pocztówek" na święta - choinka, prezenty, rudy kot w czapce Mikołaja z małymi wariacjami i właściwie wszystkie były ładne, jeśli oczywiście nie oczekiwało się szczegółowości. Kilka ściągnęłam i wiecie co? Spokojnie nadają się na ilustracje czy kartki świąteczne. A biorąc pod uwagę, że grafiki na kartkach okolicznościowych bywają naprawdę koszmarne i amatorskie, to myślę, że to dziedzina, w której AI naprawdę może zastąpić człowieka...
Moje bożonarodzeniowe kotki:
Tak, w bożonarodzeniowym kiczu AI się sprawdza 😀
Ale... tak, można wprowadzić przepisy, które zabronią takich akcji jak Korona wspomniana przez Kustosza, można wprowadzić przepis, który nakaże "znakować" publikacje, w których występują postacie stworzone przez AI. Ale to nie uchroni ludzi przed AI wykorzystywaną do przestępstw, głównie wyłudzeń. Zebranie próbek głosu osób znanych a działających w biznesie, nie jest teraz większym problemem. Później tworzymy rozmowę, w której prezes dużej firmy dzwoni do głównej księgowej i prosi o przelew sporej kwoty asap, bo musi dać zaliczkę na dobry interes. A gdy AI stanieje to zaczną dzwonić do babci, dziadka, mamy, taty, czyli robić to co teraz robią esemesami i whasappem.
Od momentu, w którym każdy będzie mógł ściągnąć z sieci zabawkę, przy pomocy, której wyprodukuje dowolny film z udziałem dowolnej osoby, który będzie wyglądał jak prawdziwy, świat stanie się tak totalnie chorym miejscem, że będzie miał spore szanse w ogóle nie dotrwać do czasu kiedy może się pojawić ryzyko, że AI przejmie nad nim kontrolę. A moment ten już stoi za progiem. Nie wierzę, że jakiekolwiek regulacje prawne skutecznie nad tym zapanują. IMO otworzyliśmy puszkę Pandory.
Od momentu, w którym każdy będzie mógł ściągnąć z sieci zabawkę, przy pomocy, której wyprodukuje dowolny film z udziałem dowolnej osoby, który będzie wyglądał jak prawdziwy,
To na teraz nie wygląda na prostą sytuację. Darmowe rozwiązania, IMO, jeszcze długo nie będą takiej jakości żeby przeciętnie inteligentny człowiek nie zauważył. Problem w tym, że poziom inteligencji spada...
Twtter is a day by day war
Za darmo i dla wszystkich to pewnie nigdy nie będzie, a w każdym razie bardzo długo nie. Rozwój Internetu idzie raczej w odwrotnym kierunku.
Darmowe rozwiązania, IMO, jeszcze długo nie będą takiej jakości żeby przeciętnie inteligentny człowiek nie zauważył.
Za darmo
Nie musi być za darmo żeby narzędzie było łatwo dostępne dla wszystkich chętnych. A technologie tanieją.
A technologie tanieją.
Już nie. To hasło ca. 5 lat temu się zdezaktualizowało.
Twtter is a day by day war
Kustoszu, jeśli jakieś narzędzie będzie na tyle tanie, że "każdego będzie stać" to prawdopodobnie oznacza jedną z dwóch opcji:
1. będzie na bardzo słabym poziomie, ot, szczebelek wyżej niż to, co mamy za darmo
2. tania będzie wersja podstawowa, można powiedzieć "goła", za każde rozszerzenie, dodatkową opcję, większe możliwości trzeba będzie dopłacić. A możesz być pewny, że brak niektórych "dodatkowych opcji" bardzo utrudni korzystanie amatorskie, a profesjonalne uniemożliwi...
Jeszcze kilka lat temu nowe technologie miały służyć między innymi przyciągnięciu użytkowników do sieci i przeniesienia tam części życia. Ten cel został już w dużej mierze osiągnięty, zwłaszcza w sferze komercyjnej. I teraz nadszedł czas, by czerpać z tego profity.
Jeszcze kilka lat temu nowe technologie miały służyć między innymi przyciągnięciu użytkowników do sieci i przeniesienia tam części życia. Ten cel został już w dużej mierze osiągnięty, zwłaszcza w sferze komercyjnej. I teraz nadszedł czas, by czerpać z tego profity.
Należy dodać, że kilka lat temu świat szedł w kierunku rozwoju, szybkości, pojemności. Od tego czasu zmieniły się priorytety polityczne. Procesory, pamięci i dyski to metale ziem rzadkich, których największym producentem są Chiny. A coraz większej liczbie krajów na świecie nie po drodze z Chinami.
Twtter is a day by day war
I jeszcze ciekawostka w temacie:
Podsumowując, w OpenAI (tym od ChatGTP) doszło do próby odwołania prezesa, która skończyła się propozycją jego przejścia do Microsoftu (który jako partner i inwestor może w pewnym stopniu kontrolować OpenAI) i odejściem części zarządu. Co to znaczy dla użytkowników? Cytat:
Mocno upraszczając dziwaczną strukturę OpenAI, już od kilku lat dzieliła się ona na organizację non-profit, która miała tworzyć „przyjazną ludzkości” sztuczną inteligencję, oraz tę część, której celem była komercjalizacja produktów. Prezes Altman – choć publicznie regularnie opowiadał o bezpieczeństwie – stał na czele sekcji dążącej do zysku. Rada nadzorcza reprezentowała głównie frakcję „bezpieczeństwa”. I chociaż Altman wyglądał na ofiarę puczu, najwyraźniej ograł zarząd. Przyjęcie propozycji od Microsoftu oznaczałoby, że będzie miał – zgodnie z umową inwestorską – dostęp do wyników prac OpenAI, doświadczony zespół i praktycznie nieograniczony budżet. Powrót do macierzystej firmy – że nikt prędko nie będzie w stanie zagrozić jego pozycji. Tak czy inaczej, dostanie niemal wolną rękę. W środę ponownie pojawiła się informacja o jego powrocie do OpenAI, z którego odejść z kolei miałaby znaczna część dotychczasowej rady nadzorczej. Bez względu na to, czym skończy się ta telenowela, wszystko wskazuje na to, że frakcja apelująca o rozważne, stopniowe budowanie systemów sztucznej inteligencji przegrała.
w innym artykule na ten temat pada stwierdzenie "Z nieoficjalnych doniesień wynika, że w tle niedawnego zwolnienia Altmana ma być przełomowy ponoć projekt Q*. Reuters podał, że część naukowców OpenAI miała ostrzegać zarząd, iż program może stać się zagrożeniem dla ludzkości.", ale to już strefa tajemnic, plotek i domysłów 😉
Od trochę innej strony:
To jest aż tak naturalne, że dziw bierze, że ktoś się nad tym zastanawia. Tak jest ze wszystkim. Kiedyś posłańcy biegali, byli szybsi i wolniejsi, gdy zaczęto korzystać z koni, to wiadomix, że więcej zyskali na tym, ci którzy wolniej biegali.
Ale jest jeszcze jeden aspekt, mianowicie umiejętność zbudowania zapytania. Do czasu do kiedy polecenia będą "zrób streszczenie", to rzeczywiście ludzie o mniejszych umiejętnościach będą zyskiwali więcej. Tzn. oni będą mieli przyzwoitej jakości streszczenie, za to ci bardziej inteligentni będą mieli więcej czasu na rzeczy, które wymagają ich inteligencji. Ale w pewnym momencie może być tak, że te podstawowe zadania będą funkcją w systemie (taki przycisk w Adobe Reader albo MSWord - zrób streszczenie), natomiast AI z poleceniami, które trzeba zdefiniować, zostanie przeniesiona do bardziej skomplikowanych rzeczy. Już teraz w Excelu są funkcje matematyczne, które przecież można było liczyć "na palcach", np. mediana, ale nadal z tych funkcji można budować skomplikowane wzory albo dokładać makra. Czyli faktycznie granica automatyzacji zostanie przesunięta, co nie zmieni faktu, że jeśli ktoś zostanie zastąpiony, to ten, przy którego zadaniach AI dokłada więcej.
Twtter is a day by day war
To jest aż tak naturalne, że dziw bierze, że ktoś się nad tym zastanawia.
Nie całkiem. Przyznam, że to, co zaskoczyło mnie w tym artykule, to wykorzystywanie AI w normalnej, można powiedzieć "codziennej" pracy. W tekście wymieniono pracę biurową czy call center. To oczywiście kwestia myślenia - dla mnie AI kojarzy się raczej ze sferą kreatywną albo zabawnym eksperymentem. Nie umiem narysować Dartha Vadera jako Mikołaja, a bing umie. Nie przyszłoby mi do głowy, żeby wykorzystać AI przy pisaniu codziennych maili, bo po pierwsze mogę to zrobić sama tak, jak mi pasuje, a po drugie podejrzewam, że spędziłabym tyle samo czasu na sprawdzaniu, co mi GTP napisał, co na samodzielnym pisaniu. A tymczasem wygląda to inaczej, przynajmniej jeśli zastosujemy profesjonalne narzędzia. I rzeczywiście można zadać pytanie, czy AI może zastąpić tych ludzkich pracowników, którzy teraz ją wykorzystują? Jeśli są słabi, tzn. nie wnoszą wiele od siebie, to może da się wyeliminować to ogniwo? I zostanie kilku "zarządców" na sytuacje awaryjne...
Nie całkiem. Przyznam, że to, co zaskoczyło mnie w tym artykule, to wykorzystywanie AI w normalnej, można powiedzieć "codziennej" pracy.
No to mamy inny poziom wiedzy na temat narzędzi ejajowych.
Nie przyszłoby mi do głowy, żeby wykorzystać AI przy pisaniu codziennych maili, bo po pierwsze mogę to zrobić sama tak, jak mi pasuje, a po drugie podejrzewam, że spędziłabym tyle samo czasu na sprawdzaniu, co mi GTP napisał, co na samodzielnym pisaniu. A tymczasem wygląda to inaczej, przynajmniej jeśli zastosujemy profesjonalne narzędzia. I rzeczywiście można zadać pytanie, czy AI może zastąpić tych ludzkich pracowników, którzy teraz ją wykorzystują? Jeśli są słabi, tzn. nie wnoszą wiele od siebie, to może da się wyeliminować to ogniwo? I zostanie kilku "zarządców" na sytuacje awaryjne...
Oczywiście w przypadku jednego maila to nie ma sensu. Ale jeśli np. uruchomisz narzędzie AI w dziale reklamacji, które ludzie przysyłają mailem, to pierwszy mail mocno spersonalizowany, takie narzędzie będzie mogło wysłać za pracownika. Już od dłuższego czasu są narzędzia, które spisują spotkania ze wskazaniem mówcy, dokładając do tego AI będziesz generowała sobie sprawozdanie z takiego spotkania w skondensowanej formie. Czytając i opiniując umowy, przy użyciu AI możesz skupić się tylko na tematach, które dotyczą Twojego obszaru działania, bez przeszukiwania kilkudziesięciu stron umowy. I tak można wypisywać rzeczy, które się robi w biurze, powtarzalne, do których warto zaprząc narzędzia AI.
Twtter is a day by day war
Nie całkiem. Przyznam, że to, co zaskoczyło mnie w tym artykule, to wykorzystywanie AI w normalnej, można powiedzieć "codziennej" pracy.
No to mamy inny poziom wiedzy na temat narzędzi ejajowych.
Oczywiście, dokładnie o to mi chodzi. Nawet w tym długim przecież wątku piszemy o AI w kategoriach ciekawostek, ewentualnie przyszłości. Dlatego jeśli ktoś nie styka się z narzędziami "zawodowymi" to może zdziwić się faktem, że ta przyszłość w pewnym stopniu jest teraz.
No to jeszcze w zakresie nowości i ciekawostek:
Niektóre naprawdę zadziwiają...
(filmik zawiera na początku reklamę, do przeskoczenia)
YouTube zalały nowe numery FM 😉
YouTube zalały nowe numery FM
Ja powodów do radości nie mam:)