Wczoraj obejrzałem sobie program na kanale Discovery z cyklu "Kwatery Hitlera" o kompleksie Riese. Riese to z niemieckiego olbrzym. I olbrzymi właśnie miał być ten kompleks. Wynika to z jedynego znanego dokumentu, który stanowi o tym, że planowano zużyć na niego 7 razy więcej betonu niż na Wilczy Szaniec, a sumaryczny metraż obiektów miał przekroczyć ośmiokrotność boiska piłkarskiego. Dokumentacji projektowej jednak brak, a przeznaczenie kompleksu jest po dziś dzień nie znane, tak jak nieznana jest skala budowli. Wielu uważa, że sporo podziemnych instalacji pozostaje nadal nieodkrytych. Riese ulokowano w Górach Sowich w 6 lokalizacjach: Sokolec, Osówka, Soboń, Rzeczka, Włodarz i Jungowice Górne. Miał on być skomunikowany z pobliskim Zamkiem Książ. Inwestycja ta realizowana była w latach 1943 - 1945, a prace trwały aż do 8 maja 1945r. do dnia kapitulacji III Rzeszy. Realizowała tę inwestycję znana niesławna Organizacja Todt przy wykorzystaniu robotników przymusowych i więźniów obozów koncentracyjnych. Tajemniczość, która owiewa Riese, jego rozmach i praktycznie brak dokumentacji tak mnie zafascynowały, że zapragnąłem jak najprędzej zwiedzić te miejsca. Poniżej kilka nie moich fotek. Wiem, że Milady tam harcowała, może zatem podzieli się własnymi zdjęciami i doświadczeniami.
Cała naprzód ku nowej przygodzie!
Taka gratka nie zdarza się co dzień
Niech piecuchy zostaną na brzegu
My odpocząć możemy i w biegu!
Tego lata wybieramy się w Góry Sowie właśnie 🙂
Tajemniczość, która owiewa Riese, jego rozmach i praktycznie brak dokumentacji tak mnie zafascynowały, że zapragnąłem jak najprędzej zwiedzić te miejsca.
My byliśmy w Osówce, rzeczywiście robi wrażenie a dodatkowo mieliśmy przewodnika pasjonata, który samodzielnie próbuje rozgryźć zagadkę faktur za materiały budowlane. Mogę wieczorem spróbować coś napisać i wrzucić zdjęcia.
Twtter is a day by day war
Mogę wieczorem spróbować coś napisać i wrzucić zdjęcia.
No oczywiście, że naturalnie. 🙂
Cała naprzód ku nowej przygodzie!
Taka gratka nie zdarza się co dzień
Niech piecuchy zostaną na brzegu
My odpocząć możemy i w biegu!
W Osówce byliśmy w 2019 roku, powiem że robi wrażenie.
Jeśli chodzi o połączenie z zamkiem Książ... trudno w to uwierzyć, biorąc pod uwagę odległość, ale...
pani przewodnik po podziemiach na Zamku Książ twierdziła, że po zsumowaniu istniejących faktur czy innych tego typu dokumentów na beton i stal zbrojeniową, wychodzi tego znacznie więcej niż zostało - wg. szacunków - zużyte do budowy. Mniej więcej o tyle więcej, że wystarczyłoby na wybudowanie kilkudziesięcio kilometrowego tunelu... 😮
Z drugiej strony dużo bardziej przekonuje mnie teoria, że braki wynikają po prostu z dzikich przekrętów jakie się tam odbywały. Jest teoria, że generalnie ta budowa nie miała (przynajmniej od pewnego czasu) żadnego konkretnego celu, całość była jedną wielką ściemą obliczoną na wyszarpanie kasy od państwa...
„Nie chcę pani schlebiać, ale jest pani uosobieniem przygody. Gdy patrzę na panią łowiącą ryby, pływającą po jeziorze, nie wyobrażam sobie, aby istniała bardziej romantyczna dziewczyna”
Z drugiej strony dużo bardziej przekonuje mnie teoria, że braki wynikają po prostu z dzikich przekrętów jakie się tam odbywały. Jest teoria, że generalnie ta budowa nie miała (przynajmniej od pewnego czasu) żadnego konkretnego celu, całość była jedną wielką ściemą obliczoną na wyszarpanie kasy od państwa...
Nasz przewodnik też rozważał taką opcję ale twierdził, że było mnóstwo kontroli a za takie przekręty w tych czasach szło się przed pluton egzekucyjny.
Twtter is a day by day war
My też byliśmy w Osówce, w lipcu ubiegłego roku. Tam jest część zatopionych sztolni więc ciekawie. Ciemno w środku więc za wiele zdjęć nie mam.
Knajp też jak na lekarstwo więc znalezienie miejsca na obiad to też pewne wyzwanie:)
A to prawda, też mieliśmy problem z obiadem.
Twtter is a day by day war
„Nie chcę pani schlebiać, ale jest pani uosobieniem przygody. Gdy patrzę na panią łowiącą ryby, pływającą po jeziorze, nie wyobrażam sobie, aby istniała bardziej romantyczna dziewczyna”
To zapraszam do oglądania - tutaj.
Jeśli chcecie mogę przerzucić na portal.
Twtter is a day by day war
Wspaniałe zdjęcia i wspaniałe miejsce. Mam coraz większą ochotę na wizytę w Górach Sowich. Kurde, a może lekki spontan? 3 dni urlopu, szybki wyjazd, szybki powrót?
Cała naprzód ku nowej przygodzie!
Taka gratka nie zdarza się co dzień
Niech piecuchy zostaną na brzegu
My odpocząć możemy i w biegu!
Wspaniałe zdjęcia i wspaniałe miejsce. Mam coraz większą ochotę na wizytę w Górach Sowich. Kurde, a może lekki spontan? 3 dni urlopu, szybki wyjazd, szybki powrót?
Może dołączycie do nas?
W Górach Sowich będziemy od 30 lipca do 4 sierpnia.
Wcześniej przez kilka dni w Górach Stołowych.
A zapraszam, zapraszam. U nas jest pięknie, gościnnie, a i Noblistka mieszka pod bokiem 🙂
Połączenie Riese z Książem? To taka ładna opowieść. Dajcie jej żyć 😉 A już na poważnie, to pierwsze o czym myślę, to pytanie o sens takiej inwestycji. Poza tym czas i pieniądze.
Ale dłuższe ciągi komunikacyjne są możliwe, bo Wałbrzych (Książ) i okolice to przecież rejony górnicze. W mieście zresztą takie podziemne ciągi istniały.
Zapewniam, że przyjeżdżając tutaj, nie pożałujecie. W okolicach roi się od ciekawostek historyczno-krajoznawczych. Dosłownie!
Od ośmiu lat chyba tylko jednego roku nie wybrałam się w te okolice. Riese ("Olbrzym") to nie tylko Osówka. To także klimatyczny Walim czy Włodarz jak również naziemne budowle. Poza tym w okolicy znajduje się mnóstwo innych ciekawych obiektów jak np. muchołapka (która według mnie miała w rzeczywistości prozaiczne przeznaczenie), opuszczone tunele kolejowe czy twierdze. Na temat atrakcji Gór Sowich można by niejedną książkę napisać. Mam w tym regionie swoje ulubione miejsca, które chętni Ci Nietajenko pokażę (innym także;))
Spacerując po lesach w okolicy Riese nadal można się natknąć na cement, który pozostawiony w workach skamieniał. Choć przyznaję, że już coraz rzadziej. Region zrobił się w ostatnim czasie mocno turystyczny i kompleks w Osówce został mocno skomercjalizowany, choć z drugiej strony jak już wspomnieliśmy będąc tam podczas wakacji mieliśmy wrażenie, że okolica jest wyludniona.
Jest w tych górach coś magicznego i tajemniczego. Na pewno na tę aurę wpływa fakt, iż znajduje się tam kompleks Riese, ale uważam, że to nie jedyna determinanta.
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"