No cóż, nie ma co ukrywać, że z tą ekranizacją może być jak tutaj:))) Nie widziałem wcześniej.
I są już pastisze:) "Pan Samochodzik i już nie rusze":) A ktoś pytał po co im szyld "Pan Samochodzik" skoro film ma mieć niewiele wspólnego z książką? Właśnie po to żeby wykorzystać emocje, które jak sie okazują nie są wcale małe. Ten Pan Samochodzik nie taki zakurzony jakby się mogło wydawać. Obecnie w trenach w Twitterze.
https://twitter.com/FakesForge/status/1659508569694167042?s=20
Mam tylko jedną uwagę odnośnie tego zdania: Z jednej strony jest więc to słaby fizycznie, chuderlawy mól książkowy w okularach, z drugiej facet znający judo...
Pan Samochodzik nie znał judo. Zenobia powaliła go jednym ruchem i zraniła jego męską dumę. Pożyczył podręcznik od Wiewiórki i zaczął się uczyć w zaroślach. Tak ja to pamiętam.
To jest w ogóle jedna z bardziej absurdalnych spraw w całej serii. Wygląda to tak. Tomasz znał judo, ale nie ćwiczył więc zapomniał. Dlatego Zenobia powaliła go tak łatwo. Krótki trening z podręcznikiem Wiewiorki i wszystko sobie przypomniał:) Przecież gdyby wcześniej judo nie znał, nie wystarczyły by trzy godziny ćwiczeń.
A mnie to nie razi. Uważam, że Nienacki zachował umiar w tej kwestii. Po pierwsze, zaznaczył, że Tomasz jako nastolatek trenował judo i "miał nawet pewne sukcesy". Po drugie kazał mu ćwiczyć kilkakrotnie, nie raz i krótko. Po trzecie, umiejętności Tomasza nie okazały się wcale nadzwyczajne. Nie ma żadnej sugestii, że osiągnął poziom mistrza (albo Zenobii 😉 ). Udaje mu się tylko raz powalić ją na ziemię, kiedy on spodziewa się ataku, a ona jest kompletnie zaskoczona kontratakiem. Chwilę potem Zenobia mogłaby wdeptać go w glebę, ale jej priorytetem jest ukrycie pistoletu i zachowanie przykrywki. Dlatego pasuje jej udawanie śmiertelnie obrażonej panienki, która została pokonana swoją własną bronią nie umie tego zaakceptować.
No cóż, nie ma co ukrywać, że z tą ekranizacją może być jak tutaj:))) Nie widziałem wcześniej.
Dobre 😀
Wierze, że taki właśnie będzie nowy Pan Samochodzik
Dobre 😀
Wierze, że taki właśnie będzie nowy Pan Samochodzik
Ja się popłakałem ze śmiechu:)
Odwaliłem wczoraj kawał dobrej roboty. W wielu miejscach cytują nas jako źródło:
https://android.com.pl/rozrywka/599730-pan-samochodzik-netflix-informacje-plakat/
Ej no....SUPER! Zaskoczyło mnie, że nawet strona farmer.pl interesuje się Panem Samochodzikiem, no dobra....w zasadzie wehikułem 🙂
Zaskoczyło mnie, że nawet strona farmer.pl interesuje się Panem Samochodzikiem, no dobra....w zasadzie wehikułem
To oczywiste, w końcu grill wehikułu jest od Ursusa C-360;)
Na to wygląda:)
Nie pamiętam czy już o to pytałam, ale jak teraz liczy ile zarobiła dana produkcja filmowa? Rozumiem, że kiedyś mierzyło się m. in. wpływami z projekcji kinowych. A teraz? Dajmy na to Netflix robi film pt. Pan Samochodzik i Templariusze. Jak wylicza się zyski z takiej produkji?
Maruta, może Ty wiesz?
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"
W przypadku platformy streamingowej liczy się zapewne wielkość streamingu:)
Chyba nikt poza producentami do końca nie wie, nawet przy kinowych produkcjach. Niby są podawane koszty produkcji i zyski z box-office, ale... są różne komplikacje. Do podanych kosztów produkcji często nie wlicza wydatków na promocję. Producent dostaje tylko część z biletów. Przy blockbusterach dochodzą zabawki, gadżety, cała otoczka. W rezultacie nawet jak coś zostaje podane, to trudno dojść, co to właściwie jest 😉
Na platformach streamingowych zyski są z abonamentu, więc właściwie niemożliwe jest ustalenie, ile film zarobił. Można zapytać inaczej - ile procent/promili zysku z abonamentów platforma uzyskała dzięki temu filmowi, a potem próbować ustalić, jaka to będzie suma. Ale czy da się to rzeczywiście zrobić?
Na platformach streamingowych zyski są z abonamentu, więc właściwie niemożliwe jest ustalenie, ile film zarobił. Można zapytać inaczej - ile procent/promili zysku z abonamentów platforma uzyskała dzięki temu filmowi, a potem próbować ustalić, jaka to będzie suma. Ale czy da się to rzeczywiście zrobić
Statystycznie można to policzyć prosto: przychód z abo w danym miesiącu vs. wszystkie odtworzenia, udział konkretnego filmu w liczbie odtworzeń przekłada się na przychód z tego filmu.
Twtter is a day by day war
Teoretycznie tak, ale jest bardzo dużo dodatkowych czynników. Platformy typu Netflix na pewno to jakoś liczą, tyle że nie ujawniają wyników, posługując się raczej terminami takimi jak liczba odtworzeń.
Teoretycznie tak, ale jest bardzo dużo dodatkowych czynników. Platformy typu Netflix na pewno to jakoś liczą, tyle że nie ujawniają wyników, posługując się raczej terminami takimi jak liczba odtworzeń.
Oczywiście można rozbudowywać system wskaźników, ja podałem najprostszy.
Twtter is a day by day war
Przy kinowych produkcjach spotykałam się ze stwierdzeniami, że dany film zarobił tyle a tyle. W przypadku produkcji Netflixa pewnie nie dowiemy się czy "Pan Samochodzik i Templariusze" przyniósł (przyniesie) oczekiwane zyski.
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"
Przy kinowych produkcjach spotykałam się ze stwierdzeniami, że dany film zarobił tyle a tyle.
Tak, ale właśnie tu zaczyna się zabawa. Czyli powiedzmy, że film zarobił 200 mln dolarów przy budżecie 60 mln dolarów plus koszty promocji 20 mln, czyli zysk był 120 mln. Z tego zysku producenci dostają procent, bo część idzie do właścicieli kin itd. Przy czym z rynków zagranicznych procent jest mniejszy. Odchodzą też sumy zapisane w umowach, czyli jeśli jakiś twórca albo aktor ma w umowie udział w zyskach (sprawa Scarlett Johansson przy "Czarnej Wdowie"). Dochodzą za to zyski z gadżetów i podobnych działań, a w przyszłości także ze sprzedaży licencji. A to tylko najbardziej znane czynniki, bo jest też na przykład kwestia podatków, która w ogóle potrafi zamieszać...
W przypadku produkcji Netflixa pewnie nie dowiemy się czy "Pan Samochodzik i Templariusze" przyniósł (przyniesie) oczekiwane zyski.
Dowiemy się, czy będzie drugi sezon. Jeśli tak - to spełnił oczekiwania. Netflix wszystkie mniej dochodowe seriale kasuje bez litości i skrupułów.
Netflix wszystkie mniej dochodowe seriale kasuje bez litości i skrupułów.
To jest film a nie serial.
Doszedłem do wniosku, że ten netfliksowy plakat jest nieco zbyt statyczny. Więc postanowiłem go poprawić 😜
„Nie chcę pani schlebiać, ale jest pani uosobieniem przygody. Gdy patrzę na panią łowiącą ryby, pływającą po jeziorze, nie wyobrażam sobie, aby istniała bardziej romantyczna dziewczyna”