Kambodża – do zobaczenia

Kambodża. Gdy powiedzieliśmy rodzicom, że jedziemy do Kambodży, mama się złapała za głowę. Pierwsze skojarzenia – reżim Czerwonych Khmerów, masowe mordy, Pol Pot. Po powrocie – strasznie biedny kraj, potężne rozwarstwienie społeczne ale mnóstwo serdecznych ludzi, mimo niesamowitej tragedii, która ich spotkała nie tak dawno, są pozytywnie nastawieni do świata, który przez długi czas udawał, że nie widzi ich tragedii. Ale żeby nie było tak różowo, tak jak w innych krajach Azji Południowo-Wschodniej jest sporo wyłudzaczy i oszustów utuczonych na frajerskich turystach z Australii i bogatych ignorantach z Rosji. Ci pierwsi dają się „wrabiać” przez wszelkiej maści żebraków, których rodzice zostali zabici przez Czerwonych Khmerów, mimo że sami mają po 20-30 lat, ci drudzy nie przykładają żadnej wagi do kwot, których od nich się żąda. Żeby było jasne, tę samą metodę stosują Wietnamczycy, tylko tam są to ofiary Agent Orange. Zdaję sobie sprawę, że pewnie spora część społeczeństwa została dotknięta osobiście tymi tragicznymi wydarzeniami ale zdaję sobie również sprawę, że do tego podłącza się mnóstwo oszustów. Mimo wszystko Kambodża to kraj, do którego chętnie byśmy wrócili.

Angkor Wat

Kambodża dla turysty to przede wszystkim Angkor Wat czyli kompleks świątyń wybudowanych w dwunastym wieku w okolicy miasteczka Siem Reap. Przez lata kompleks był coraz bardziej zaniedbywany, pojawiali się tam wprawdzie pielgrzymi ale nie był już całościowo utrzymywany. Dla cywilizacji zachodu kompleks został odkryty w XIX wieku przez Francuzów. Lata zaniedbań spowodowały, że dżungla powoli pożerała budynki czego konsekwencją są genialne dla fotografów miejsca, w których budynki są oplecione korzeniami drzew. Obecnie część drzew jest wycinana aby zachować świątynie w jak najlepszym stanie.

Dla turystów kompleks jest dostępny praktycznie w całości, można wchodzić wszędzie. Bardzo popularne jest obserwowanie wschodu słońca na tle głównego kompleksu nad niewielkim stawem oraz obserwowanie zachodu słońca ze wzgórza ze świątynią Phnom Bakheng. W obu miejscach należy pojawić się znacząco wcześniej jeśli chce się zrobić zdjęcia, bo popularność miejsc jest spora. Nam niestety nie udały się zdjęcia ze względu na zachmurzone niebo w obu przypadkach.

Dla tych, którzy interesują się filmami, dodam, że właśnie w Angkorze kręcono film Lara Croft – Tomb Raider. I jeszcze kilkanaście innych, mniej znanych.

Pływająca wioska na Tonle Sap

Pływająca wioska na jeziorze Tonle Sap to druga atrakcja turystyczna wycieczek do Siem Reap. Nie wiem jak jest w rzeczywistości ale wygląda na to, że ludzie nadal tam mieszkają na łodziach ale raczej ze względu na biznes, który generują niż rzeczywiste potrzeby. Oczywiście moja ocena może być fałszywa i tam mieszkają bo tak mieszkali od zawsze i będą tak mieszkali ale wątpię. Tak czy tak jest to niewątpliwie atrakcja. Całkiem ciekawie wyglądają pływające chlewiki, pływająca szkoła a nawet pływająca sala gimnastyczna. Tutaj niestety trzeba uważać na wyłudzaczy, którzy prowadzą proceder sprzedaży podarunków dla szkoły, które natychmiast po wręczeniu wracają tylnym wyjściem na półki sklepowe. W zależności od pomysłu są to gadżety dla dzieci (zeszyty, kredki, długopisy) lub produkty żywnościowe (np. worki ryżu).

Pola śmierci Choeung Ek

Miejscem, które trzeba odwiedzić w Kambodży są również pola śmierci Choeung Ek. Nie można zwiedzać Kambodży bez poznania jej tragicznej historii szaleńca, który uważał, że kraj może się sam finansować opierając ekonomię o produkcję ryżu a ci, którzy uważają inaczej nie zasługują na życie. Człowiek ten, aby zminimalizować ryzyko tego, że ktoś przeszkodzi mu w jego szaleńczym planie, likwidował intelektualistów, poczynając od ściągnięcia z zagranicznych studiów młodych ludzi, którzy prosto z uczelni trafiali do więzień a kończąc na zabijaniu tych, którzy znali języki obce lub nosili okulary, bo ci również potencjalnie stanowili zagrożenie.

Pola śmierci są oddalone od Phnom Penh o kilkanaście kilometrów. Z więzienia Tuol Sleng przyjeżdżały tam ciężarówki, które przywoziły więźniów. Ofiary były zabijane kijami i maczetami i chowane w masowych grobach. Teraz po terenie masowych mordów można przejść, kilka tysięcy wydobytych czaszek znajduje się w przeszklonej stupie. Wszystko jest na wyciągnięcie ręki, są tylko karteczki z prośbą o powstrzymanie się przed dotykaniem.

Więzienie Tuol Sleng – S21

To miejsce również nieodłącznie związane z reżimem Czerwonych Khmerów. Bardzo symboliczne. Szkoła (która miała przecież być niepotrzebna) została przerobiona na więzienie. Sale lekcyjne to miejsca tortur, izolatki a część przebudowano na cele, w których człowiek ledwo się mieścił. Plac zabaw, na którym dzieci biegają w czasie przerw to miejsce kaźni, gdzie torturowano więźniów. Ci, którzy zostali skazani na śmierć byli wywożeni za miasto gdzie ich zabijano.

Kompleks pałacu królewskiego

Kompleks pałacu królewskiego w przeciwieństwie do wielu innych krajów jest dostępny dla zwiedzających bez większych problemów. Nie wszędzie można wejść, nie wszystko można sfotografować ale miejsce jest warte obejrzenia. Część budynków jest dostępna wyłącznie z zewnątrz. Oglądamy po kolei: Salę Tronową (Throne Hall), pawilon Światła Księżyca (Moonlight Pavillon), Srebrną Pagodę (Silver Pagoda) i Pawilon Napoleona III (Napoleon III Pavillon). Do obejrzenia jest również nieduża wystawa pokazująca tradycyjne stroje i środki transportu włącznie z tronem i palankinami królewskimi.

Jak żyją zwykli ludzie

Wychodzenie poza główne miejsca turystyczne może być ryzykowne ale tam gdzie się da tam próbujemy popatrzeć jak żyją zwykli ludzie. Ci w Kambodży żyją biednie. Są oczywiście piękne rezydencje i wypasione fury ale te należą albo do bonzów partyjnych albo są wykorzystywane przez ekspatów. Zwykli ludzie poza Phnom Penh mieszkają w domkach z bambusa, z desek, krytych blachą falistą, sypiają na matach na klepisku, jedzą i bawią się na drodze. Zresztą zobaczcie sami.

Jedzenie

też jest różnorodne. Jest to wypasione w restauracjach i hotelach dla turystów i białasów i to składające się ze wszystkiego co da się zjeść dla miejscowych. Turyści czasami próbują „rarytasów” lokalnych ale raczej nie żywią się tymi samymi rzeczami.

Jedzenie dla turystów wygląda tak.

Natomiast lokalne jedzenie, dla zwykłych ludzi tak.

O Kambodży dyskutujemy na Forum.

Jedna uwaga do wpisu “Kambodża – do zobaczenia

  1. PawleK, wyprawa wspaniała, może kiedyś zdołam się wymknąć w te rejony świata i zahaczyć także o Kambodżę.

    Angkor Wat (w śródtytule wkradła się literówka), wiadomo, pałac królewski też, ale na mnie największe wrażenie zrobiły fragmenty i zdjęcia stanowiące bolesne świadectwo rządów Czerwonych Khmerów. Dyktatura Pol Pota stanowi jedną z najczarniejszych kart w historii ludzkości, a wyobrażenie tego, co działo się na polach śmierci czy w więzieniach jest wstrząsające i budzi przerażenie. Dzięki za przypomnienie.

    Któryś już raz dociera do mnie, że lubię zdjęcia, które robisz. Nie mam na myśli jakości, bardziej chodzi mi o impresję w nich zawartą. Nie wiem, czy masz tego świadomość, ale posiadasz taką zdolność, że Twoje fotografie przenoszą w czasie i przestrzeni 🙂 Wrzucaj ich jak najwiecej.

    Dobra, dosyć słodzenia, bo się rozbisurmanisz 😉

Skomentuj seth_22 Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *