To nie będzie opis jednej wycieczki, tylko krótkie podsumowanie miejsc mających kluczowe znaczenie w życiu genialnego kompozytora i pianisty.
Zaczynamy od dzisiejszej wycieczki do Żelazowej Woli. W dworku, w którym urodził się Chopin byłem tak dawno, że pamiętam tylko, że byłem. Piąta klasa szkoły podstawowej, wtedy człowiek nie zajmował się podziwianiem pamiątek po Chopinie tylko podszczypywaniem koleżanek z klasy. Więc Żelazową Wolę zrobiliśmy raz jeszcze. Szczegółowy opis mojej wycieczki można znaleźć na moim blogu tutaj. Podsumowując – domek jest ubogi w pamiątki, koncert jest przyjemny ale gdyby fortepian stał na zewnątrz to by jednak robiło inną atmosferę a park jest warty zobaczenia.
Kolejnym ważnym miejscem w życiu Fryderyka Chopina była Valldemossa. To niewielkie miasteczko w górach Majorki, które odwiedziliśmy kilka lat temu. Nadal do Valldemossy prowadzą wąskie i kręte drogi, więc w XIX wieku to musiał być prawdziwy koniec świata. Chopin wraz ze swoją kochanką George Sand mieszkali tam w klasztorze Kartuzów ok. 3 miesięcy. Ponieważ Chopin chorował więc po ich wyjeździe, miejscowi w obawie przed gruźlicą, spalili większość rzeczy, które pozostawił.
W Valldemossie w salce koncertowej pałacu króla Sancha można wysłuchać krótkiego recitalu utworów Chopina co i my również uczyniliśmy.
Ostatnim miejscem związanym z Chopinem, które odwiedziliśmy to oczywiście Paryż, w którym Chopin mieszkał przed śmiercią i gdzie został pochowany. A jeśli Paryż to cmentarz Père-Lachaise z jego grobem.
Natomiast w Warszawie na Starych Powązkach można odwiedzić grób rodziców kompozytora i tam też byliśmy.
Jeśli ktoś chciałby podyskutować o wycieczkach śladami Fryderyka Chopina to zapraszam na Forum