Forum

Notifications
Clear all

"Śledztwo w toku" czyli nieznany Nienacki w zbiorach FINA


Kustosz
(@kustosz)
Pan Samolocik Admin
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 8805
Topic starter  

„Śledztwo w toku” nie przypomina niczego co Zbigniew Nienacki napisał wcześniej lub kiedykolwiek potem. Gdyby brakowało pierwszej strony tekstu z nazwiskiem autora, prawdopodobnie nikt nie zgadłby, że to jego dzieło. O tym najmniej nienackim z wszystkich tekstów Nienackiego piszę obszernie na PORTALU.


Cytat
Maruta
(@maruta)
Member Potwierdzony
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 3500
 

Super, że się za to wziąłeś. Jednak z jednym zdaniem kompletnie nie mogę się zgodzić:

„Śledztwo w toku” to kryminał utrzymany w estetyce siermiężnego socjalistycznego produkcyjniaka, pełnego towarzyszy, sekretarzy partyjnych, Komitetów Wojewódzkich Partii etc.

Zdecydowanie w tym scenariuszu nie ma realizmu socjalistycznego. To, że jest fabryka, partia czy towarzysze, nie ma z tym nic wspólnego. Socrealizm miał swoją dość ściśle ustaloną konwencję i scenariusz napisany według obowiązujących w niej zasad byłby całkiem inny.

- owszem, niektórzy "partyjni" mogli błądzić, ale sama partia musiała pozostać nieskalana. Pojawiliby się towarzysze z góry, którzy reprezentowaliby "czystą" ideę komunizmu. Kryska złożyłby samokrytykę, a epizod z oddawaniem legitymacji okazałby się jego prywatną inicjatywą, otwarcie potępioną przez kierownictwo.

- walka z wrogiem klasowym była celem, który uświęcał środki. Historia niesłusznie szykanowanego i aresztowanego Kowalca musiałaby zostać przedstawiona we właściwym świetle. W wariancie "miękkim" ktoś wygłosiłby mówkę o czujności, zasadzie większego dobra i wyższości systemu nad jednostką, dowodząc, że jeśli Kowalec jest dobrym obywatelem to powinien być wręcz wdzięczny za to, co go spotkało - w końcu dla dobrego obywatela dobro Ojczyzny jest ważniejsze niż jakieś tam osobiste tragedie. W wariancie "twardym" okazałoby się, że bezpieka miała konkretne powody, by podejrzewać Kowalca, powody, które ten zataił.

- w scenariuszu cała sprawa okazuje się wynikiem "prywatnego", nawet niezbyt groźnego przestępstwa - kradzieży farb. W filmie socrealistycznym byłaby wynikiem sabotażu, a najpewniej także spisku zachodnich szpiegów. Kradzione produkty byłyby rewolucyjnym osiągnięciem polskiej myśli technicznej, które próbuje wykraść potężny wróg. Pojawiłby się jeszcze jakiś człowiek-cień, kierujący całą akcją, kompletnie nie podejrzewany - na przykład strażnik z finału.

- na ekranie musiałaby zaistnieć cała struktura organizacji partyjnej, działającej w fabryce. Musieliby pojawić się pozytywni, uświadomieni przedstawiciele klasy robotniczej, na przykład walczący o nowe metody produkcji.

- socrealistyczny produkcyjniak musiał mieć propagandowy wydźwięk, jego celem było pokazanie określonej wizji świata, z jasnym podziałem na złych i dobrych i finałem, który zapowiadał świetlaną przyszłość komunistycznego społeczeństwa, oczyszczonego z wrogów i złączonego wspólną ideą.

Podsumowując, "Śledztwo w toku" to raczej typowy kryminał milicyjny, który z socrealizmem nie ma wiele wspólnego. Niepochlebny obraz partii może wskazywać, że Nienacki zaczął pisać ten scenariusz jeszcze pod koniec lat 50., na fali Odwilży.


OdpowiedzCytat
Kustosz
(@kustosz)
Pan Samolocik Admin
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 8805
Topic starter  
Wysłany przez: @maruta

Jednak z jednym zdaniem kompletnie nie mogę się zgodzić:

„Śledztwo w toku” to kryminał utrzymany w estetyce siermiężnego socjalistycznego produkcyjniaka, pełnego towarzyszy, sekretarzy partyjnych, Komitetów Wojewódzkich Partii etc.

Wysłany przez: @kustosz

Mamy już jednak rok 1961 więc w miejsce hymnów gloryfikujących produkcję  i przemysł, właściwych nurtowi realizmu socjalistycznego, pojawia się głos krytyczny wskazujący na pewne błędy i wypaczenia systemu.

Maruto, być może wyraziłem się nie dość zręcznie ale moja intencja była inna. Nie twierdzę, że "Śledztwo w toku" to socjalistyczny produkcyjniak, dostrzegam tylko podobną estetykę. Zwróciłem przecież uwagę, że w miejsce elementów typowych dla tego nurtu pojawia się krytyka właściwa dla okresu odwilży gomułkowskiej. Ale ok, poprawię to na estetykę zbliżoną do siermiężnego socjalistycznego produkcyjniaka, żeby nie było wątpliwości.


OdpowiedzCytat
Maruta
(@maruta)
Member Potwierdzony
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 3500
 

@kustosz

Zauważyłam ten dalszy akapit, ale po prostu nie widzę w tym scenariuszu nic tożsamego z socrealizmem, który miał ściśle określoną konwencję, środki, cele... i ramy czasowe. Dlatego podałam tak rozbudowane przykłady "co by było gdyby był to socrealistyczny produkcyjniak". Co "Śledztwo w toku" ma wspólnego z tym gatunkiem poza fabryką, partią i nomenklaturą, przy czym te elementy przedstawione są inaczej niż w realizmie socjalistycznym, więc także nie potwierdzają podobieństwa? W taki sposób wiele powieści milicyjnych (i nie tylko) można uznać za socrealistyczne...


OdpowiedzCytat
Aldona
(@aldona)
... Moderator
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 5962
 
Wysłany przez: @maruta

Podsumowując, "Śledztwo w toku" to raczej typowy kryminał milicyjny

Tak też je odebrałam. Oczywiście dzisiaj to wszystko jest przewidywalne, intryga, sposób prowadzenia akcji, samo śledztwo.....Tak, to juz czytaliśmy. Traktuję więc Śledztwo Nienackiego jako ciekawostkę twórczą Autora.  Ciekawa jestem jaka by wyszła z tego powieść. Wydaje mi się, że o niebo ciekawsza niż np. Laseczka


OdpowiedzCytat
Kustosz
(@kustosz)
Pan Samolocik Admin
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 8805
Topic starter  
Wysłany przez: @maruta

Co "Śledztwo w toku" ma wspólnego z tym gatunkiem poza fabryką, partią i nomenklaturą, przy czym te elementy przedstawione są inaczej niż w realizmie socjalistycznym, więc także nie potwierdzają podobieństwa?

Moi zdaniem takich elementów jest sporo.

Wysłany przez: @maruta

- owszem, niektórzy "partyjni" mogli błądzić, ale sama partia musiała pozostać nieskalana. Pojawiliby się towarzysze z góry, którzy reprezentowaliby "czystą" ideę komunizmu. Kryska złożyłby samokrytykę, a epizod z oddawaniem legitymacji okazałby się jego prywatną inicjatywą, otwarcie potępioną przez kierownictwo.

Błądzą tutaj właśnie niektórzy partyjni. Oddawanie legitymacji to inicjatywa Kryski, w myśl zasady, że sama partia musi pozostać nieskalana. Kryska mówi w pewnym momencie, że aresztowanie Brylaka jest konieczne dla dobra partii. Jeśli okaże się niewinny, to go przeproszą a stary towarzysz zrozumie, że tak było trzeba, bo sam postąpiłby tak samo. 

Wysłany przez: @maruta

- walka z wrogiem klasowym była celem, który uświęcał środki. Historia niesłusznie szykanowanego i aresztowanego Kowalca musiałaby zostać przedstawiona we właściwym świetle.

To Barylak został aresztowany. Kowalec jest podejrzany właśnie jako wróg klasowy. Okazuje się niewinny, ale nie jest przecież dobrym obywatelem. Przedstawiony jest jako postać nie godna zaufania, dekadencka, o burżuazyjnych skłonnościach, gotowa głodzić swoją rodzinę w imię swoich własnych ambicji.

Wysłany przez: @maruta

- w scenariuszu cała sprawa okazuje się wynikiem "prywatnego", nawet niezbyt groźnego przestępstwa - kradzieży farb. W filmie socrealistycznym byłaby wynikiem sabotażu, a najpewniej także spisku zachodnich szpiegów.

Tak, ale w śledztwie pojawiają się hipotezy dotyczące sabotażu i działania na szkodę ustroju socjalistycznego.

Wysłany przez: @maruta

Pojawiłby się jeszcze jakiś człowiek-cień, kierujący całą akcją, kompletnie nie podejrzewany - na przykład strażnik z finału.

Taką postacią jest Pstrykoń. 

Wysłany przez: @maruta

- na ekranie musiałaby zaistnieć cała struktura organizacji partyjnej, działającej w fabryce. Musieliby pojawić się pozytywni, uświadomieni przedstawiciele klasy robotniczej, na przykład walczący o nowe metody produkcji.

Struktura organizacji partyjnej się pojawia. Jest sekretarz wojewódzki partii Kryska, jest sekretarz partii w fabryce Wojdyga, którego pominąłem w streszczeniu jako postać mało istotną dla fabuły. Pojawia się przedstawiciel organizacji związkowej. Na końcu, w pozytywnej roli, występuje towarzysz z Ministerstwa. A właśnie Barylak, krew z krwi klasy robotniczej, przedwojenny ideowy komunista, który za swoje przekonania siedział w więzieniu, dyrektor z awansu społecznego, walczy o nowe metody produkcji.


OdpowiedzCytat
Kustosz
(@kustosz)
Pan Samolocik Admin
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 8805
Topic starter  
Wysłany przez: @maruta
Wysłany przez: @maruta

Podsumowując, "Śledztwo w toku" to raczej typowy kryminał milicyjny

Tak też je odebrałam.

No dobra, uzupełnię jeszcze, że kryminał milicyjny:)

Wysłany przez: @aldona

Oczywiście dzisiaj to wszystko jest przewidywalne, intryga, sposób prowadzenia akcji, samo śledztwo.....

Hmm... a dla mnie akurat przewidywalny nie był.

Wysłany przez: @aldona

Ciekawa jestem jaka by wyszła z tego powieść. Wydaje mi się, że o niebo ciekawsza niż np. Laseczka

Naprawdę tak sądzisz?  Atutem "Laseczki" jest uroczy klimat retro. W "Śledztwie w toku" takiego atutu nie ma. Odwrotnie, klimat jest odstręczający, przynajmniej dla mnie.


OdpowiedzCytat
Maruta
(@maruta)
Member Potwierdzony
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 3500
 
Wysłany przez: @kustosz
Wysłany przez: @maruta

Co "Śledztwo w toku" ma wspólnego z tym gatunkiem poza fabryką, partią i nomenklaturą, przy czym te elementy przedstawione są inaczej niż w realizmie socjalistycznym, więc także nie potwierdzają podobieństwa?

Moi zdaniem takich elementów jest sporo.

Ale w filmie socrealistycznym takie elementy musiałyby zostać pokazane we właściwym świetle, czego tutaj brak.

Wysłany przez: @maruta

- owszem, niektórzy "partyjni" mogli błądzić, ale sama partia musiała pozostać nieskalana. Pojawiliby się towarzysze z góry, którzy reprezentowaliby "czystą" ideę komunizmu. Kryska złożyłby samokrytykę, a epizod z oddawaniem legitymacji okazałby się jego prywatną inicjatywą, otwarcie potępioną przez kierownictwo.

Błądzą tutaj właśnie niektórzy partyjni. Oddawanie legitymacji to inicjatywa Kryski, w myśl zasady, że sama partia musi pozostać nieskalana. Kryska mówi w pewnym momencie, że aresztowanie Brylaka jest konieczne dla dobra partii. Jeśli okaże się niewinny, to go przeproszą a stary towarzysz zrozumie, że tak było trzeba, bo sam postąpiłby tak samo. 

Inicjatywa Kryski jest przedstawiona jako typowy i ogólnie przyjęty sposób działania partii, coś, co robiono już wielokrotnie. Nie ma żadnego odgórnego potępienia tego działania przez partię, co w socrealizmie byłoby konieczne.

Wysłany przez: @maruta

- walka z wrogiem klasowym była celem, który uświęcał środki. Historia niesłusznie szykanowanego i aresztowanego Kowalca musiałaby zostać przedstawiona we właściwym świetle.

To Barylak został aresztowany. Kowalec jest podejrzany właśnie jako wróg klasowy. Okazuje się niewinny, ale nie jest przecież dobrym obywatelem. Przedstawiony jest jako postać nie godna zaufania, dekadencka, o burżuazyjnych skłonnościach, gotowa głodzić swoją rodzinę w imię swoich własnych ambicji.

Pisałam o aresztowaniu, o którym Kowolec opowiada Boruckiemu.

Wysłany przez: @maruta

- w scenariuszu cała sprawa okazuje się wynikiem "prywatnego", nawet niezbyt groźnego przestępstwa - kradzieży farb. W filmie socrealistycznym byłaby wynikiem sabotażu, a najpewniej także spisku zachodnich szpiegów.

Tak, ale w śledztwie pojawiają się hipotezy dotyczące sabotażu i działania na szkodę ustroju socjalistycznego.

I właśnie to, że się nie sprawdzają, jest sprzeczne z konwencją przyjętą w socrealizmie.

Wysłany przez: @maruta

Pojawiłby się jeszcze jakiś człowiek-cień, kierujący całą akcją, kompletnie nie podejrzewany - na przykład strażnik z finału.

Taką postacią jest Pstrykoń. 

Nie, chodzi mi o kogoś, kto wprowadziłby też poziom zagrożenia politycznego i sprawił, że wydarzenia byłyby sabotażem lub spiskiem. Rzepka i Pstrykoń mogliby w takiej sytuacji działać z chciwości, ale ich "nadzorca" byłby przedstawicielem obcych sił.

Wysłany przez: @maruta

- na ekranie musiałaby zaistnieć cała struktura organizacji partyjnej, działającej w fabryce. Musieliby pojawić się pozytywni, uświadomieni przedstawiciele klasy robotniczej, na przykład walczący o nowe metody produkcji.

Struktura organizacji partyjnej się pojawia. Jest sekretarz wojewódzki partii Kryska, jest sekretarz partii w fabryce Wojdyga, którego pominąłem w streszczeniu jako postać mało istotną dla fabuły. Pojawia się przedstawiciel organizacji związkowej. Na końcu, w pozytywnej roli, występuje towarzysz z Ministerstwa. A właśnie Barylak, krew z krwi klasy robotniczej, przedwojenny ideowy komunista, który za swoje przekonania siedział w więzieniu, dyrektor z awansu społecznego, walczy o nowe metody produkcji.

No właśnie to zepchnięcie na margines i organizacji partyjnej w fabryce, i samych "uświadomionych" robotników byłoby w realizmie socjalistycznym niedopuszczalne. Od razu pojawiłyby się zarzuty, że film będzie pokazywał niekorzystny obraz klasy robotniczej, zaś organizacja partyjna w fabryce powinna być pierwszoplanowym graczem.

Realizm socjalistyczny naprawdę był bardzo ortodoksyjny. Określał nie tylko, co należy pokazywać, ale też w jaki sposób i dla osiągnięcia jakiego celu. O ile "co" może się częściowo zgadzać, a tyle "w jaki sposób" i "dla jakiego celu" już nie.


OdpowiedzCytat
Kustosz
(@kustosz)
Pan Samolocik Admin
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 8805
Topic starter  
Wysłany przez: @maruta

Ale w filmie socrealistycznym takie elementy musiałyby zostać pokazane we właściwym świetle, czego tutaj brak.

Maruto, to ja jeszcze raz wrócę do początku. Nie chodziło mi o to, że "Śledztwo w toku" to nowela należąca do nurtu realizmu socjalistycznego. Jest moim zdaniem utrzymana w podobnej estetyce i tak przecież (po doprecyzowaniu) napisałem.


OdpowiedzCytat
Maruta
(@maruta)
Member Potwierdzony
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 3500
 

Kustoszu, a ja powtórzę - realizm socjalistyczny miał określone zasady, których nowela Nienackiego nie spełnia. Nie może być więc "utrzymana w podobnej estetyce", kiedy tych podobieństw po prostu nie ma. Ewentualne zbieżności dotyczą elementów, które nie są charakterystyczne dla socrealizmu, pojawiają się natomiast zarówno w filmach produkcyjnych, jak i w innych filmach z epoki PRL-u, ponieważ są częścią rzeczywistości Polski Ludowej.

W każdym razie ja lepiej oceniam potencjał dziełka Nienackiego. Sprawa jest ciekawa i nieoczywista, mamy też kilka zaskakujących elementów, choć nie na miarę wielkich twistów. Ogólnie poziom fabuły nie odstaje zbytnio od znanych zrealizowanych kryminałów. Dużo zależałoby od klimatu i obsady.

 


OdpowiedzCytat
Kustosz
(@kustosz)
Pan Samolocik Admin
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 8805
Topic starter  

Obawiam się, że schodzimy do poziomu sporu o definicję słowa "estetyka". Jeśli znajduję w tej noweli estetykę zbliżoną do socjalistycznego produkcyjniaka, nie oznacza to wszak, że dziełko to ma spełniać jego zasady (sam zresztą piszę o odstępstwach od tych zasad), wskazuje raczej na powierzchowne podobieństwo realiów i klimatu utworu. Przykłady, które wyżej przytoczyłem, w moim przekonaniu wskazują, że użycie miękkiego zwrotu: estetyka zbliżona do siermiężnego socjalistycznego produkcyjniaka, jest tutaj uprawnione. Pozostanę więc przy takim sformułowaniu.

Wysłany przez: @maruta

W każdym razie ja lepiej oceniam potencjał dziełka Nienackiego. Sprawa jest ciekawa i nieoczywista, mamy też kilka zaskakujących elementów, choć nie na miarę wielkich twistów. Ogólnie poziom fabuły nie odstaje zbytnio od znanych zrealizowanych kryminałów. Dużo zależałoby od klimatu i obsady.

Być może. Dla mnie, realia, atmosfera, środowisko, w którym rzecz się dzieje są na tyle nieinteresujące, że trudno by było zainteresować mnie filmem stworzonym na podstawie tej nowelki.


OdpowiedzCytat
Wowax
(@wowax)
Wcale nie taki zły
Dołączył: 5 lat temu
Posty: 2493
 

Nakreślony przez Kustosza konspekt skłania mnie do podobnego twierdzenia jakie wyraziła Aldona - gdyby Nienacki posiedział trochę nad tym scenariuszem wyszłaby z tego całkiem zgrabna powieść kryminalna. Czy ciekawsza, lepsza od laseczki? Kwestia gustu, ja twierdzę, że tak, kto inny może sądzić inaczej. Sam fakt, że coś jest ,,retro,, nie daje jak widać gwarancji jakości, tak jak tu ,,milicyjnosc,, nie wpływa negatywnie na jakość pomysłu i fabuły. W przeczytanym streszczeniu nie dostrzegłem, podobnie jak Maruta absolutnie nic z ,,socrealizmu,, , który kierował się bardzo prostymi i dogmatycznymi schematami. Jak akcja dzieje się w fabryce, a bohaterowie są członkami partii to naprawdę nie znaczy, że spełniona jest definicja socrealizmu. To błędna teza i słusznie i celnie Maruta ją wypunktowała.

A i ,,siermieżnosci,, jakiejś znaczącej też nie widzę, ale to już kwestia indywidualnego poczucia estetyki i każdy z nas ma prawo widzieć to inaczej.

Podsumowując, moim zdaniem jest to pomysł ze sporym potencjałem i tylko należy żałować, że nie doczekał się rozbudowana do rozmiarów powieściowych.


OdpowiedzCytat
Share: