Które samochodziki lubicie najbardziej, a które najmniej? Jak zmieniały się wasze preferencje? W końcu to nasze ulubione książki z dzieciństwa więc percepcja poszczególnych tomów serii nie raz pewnie i nie dwa uległa metamorfozie.
Musiałbym od nowa przeczytać cały cykl. Jak na razie nadal na pierwszym miejscu mam "Niesamowity dwór".
A z tych mniej lubianych po ostatniej lekturze myślę o wiele cieplej o "Człowieku z UFO". Ta powieść nie jest wcale taka słaba, jak mi się kiedyś zdawało.
Mi trudno wybrać najlepszą i najgorszą część. Najmniej lubię chyba "Niewidzialnych", nie tylko dlatego, że uważam ją za kiepską, ale też dlatego, że jest w moim odczuciu sztuczna, naciągana, a jednocześnie bezbarwna. Fatalna mieszanka.
Co do całości kanonu - mam go od lat podzielonego na cztery sekcje. Góra i dół są niezmienne, w środku czasem coś się nieznacznie przesuwa 😉 :
1. "Nowe przygody...", "Księga strachów", "Złota rękawica"
2. "Templariusze", "Tajemnica tajemnic", "Winnetou"
3. "Niesamowity dwór", "Zagadki Fromborka", "Wyspa złoczyńców"
4. "Niewidzialni", "Fantomas", "UFO"
Największą zmianę zaliczyłam chyba w przypadku "Winnetou" - kiedyś to był chyba mój ulubiony tom, teraz nie potrafię do końca wczuć się w tą konwencję. Gdyby nie sentyment to byłby niżej. Nigdy nie przepadałam za "Niesamowitym dworem", ponieważ nie lubię w nim większości bohaterów drugoplanowych, jednak obecnie podoba mi się bardziej niż kiedyś. "Zagadki Fromborka" spadły (choć nigdy nie były na szczycie), za to ku mojemu zdziwieniu "Tajemnica tajemnic" utrzymała pozycję - ku zdziwieniu, bo właściwie nie wiem dlaczego 😆 .
Musiałbym od nowa przeczytać cały cykl.
Wcale nie. Gdybyś przeczytał teraz cały cykl Twoje preferencje po prostu uległyby zmianie w stosunku do tych, które masz w tej chwili.
Jak na razie nadal na pierwszym miejscu mam "Niesamowity dwór".
"Niesamowity dwór" był u mnie na pierwszym miejscu od zawsze. To akurat się nie zmieniło. Był to pierwszy samochodzik jakiego przeczytałem, wcześniej znałem tylko serial "Samochodzik i templariusze".
Pamiętam swoją pierwszą lekturę tej książki. Musiał być 1981 rok bo nowiutki "Niesamowity dwór" z białej serii kupiła mi w księgarni mama. Leżał przez jakiś czas w kuchni na lodówce i nie kusił. Zniechęcał mnie ten duch na okładce, podejrzewałem, że książka okaże się dla mnie zbyt dziecinna. W końcu się zlitowałem i... wsiąkłem, po czym zacząłem szturmować antykwariaty i biblioteki w poszukiwaniu kolejnych części. Druga była "Tajemnica tajemnic", wydanie z pięknymi, realistycznymi rysunkami Anny Stylo Ginter. Urzekła mnie również. Który tom był następny? Nie pamiętam.
Ale ad rem
Co jeszcze jest w czołówce? To się zmienia, ale muszę wymienić "Księgę Strachów", "Zagadki Fromborka", Tajemnicę Tajemnic", chyba również "Wyspę Złoczyńców" i "Templariuszy".
Za "Wyspą" kiedyś nie przepadałem, uważałem że jest w niej mało samochodzikowego klimatu, pewnie dlatego, że jest bardziej mroczna. Za to dużo mniej niż kiedyś lubię dziś "Templariuszy". Początkowo nie przepadałem też za "Zagadkami Fromborka" prawdopodobnie dlatego, że dysponowałem wydaniem, które bardzo źle mi się czytało. Nie podobał mi się też psychodeliczny klimat ilustracji Krystyny Michałowskiej (a'la "Yellow Submarine" Beatlesów), który wprowadzał niepotrzebny bajkowy klimat do tej historii.
W dole rankingu (pozycja nie zagrożona) od zawsze jest "UFO". Ale gdy czytałem je po raz pierwszy byłem już chyba za stary na samochodziki. Przedostatni jest "Fantomas", którego kiedyś lubiłem znacznie bardziej. Ale to pewnie dlatego, że w czasach nowożytnych samochodziki czytałem z pobudek sentymentalnych, a klimat francuskiego "Fantomasa" tego sentymentu nie wzbudzał. Obie pozycje sąsiadują z chaotyczną "Złotą rękawicą", która z powodów templarowo-lejwodowych wydaje mi się strasznie infantylna.
Gdzieś w środku stawki są dziś "Nowe przygody" (kiedyś w czołówce), ale tę nachalną dydaktykę trudno mi teraz zdzierżyć, "Winnetou" mnie nudzi" i "Niewidzialni", których bardzo lubię mniej więcej do połowy, a potem już znacznie mniej.
Musiałbym przeczytać (i z biegiem czasu pewnie przeczytam), bo nadal jest sporo samochodzików do których nie wracałem od matury.
Musiałbym przeczytać (i z biegiem czasu pewnie przeczytam), bo nadal jest sporo samochodzików do których nie wracałem od matury.
To jak Ty kleciłeś limeryki Hebius?:)
Kleciłem z tego, co pamiętałem z dzieciństwa. Tajemnicę tajemnic i Fantomasa na pewno tak obskoczyłem. Ale też do kilku samochodzików wróciłem własnie przy okazji limerykiady.
Ja się muszę zastanowić. Nie jest to dzisiaj, jakby się wydawało, takie proste. Na pewno w czołówce Niesamowity Dwór, Ufo, Wyspa Złoczyńców....a no końcu Nowe Przygody oczywiście. Ale ten środeczek mocno mi się zmienił już.
Widzę, jak większość, też nie podeszła mi książka Pan Samochodzik i Ufo.
Do ulubionych - to Templariusze , Niesamowity dwór oraz Księga Strachów - nie wiem dlaczego akurat ta książka.
Bo UFO trzeba czytać nie jak samochodzika tylko jak przygodówkę.
Bo UFO trzeba czytać nie jak samochodzika tylko jak przygodówkę.
Na pewno nie należy czytać UFO jak samochodzika. Ale tak czy inaczej, nie odpowiada mi ta obca, kolumbijska atmosfera tej książki.
i jakaś taka nie jak reszta książek
Zdecydowanie jest inna od reszty książek, ale daleko jej np. do gniota. Ufo faktycznie należy czytać w oderwaniu od serii o PS. Może trochę jakby to była dodatkowa, niepublikowana w cyklu przygoda Pana Tomasza. Jest tam sporo ciekawych myśli i dobrze nakreślonych postaci, ale klimat Kolumbii jak i fikcji podróży w czasie nie pasuje mi do "naszego" muzealnika-detektywa.
W domu obiad smakuje najlepiej i jest najtańszy.
Zbigniew Nienacki "Raz w roku w Skiroławkach"
U mnie na pierwszym miejscu od zawsze jest "Niesamowity dwór".
A na ostatnim, też od zawsze "Niewidzialni".
Reszta od czasu do czasu się zmienia lokatami w rankingu.
UFO lubię. Nawet bardzo 🙂
U mnie na pierwszym miejscu od zawsze jest "Niesamowity dwór"
No to u mnie jest kompletnie odwrotnie. Dwór zawsze oscylował gdzieś wokół ogona.
Cała naprzód ku nowej przygodzie!
Taka gratka nie zdarza się co dzień
Niech piecuchy zostaną na brzegu
My odpocząć możemy i w biegu!
Dwór zawsze oscylował gdzieś wokół ogona.
Ekscentryk;)
Ja zaś jestem mało oryginalny - liderem zawsze są i będą Templariusze...choroba, właśnie sobie uświadomiłem, że nie czytałem ich już ze 4 lata!
Dalej klimaty wodno-mazurskie: Nowe Przygody i Złota Rękawica oraz Wyspa Złoczyńców i... Uroczysko (ma wg mnie wyjątkowy klimat)
Potem dopiero Dwór, Księga Strachów, Skarb Atanaryka.
Reszta na końcu peletonu różnie zmieniającym się wachlarzykiem z UFO stale w ogonie. 😀
z UFO stale w ogonie
Nie znasz się absolutnie!
Nie znasz się absolutnie!
Cóż, jakoś musisz z tym żyć. 😀
Przeniosłam posty dotyczące konkursu listopadowego do odpowiedniego wątku.
Ostatni Post: Teatr muzyczny Najnowszy użytkownik:: Ploosh Ostatnie posty Posty nieprzeczytane
