W świat postapo trafiłem przypadkowo. Po odwiedzeniu w Puszczy Kampinoskiej Atomowej Kwatery Dowodzenia (gdy jeszcze istniały zabudowania na powierzchni) zacząłem szukać informacji o tej bardzo nietypowej konstrukcji i znalazłem, książkę, w której AKD odgrywa niebagatelną rolę. Tą książką była właśnie powieść postapo „Kompleks 7215„.
Postapo czyli fantastyka postapokaliptyczna to książki i filmy opowiadające o tym jak będzie wyglądał świat po apokalipsie. Najbardziej popularne przyczyne apokalipsy to wojna jądrowa, epidemia lub katastrofa ekologiczna. Pewnie każdy słyszał lub oglądał „Mad Maxa” czy „Wodny świat” to najbardziej popularne filmy tego gatunku.
Ja skupiłem się na bardzo lokalnym postapo, czyli trylogii Bartka Biedrzyckiego opowiadającej o Warszawie i okolicach.
Teraz trochę pospojleruję ale inaczej się nie da.
Jest czerwcowy poranek 2015 roku, od dłuższego czasu pesymiści opowiadali o wojnie ale przecież to jest niemożliwe, okazuje się że jednak tak. Zaczęło się na półwyspie Arabskim a później już poszło… Azja, Stany Zjednoczone i wreszcie Europa. Warszawa nie jest kluczowa w tym ogólnoświatowym procesie samounicestwienia więc trafiają w nią tylko rosyjskie bomby biologiczne. W związku z tym przeżywają ci, którzy akurat byli w metrze, na dworcach lub w piwnicach. Jest grupa ludzi, która jednak się przygotowała. Jedni lepiej, inni gorzej ale im udało się przeżyć atak. Jak się później potoczą ich losy? Ano różnie.
Tutaj odchodzę od treści książek (tak – trzy książki, wspomniany już „Kompleks 7215„, później „Stacja Nowy Świat” oraz „Dworzec Śródmieście„).
Moim zdaniem książki pokazują jak bardzo przypadek wpływa na ludzki los. Możemy się starać, możemy się przygotowywać ale zawsze na końcu decyduje los. To takie bardzo filozoficzne podejście. Wiki rozważa jeszcze kilka innych elementów filozofii – samotność, konflikt, mesjanizm. Ja tak głęboko nie analizuję, raczej ślizgam się po wierzchu a ten ślepy los może wiąże się z aktualnymi wydarzeniami i dlatego tak zwróciłem uwagę.
Świat
Cały świat Biedrzyckiego został skonstruowany na wzór tego co zostało stworzone w najważniejszych książkach tego typu czyli rosyjskich. Tam świat jest skonstruowany w metrze i podziemiach Moskwy tutaj podstawą są stacje i tunele warszawskiego metra i kolei. Dlaczego piszę świat? Ano dlatego, że na terenie Warszawy powstaje swoisty świat, w którym tworzą się stacje-państwa ze swoimi władzami, wojskami, prawem. Stacje-państwa prowadzą pomiędzy sobą wojny lub współpracują wymieniając się towarami lub usługami. Konstrukcja „świata” jest jest w wielu miejscach intuicyjna – kibole na Narodowym, policjanci na Muranowie a zakonnicy na Świętokrzyskiej, słoiki na obu dworcach w Centrum a komuniści w schronach Pałacu Kultury.
Bohaterowie
Całość książek spina postać jednego bohatera – stalkera (to według książek nie jest osoba, która nęka kogoś wszystkimi możliwymi metodami tylko romantyczny bohater-ochroniarz, taki lokalny watażka) – Borki. Borka historia Borki przewija się przez wszystkie historie opisane w książkach.
Tak jak w wielu historiach występują również zły i dobry władca – zły to Imperator rządzący Imperium kilku stacji na wschód od Świętokrzyskiej. Dobry to Grom – dowódca wojsk na stacjach południowych, ponieważ ten jest dobry, więc „oddał władze w ręce ludu” 🙂 a sam zajął się wyłącznie bezpieczeństwem. Trochę to przypomina funkcjonowanie państw Azji Połdniowo-wschodniej, gdzie dowódcy wojskowi nie rządzą ale zawsze trzymają rękę na pulsie.
Skoro są bohaterowie to są również ich miłości. W okrutnym świecie zimy atomowej tych miłości jest niewiele. A przez wszystkie trzy książki przeplata się tylko miłość Borki do nauczycielki Emilki. Od szczenięcego zauroczenia do poważnego związku.
Wiele historii splata się w tych książkach, najważniejszą, mającą wpływ na funkcjonowanie podziemnego świata ale jednocześnie funkcjonująca poza tym światem jest historia poszukiwań ojca przez Borkę. I tu przechodzimy do kolejnego wątku. Kompleks 7215 to tajemnicza baza NATO zbudowana pod ATK w Puszczy Kampinoskiej. Tam, zgodnie z procedurami siedzą żołnierze Wojska Polskiego. I głównie siedzą… przez lata, wiele lat, bo taki był rozkaz. Ojciec Borki był jednym z oficerów, którzy tam byli oddelegowani. Gdzieś tam, nikt nie wie gdzie.
Mutanty
Ostatnim elementem tego świata są mutanty. Promieniowanie po wojnie atomowej spowodowało nie tylko wieczną zimę z brudnym śniegiem ale również zmutowane rośliny i stwory żyjące na powierzchni ziemi. Zmutowane zwierzęta walczące pomiędzy sobą o tereny, na których polują na wychodzących na powierzchnię ludzi lub zamieszkujące przejścia i lochy, w których podróżujący giną bez wieści.
Wszystkie te książki Biedrzyckiego są napisane w specyficzny sposób, mi kojarzący się z puzzle. Nie jest to klasyczna historia w trzech częściach ale skrawki informacji z różnych okresów od momentu wybuchu wojny (2015) do 21 roku po (2036). Elementy te układają się w całość ale myliłby się ktoś kto by stwierdził, że już wie wszystko. To jest takie puzzle trójwymiarowe, gdy już mamy miejsca i czas okazuje się, że w dowolnym momencie można dobudować nową historię kolejnych bohaterów, których losy w którymś momencie łączą się z losami wcześniej poznanych osób. To pozwala na tworzenie genialnej układanki praktycznie bez końca, ograniczeniem może być tylko wyobraźnia autora.
W ten sposób poznajemy w trzeciej części parę bliźniąt Hanoi i Zarę, które w dniu wybuchu mają dwanaście lat i właśnie jadą do Centrum na zakupy. Nie są Słoikami ale zamieszkują na Dworcu Śródmieście i jako niespokojne duchy zostają oczywiście stalkerami. To chyba moi ulubieni bohaterowie, chyba przez to, że w przeciwieństwie do wiecznie cierpiących lub wyrachowanych pozostałych bohaterów oni mają fantazję.
Konstrukcja puzzlowa pozwala na dołączenie do głównego wątku powieści, krótkich opowiadań, które tworzą większe spektrum pozostawiając otwarte ścieżki do dalszych części ale również do kontynuacji.
Kontynuacja
Przez kontynuację standardowo rozumiem historie tych samych bohaterów napisane przez innego autora. Nie analizowałem ile takowych kontynuacji świata Bartka Biedrzyckiego zostało napisanych, trafiłem na jedną pt. „Upadła świątynia” Dominik Węcławek. I nie jestem fanem tej książki. Dominika Węcławek to autorka fanfiku, która we współpracy z Bartkiem Biedrzyckim napisała „pełnometrażową” książkę. Rzecz się dzieje oczywiście w świecie stworzony przez Biedrzyckiego i zgodnie z zasadami Dominika pozwala sobie na rozbudowanie tego świata o nowe miejsca i nowych bohaterów, którzy faktycznie „nadpisują” tamtych z trylogii. Świat i bohaterowie Biedrzyckiego stają się tylko tłem dla osób i miejsc wprowadzonych przez autorkę. I ten nowy, inny świat nie pasuje mi do klocków stworzonych przez Bartka. I osoby i miejsca i historie są bardziej kanciaste, świat stworzony przez Dominikę Węcławek jest z natury zły i okrutny, bohaterowie są zgryźliwi, smutni, wiecznie odczuwają ból życia i dodatkowo straszliwie wulgarni (tak wiem, sam używam bad language ale ta książka wręcz epatuje wulgaryzmami) a cała historia (bo faktycznie to już jest jedna historia z kilkoma wątkami wprowadzającymi) jest przygnębiająca. Niby są również waleczni bohaterowie ale to wszystko jest takie mocno kanciaste. Trochę jakbyśmy w gładkie, zaokrąglone elementy puzzle, próbowali włożyć klocki lego.
Myślę, że pochylę się jeszcze nad którąś z polskich książek postapo i na pewno spróbuję rosyjskich ale już teraz mogę powiedzieć, że literatura postapo mocno umiejscowiona w rzeczywistości zupełnie inaczej działa na wyobraźnię niż filmy w wymyślonej rzeczywistości.
Jeśli ktoś chce się podzielić wrażeniami z literatury lub filmów postapo to można o tym podyskutować na Forum.