Forum

Notifications
Clear all

Kajko i Kokosz

Strona 2 / 5

Hebius
(@hebius)
Męber Moderator
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 3028
 

Komiksy nie mają z sobą wiele wspólnego (chociaż, jak się przekonasz czytając Florka, Christa kilka razy wykorzystał w przygodach Kajka i Kokosza pomysły, które wcześniej były w Kajtku i Koku), ale sami bohaterowie bardzo dużo, dlatego kupuję wyjaśnienia Christy, że bohaterów stworzył przed narodzinami Asteriksa. 


OdpowiedzCytat
Kustosz
(@kustosz)
Pan Samolocik Admin
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 8805
Topic starter  
Wysłany przez: @hebius

ale sami bohaterowie bardzo dużo, dlatego kupuję wyjaśnienia Christy, że bohaterów stworzył przed narodzinami Asteriksa. 

A ja nie kupuję. Zarzut nie dotyczy samych tylko głównych bohaterów, a uniwersum "Kajka i Kokosza". Jeśli więc Christa w odpowiedzi na taki zarzut, zawęża problem do dwóch głównych postaci, robi zwykły unik.


OdpowiedzCytat
Hebius
(@hebius)
Męber Moderator
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 3028
 

Ale uniwersum w obu komiksach jest w ogóle niepodobne. Można się doszukiwać podobieństw na poziomie bohaterów, gagów, rekwizytów - światy są tak samo podobne, jak antyczny Rzym i średniowieczna słowiańska puszcza.


OdpowiedzCytat
Kustosz
(@kustosz)
Pan Samolocik Admin
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 8805
Topic starter  
Wysłany przez: @hebius

Ale uniwersum w obu komiksach jest w ogóle niepodobne.

Pozwolę sobie mieć odmienne zdanie.


OdpowiedzCytat
Wowax
(@wowax)
Wcale nie taki zły
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 2493
 
Wysłany przez: @hebius

Ale uniwersum w obu komiksach jest w ogóle niepodobne.

Jest wręcz identyczne moim zdaniem, a jedyną różnicą jest lokalizacja geograficzna - tam Galia, tu nibybajkowa, niedoprecyzowana w swej lokalizacji kraina.


OdpowiedzCytat
Kustosz
(@kustosz)
Pan Samolocik Admin
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 8805
Topic starter  
Wysłany przez: @maruta

A wracając do tematu - przy okazji dyskusji wróciłam do moich komiksów i muszę powiedzieć, że jak dla mnie "Kajko i Kokosz" lepiej przetrwali próbę czasu. "Tytus..." to coś w rodzaju "Latającego cyrku Monty Pythona" - seria skeczy na różnym poziomie, z dość pretekstową fabułą. Właściwie nie ma czegoś takiego jak "świat Tytusa", są cztery postacie (plus Papcio Chmiel) i pojazd. Zdarzają się świetne teksty oraz pomysły, jednak jakoś mniej to do mnie teraz przemawia. "Kajko i Kokosz" to lepsze historie, wewnętrznie spójne i szerzej rozpisane. Ich wadą jest poziom dopasowany do dość młodych czytelników. Jednak nadal podoba mi się połączenie bajkowego średniowiecza z elementami rzeczywistości PRL (tom o wczasach 😆 ). Lubię też większą grupę bohaterów i humor, który ma źródło w tym, że ich znamy i możemy dopowiedzieć sobie pewne szczegóły.

Sięgnąłem również do „Kajko i Kokosza” i przeczytałem wspomniany przez Ciebie tom „Na wczasach”. Fajne to jest.

Rzeczywiście jedną z różnic między komiksami z serii „Kajko i Kokosz” jest fakt, że Christa stworzył uniwersum a papcio Chmiel tylko postacie Tytusa, Romka, A’Tomka i profesora T’Alenta oraz pewien motyw charakterystyczny czyli dziwaczne pojazdy, ale trudno mi się zgodzić, że poziomem fabularnym istotnie się różnią. W obu przypadkach jest to seria skeczy na różnym poziomie wpleciona w opowiadaną historię. U Christy wyraźniej widać dwa równoległe poziomy żartu, pierwszy zrozumiały dla najmłodszych czytelników, drugi dla znacznie starszych i dorosłych. Być może Christa był tu prekursorem metody, którą dzisiaj powszechnie stosuje się przy produkcji filmów animowanych, w których dowcip jest właśnie adresowany do dwóch różnych grup wiekowych (klasyczny przykład to „Świnka Peppa” jeśli ktoś wie o co kaman). Nie mogę więc zgodzić się z tezą, że poziom tego komiksu dopasowany jest do dość młodych czytelników (z kontekstu wypowiedzi rozumiem, że do młodszych niż „Tytusy”). Niektóre żarty mogły być czytelne wyłącznie dla starszych, a dzisiaj to już w ogóle, dla mocno starszych, ze względu na aluzje do rzeczywistości PRL, kompletnie nie zrozumiałej dla młodzieży, np. ten.

1568027800-Kajko_i_Kokosz-na-wczasach.jpg

Wysłany przez: @maruta

Podsumowując - "Tytusa..." cenię obecnie za absurd i pomysły, "KiK" za świat przedstawiony i fabułę. W obu lubię bohaterów i humor. A jednak mam większą ochotę na tom Janusza Christy niż Papcia Chmiela.

Trudno mi te komiksy porównywać. W dzieciństwie „Tytusy” uwielbiałem, a „Kajko i Kokosza” tylko lubiłem. Do dziś bardzo dobrze pamiętam pierwszych szesnaście ksiąg „Tytusa” a de facto nie pamiętam w całości żadnego „Kajko i Kokosza”. W przypadku komiksów decyduje czynnik sentymentalny, więc „Tytusy” cenię dużo bardziej.


OdpowiedzCytat
Maruta
(@maruta)
Member Potwierdzony
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 3530
 
Wysłany przez: @kustosz

Christy wyraźniej widać dwa równoległe poziomy żartu, pierwszy zrozumiały dla najmłodszych czytelników, drugi dla znacznie starszych i dorosłych. Być może Christa był tu prekursorem metody, którą dzisiaj powszechnie stosuje się przy produkcji filmów animowanych, w których dowcip jest właśnie adresowany do dwóch różnych grup wiekowych

Nie mogę więc zgodzić się z tezą, że poziom tego komiksu dopasowany jest do dość młodych czytelników (z kontekstu wypowiedzi rozumiem, że do młodszych niż „Tytusy”). Niektóre żarty mogły być czytelne wyłącznie dla starszych, a dzisiaj to już w ogóle, dla mocno starszych, ze względu na aluzje do rzeczywistości PRL, kompletnie nie zrozumiałej dla młodzieży.

Napisałam, że "KiK" to "lepsze historie, wewnętrznie spójne i szerzej rozpisane. Ich wadą jest poziom dopasowany do dość młodych czytelników." Czyli nie chodzi mi o poziom całego komiksu, tylko fabuły, która jest prosta i jednoznaczna, tak, by młodszy czytelnik bez problemu wszystko zrozumiał. Starszy natomiast dostaje wspomnianą warstwę meta - mrugnięcia okiem, smaczki, parodie, nawiązania do rzeczywistości. Peppy nie trawię, ale komiksy Christy przypominają mi pod tym względem niektóre filmy Disneya, na przykład "Nowe szaty króla".

Co do wyższości fabularnej nad "Tytusami": choć w obu przypadkach historie są proste, to w dziełach Papcia Chmiela są jednocześnie szczątkowe. Nowy pojazd = podróż = kilka epizodów o charakterze minihistoryjek, połączonych tylko ogólnie wspólnym tematem, na przykład ratowanie zabytków czy Wyspy Nonsensu. Nie ma konkretnej linii fabularnej. W "Kajku i Kokoszu" w centrum jest jednak jakaś opowieść, a skecze są do niej podoczepiane. W "Tytusie" opowieść jest tylko podkładką dla skeczy.


OdpowiedzCytat
Kustosz
(@kustosz)
Pan Samolocik Admin
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 8805
Topic starter  
Wysłany przez: @maruta

Co do wyższości fabularnej nad "Tytusami": choć w obu przypadkach historie są proste, to w dziełach Papcia Chmiela są jednocześnie szczątkowe. Nowy pojazd = podróż = kilka epizodów o charakterze minihistoryjek, połączonych tylko ogólnie wspólnym tematem, na przykład ratowanie zabytków czy Wyspy Nonsensu. Nie ma konkretnej linii fabularnej. W "Kajku i Kokoszu" w centrum jest jednak jakaś opowieść, a skecze są do niej podoczepiane. W "Tytusie" opowieść jest tylko podkładką dla skeczy.

Muszę zaprotestować. Nie sądzę żeby fabuła „Tytusów” była prostsza od „Kajki i Kokosza”. To już prędzej zgodziłbym się z tezą odwrotną. W końcu prawie każdy KiK to powielanie schematu - zbójcerze wymyślają kolejny sposób na podbicie wioski i na końcu dostają nauczkę dzięki sprytowi Kajki i sile Kokosza.

W „Tytusach” fabuła jest bardziej różnorodna i edukacyjna, choćby podróż w czasie śladem Kopernik czy przygody na dzikim zachodzie. Ale mamy też lekcję geografii w księdze VII czy skróconą historię cywilizacji od epoki kamienia łupanego do wielkiego przemysłu w księdze X.


OdpowiedzCytat
Maruta
(@maruta)
Member Potwierdzony
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 3530
 

@kustosz

Napisałam: "Co do wyższości fabularnej nad "Tytusami": choć w obu przypadkach historie są proste, to w dziełach Papcia Chmiela są jednocześnie szczątkowe". To nie znaczy, że w "Tytusach..." jest prostsza fabuła, tylko że prawie jej nie ma w klasycznej formie. Jest tylko pretekstem dla skeczy. Historia w "KiK" prowadzona jest tradycyjnie - mamy główny wątek, wydarzenia, które się w niego wpisują i elementy dodatkowe, jak gagi czy epizody. W przypadku "Tytusów" mam wrażenie, że fabuła powstawała tak: autor wpadał na pomysł (Dziki Zachód, podziemie, Bieszczady), a następnie spisywał historyjki, które były "na temat". Na przykład jakie mogą być Wyspy Nonsensu. Potem układał te skecze po kolei i łączył owym głównym pomysłem.


OdpowiedzCytat
Kustosz
(@kustosz)
Pan Samolocik Admin
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 8805
Topic starter  
Wysłany przez: @maruta

W przypadku "Tytusów" mam wrażenie, że fabuła powstawała tak: autor wpadał na pomysł (Dziki Zachód, podziemie, Bieszczady), a następnie spisywał historyjki, które były "na temat". Na przykład jakie mogą być Wyspy Nonsensu. Potem układał te skecze po kolei i łączył owym głównym pomysłem.

Ja nie mam takiego wrażenia. O ile w przypadku "Wysp Nonsensu" można byłoby jeszcze przyjąć taki sposób konstruowania fabuły, to już np. w "Strzałach znikąd" nie.


OdpowiedzCytat
Maruta
(@maruta)
Member Potwierdzony
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 3530
 

@kustosz

No właśnie ja odwrotnie - jak teraz przejrzałam parę tomów to takie właśnie wrażenie z nich wyniosłam. Nawet przy tych, w których niby o coś "większego" chodziło. Tyle że o wrażeniach trudno dyskutować, więc "let's agree to disagree" 😉 .

No i teraz mi się "Galavant" przyczepi... 🙃 


OdpowiedzCytat
Kustosz
(@kustosz)
Pan Samolocik Admin
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 8805
Topic starter  
Wysłany przez: @maruta

No i teraz mi się "Galavant" przyczepi...

Musiałem sprawdzić w Google co to ten „Galavant”.

A wracając do „Kajko i Kokosza” przeczytałem linkowany przez Hebiusa „Świat dzielnych wojów”. Rzecz zdecydowanie dla fanatyków tego komiksu, dla niestrudzonych poszukiwaczy nieistniejącej „willi Krostka”:) Mnie najbardziej zainteresowało datowanie czasu akcji na okres panowania Bolesława Chrobrego i precyzyjna lokacja miejsca akcji. Wygląda to tak:)

1568057907-uniwersum-Kajko-i-Kokosz.png

Podczas lektury nasunęła mi się jeszcze jedna myśl. Para Hegemon i Kapral, fizycznie i charakterologicznie bardzo przypominają mi Hrabiego i Murgrabiego z serialu telewizyjnego „Janosik”. Co ciekawe, serial Passendorfera pochodzi mniej więcej z tego samego czasu co pierwsze odcinki „Kajka i Kokosza”.


OdpowiedzCytat
Aga
 Aga
(@aga)
Kierowniczka Zamieszania Potwierdzony
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 3023
 
Wysłany przez: @kustosz

Absolutnym zaskoczeniem był dla mnie fakt, że „Szkoła latania” z serii „Kajko i Kokosz” znalazła się na liście lektur szkolnych dla klasy IV. Moje córki co prawda tego nie przerabiały, ale jest. Komiks na liście lektur to jednak signum temporis, nie do pomyślenia w moich czasach szkolnych.

To prawda, ta pozycja znalazła się na liście lektur szkolnych dla klasy IV. Młody ją "przerabiał". Bardzo mnie to zaskoczyło, ale muszę przyznać, że polonistka podeszła do tematu ciekawie i kreatywnie. Dzieciaki, poza normalnym omówieniem lektury, miały za zadanie napisać opowiadanie na podstawie fragmentu komiksu, co wcale nie okazało się takie łatwe. Młody bardzo lubi czytać komiksy i nie miał z tym problemów, ale wiem, że niektóre dzieciaki nie do końca potrafiły wyłuskać historię z dymków i obrazków. 

W moich czasach szkolnych, też nie kojarzę komiksów w kanonie lektur.


OdpowiedzCytat
Kustosz
(@kustosz)
Pan Samolocik Admin
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 8805
Topic starter  

Bardzo fajny ten blog Na plasterki!!! Mają tam genialnie zrobione historyjki fanfiction o Kajtku i Koko. W formie interaktywnych pasków gazetowych a'la Wieczór Wybrzeża. Świetna robota!

Jest też doskonały dział Fanartu, dwie próbki:

1568153582-KajtekvsTytus_colorsee.jpg
 
1568153615-zbik-wieloryb.jpg

OdpowiedzCytat
Maruta
(@maruta)
Member Potwierdzony
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 3530
 

Kajko i Kokosz bez Janusza Christy?

Cóż...

Kajko i Kokosz – Nowe Przygody. Królewska konna

Nie czytałam, więc nie wiem, jak z treścią, ale kreska mnie nie zachwyca. Twarz Kajko kojarzy mi się ze Smerfami, a Kokosza jest jakby zdeformowana...

1568577574-5cf68d86d2367_o_large.jpg

OdpowiedzCytat
Kustosz
(@kustosz)
Pan Samolocik Admin
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 8805
Topic starter  
Wysłany przez: @maruta

...ale kreska mnie nie zachwyca.

A mnie bardzo się podoba. I pomysł, i wykonanie. Co co zasady nie jestem ortodoksyjnym przeciwnikiem kontynuowania znanych serii przez innych autorów. Liczy się wykonanie i wierność w stosunku do pierwowzoru. Stąd mój bardzo krytyczny stosunek do większości kontynuacji Pana Samochodzika, które na ogół są po prostu koszmarnymi gniotami.

Tutaj kreska bardzo przypomina oryginał. Gdybym nie wiedział, że to nie Christa, na pewno bym się nie zorientował. No, ale ja nie jestem badaczem. Analizując szczegóły widać pewne różnice, ale rozumiem, że każdy artysta chce być choć trochę twórcą a nie tylko odtwórcą.


OdpowiedzCytat
Seth
 Seth
(@seth)
Member Potwierdzony
Dołączył: 4 lata temu
Posty: 1594
 

Blog https://na-plasterki.blogspot.com zachwycił mnie. Nie miałem tych komiksów w ręku od lat, a kiedyś kolekcjonowałem „Kajka i Kokosza”. Mogłem się pochwalić nawet zdobytym z wielkim trudem „Kajtkiem i Koko w kosmosie”. 

Największe wrażenie zrobiły na mnie opracowania dotyczące serii, z analizą treści, „inspiracjami” Christy, a nawet próbami lokalizacji Mirmiłowa oraz reszty komiksowej rzeczywistości. Jestem pod wielkim wrażeniem pracy i entuzjazmu Twórców „Na plasterki”. 

 


OdpowiedzCytat
Nietajenko
(@nietajenko)
Kopię w gruncie rzeczy Admin
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 1023
 
Wysłany przez: @kustosz

Podczas lektury nasunęła mi się jeszcze jedna myśl. Para Hegemon i Kapral, fizycznie i charakterologicznie bardzo przypominają mi Hrabiego i Murgrabiego z serialu telewizyjnego „Janosik”.

Widzisz kolego, i na tym właśnie polega podobieństwo Asterix'a do Kajka i Kokosza. Po prostu pewne kontrastujące duety charakterologiczne same się nasuwają przy tworzeniu komediowej fabuły. Dlaczego nie założyć, że oba dzieła powstały równolegle choć w różnym czasie jak w przypadku piramid na przykład? Czas powstania Kajka i Kokosza to głęboka komuna. Nie było wówczas takiego przepływu przejawów kultury popularnej jak dzisiaj. Ówczesna Francja i Polska to były dwa różne światy. A tu nawet tytuł się nie zgadza. Tam mamy wymienionego jedynie Asteriksa, tutaj dwóch bohaterów na równych prawach. Christa miał swoich dwóch bohaterów, średniowiecze słowiańskie było wówczas komiksową białą plamą więc osadził ich w tym uniwersum. Uważam, że stało się tak w oderwaniu od istnienia komiksów o Asteriksie.

Co do Tytusów to z jednym się z Marutą nie zgodzę. Wszystkie tomy łączy jedno - dążenie do uczłowieczenia Tytusa de Zoo. Każda z opisanych przygód to niejako kolejna lekcja dla Tytusa. Prawdą jednak jest, że historyjki się ze sobą nie łączą, nie są wspominane i nie mają na siebie wpływu. 

Tutusy lubię na równi z K&K. Obie serie bawią, choć każda na swój sposób.

Co do K&K jako lektury szkolnej to potwierdzam - mój Igor "przerabiał" ją w szkole.

Cała naprzód ku nowej przygodzie!
Taka gratka nie zdarza się co dzień
Niech piecuchy zostaną na brzegu
My odpocząć możemy i w biegu!


OdpowiedzCytat
Kustosz
(@kustosz)
Pan Samolocik Admin
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 8805
Topic starter  
Wysłany przez: @nietajenko

Dlaczego nie założyć, że oba dzieła powstały równolegle choć w różnym czasie jak w przypadku piramid na przykład? Czas powstania Kajka i Kokosza to głęboka komuna. Nie było wówczas takiego przepływu przejawów kultury popularnej jak dzisiaj. Ówczesna Francja i Polska to były dwa różne światy. A tu nawet tytuł się nie zgadza. Tam mamy wymienionego jedynie Asteriksa, tutaj dwóch bohaterów na równych prawach. Christa miał swoich dwóch bohaterów, średniowiecze słowiańskie było wówczas komiksową białą plamą więc osadził ich w tym uniwersum. Uważam, że stało się tak w oderwaniu od istnienia komiksów o Asteriksie.

W ogóle mnie to nie przekonuje. Znacznie bardziej przemawiają do mnie argumenty Arkadiusza Florka, autora "Świata dzielnych wojów", zwłaszcza, że sam Christa w tej sprawie kręcił. Odnoszę się do tego bliżej w TYM poście. 


OdpowiedzCytat
Nietajenko
(@nietajenko)
Kopię w gruncie rzeczy Admin
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 1023
 
Wysłany przez: @kustosz

W ogóle mnie to nie przekonuje.

Jak to mówią medycyna zna różne przypadki 😉

Cała naprzód ku nowej przygodzie!
Taka gratka nie zdarza się co dzień
Niech piecuchy zostaną na brzegu
My odpocząć możemy i w biegu!


OdpowiedzCytat
Strona 2 / 5
Share: