Planując wycieczkę na Warmię wielu z pewnością obierze marszrutę po wielce urokliwych średniowiecznych miasteczkach takich jak Lidzbark Warmiński, Reszel, Jeziorany, Bisztynek, Bartoszyce, Orneta, Dobre Miasto, północne Braniewo i Frombork czy wreszcie Olsztyn jako jej stolicę. Z pewnością wielu słyszało o przydomku „święty” w odniesieniu do Warmii. Oznacza to, że region ten historycznie i niezmiennie związany jest z wyznaniem rzymskokatolickim w odróżnieniu od protestanckich Mazur. Stąd też Warmia usiana jest średniowiecznymi świątyniami i każda większa wieś może się pochwalić gotyckim kościołem.
Historia Warmii jednak to nie tylko próby upaństwowienia i chrystianizacji plemion pruskich zapoczątkowanych już przez Bolesława Chrobrego, to nie tylko powstanie państwowości krzyżackiej na tych terenach czy egzystowanie jako lenno korony polskiej po pokoju toruńskim w 1466 roku. Warmia to też jej historia najnowsza, to pozostawanie jej jako część Prus Wschodnich należących do Rzeszy Niemieckiej.
Po zawierusze Wielkiej Wojny, gdzie jednym z przegranych były Niemcy, na mocy Traktatu Wersalskiego z 1918 roku pozostawiono przy Rzeszy bardzo okrojone Prusy Wschodnie jako jej wschodnią prowincję. Niemcy Prusy Wschodnie zawsze darzyli estymą, nie tylko ze względu na aspekty historyczne, ale także na to, że stanowiły one bastion dla obrony ze wschodu. Nadto wielu prominentów cywilnych i wojskowych miało w Prusach swoje majątki. No i pochodził stamtąd prezydent Rzeszy Paul von Hindenburg.
Dla słabych powojennych Niemiec, rodząca się z niebytu Polska stanowiła spore zagrożenie. Dość podać tu za przykład udane Powstanie Wielkopolskie czy wygraną wojnę z Rosją w 1920 roku. Niemcy potrzebowali pozycji obronnych. Niestety w myśl zapisów przytoczonego już Traktatu Wersalskiego, Niemcom nie wolno było budować nowych fortyfikacji. Początkowo nawet nie było za co z uwagi na powojenny kryzys. Potem jak już za co było (lata 1925-26), to podjęto próby budowy pojedynczych stanowisk biernych w tajemnicy. Niestety dla Niemców, specjalnie powołana Międzyaliancka Wojskowa Komisja Kontroli, która miała nadzorować przestrzeganie zapisów traktatowych szybko wykryła przedsięwzięcie. Suma summarum, na początku 1927 roku zostało zawarte porozumienie pomiędzy Komisją a przedstawicielem Rzeszy (której potoczna na ongiś nazwa brzmiała Republika Weimarska), na mocy którego Niemcy mogli budować nowe fortyfikacje jedynie w trójkącie, którego wierzchołkami miały być, jak stanowią jedne źródła Pruska Iława, Morąg i Mrągowo, a jak inne Królewiec, Malbork i Mrągowo. Tak się narodził pomysł, a później realizacja tzw. Pozycji Lidzbarskiej, (niem. Heilsberg Stellung) jako że w samym środku rzeczonego trójkąta znajduje się właśnie Lidzbark Warmiński. Budowa pozycji przypadła na lata 1932-33, zasięgiem obejmowała łuk pomiędzy jeziorem Taftowo na północny zachód od Ornety po miejscowość Judyty leżącą na wschód od Bartoszyc.
Pozycja lidzbarska to przeszło tysiąc obiektów, w skład których wchodziły schrony bierne, schrony bojowe, wieże obserwacyjne, a także kilometry transzei i okopów, setki pozycji strzeleckich, zasieki i infrastruktura komunikacji zdalnej. Niemcy opracowali świetną, tanią i szybką w budowie technologię budowy schronów w oparciu i blachę falistą typu „Heinrich”, której moduły łatwo łączono w półwalce i przedłużano na zakładkę, by następnie zalać je betonem , o miąższości zależnej od rodzaju schronu. Blachę pozostawiano jako szalunek tracony. Technologicznie blacha miała za zadanie ustrzec załogi schronów przed odłamkami w trakcie ostrzałów artyleryjskich. Były to zatem konstrukcje proste i praktyczne. Wśród obiektów fortyfikacyjnych można wyróżnić schrony lekkie w klasie odporności „D” o grubości stropów 30 cm, grubości ścian 50 cm i grubości blachy pancernej dla stanowiska karabinu maszynowego 2 cm oraz schrony średnie w klasie odporności „B1” o grubości stropów 80 cm, grubości ścian 100 cm i grubości blachy 4 cm. Niektóre schrony posiadają maskowanie w postaci wtopionych w beton w sposób nieregularny (barankowy) worków jutowych, co miało na celu zmatowienie elewacji by trudniej je było wykryć. Po odrzuceniu Traktatu Wersalskiego już przez III Rzeszę Pozycja Lidzbarska została uzupełniona na zachód, aż do Zalewu Wiślanego i na północ, aż po Zalew Kuroński.
O ile na początku II Wojny Światowej fortyfikacje Pozycji Lidzbarskiej okazały się nieprzydatne, wszak Niemcy byli w niej agresorem, o tyle w miesiącach od lutego do kwietnia 1945 r. prowadzona była na niej obrona Prus Wschodnich przez wycofującą się 4 Armię pod dowództwem generała Friedricha Wilhelma Müllera, która stawiła zacięty opór Trzeciemu Frontowi Białoruskiemu Armii Czerwonej. Niemcy jednak pozycję stracili, a w konsekwencji i całą prowincję. Po wojnie polskie oddziały saperskie wysadziły wiele ze schronów. Są jednak takie, które pozostawiono nietknięte i mogą cieszyć oko miłośników historii do dnia dzisiejszego.
I w tym miejscu zaczyna się moja osobista przygoda z Pozycją Lidzbarską. Otóż, spędzając tegoroczny urlop na Warmii trafiliśmy również pod Ornetę. Tam w odległości 5 km od wioski Kaszuny w lesie znajduje się Skansen fortyfikacji Pozycji Lidzbarskiej utworzony staraniem Nadleśnictwa Orneta. Na skansen składa się 12 obiektów betonowych, a do tego replika transzei i schronu mieszkalnego drewniano- ziemnego. Jest to fragment pozycji do obrony przeprawy mostowej na Drwęcy Warmińskiej. Wszystkie obiekty spięte są w urokliwą i dobrze oznakowaną 3 kilometrową ścieżkę dydaktyczną. Każdy obiekt wyposażony jest w kolorową, atrakcyjną tablicę z rysem historycznym i technicznym oraz wielce pomocną i czytelną ryciną. Widać było, że ktoś miał nie tylko dobry pomysł ale i serce do prowadzenia i utrzymania skansenu.
Do każdego obiektu można swobodnie wejść i napawać się chłodem i historią z nim związaną. Moja córka była zachwycona i nie odpuściła żadnemu schronowi i okopowi. Część schronów jest niezniszczonych, a nawet posiada oryginalne napisy techniczne i eksploatacyjne. Dzięki tablicom można poznać nie tylko technologię budowy schronów i ich parametry, ale także doktrynę obronną, sposób komunikacji oraz szczególne rozwiązania techniczne. Na uwagę zasługuje na przykład wanna betonowa, która wylewana była przed wykonaniem schronu na terenie podmokłym. Wanna ta miała izolować wysokie wody gruntowe od schronu. Niektóre schrony posiadały prostokątną nieckę, w której mogła się zbierać woda deszczowa po nawalnych opadach tak, aby pomieszczenie pozostawało suche. Jeden ze schronów posiada maskowanie typu „baranek” z wtopionymi w beton jutowymi workami dla zmatowienia lica. Niesamowity jest też fakt, że obiekty spięte były ze sobą liniami telefonicznymi, więc komunikacja odbywała się po kablach. Schrony mimo że małe i ciasne posiadały kozy do ogrzewania. Dla kogoś kto lubi tego typu przygody, skansen to niezła gratka. Budowniczowie trasy czas przejścia określili na 1 – 1,5 h. My spędziliśmy tam coś ponad 2 h i wcale się przy tym nie nudziliśmy. Ja z córką naturalnie właziliśmy we wszystkie możliwe dziury, żona z synem skupili się raczej na plenerach oraz… grzybach, wszak las okazał się także grzybowym. Informuję, że jajecznica z grzybami z Pozycji Lidzbarskiej smakowała wybornie, czego i wam z całego serca życzę. O bunkrach możemy porozmawiać sobie TUTAJ.
Źródła z których korzystałem:
- „Obiekty obronne „Trójkąta Lidzbarskiego” na terenie Nadleśnictwa Orneta” Waldemar Ostrowski, Jarosław Kikulski
- Fortyfikacje Trójkąta Lidzbarskiego
- Wikipedia – Trójkąt Lidzbarski
- Mazurskie Tajemnice – Trójkąt Lidzbarski (Heilsberg Stellung)
Autor zdjęć: Aga